poniedziałek, 25 marca 2013

List do Sekretarza Redakcji WMH


Sekretarz Redakcji WMH p. Paweł Smyk,  dotyczy  „ Jest taki okręg…”

Jesteście czasopismem niezależnym od PZW ale z treści niektórych artykułów wynika, że godzicie się z działalnością statutową wędkarską okręgów na wodach publicznych. Co gorzej pochwalacie bezprawną działalność statutową wędkarską okręgów na wodach publicznych. Pisze Pan o „ich” wodach, „postanowiono zadbać o dostępność wód dla wędkarzy” , „docenić pracę strażników”, „Komisja Gospodarki Wędkarsko-Rybackiej”, „PZW największy użytkownik rybacko-wędkarski” i „a Panu Purzyckiemu” itp.
Szanowny Panie! Polacy od 1922 r. mają prawo korzystania z wód publicznych również  w zakresie amatorskiego połowu ryb. Uściśliła to ustawa z 1932 r. a podstawą była karta  wędkarska i pozwolenia. Od 1950 r. do grudnia 2004 r. wszyscy musieli okazywać się milicji, strażom rybackim i policji legitymacją członkowską PZW z opłaconymi składkami. Termin gospodarka rybacko – wędkarska został ukuty – wymyślony za komuny by uzasadnić bezprawne organizowanie wędkarstwa na wodach będących własnością Skarbu Państwa czyli narodu. Od 1922 r. do chwili obecnej  nie było i nie ma w zmienianych prawach wodnych i w ustawie o rybactwie śródlądowym upoważnienia Sejmu by jakiekolwiek stowarzyszenie mogło organizować swoje struktury i pobierać składki w oparciu o wody państwowe. Rok 1989 zmienił prawie wszystko. Stare z 1950 r. PZW straciło przyzwolenie PZPR na działalność wędkarską na wodach państwowych i gminnych. Nowe PZW, by istnieć, zostało zarejestrowane w KRS w dniu 24 kwietnia 2002 r. przez „kierownictwo” z obecnym prezesem na czele jako stowarzyszenie i przedsiębiorstwo. Nowe Prawo wodne zmieniło podporządkowanie wód państwowych. Dyrektorzy RZGW ustanowili nowe obwody rybackie do rybackiego korzystania i ogłosili konkursy ofert na te obwody. Okręgi jako przedsiębiorstwa „ zdobyły” 217 000 ha (stan na dziś) czyli 36% ogólnej powierzchni obwodów rybackich. Po podpisaniu umów okręgi z dniem 1 stycznia 2005 r. rozpoczęły legalną działalność gospodarczą rybacką w poszczególnych obwodach rybackich zgodnie z art. 13 prawa wodnego. Od tego dnia okręgi winny zarybiać i łowić pożytki narzędziami i urządzeniami rybackimi określonymi przez ministra w rozporządzeniu i według przyjętych operatów rybackich.
W Polsce 89 r. zaczęto przejmować władzę i chyba nikomu z nowego Rządu nie przyszło do głowy by zajmować się jakimś tam związkiem wędkarskim. A Związek robił swoje jak za komuny.  Kto wówczas po tylu latach mógł przypuszczać, że PZW (Polski) nie mając własnych wód, nielegalnie organizuje na wodach publicznych wędkarstwo, legitymacją upoważnia do wędkowania na cudzej wodzie i ustanawia swoje unormowania dla obywateli. Straże i policja jak za dawnych lat przy pomocy mandatów wymuszały posiadanie ważnej legitymacji i przestrzeganie Regulaminu ZG PZW. Bezprawie. Po 1 stycznia 2005 r. okręgi PZW w dalszym ciągu w uzyskanych obwodach rybackich, w wodach przyległych i w niektórych wodach samorządowych prowadzą nielegalną działalność wędkarską. Legitymacja z potwierdzeniem wniesionych, już różnego rodzaju, składek upoważnia do wędkowania a przy pomocy mandatów straży i policji zmusza się do przestrzegania Regulaminu ZG PZW, uchwał, zakazów i ograniczeń okręgów jako uprawnionych do rybactwa. Ustawa o rybactwie śródlądowym od 1985 r wymagała i wymaga karty wędkarskiej i dodatkowo zezwolenia za opłatą na określony obwód rybacki.
   Zmieniona ustawa o rybactwie śródlądowym we wrześniu 2010 r. wymusiła na okręgach PZW udostępnianie od stycznia 2011 r. zezwoleń  za opłatą. I znowu wyedukowani emeryci z milicji i policji przechytrzyli wszystkich i wbrew ustawie wręczają „darmowe” zezwolenia na wszystkie wody użytkowane rybacko w okręgu pod warunkiem członkostwa, uiszczenia kilku składek i zobowiązujące do przestrzegania nowego Regulaminu ZG PZW. Ten Regulamin ZG zmienia nawet normy z rozporządzenia ministra rolnictwa. Świadczy to źle o ministrze i dyrektorze Departamentu Rybołówstwa albo „o”. Świadczy to też źle o kierownictwach ZG i ZO, którzy rządzą wodami publicznymi jak swoimi własnymi do uzyskiwania nienależnych korzyści finansowych w postaci składek coraz bardziej wyszukanych i na szkodę obywateli.
To okręgi pozbawiły każdego z kartą wędkarską prawa do powszechnego dostępu do wód Skarbu Państwa i wód samorządowych na zasadach i warunkach określonych w przepisach państwowych. Okręgi i ZG używają sloganu gospodarka rybacko – wędkarska by ukryć okupację wód publicznych do działalności statutowej wędkarskiej i wyłudzania korzyści finansowych. Ja określam to jako zabór mienia publicznego w postaci wód do osiągania korzyści finansowych na szkodę państwa, prawa i obywateli.
Od 1 stycznia 2005 r. okręgi są tylko przedsiębiorstwami rybackimi w obwodach rybackich i muszą sprzedawać zezwolenia na poszczególne obwody rybackie za jednakową opłatę dla niezrzeszonych i zrzeszonych.      
            Czy wyobraża Pan sobie, że pozostali uprawnieni do rybactwa osoby prawne i fizyczne też mogą organizować w obwodach rybackich wędkarstwo, pobierać składki i nazywać to gospodarką wędkarską? Czy jest uprawnione nawet logicznie, że jakieś stowarzyszenie osób fizycznych liczące nawet 634 000 członków ma prawo wędkować na cudzych wodach łowić cudze ryby i ograniczać innych?
   Ja też zastanawiałem się dlaczego „PZW – największy użytkownik rybacko-wędkarki” jest „użytkownikiem rybacko – wędkarskim.  Odpowiadam po przestudiowaniu wszystkich przepisów państwowych,  paru publikacji i miesięczników wędkarskich.
Okręgi, po wygraniu konkursów ofert na otrzymanie obwodów rybackich do rybackiego korzystania, są na podstawie podpisanych umów użytkowania prawa rybackiego obwodu rybackiego z dyrektorami RZGW  legalnie uprawnionymi do rybactwa w poszczególnych obwodach rybackich.
Okręgi nielegalnie prowadzą działalność statutową wędkarską by pokryć straty t.zw racjonalnej gospodarki rybackiej i by nie płacić podatków.
Tworzone zgodnie z art. 24 ustawy Społeczne Straże Rybackie mają współdziałać z PSR i kontrolować przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie. Nadzór sprawuje wojewoda poprzez komendanta wojewódzkiego PSR. Jeżeli strażnicy społeczni kontrolują przestrzegania innych unormowań lub poleceń to przekraczają swoje uprawnienia. Moim zdaniem p. Purzycki przeciwstawia się rybactwu ale tylko odłowom gospodarczym,  nielegalnie prowadzi na państwowych wodach działalność wędkarską i rozprowadza zezwolenia sprzeczne z prawem. Gospodarka to organizacja produkcji, usług w oparciu o posiadane środki. PZW nie otrzymało wód do działalności statutowej wędkarskiej.     
    Polecam się i swój blog     rybanaga.blogspot.com

List do Redaktora Naczelnego WMH


Redaktor Naczelny WMH p. Paweł Mirecki.

