piątek, 4 września 2015

UWAGI do zaopiniowanych operatów rybackich.

         Na wodach publicznych wg mnie Polacy zostali pozbawieni swych praw. Wynika to z bezprawnego organizowania wędkarstwa przez PZW i z zaopiniowanych operatów rybackich.   Zaopiniowany operat rybacki jest niezbędny osobie fizycznej lub prawnej do ubiegania się, zgodnie z art.13 prawa wodnego, o otrzymanie obwodu rybackiego (woda uprawnionego do rybactwa) do użytkowania rybackiego. Będąc do 2014 r. biegłym sądu z wędkarstwa z przykrością stwierdzam, że sądy, prokuratury, jednostki opiniujące operaty, strażnicy rybaccy i prawnicy miesięczników wędkarskich nie mają pełnej wiedzy o przepisach państwowych dotyczących rybactwa, wędkarstwa i pozycji prawnej PZW po 1989 roku. Obecny związek wędkarski (PZW) jako osoba prawna może prowadzić wędkarstwo tylko na własnych wodach. Wody publiczne samorządowe i Skarbu Państwa to dla PZW wody cudze. PZW nie ma do nich żadnych praw, może co najwyżej ubiegać się, w oparciu o art. 37 prawa wodnego, o rybackie korzystanie. Okręgi PZW i inne osoby w wyniku konkursów i po zawarciu umów z RZGW otrzymały poszczególne obwody rybackie do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej. Użytkownicy mogą w nich łowić tylko na narzędzia i urządzenia połowowe. Obwód rybacki to wody jezior, zbiorników wodnych, rzek, kanałów, lub cieków naturalnych w granicach linii brzegu. Wody płynące poza liniami brzegu nie są obwodem rybackim i można na nich wędkować posiadając kartę wędkarską czyli za darmo. Obecnie obowiązujące, zmienione w 2015 r., rozporządzenie dotyczące operatów Minister Rolnictwa opublikował w Dzienniku Ustaw z 3 lutego 2015 r. poz. 177. Operat rybacki ma określać zasady prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w konkretnym obwodzie rybackim i podlega zaopiniowaniu. Jednostkami opiniującymi wyznaczono: Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie i Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie.  Podaję, że obwody rybackie i ich granice ustanawiają rozporządzeniami dyrektorzy RZGW i muszą je ogłaszać w wojewódzkich dziennikach urzędowych by wędkarze znali ich granice. Obwody rybackie wyznacza się tylko na wodach płynących Skarbu Państwa. W Polsce „każdy” ma prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach określonych przepisami państwowymi (art. 34 prawa wodnego).  Na wędkowanie w obwodzie rybackim ustawa wymaga, oprócz karty wędkarskiej posiadania dodatkowo zezwolenia za opłatą na dany obwód. Wymaganie przez okręgi zezwoleniem członkostwa w PZW, wnoszenia składek i stosowania się do RAPR są sprzeczne z ustawą. PZW nie ma upoważnienia ustawowego do organizowania wędkarstwa na wodach publicznych z uwagi na „prawo każdego” do amatorskiego połowu ryb. Przypominam też, że ustawa o rybactwie śródlądowym art. 1 ust.1 pkt1 i art. 6 ust.1 zezwala tylko na chów, hodowlę i racjonalną gospodarkę rybacką. Ani prawo wodne, ani ustawa o rybactwie nie dopuszczają tworzenia innych gospodarek rybackich. Rybactwo jest jedyną prawem usankcjonowaną działalnością gospodarczą okręgów PZW i tylko w obwodach rybackich na wodach płynących Skarbu Państwa. Chów i hodowlę ryb prowadzi się w przeznaczonych do tego obiektach wodnych a racjonalną gospodarkę rybacką w obwodach rybackich. Powyższe informacje wynikają z ustaw. Instytut Rybactwa Śródlądowego, bez upoważnienia ustawy, wyodrębnił „aż cztery główne typy gospodarek”. Ciekawe na podstawie jakich przepisów? Zastanawiałem się też dlaczego jakiś związek, bez podstawy prawnej, upoważnia swoich członków do wędkowania na cudzych wodach? Wynika to z operatów a odkrył to p. R. ze Strzelec. Taka działalność jest wg mnie nielegalna bo PZW nigdy nie miało ustawowego upoważnienia do prowadzenia wędkarstwa  na wodach publicznych a i „przyzwolenie komuny z 1950 r. do tego” skończyło się w 1989 roku. Komisje konkursowe RZGW przyznające obwody