czwartek, 1 marca 2012

Pismo do Komendantów Wojewódzkich Państwowych Straży Rybackich


                                                                       Panie i Panowie Komendanci Wojewódzcy

                                                                       Państwowych Straży Rybackich


                        rybanaga.blogspot.com     refleksje  


            Zwalczam od lat przekraczanie uprawnień przez funkcjonariuszy państwowych i bezprawną działalność wędkarską okręgów i Zarządu Głównego PZW na wodach publicznych. Skargi, zawiadamianie prokuratur, rozprawy przed sądami nie zmieniły sytuacji na wodach publicznych.  Moją działalność spowodowali strażnicy rybaccy Wojewody Mazowieckiego z oddziału z Płocka, którzy, praktycznie, przyczyniali się do organizowania nielegalnego wędkarstwa na wodach publicznych przez Związek i go chronią. W trakcie wędkowania spod lodu w porcie rzecznym około 8 lat temu w odległości około 300 m od bramy przeciwpowodziowej strażnik zaproponował mi mandat w wysokości 200 zł. za złamanie jakiegoś zakazu wędkowania w porcie i za wędkowanie przy urządzeniu piętrzącym wodę. Po okazaniu wykształcenia w dowodzie ( magister administracji ) poprosiłem o pokazanie przepisów. Strażnik przedstawił mi paragraf 4 jakiegoś rozporządzenia, gdzie były wymienione wszystkie urządzenia wodne w tym i port. Zmuszony żądaniem okazał całe rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w sprawie warunków, jakim powinny odpowiadać urządzenia i budowle wodne. Strażnik nie potrafił wskazać w rozporządzeniu zakazu wędkowania w porcie i związanego z nim przepisu karnego w ustawie. Po przeczytaniu art. 8 ustawy strażnik sam zrezygnował z zamiaru nałożenia grzywny. Kończąc kontrolę zwrócił mi legitymację członkowską i kartę wędkarską. Podczas kontroli w tym dniu strażnicy za wędkowanie w porcie nałożyli kilkanaście nielegalnych mandatów. W moim przypadku bezprawne było też żądanie legitymacji PZW ponieważ wędkowałem poza obwodem rybackim.  W wyniku skargi, zainicjowanej przeze mnie, do Komendanta Wojewódzkiego PSR straż wędkarska odstąpiła od nakładania grzywien za wędkowanie w porcie. Ta kontrola polegająca na próbie wyłudzenia mandatu zobligowała mnie do przestudiowania: Konstytucji, prawa wodnego, ustawy o rybactwie śródlądowym, rozporządzeń ministra dotyczących amatorskiego połowu ryb i rybactwa, ustaw o policji, stowarzyszeniach, lasach, ochronie przyrody, zwierząt, żegludze, kodeksów karnego, wykroczeń i postępowania w sprawach o wykroczenia. Nie pominąłem też rozporządzeń Prezesa Rady Ministrów, ustawy wodnej z 1922 r. i ustawy o rybołówstwie z 1932 r. Zostałem nawet powołany na biegłego sądu z wędkarstwa. Śledzę też na bieżąco wszelkie zmiany w rozporządzeniu Dyrektora RZGW w Warszawie w sprawie ustanowienia obwodów rybackich. Jako biegły zwróciłem się z prośbą do Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego o potwierdzenie danych o obrębach ochronnych zawartych w zezwoleniu na amatorski połów ryb wędką ważnego od 1 stycznia do 31 grudnia 2012 R. udostępnianym amatorom przez Okręg Płocko-Włocławski PZW we Włocławku. Z upoważnienia Marszałka poinformowano mnie,” że Zarząd Województwa nie podjął żadnej uchwały w powyższym zakresie”. Ten Okręg podał w zezwoleniu nieprawdę. Ciekawi mnie czy o konfabulacji wiedzą strażnicy i wędkarze. Pragnę też dodać, że wymieniony w zezwoleniu obręb ochronny Nr. 5 został ustanowiony z naruszeniem prawa przez Zarząd Województwa Mazowieckiego bo ustanowiono go poza ramami obwodu rybackiego wbrew art. 14 ustawy. Wprowadzanie w błąd strażników i wędkarzy skutkuje nielegalnymi mandatami. Podobnie jest z pismem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Uważam, że Minister przekroczył swoje uprawnienia. Naruszył tym Konstytucję. Minister chyba nie zauważył, że jest tylko posłem a nie Sejmem. Dyrektor Biura Prewencji Komendy Głównej Policji w odpowiedzi z 2 lutego 2011r, na skargę  poinformował mnie, że „nie jest dopuszczalne stosowanie przez podmioty uprawnione (w tym przez Policję) postępowania mandatowego za wykroczenia, za które należałoby orzec środek karny”. Dla mnie pismo Ministra to nic nowego. Straż rybacka nakładała mandaty na podstawie pism wojewodów mazowieckich mając w pogardzie przepisy karne ustawy o rybactwie śródlądowym i prawa obywateli. Nie ma na terenie  POLSKI  krainy o nazwie Polski Związek Wędkarski i rządzie o nazwie Zarząd Główny, który niczym sejm może ustanawiać normy zagrożone karą. Zmieniona ustawa artykułem 7 ustęp 2a po raz pierwszy upoważnia uprawnionego do rybactwa (rybaka) do określania uprawnionego do rybactwa podstawowych warunków uprawiania amatorskiego połowu ryb w  T Y M  obwodzie rybackim. I nie dotyczy to wszystkich obwodów rybackich otrzymanych przez okręg do rybackiego korzystania. Podstawowe warunki mogą dotyczyć w szczególności wymiarów gospodarczych, limitów, czasu, miejsca i techniki połowu. Spodziewałem się, że Komendanci zrozumieli co znaczy „ wymiary gospodarcze”? Zastanawiałem się i zastanawiam się dlaczego strażnicy na etatach wojewodów pracują na rzecz stowarzyszenia, związku sportowego i przedsiębiorstw połowowych (okręgów jako uprawnionych do rybactwa) egzekwując przy pomocy mandatów zezwolenia sprzeczne z ustawą, wymuszające członkostwo w PZW, wnoszenie składek i zobowiązujące do połowu ryb w sposób i na zasadach Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb Zarządu Głównego PZW?