  Jestem mgr administracji i biegłym sądu z wędkarstwa. Mam wydawać opinię czy wędkarz popełnił czyn zabroniony wyszczególniony w przepisach karnych ustawy, na jakim łowisku i czy wędkujący posiadał odpowiednie dokumenty. Muszę z akt sprawy wywnioskować czy czyn zabroniony został popełniony w obwodzie rybackim, czy poza obwodem lub czy na wodach samorządowych (gminnych). Od umiejscowienia wędkowania zależy czy wędkarz powinien posiadać tylko kartę wędkarską, czy też musiał mieć dodatkowo zezwolenie. Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb uchwalony przez ZG PZW nie jest dla mnie i również dla sądu nie powinien być podstawą do opiniowania i wymierzania kar. Konstytucja ani ustawy tego nie przewidują. Słusznie Pan zauważył za kimś, że Regulamin „ to tylko pewne minimum etyczne”, które powinni uwzględniać wędkujący na rzekach, jeziorach, zbiornikach i na wodach gminnych. Na tych wodach obowiązują przepisy państwowe i adresatem słusznych zmian powinien być minister rolnictwa uprawniony do wnoszenia projektów ustaw i do wydawania rozporządzeń z delegacji ustaw. Właścicielami w/w wód są Skarb Państwa i samorządy i oni decydują o swym majątku. Pragnę przypomnieć, że obowiązująca od 1 stycznia 2002 r. ustawa – Prawo wodne nie upoważnia dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej do oddawania obwodów rybackich do rybackiego użytkowania w formie „ dzierżawy”.  Okręgi PZW i inne osoby prawne lub fizyczne po podpisaniu umów z dyrektorami RZGW stały się z dniem 1 stycznia 2005 r. użytkownikami obwodów rybackich tylko na wodach państwowych bez prawa prowadzenia innej działalności.
  Z dniem 1 stycznia 2005 r. okręgi PZW są zgodnie z prawem i rejestracją w KRS przedsiębiorstwami rybackimi i winny prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką. Rybactwo, w skrócie, to zarybianie i połowy ryb narzędziami i urządzeniami rybackimi.
  Okręgi jako uprawnieni do rybactwa (przedsiębiorstwa) muszą udostępniać obywatelom z kartą wędkarską zezwolenia na poszczególne obwody rybacki.
U Pani Marszałkini jest projekt zmian ustawy o rybactwie i prawa wodnego. W art. 7 ust. 2a ustawy wymusza się na uprawnionych do rybactwa sprzedawania elektronicznych zezwoleń na konkretne obwody rybackie. Wreszcie.
                        Z poważaniem Władysław Walczak     rybanaga.blogspot.com  

niedziela, 17 marca 2013

Pismo do Wojewody Mazowieckiego


                                               Wojewoda Mazowiecki

W związku z nowymi okolicznościami polegającymi na tym, że przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmu p. Krzysztof Jurgiel złożył Marszałkini Sejmu projekt zmian w ustawie o rybactwie śródlądowym i w ustawie – Prawo wodne wydaje mi się, że powinien Pan zmienić swoje stanowisko w sprawie wszczynania postępowań mandatowych przez podległych Panu strażników rybackich. Zmiany dotyczą:  art. 4, art. 7.2a, 27a i 27b ustawy o rybactwie oraz dodania w art.13 ustępów 8a i 8b w prawie wodnym. Zastępca Dyrektora Departamentu Rybołówstwa p. Janusz Wrona poinformował mnie w odpowiedzi na skargę do Premiera, że Minister przesłał Przewodniczącemu komisji Sejmu propozycje zmian w przepisach karnych ustawy by Policja i inne właściwe straże mogły stosować postępowanie mandatowe w stosunku do wędkujących bezpośrednio na łowisku. Myślę, że do czasu wejścia w życie zmienionych przepisów karnych powstrzyma Pan nakładanie nielegalnych mandatów. Przesyłam Panu kopie projektu zmian ustaw wraz z uzasadnieniem. Biegła znajomość Konstytucji, przepisów ustaw i rozporządzeń okołoustawowych jest podstawą właściwego działania Państwowej Straż Rybackiej Wojewody Mazowieckiego i dla państwa, i dla prawa i wobec obywateli. O pozostałych zarzutach zawartych w mojej skardze a dotyczących przekraczania uprawnień poinformuję w skardze Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi jako ministra właściwego wskazanego przez KPRM. Przekraczanie uprawnień wynika z braku znajomości przepisów państwowych jak również z nieznajomości sytuacji prawnej PZW po zmianach ustrojowych w 1989 roku.

   W celu przypomnienia podaję, że PZW zostało przez kierownictwo ZG zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym w kwietniu 2002 r. jako stowarzyszenie i przedsiębiorstwo. Okręgi PZW, nie posiadające własnych wód do działalności statutowej wędkarskiej, już jako osoby prawne, by istnieć, ubiegały się o obwody rybackie do rybackiego korzystania. Dyrektorzy RZGW, upoważnieni art.13 Prawa wodnego do oddawania tylko obwodów rybackich do tylko rybackiego korzystania po konkursach ofert podpisali z okręgami umowy o rybackie użytkowanie obwodów rybackich. Od 1 stycznia 2005 r. okręgi PZW są tylko przedsiębiorstwami rybackimi w obwodach rybackich na wodach państwowych i ich obowiązkiem jest prowadzenie gospodarki rybackiej, która polega na zarybianiu i prowadzeniu przez okręgi połowów przy pomocy narzędzi i urządzeń połowowych w celach zarobkowych.

            Natomiast obywatele z kartą wędkarską mają, z mocy art. 34 Prawa wodnego, prawo do powszechnego korzystania z wód śródlądowych w zakresie amatorskiego połowu ryb na podstawie przepisów państwowych i w dodatku bez pośrednictwa kogokolwiek.

Zgodnie z artykułem 7 ustęp 2 ustawy o rybactwie śródlądowym każdy posiadacz karty wędkarskiej aby wędkować w obwodzie rybackim musi nabyć dodatkowo  zezwolenie na każdy obwód rybacki oddzielne od uprawnionego do rybactwa by móc wędkować w wybranym przez siebie obwodzie rybackim.