nie badały dokumentów pod względem prawnym. Operaty dotknięte są wadą prawną. W wyniku analizy umów o rybactwo, załączonych do nich zaopiniowanych operatów rybackich i informacji internetowych stwierdziłem, że jednostki opiniujące operaty określając bezprawnie rodzaje gospodarek rybackich przekraczały swoje kompetencje. Wg mnie mogło to wynikać z niezrozumienia § 5 ust.1 pkt1 rozporządzenia wymagającego określania typu prowadzonej gospodarki rybackiej. „Opiniujące Jednostki” wymyśliły, wbrew przepisom ustaw, m.in.: „normalną” czy „klasyczną” gospodarkę wędkarską, rybacko-wędkarską, wędkarsko-rybacką, towarową czy wyspecjalizowaną. Niezrozumiałe jest sformułowanie „gospodarka wędkarska” na czym ma ona polegać i jak ją pogodzić z prawem Polaka do powszechnego korzystania z wód publicznych. Zespoły opiniujące tworząc gospodarkę rybacko-wędkarską zalegalizowały, chyba nieświadomie, „operatem” prowadzenie również  przez okręgi PZW wędkarstwa na wodach Skarbu Państwa. Okręgi i straże rybackie nie mając pojęcia o granicach obwodów egzekwowały wędkarstwo PZW na wszystkich wodach Skarbu Państwa a nawet na wodach stojących samorządowych. W ten sposób, okręgi, straże i „operaty” pozbawiły Polaków możliwości wędkowania w oparciu o „prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych”. Okręgi PZW upoważnione „takim operatem” do gospodarki rybacko-wędkarskiej uzależniły zezwoleniem możliwość wędkowania na wodach publicznych od członkostwa w PZW, wnoszenia innych składek i stosowania się do regulaminu uchwalonego przez ZG PZW. Straże rybackie wojewodów, nie znające granic wód uprawnionego do rybactwa, egzekwowały mandatami i poprzez sądy stosowania się do bezprawnych warunków zezwolenia. Zezwolenia, jak powszechnie wiadomo, udostępniane są, wbrew ustawie, na wszystkie użytkowane (obwody) wody danego okręgu czyli są nielegalne. Tak więc zespoły opiniujące operaty doprowadziły do bezprawia na wodach publicznych. Umożliwiły okręgom PZW pobieranie co roku nienależnych korzyści finansowych w postaci składek na szkodę obywateli na kwotę około 100 ml zł. Okręgi i ZG PZW wprowadziły też, wbrew ustawom, na wodach publicznych wody górskie, krainy lipienia, pstrąga czy łowiska specjalne by uzyskiwać dodatkowe korzyści finansowe. Bezprawne są też wymiary ochronne określone RAPR. Okręgi PZW z „przyzwyczajenia z komuny” nie stosują się do obowiązujących przepisów a minister nie ma chyba ochoty ani woli od 1989 r. do przywrócenia Polakom ich praw na wodach publicznych. Rybactwo to jedyna prawem usankcjonowana działalność gospodarcza PZW w obwodach rybackich i tylko na wodach płynących Skarbu Państwa. Poprzedni Rzecznicy, źle poinformowani o roli PZW na wodach publicznych nie podjęli działań w obronie praw obywatelskich. Ciekawe dlaczego Minister rolnictwa a zwłaszcza zastępca dyrektora Departamentu Rybołówstwa nie ma wiedzy o bezprawnym działaniu okręgów i ZG PZW na wodach publicznych. Miesięczniki wędkarskie uznają RAPR a przepisy państwowe interpretują na korzyść PZW. Pisząc powyższe mam nadzieję, że może „Ktoś” zainteresuje się problemem i przyczynami pozbawienia Polaków prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb. Proszę też Osoby na kierowniczych stanowiskach o spowodowanie przestrzegania i stosowania się do przepisów państwowych na wodach publicznych. Pozwalam sobie przesłać emaile do: Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Rektorów Uniwersytetów, Dyrektora Instytutu, Nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, Prezesa NIK, Prezesa KZGW, Redaktora Naczelnego Wędkarskiego Świata. Obywateli, „każdego” z kartą wędkarską zmuszanych od lat „zezwoleniemi” do członkostwa w PZW i pozbawionych prawa do powszechnego korzystania wędkarskiego z wód publicznych proszę o składanie skarg i protestów.

 Z poważaniem. mgr Władysław Walczak.
 Tekst umieszczono na blogu  http://rybanaga.blogspot.com .