            Ze zdziwieniem i zadowoleniem po przestudiowaniu przepisów, publikacji, wydawnictw nawet ZG PZW i artykułów stwierdziłem, że ja jako Polak i każdy obywatel ma prawo do  p o w s z e c h n e g o  korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych także w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach i warunkach określonych przepisami państwowymi. A r t y k u ł  7  u s t ę p  2  ustawy od 1985 roku jednoznacznie upoważnia Polaków do amatorskiego połowu ryb na podstawie  d o k u m e n t u  zwanego  KA R T Ą  W Ę D K A R S K Ą . Ten sam artykuł nakłada obowiązek posiadania zezwolenia w przypadku wędkowania w obwodzie rybackim. Szkoda tylko, że strażnicy i niektórzy komendanci a także wędkarze nie mają pojęcia o granicach (ramach) obwodu rybackiego.    Nikomu do wędkowania nie jest potrzebny jakiś Polski Związek Wędkarski, który potwierdził artykułem w Wiadomościach Wędkarskich nr. 1 strona 59, że użytkuje tylko cudze wody o powierzchni  215 tyś. ha. wód „ dzierżawionych” od regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Wody te oddano okręgom umowami cywilnoprawnymi do rybackiego użytkowania. Jak z tego wynika Zarząd Główny nie wie nawet na jakich warunkach korzysta z wód państwowych. Prawo wodne umożliwia użytkowanie rybackie w obwodach rybackich, a to nie ma nic wspólnego z dzierżawą. Oszustwem jest pobieranie składek (art.286 p 1 kk) za umożliwienie wędkowania na państwowej (cudzej) wodzie. To kwalifikacja policji z Włocławka. Prokuratura wszczęte śledztwo, oczywiście, umorzyła, a sąd nie uchylił postanowienia. Wędkarze wiedzą, że zezwolenia są niezgodne z prawem i wydawane członkom PZW za „darmo” po wniesieniu kilku składek, godzą się z tym, wstępują do PZW bo płacą znacznie  mniej od niezrzeszonych. To nic innego jak dyskryminacja obywateli (art. 32 Konstytucji). Prof. dr hab. W. Radecki w artykule z czerwca 2007 r. Wędkarza Polskiego na postawione sobie pytanie „Kim więc jest PZW prowadzący na śródlądowych powierzchniowych wodach gospodarkę rybacką”?  Odpowiada. „Otóż nie jest ani właścicielem tych wód, ani zarządzającym tymi wodami. Jest podmiotem korzystającym w sposób szczególny z tych wód na podstawie umowy użytkowania obwodu rybackiego zawartej w trybie określonym w art.13 Prawa wodnego oraz w przepisach wykonawczych z dyrektorem regionalnego zarządu gospodarki wodnej. Dlatego powszechnie używane w praktyce „wody PZW” w odniesieniu do śródlądowych wód powierzchniowych płynących nie oznacza wód będących własnością PZW ani wód zarządzanych przez PZW, lecz tylko WODY , n a  k t ó r y c h  PZW  j e s t  u p r a w n i o n y  d o  r y b a c t w a  na podstawie umowy użytkowania obwodu rybackiego zawartej z organem, który w zakresie rybactwa  wykonuje prawa właścicielskie Skarbu Państwa,”.