  Proponowana zmiana art. 7. 2a. ustawy wprowadza obowiązek elektronicznego udostępniania zezwolenia na konkretne obwody rybackie. To moim zdaniem wymusi na okręgach udostępnianie zezwoleń na poszczególne obwody rybackie i zgodnie z wymogami zaopiniowanego  operatu rybackiego na TEN obwód. I co najważniejsze bez członkostwa w PZW. Okręgi PZW powinny przestać finansować rybactwo ze składek pobieranych za bezprawne zezwolenia na wszystkie obwody rybackie uprawnionego.

            Nie mogę sobie wytłumaczyć faktu, że przez tyle lat nikt w województwie mazowieckim nie rozumiał i nie stosuje się do przepisów państwowych w zakresie amatorskiego połowu ryb mimo dostarczenia przeze mnie  kopii pism i odpowiedzi a także odpowiedzi na interpelacje poselskie, artykuły i publikacje. Ciekawi mnie również fakt, że po tylu latach i protestach  NIKT  w województwie mazowieckim nie zadał sobie trudu znalezienie podstawy prawnej organizowania działalności statutowej wędkarskiej PZW na wodach państwowych i samorządowych. Jak może przedsiębiorstwo prywatne finansowane przez około 634 000 członków-udziałowców organizować wędkarstwo na cudzych wodach i pobierać z nich pożytki? Jaką wiedzę  prawną mają liczni czołowi aktywiści PZW  wywodzący się z emerytów milicji i policji skoro nie wiedzą, że jako stowarzyszenie działają nielegalnie wędkarsko na cudzych wodach? A może to dla nich normalne? Ale też za czyim przyzwoleniem?  

            Znając od lat stanowiska Urzędu  nie oczekuję na odpowiedź. Będę czynił w dalszym ciągu wszystko prawem określone by doprowadzić do przestrzegania prawa państwowego na wodach państwowych i samorządowych.

Wici 19


Pragnę poinformować, że przewodniczący Komisji Rolnictwa Sejmu p. Krzysztof Jurgiel skierował do Marszałkini Sejmu projekt zmian ustawy o rybactwie śródlądowym i ustawy – Prawo wodne. W ustawie o rybactwie zmiany dotyczą uprawnionych do rybactwa w art. 4 i amatorów połowu ryb w art. 7 ust. 2a oraz przepisów karnych ustawy w art. 27a i 27b.
W art. 7 ust. 2a ustawodawca wprowadza możliwość posiadania zezwolenia w formie elektronicznej w tym obwodzie rybackim. Takie sformułowanie wymuszą na uprawnionym do rybactwa w tym i na okręgach PZW sprzedawanie elektronicznych zezwoleń na konkretny obwód rybacki i bez zanoszenia gotówki skarbnikowi koła. Może wreszcie okręgi zostaną zmuszone do respektowania przepisów ustaw i rozporządzeń. Zmiany artykułów karnych przywracają policji, strażom rybackim i innym strażom możliwość wszczynania postępowania mandatowego na łowisku. Dotychczasowe mandaty nałożone w 2011 i w 2012 roku były nielegalne. Nielegalne mandaty straże rybackie Wojewody Mazowieckiego nakładane były na podstawie pisma ministra rolnictwa podpisanego przez Sekretarza Stanu i były sprzeczne z art. 42 Konstytucji. Wojewoda Mazowiecki w piśmie do mnie podzielał stanowisko ministra rolnictwa. Dochód województwa z takich mandatów również był nielegalny. Pan Jurgiel w uzasadnieniu zmian ustawy stwierdza, że zmiany zlikwidują istniejące rozbieżności w stosowaniu przepisów.
            Z chwilą wejścia w życie zmienionej ustawy straże rybackie będą mogły karać za wykroczenia określone w ustawie bo tak stanowi Konstytucja. Straż rybacka Wojewody nielegalnie karała za naruszenia Regulaminu ZG PZW, którego normy umieszczono bezprawnie w zezwoleniach.
            Komisja Rolnictwa proponuje też zmiany w prawie wodnym dotyczące podporządkowania Prezesa KZGW i dyrektorów RZGW w zakresie rybactwa Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi. 
        Może prawo będzie znaczyło prawo na wodach i w stosunku do okręgów PZW.
To wici proszę traktować jako częściowe załatwienie skargi do MRiRW. Dalsze skargi do najwyższych władz w sprawach wędkarzy i PZW  będę zamieszczał na blogu.

środa, 13 marca 2013

Czym są okręgi PZW na wodach publicznych?


         Ustawa Prawo wodne dało Polakom artykułem 34 ust. 1 i 2 prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych w tym do amatorskiego połowu ryb wg zasad określonych w przepisach odrębnych. Tymi przepisami są ustawa o rybactwie śródlądowym i rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 12 listopada 2001 r. w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie. I nikt poza każdym z kartą wędkarską nie ma prawa wędkować na wodach publicznych. Z uwagi na prawo powszechne tylko sąd może pozbawić wędkarza karty wędkarskiej. Nie może tego zrobić nawet premier a co dopiero jakieś PZW, które jest stowarzyszeniem, przedsiębiorstwem i związkiem sportowym. W Polsce każdy kto chce prowadzić działalność musi mieć swój majątek w postaci budynków, ziemi, wody i innych składników materialnych. PZW jak wiadomo został utworzony przez osoby prywatne w  2002 r. i zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym bo tego wymaga prawo Nowej Polski odrodzonej w 1989 r. Dawne PZW z 1950 nie istnieje. Na wodach publicznych przedsiębiorstwa, stowarzyszenia, spółki a więc osoby prawne i fizyczne  mogą, po podpisaniu umowy cywilnoprawnej lub otrzymaniu decyzji, prowadzić tylko działalność określoną art. 37 prawa wodnego. Działalność na wodach i gruntach Skarbu Państwa  może dotyczyć: poboru i odprowadzania wód, wprowadzania ścieków, przerzutów wód, piętrzenia, korzystania do celów energetycznych, żeglugi oraz spławu, wydobywania z wód kamienia, żwiru, piasku, wycinania roślin i rybackie korzystanie.  INNA działalność jest zakazana art. 10 ust.3. prawa wodnego.  Działalność rybacka dozwolona jest tylko w obwodach rybackich na wodach płynących Skarbu Państwa. Prawo wodne nie przewiduje tworzenia obwodów rybackich na wodach samorządowych (gminnych).
Ustawa o rybactwie artykułem 1 upoważnia do połowu ryb w wodach śródlądowych i w wodach znajdujących się w urządzeniach wodnych. Wody w urządzeniach wodnych np. w portach, przystaniach, ujęciach, kąpieliskach itp. udostępnione są dla wędkarzy na podstawie tylko karty wędkarskiej.
Bardzo ważny artykuł 7 ust. 2 ustawy, który dzieli wody państwowe na dwa obszary wodne i upoważnia obywateli do wędkowania na nich na podstawie karty wędkarskiej i zezwolenia. Zgodnie z tym przepisem  jeżeli połów odbywa się wodach uprawnionego do rybactwa wędkarz musi mieć kartę wędkarską i zezwolenie.   Woda uprawnionego do rybactwa to obwód rybacki, którego granice przebiegają wzdłuż linii brzegu. A więc wszystkie wody do granicy obwodu rybackiego są udostępnione prawem  posiadaczom karty wędkarskiej i za  darmo.  Natomiast w granicach obwodu rybackiego każdy musi mieć kartę wędkarską i zezwolenie na konkretny obwód rybacki. Uprawniony do rybactwa w tym i okręgi PZW muszą udostępniać zezwolenia za opłatą i na każdy obwód oddzielne. Prawo nie pozwala na pobieranie składek. W zezwolenia w których uzależnia się otrzymanie zezwoleń od członkostwa i wniesienia innych składek z mocy prawa winny być nieważne. I znowu bardzo ważny art. 7 ust. 2a ustawy, który upoważnia uprawnionego do rybactwa w tym i okręgi PZW do określania podstawowych warunków dla wędkarzy wędkujących w TYM obwodzie rybackim a uwzględniający w szczególności wymiary gospodarcze, limity połowu, czas, miejsce i technikę połowu ryb. Uprawniony może też wprowadzić obowiązek prowadzenia rejestru. Warunki i rejestr muszą wynikać z operatu zaopiniowanego przez uprawnione jednostki.   Moim zdaniem skoro ustawodawca napisał „wymiary gospodarcze” to dotyczy ryb łowionych przez rybaków. Tak więc art. 7 ust.2a ograniczył możliwość ustanawiana przepisów przez okręgi i ZG PZW.  Prawo nie upoważnia ZG PZW do uchwalania swoich unormowań dla obywateli wędkujących na wodach publicznych. Nie ma też żadnego innego aktu prawnego, który upoważniałby jakiegokolwiek uprawnionego do rybactwa do określania warunków uprawiania amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych tym bardziej, że Konstytucja art. 87 określa rodzaje aktów prawnych obowiązujących obywateli i pozwala  artykułem 42 karać tylko za czyny wymienione w ustawach.  RAPR uchwalony przez ZG PZW nie jest ustawą.  Poza tym biorąc nawet pod uwagę art. 7. ust. 2a ustawy to Zarząd Główny nie jest uprawnionym do rybactwa i nie ma nic do „ gadania” w sprawie przepisów na wodach państwowych. Proszę pamiętać, że uprawnionymi do rybactwa są różne przedsiębiorstwa, spółki i osoby fizyczne. RAPR ZG PZW zmienił np. wymiary ryb określone w rozporządzeniu ministra. Ciekawy przypadek chorego ministra, który pozwolił jakiemuś stowarzyszeniu rządzić się nie na swoim i zmieniać jego rozporządzenie. Z drugiej strony trzeba być niezwykle bezczelnym by rządzić na cudzym majątku i czerpać kosztem obywateli nienależny dochód. To wg mnie przestępstwo. Zastanawiam się czy członkowie przypadkiem nie uczestniczą w nim jako bezwolne osoby.   Okręgi PZW są od 1 stycznia 2005 r. uprawnionymi do rybactwa i tylko w poszczególnych obwodach rybackich.  Zgodnie z art. 13 prawa wodnego dyrektor RZGW oddaje umową cywilnoprawną obwód rybacki do rybackiego korzystania.    
            „Umowa użytkowania prawa rybackiego obwodu rybackiego” na podstawie, której okręgi otrzymały poszczególne obwody rybackie do rybackiego korzystania nie zezwala na organizowanie wędkarstwa, pobieranie składek i stanowienia własnych unormowań. W § 5 umowy zabrania się oddawania innym całego lub części obwodu. Oznacza to, że okręgi same powinny zarybiać i łowić na narzędzia i urządzenia połowowe, a złowione ryb sprzedawać lub przetwarzać. Pytanie. Kto to ma robić? Prezesi czy dyrektorzy biur a może członkowie?
Szczytem bezprawia na wodach państwowych jest kupczenie obwodami rybackimi poprzez t.zw porozumienia między okręgami. Porozumienia mają wykazać, że okręgi chcą wykazać się troską o finanse członków i w ten sposób zmniejszają żyłowanie składkami swych członków.  Bezsporne jest, że okręgi PZW otrzymały umowami od dyrektorów RZGW tylko obwody rybackie do rybackiego korzystania. To kto w takim razie wytłumaczy mi dlaczego okręgi swoimi darmowym zezwoleniami za składki pozwalają wędkować na  wodach poza obwodami. CZY TO NIE ZABÓR CUDZEJ WŁASNOŚCI. Jak to nazwać?
Proszę zapoznać się z przepisami państwowymi bo na państwowych wodach obowiązują państwowe przepisy. W dostępny sposób są one na blogu  rybanaga.blogspot.com  
Z ostatniej chwili. Przewodniczący Komisji Rolnictwa p. Jurgiel przesłał Marszałkini Sejmu projekt zmian w prawie wodnym i w ustawie o rybactwie śródlądowym. Policja i straż rybacka wojewodów będzie miała prawo nakładania mandatów.  Minister rolnictwa obejmie zarządy gospodarki wodnej.  

niedziela, 10 marca 2013

Wzór pisma


Wysyłać do: Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Rzecznika Praw Obywatelskich, Przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Sejmu, Prezesa PiS, Przewodniczącego Ruchu Palikota czy nawet do Marszałkini Sejmu.

   Skarga na Polski Związek Wędkarski zarejestrowany w 2002 r. w KRS jako stowarzyszenie i przedsiębiorstwo a w 2008 r. jako związek sportowy w ministerstwie sportu.

PZW został utworzony w 1950 r. z przedwojennych towarzystw wędkarskich podobno przez służby milicji i nakazano mu organizowanie wędkarstwa na wodach publicznych wbrew ustawom wodnej z1922 r. i o rybołówstwie z 1932 r. Przedwojenne i obowiązujące obecnie ustawy również nie upoważniają stowarzyszeń i związków sportowych do organizowania wędkarstwa na wodach państwowych i samorządowych, do zbierania składek i ustalania zasad i warunków wędkowania dla obywateli i członków związków. Okręgi jako przedsiębiorstwa otrzymały po konkursach ofert tylko obwody rybackie do rybackiego korzystania. Jest to jedyna legalna działalność okręgów PZW od 1stycznia 2005 r. choć i tu okręgi unikają płacenia wszystkich podatków a zwłaszcza od zezwoleń. 

 Okręgi PZW w dalszym ciągu od 1989 r bezprawnie prowadzą wędkarstwo w obwodach rybackich, w wodach przyległych do obwodów i na wodach niektórych gmin. Okręgi jako uprawnieni do rybactwa udostępniają zezwolenia swym członkom za darmo pod warunkiem wstąpienia do PZW, opłaceniu kilku składek i przestrzegania Regulaminu uchwalonego przez ZG PZW. Zakamuflowane, bezprawne i bezzasadne członkostwo i wniesienie składek zwalnia okręgi jako przedsiębiorstwa rybackie od płacenia podatku. Okręgi winny sprzedawać zezwolenia na poszczególne obwody rybacki i po jednakowych opłatach dla zrzeszonych i niezrzeszony bo tak stanowi prawo.  Okręgi jako przedsiębiorstwa sprzedają niezrzeszonym zezwolenia po znacznie wyższych cenach co jest sprzeczne z ustawą o rybactwie i narusza art. 32 Konstytucji. Okręgi nielegalnie organizujące wędkarstwo na wodach publicznych dyskryminują niezrzeszonych. Wyższa od 2 do 4 razy cena za zezwolenia od niezrzeszonych to niejako promocja członkostwa w PZW i marketing okręgów jako przedsiębiorców rybackich.

   Bezprawne organizowanie wędkarstwa poza obwodem i na wodach gminnych to zabór wód publicznych i pozbawienie obywateli prawa do powszechnego amatorskiego połowu ryb na zasadach przepisów państwowych.

Zarząd Główny PZW nie dostosował statutu do ustawy o sporcie. Potwierdził tym manipulowanie aktami normatywnymi związku by członkowie nie mieli wpływu na istotne problemy związku.  Zarząd Główny podejmuje nawet uchwały zmieniające niektóre artykuły w ustawach lub zmieniające rozporządzenia ministra rolnictwa.

Prawdopodobnie układy między politykami a byłym generałem milicji, który od 22lat jest Prezesem ZG PZW  powodują, że 634 000 obywateli musi należeć do PZW by mogli wędkować na wodach Skarbu Państwa i które wg Konstytucji przynależą narodowi.

  Jak długo jeszcze emerytowana grupa byłych „dygnitarzy” milicji i policji kierująca praktycznie związkiem i grupa znająca przecież prawo będzie okupowała wody publiczne na szkodę państwa, prawa i obywateli. Ta grupa to prywatne osoby tak jak PZW jest związkiem osób fizycznych i nie mających żadnych upoważnień do pozyskiwania korzyści finansowych w postaci składek z wód publicznych.

         Proszę dokończyć wreszcie rewolucje społeczną i ekonomiczną i wyzwolić Polaków spod jarzma PZW.  Może wreszcie straże rybackie przestaną terroryzować   obywateli z kartą wędkarską grzywnami za naruszanie unormowań związku  

                                               Z poważaniem imię nazwisko  gmail czy email
Tekst na   rybanaga.blogspot.com  i na stronie wedkuj.pl    Koniec z PZW? I co dalej?

Wzór pisma


                                               Pan Donald Tusk Prezes Rady Ministrów

( może być też do: Rzecznik Praw Obywatelskich, Przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Sejmu, Prezes PiS, Ruch Palikota a nawet do Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej i Marszałkini Sejmu)                Szanowny Panie …..! lub Szanowna Pani ….. !

PRL minął w 1989 r. a wraz z nim dawny PZW.  Odrodzony w kwietniu 2002 r. po rejestracji w KRS nowy Polski Związek Wędkarski jest stowarzyszeniem i przedsiębiorstwem. Dodatkowo w grudniu 2008 r Zarząd Główny zarejestrował PZW w ministerstwie sportu jako związek sportowy by korzystać z dotacji. Okręgi mające teraz osobowość prawną prosperują legalnie od 1 stycznia 2005 r. jako przedsiębiorstwa uprawnione do  rybactwa po wygraniu konkursów ofert na 217 000 ha obwodów rybackich na wodach państwowych. Na pozostałych obwodach rybackich, około 300 000 ha, uprawnionymi do rybactwa są inne osoby prawne lub fizyczne.  Informuję, że ZG i okręgi nie posiadają własnych wód do działalności statutowej wędkarskiej i do organizowania treningów i zawodów. W przepisach państwowych nie ma upoważnienia dla PZW do prowadzenia wędkarstwa, zbierania składek i delegacji do określania norm amatorskiego połowu  na wodach publicznych.

Okręgi i Zarząd Główny bezprawnie jako stowarzyszenie  organizują działalność statutową wędkarską na wodach publicznych. Jest to przestępstwo zaboru mienia i uzyskiwanie nienależnych korzyści finansowych.

Zarząd Główny i okręgi na wodach obwodów rybackich, wodach przyległych i wodach samorządów bezprawnie organizują swoje struktury, pobierają: składki członkowskie, kilka innych składek oraz zobowiązują do przestrzegania swoich unormowań pod groźbą przepisów karnych ustawy o rybactwie.  Straże rybackie wojewodów szantażem i terrorem nie znając przepisów około ustawowych egzekwują zezwolenia sprzeczne z przepisami wymuszają członkostwo, składki i stosowanie się do uchwał, Regulaminu i ograniczeń okręgów. Nie do przyjęcia jest fakt, że Zarząd Główny swoim Regulaminem zmienił warunki połowu ryb określone w rozporządzeniu ministra rolnictwa z 12 listopada 2001 r. a straż rybacka nakłada za  to grzywny wbrew Konstytucji, kodeksowi k.p.w. i przepisom karnym ustawy o rybactwie.

Pozbawiono tym obywateli prawa do powszechnego korzystania ze śródlądowych wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach i warunkach przepisów państwowych.  Powszechne prawo może być odebrane tylko prawomocnym wyrokiem sądu.  I tak Polacy w tym samym kraju uprawiają wędkarstwo jakby na dwóch różnych wodach publicznych. W jednych z woli Sejmu a na drugich z woli stowarzyszenia PZW, które jest jednocześnie przedsiębiorstwem i związkiem sportowym i które łamie ustawy: prawo wodne, prawo o stowarzyszeniach, ustawę o sporcie, ustawę o rybactwie śródlądowym i rozporządzenia ministra rolnictwa . Okręgi PZW wymuszając członkostwo naruszają art. 6 prawa o stowarzyszeniach, uzależniając otrzymanie tańszego zezwolenia od członkostwa i wniesienia innych składek. Nie płacą podatku od wręczanych zezwoleń swym członkom bo zezwolenia wręcza się po wniesieniu składek. Stowarzyszenia nie płacą podatku od składek. Biorąc składki za zezwolenia okręgi kamuflują tym przestępstwo gospodarcze. Przeszło 630 tysięcy obywateli wprowadzonych w błąd w sprawie  działalności wędkarskiej na wodach publicznych traci rocznie na rzecz PZW około 100 mln. zł.

Niezmiernie dziwne jest stanowisko kilku ministrów, którzy oprócz pani Minister Muchy nie dostrzegają rażących naruszeń prawa przez Zarząd Główny i okręgi.

Albo to skorumpowanie albo ministrowie nie rozróżniają wędkarstwa od rybactwa lub tolerują przestępczą działalność przedsiębiorstwa i stowarzyszenia o nazwie PZW. Dotyczy to Ministra Rolnictwa (Departament Rybołówstwa) i Ministra Środowiska, Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej a zwłaszcza dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej.

Szanowny Panie lub Szanowna Pani  proszę o przywrócenie Polakom powszechnego prawa do wędkowania na Polskich wodach według Polskich przepisów zgodnie z art. 34 prawa wodnego.

Nie żądamy delegalizacji PZW ale proszę spowodować by, okręgi PZW skoro wygrały w konkursach ofert obwody rybackie do rybackiego korzystania, to niech prowadzą tylko i wyłącznie racjonalną gospodarkę rybacką w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa wg zawartych umów z dyrektorami regionalnych zarządów gospodarki wodnej.

Proszę też spowodować aby gminy i agencje rolne posiadające wody stojące na swych gruntach rozwiązały umowy użyczające je okręgom do prowadzenia wędkarstwa. Jest to również pozbawienie Polaków prawa powszechnego do korzystania z wód publicznych.

                                   Z poważaniem     (podpis)

Tekst dostępny jest też na blogu  rybanaga,blogspot.com  Proszę zamieścić te teksty na Waszych blogach lub innych stronach.

Wydaje mi się, że może nasze prośby zostaną zauważone i zniknie jarzmo PZW. Wysyłajcie i namawiajcie innych do tego. Opracował mgr administracji i biegły sądu.
W innym miejscu zamieściłem do wyboru inną wersję.

Wici 18


Wici to na moim blogu  rybanaga.blogspot.com  wieści, wiadomości, wiedza o wędkarstwie, informacje i komentarze.

W tych wiciach odniosę się do artykułu z tygodnika nr. 9 z 1-7 III 2013 r. FAKTY i mity pod znakomitym tytułem „Ryba psuje się od PZW”. Polecam zapoznanie się z tym artykułem. Problemy tam przedstawione mają istotne znaczenie dla  wędkarstwa, rybactwa i zasobności ryb w rzekach, jeziorach i zbiornikach. Autorzy artykułu skorzystali z ustaleń posła p. Tomasza Makowskiego z Ruchu Palikota i podali, że posłowie od Palikota przedstawią Sejmowi projekt ustawy, który ograniczy rybactwo, nakładanie haraczy na wędkarzy i zablokuje faktyczną prywatyzację rzek i jezior. Autorzy podali też, że będą monitorować ustawę i temat. Chętnie pomogę w demaskowaniu bezprawia na wodach publicznych w wykonaniu PZW. Zapoznałem się też z odpowiedzią Rzecznika ZG PZW p Kustusza na pytania redakcji. Dawno nie czytałem takich fantazji.
Rzecznik nie przeanalizował chyba prawa wodnego, ustawy o rybactwie i rozporządzeń okołoustawowych ministra rolnictwa. Nie czytał też ze zrozumieniem prawa o stowarzyszeniach i „Umowy użytkowania prawa rybackiego obwodu rybackiego”. Wystarczy wpisać w Google Umowa itd. I jest. Z wymienionych przepisów i umowy wynika, że okręgi są tylko uprawnionymi do rybactwa. A rybactwo to zarobkowy połów ryb do handlu i przetwórstwa. Ustawa o rybactwie art. 10 ust.1 pkt 2 zabrania wprowadzania do obrotu ryb pochodzących z amatorskiego połowu ryb a art. 27b ustawy za handel rybami pozyskanymi na wędkę przewiduje karę ograniczenia wolności lub grzywnę nie niższą niż 200 zł. Sąd musi też orzec dodatkowe kary.  Rybactwo to połów ryb na narzędzia i urządzenia połowowe. Minister rolnictwa w rozporządzeniu z 12 listopada 2001 r. w §§ 9 i 10 wymienia wszystkie narzędzia i urządzenia połowowe rybaków. Przypominam, że amatorski połów ryb to połów ryb na wędkę bez prawa sprzedania. Nawet danie komuś ryb przez wędkarza może być uznane za handel np. wymienny. Wędka nie jest narzędziem rybackim w rozumieniu rozporządzenia i Rzecznik nie ma nawet prawa do insynuowania, że amatorski połów ryb wynika z prowadzonej gospodarki rybacko - wędkarskiej. Pan Rzecznik pomylił się lub nigdy nie przeczytał umowy o rybactwo wynikającej z art. 13 ust. prawa wodnego. Z wywodów Rzecznika wynika też, że Rzecznik i okręgi nie mają pojęcia, że dyrektorzy RZGW przekazali im umowami tylko obwody rybackie. Dlaczego w takim razie okręgi prowadzą również wędkarstwo poza obwodami i na wodach gmin? Wędkarze nie dajcie się wrabiać, chyba, że i wy, tak jak Rzecznik i okręgi, nie znacie granic obwodów rybackich. Proszę to przemyśleć bo według mnie to zabór przez okręgi PZW  cudzej wody dla statutowej wędkarskiej działalności, a to już przestępstwo.

poniedziałek, 4 marca 2013

Komentarz do artykułu "Płacić czy nie płacić…"


                                                                       Pan Paweł Mirecki
                                                                       Redaktor Naczelny magazynu
                                                                       Wędkarstwo moje hooby
            W kolejnym już magazynie wędkarskim przeczytałem artykuł na temat przepisów karnych ustawy o rybactwie śródlądowym. Od 8 lat skarżę się wojewodom mazowieckim na przekraczanie uprawnień przez straże rybackie podporządkowane wojewodom. Na swym blogu rybanaga.blogspot.com przedstawiłem ostatnio swoje stanowisko w sprawie odpowiedzi Wojewody Mazowieckiego na moją skargę w tym względzie. Prawdę mówiąc nie poleciłbym Wojewodzie zapoznanie się z artykułem p. Macieja Mackiewicza „Płacić czy nie płacić…”bo z jego treści wynika, że strażnicy w niektórych zarzucanych im przeze mnie przypadkach nie przekraczaliby swoich uprawnień. Z artykułu wynika, że PZW może pobierać składki, strażnicy mogą nakładać mandaty a wędkarz winien stosować się do warunków określonych w zezwoleniu. Od 8 lat PZW – okręgi są tylko uprawnionymi do rybactwa zgodnie z art. 13 prawa wodnego. Nie ma już po roku 1989 istniejącego za PRL-u  Polskiego Związku Wędkarskiego. Istnieje od 2002 r. przedsiębiorstwo i stowarzyszenie  a od 2008 r. i związek sportowy (takie 3 w 1). Przedsiębiorstwo i stowarzyszenie nie posiada własnych wód i „boisk” wodnych do treningów. Okręgi otrzymały umowami cywilnoprawnymi tylko obwody rybackie do rybackiego korzystania bez prawa prowadzenia WĘDKARSTWA. Prawo wodne nie przewiduje w umowach oddawania wód w formie dzierżawy. Obwód rybacki to woda określona początkiem, końcem i liniami brzegu na rzekach a na jeziorach i zbiornikach linią brzegu. Do granic obwodów nie zalicza się wód w urządzeniach wodnych i wód poza linią brzegu. Wody w urządzeniach wodnych to wody między innymi w portach, przystaniach, ujęciach wód, kąpieliskach (art. 9 prawa wodnego). W ustawie wodnej z 1922 r. i w prawach wodnych po 45 roku i ustawie o rybołówstwie z 1932 r. i w ustawie o rybactwie z 1985 r. nie było i nie ma upoważnienia do oddawania wód publicznych jakimś stowarzyszeniom do wędkarstwa, pobierania składek i stanowienia unormowań. Wody publiczne do wędkarstwa ustawodawca oddał obywatelom z kartą wędkarską do darmowego amatorskiego połowu ryb na warunkach przepisów państwowych ( art. 34 prawa wodnego). Wędkarz z kartą wędkarską musi mieć zezwolenie na wędkowanie tylko na konkretny obwód rybacki od uprawnionego do rybactwa. Nie może jakiś związek ustanawiać przepisów dla obywateli obowiązujących w państwowych lasach, na wodach czy na drogach. Parodią w Polsce jest to, że ZG PZW uchwałą o Regulaminie zmieniło rozporządzenie ministra rolnictwa z 2001 r. a straż rybacka Wojewody Mazowieckiego nakłada grzywny za naruszanie unormowań RAPR i w dodatku wbrew art. 96 § 2 k.p.w.  Tak pazernych przedsiębiorstw rybackich jak okręgi w wymyślaniu  i pobieraniu bezprawnych różnego rodzaju składek dawno nie było. Okręgi wyłudzają około 100 mln. zł. rocznie na szkodę interesu obywateli. Jest to przestępstwo z art. 286 § 1 kk. Minister rolnictwa swym pismem w sprawie grzywien przekroczył swoje kompetencje.
Artykuł 7 ustęp 2 ustawy dzieli wody państwowe (płynące) na dwa obszary: pierwszy obszar to wody poza obwodem, gdzie można wędkować na podstawie karty wędkarskiej a drugi obszar to obwód rybacki w granicach linii brzegu, gdzie można wędkować na podstawie karty wędkarskiej i zezwolenia na ten obwód za opłatą (art. 7 ust.8 ustawy).
Jestem biegłym sądu z wędkarstwa i jestem uczulony na nieścisłości w artykułach. Nie było moim zamiarem też i pouczanie. Jestem przerażony brakiem wiedzy u wędkarzy o przepisach państwowych wędkujących na wodach publicznych. Indoktrynacja PZW od 1950 r. zrobiła swoje w mentalności obywateli. Obwody rybackie ustanawiają tylko dyrektorzy regionalnych zarządów gospodarki wodnej i tylko na wodach płynących Skarbu Państwa. Wody stojące samorządów na gruntach gmin nie mogą być oddawane w użytkowanie. Wody publiczne Sejm oddał obywatelom jako prawo do powszechnego korzystania i tylko sądy poprzez prawomocny wyrok mogą pozbawić tego korzystania poprzez trwałe odebranie karty wędkarskiej.
            Internauci z wedkuj.pl namawiają mnie o przedstawianie opinii o sytuacji wędkarstwa i o pozycji prawnej PZW. Rząd milczy i nie reaguje na informacje w mediach. PZW – ZG i okręgi trzymają się mocno a lewica chyba broni swoich bo utworzyła Parlamentarny Zespół d/s Wędkarstwa.
            Upoważniam Pana Redaktora i Redakcję do darmowego korzystania z materiałów z mego blogu i mógłbym opracować też kilka artykułów zasugerowanych przez Redakcję oczywiście też za darmo.
                                               Z poważaniem Władysław Walczak

Pismo do MRiRW w sprawie zmiany rejestracji środka pływającego do wędkowania jeżeli miał zamocowany silnik powyżej 20 kW


                                                                       Pan Tomasz Nawrocki
                                                                       Dyrektor Departamentu Rybołówstwa
                                                                       Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi


            W zmienionej ustawie o rybactwie artykuł 20 ust. 6. stwierdza „Amatorski połów ryb przy użyciu sprzętu pływającego, o którym mowa w ust. 2, odbywa się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa przy uprawianiu żeglarstwa, określonych w przepisach o żegludze śródlądowej”.  Sformułowanie to jest nieprecyzyjne. Z kolei artykuł 27a 1. ustawy o rybactwie stanowi, Kto: 7) dokonuje amatorskiego połowu ryb z naruszeniem art. 20 ust. 6 – podlega karze grzywny albo karze nagany. Artykuł 42 Konstytucji dopuszcza ukaranie za czyn zabroniony określony w ustawie. Przepis karny art. 62 ustawy o żegludze zakłada nałożenie grzywny za wykroczenia przeciw przepisom w zakresie warunków ruchu i postoju statków na szlaku żeglownym i w portach. Minister Infrastruktury w związku z art. 34j wydał rozporządzenie z dnia 5 listopada 2010 r. w sprawie wymagań technicznych i wyposażenia statków żeglugi śródlądowej oraz upoważniania podmiotów do wykonywania przeglądów technicznych statków. Artykuł 14. 1. ustawy o żegludze śródlądowej zobowiązują dyrektorów urzędów żeglugi śródlądowej do wydania w drodze zarządzenia szczegółowych warunków bezpieczeństwa ruchu i postoju statków.  Ponadto art. 1 ust. 3 ustawy o żegludze jednoznacznie określa, że przepisy ustawy stosuje się także do statków służących do uprawiania sportu lub rekreacji, zarobkowego połowu ryb. Z tego wynika, że ustawa nie dotyczy środków pływających do amatorskiego połowu ryb poza wyjątkiem wędkowania na szlaku żeglownym. Obie ustawy w przepisach karnych nie wyliczają wykroczeń, które można byłoby  zakwalifikować jako zasady bezpieczeństwa przy uprawianiu żeglarstwa.
Ustawa o rybactwie śródlądowym nie określa wielkości mocy silników mocowanych do napędu środków pływających wykorzystywanych przez amatorów do połowu ryb. Z rozdziału 4  Rejestr administracyjny i pomiar statków i zawartych tam artykułów począwszy od art. 18  ustawy  o żegludze nie mogłem wywnioskować, że wędkarze nie mogą stosować silników o większej mocy, i że jest to zagrożone karą.
Dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Warszawie w Zarządzeniu Nr 1/2008 w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa ruchu i postoju statków na śródlądowych drogach wodnych ( Mazow.08.117.4191) w § 5. 5.8. zabronił kotwiczenia i postoju jednostkom pływającym na szlaku żeglownym oraz § 14. 14.1. 2) nałożył obowiązek posiadania przepisów żeglugowych w małych statkach posiadających kabiny. Rozumiem, że dotyczy to środków zarejestrowanych w urzędach i przeznaczonych do wędkowania. Rozumiem też, że § 13 zarządzenia nie dotyczy środków pływających przeznaczonych do amatorskiego połowu ryb, które nie są zakwalifikowane do statków sportowych czy rekreacyjnych.
            W świetle przytoczonych przepisów amator połowu ryb ze środka pływającego zakotwiczonego na szlaku żeglownym może być ukarany za wędkowanie i za brak posiadania w kabinie przepisów żeglugowych. Uważam, że brak jest podstaw do ukarania wędkującego ze środka pływającego według § 6 rozporządzenia Ministra Infrastruktury gdyż art. 34j ustawy o żegludze nie upoważnił Ministra do określania wyposażenia środków pływających przeznaczonych do wędkowania i rejestrowanych przez starostów.
            Szanowny Panie Dyrektorze
Inspektorzy Urzędu Żeglugi w Warszawie w 2010 r. podczas kontroli wędkujących ze środków pływających na Wiśle żądali pod groźbą grzywny lub wniosku do sądu:
- posiadania środków ochrony osobistej w postaci koła ratunkowego, kapoka, kamizeli lub innych tego typu zabezpieczeń z aktualną legalizacją,
-  zmiany rejestracji środka pływającego do wędkowania jeżeli miał zamocowany silnik powyżej 20 kW.
Zastraszeni wędkarze przerejestrowali swoje łodzie z większym silnikiem we wskazanym  Polskim Związku Motorowodnym i Narciarstwa Wodnego w Warszawie. Wędkarze mogli przerejestrować swoje łodzie przeznaczone do wędkowania pod warunkiem wpisania do wniosku rejestracyjnego przeznaczenia sprzętu pływającego do sportu i rekreacji. Praktycznie z łodzi z silnikiem o moc większej niż 20 kW i po zarejestrowaniu w/w Związku stracili prawo wędkowania z takiej łodzi pod groźbą kary.
Straż rybacka Wojewody Mazowieckiego na wędkującego z takiej łodzi próbowała nałożyć grzywnę. Wędkarz odmówił przyjęcia mandatu i straż złożyła wniosek do sądu. Sąd odstąpił od ukarania lub uniewinnił obwinionego.
Wędkarze uważają, że inspektorzy urzędu wymuszają zmianę rejestracji.
Proszę o stanowisko Pana Dyrektora w niżej wymienionych sprawach:
- czy słuszne jest wymaganie posiadanie środków zabezpieczenia osobistego wg § 6 w/w rozporządzenia?
- czy i na podstawie jakiego przepisu ustawy lub rozporządzenia inspektorzy Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Warszawie mogą karać lub straszyć grzywną za posiadanie silnika o większej mocy przy środkach pływających zarejestrowanych przez starostów do wędkowania?   Dyrektor Żeglugi tak twierdzi w piśmie do mnie i posądzam go o stosowanie nadinterpretacji ustawy. Niektórzy wędkarze mają obie rejestracje. Parodia po Polsku.   
                                   Z poważaniem   Władysław Walczak
Tekst umieszczono na blogu  rybanaga.blogspot.com   dnia 04.03. 2013 r.

Wici 17


Pragnę poinformować wędkarzy niezrzeszonych i zrzeszonych w PZW, że 10 grudnia 2012 r. przesłałem do p. Leszka Millera prośbę o pomoc w odzyskaniu prawa do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach i warunkach określonych w przepisach państwowych. Sądziłem, że p. Miller jako poseł i przewodniczący SLD poprzez posłów Lewicy pomoże obywatelom odzyskać obwody rybackie, wody połączone z obwodami i wody stojące gminne do wędkarstwa bez pośrednictwa PZW.  
Pomyliłem się. Pan Poseł milczy. Prawo jest podobno prawem ale nie dla pospolitego czyli normalnego człowieka. Liczą się jak zwykle pochodzenie i pieniądze a PZW ma ich około160 mln zł. rocznie. PZW rządził bezprawnie na wodach publicznych za komuny w całym kraju a teraz rządzi w dalszym ciągu ale tylko na 36%  rzek, jezior i zbiorników zaporowych. W Polsce jest około 600 000 ha obwodów rybackich.  Z tego 215 000 ha obwodów rybackich otrzymały okręgi umowami od dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej do rybackiego korzystania. I na tych obwodach, wodach przyległych i wodach gminnych okręgi bezprawnie organizują wędkarstwo, pobierają kilka składek zamiast opłaty na konkretny obwód rybacki i zobowiązują obywateli do przestrzegania Regulaminu uchwalonego przez ZG PZW. Na pozostałych 385 000 ha można wędkować  na podstawie karty wędkarskiej i zezwolenia na dany obwód z obowiązkiem przestrzegania przepisów państwowych.
Proszę internautów o przypomnienie p. Millerowi o mojej prośbie.

Wici 16


Wojewoda Mazowiecki p. Jacek Kozłowski odpowiadając na moją skargę uprzejmie mnie informuje, „iż po wnikliwej analizie uznałem ją za bezzasadną”.
Zastanawia mnie po jakim czasie Wojewoda zmieni zdanie? Nie wiem czy Wojewoda ma wykształcenie prawnicze i czy Jego radcowie prawni znają publikacje prawników w prasie wędkarskiej i prawniczej. Kancelaria Premiera poinformowała mnie, że prof. dr hab. Wojciech Radecki w artykule zamieszczonym w „Prokuratura i Prawo 9,2011”stwierdził, że „Nowelą z dnia 24 września 2010 r. ustawodawca nie zmienił art.. 23 pkt 6 ustawy rybackiej, który nadal głosi, że strażnik PSR jest uprawniony do nakładania grzywien w  drodze mandatu karnego za wykroczenia określone w ustawie. Ale przyznana strażnikom kompetencja została im odebrana w art. 27a ust. 7 i art. 27b ust. 7, ponieważ nakaz orzekania za wykroczenia z ustawy rybackiej w trybie przewidzianym przepisami k.p.w.  wyklucza postępowanie mandatowe ze względu na art. 96 § 2 k.p.w.”  No cóż wierzę Profesorowi. Nie wierzę natomiast Wojewodzie bo nawet po przesłaniu Mu kopii   stanowisk Sekretarza Stanu p. Kazimierza Plocke z ministerstwa rolnictwa, Wojewoda nie zmienił swej decyzji w sprawie legitymacji PZW. Sekretarz Stanu w odpowiedzi na interpelację posłom p. Jolancie Szymanek Deresz i p. Wojciechowi Jasińskiemu stwierdził, że legitymacja PZW nie jest dokumentem uprawniającym do wędkowania na wodach publicznych.        
W piśmie z 14 lutego 2008 r. Wojewoda stwierdził, że wysokość opłat na amatorski połów jest uzależniona od członkostwa w PZW,  i że legitymacja PZW z potwierdzeniem uiszczenia składek wypełnia wymóg art. 7 ust.2. ustawy. Wojewoda potwierdził tym dyskryminację niezrzeszonych i nakazał niejako swym strażnikom nakładanie grzywien za brak ważnej legitymacji. Od tego czasu obywatele województwa mazowieckiego musieli należeć do PZW by mogli korzystać z powszechnego prawa do wędkowania na wodach państwowych i samorządowych.  Przez 4 lata obywatele z kartą wędkarską chcący wędkować na wodach publicznych byli zmuszani przez strażników Wojewody przy pomocy grzywien do członkostwa w PZW. Po 4 (czterech) latach na którąś kolejną moją skargę Zastępca Dyrektora wydziału z upoważnienia Wojewody stwierdziła, że „legitymacja PZW nie jest dokumentem uprawniającym do amatorskiego połowu ryb”.
Podtrzymuję też swoje stanowisko w sprawie zezwoleń. Zezwolenia winny być sprzedawane po takich samych opłatach obywatelom bez względu na przynależność do stowarzyszeń i na poszczególne obwody rybackie. Obecne zezwolenia są bezprawne bo są „dawane” za członkostwo i za opłacenie kilku składek i zmuszają do przestrzegania Regulaminu ZG PZW i innych ograniczeń ustalanych przez okręgi.  Wojewoda i jego strażnicy nie zauważyli, że okręgi PZW są tylko uprawnionymi do rybactwa i tylko w obwodach rybackich a organizowanie wędkarstwa na wodach publicznych jest nielegalne. Ze stanowiska Wojewody przygotowanego przez kadrę kierowniczą Urzędu wynika, że nie znane są im przepisy ustaw i rozporządzeń i nie rozumieją znaczenia niektórych przepisów, np. art. 7 ust. 2 ustawy o rybactwie czy art. 13 prawa wodnego. Potwierdzili też brak wiedzy o obwodzie rybackim i jego granicach. I co najgorsze Wojewoda, kadra i strażnicy nie wiedzą czym jest Polski Związek Wędkarski.
            Wojewoda przestrzegł mnie również, że jeżeli ponowię skargę i nie podam nowych okoliczności to moja ponowna skarga może nie być badana.  Jestem przyzwyczajony do takich stwierdzeń. Przez 4 lata składałem skargi w sprawie o legitymację i wyszło na moje. I teraz złoże skargę wg wskazań Kancelarii Premiera do ministra rolnictwa i  prześlę ją do wiadomości osób wymienionych w piśmie Wojewody.