            Sejm w znowelizowanej ustawie o rybactwie śródlądowym w przepisach karnych zaostrzył restrykcje wobec wędkarzy, minister, nie będąc uprawniony, upoważnił straż rybacką do wszczynania postępowań mandatowych na łowisku, Zarząd Główny PZW nakazuje Polakom przestrzeganie na wodach publicznych Regulaminu związku, straż rybacka egzekwuje posiadanie niezgodnego z ustawą zezwolenia na wszystkie wody również poza obwodami, Społeczna Straż Rybacka kierowana w rzeczywistości przez okręgi wbrew ustawie egzekwuje posiadanie ważnej legitymacji PZW i unormowań zarządów,  okręgi, nielegalnie organizujące wędkarstwo na wodach publicznych, udostępniają zezwolenia stosując ZACHĘTĘ finansową (wstąpisz do PZW- będziesz płacił mniej), niektóre okręgi wprowadzają ograniczenia i wyłączają akweny z wędkowania nie mając do tego uprawnienia i w  d o d a t k u  ZG PZW i okręgi osiągają milionowe korzyści finansowe ze składek. Dokąd to prowadzi? Za „komuny” takie działania przypisano by państwu policyjnemu.  Rybacy (osoby prawne i fizyczne) w tym i okręgi prowadzący wątpliwej jakości gospodarkę rybacką są praktycznie poza kontrolą. Tylko marszałek województwa jest uprawniony do złożenia wniosku do sądu o ukaranie.

            Pragnę też dodać, że Polak „każdy” korzystający z powszechnego prawa do amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych posiadający kartę wędkarską może być tego prawa pozbawiony przez Sejm w przypadku zmiany prawa wodnego lub przez sąd w prawomocnym wyroku orzekającym trwałe lub czasowe odebranie karty wędkarskiej.

            Opracowanie to skierowane do komendantów wojewódzkich PSR postanowiłem zamieścić na swym blogu  rybanaga.blogspot.com  utworzonym specjalnie by społeczność wędkarską i sympatyków informować wreszcie o faktycznych przepisach na wodach publicznych. Na wodach użytkowanych rybacko przez okręgi, przy pomocy straży rybackich, pozbawiono Polaków powszechnego prawa połowu ryb na wędkę i na warunkach przepisów państwowych. Sądzę też, że w Polsce mamy utrudniony dostęp do wód publicznych bo w sklepach wędkarskich i na stacjach paliwowych nie można nabyć zezwolenia na konkretny obwód rybacki. Niby w Europie a w dalszym ciągu daleko do standardów europejskich i to przez pozostałości po PRL-u. Panie i Panowie  Komendanci czy wyobrażacie sobie, że w państwie prawa i w obecnej sytuacji bezprawnego organizowania wędkarstwa i udostępniania niezgodnych z ustawą zezwoleń uprawnieni do rybactwa (rybacy)  m o g ą  zmieniać rozporządzenie ministra Rzeczypospolitej Polskiej ? Gdzie tak jest?


                                                           Z poważaniem  Władysław Walczak


Mam nadzieję, że komendanci udostępnią nazwę blogu swoim strażnikom rybackim i może wreszcie poznają przepisy państwowe obowiązujące na wodach publicznych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz