piątek, 27 grudnia 2013

Odpowiedz na maila Redaktora naczelnego Wędkarskiego Świata


Pan Jacek Kolendowicz – redaktor naczelny Wędkarskiego Świata
Dziękuję za zainteresowanie się moimi uwagami do artykułu „Dwie twarze Związku”. Pana stwierdzenia, że „PZW znajduje się pod politycznym parasolem” i że zdaniem redakcji WŚ PZW ewidentnie narusza prawo są zgodne z moimi. SLD spowodowało utworzenie w Sejmie poselskiego zespołu wędkarskiego. Moje pisma, w sprawie nielegalnego organizowania wędkarstwa na wodach publicznych do panów Millera, Gawkowskiego i Czarzastego pozostały bez odpowiedzi. Podejrzewam, że PZW wspiera SLD.
Pozwolę sobie jako mgr administracji i biegły do 31.12.2013 r. sądu okręgowego z wędkarstwa (nie mam zamiaru ubiegania się o ponowny wpis) przedstawić Panu moje ustalenia wynikające z analizy prawa obowiązującego w Polsce od 1922 roku.
            W Polsce na podstawie art. 34 prawa wodnego tylko obywatele (każdy) mają prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych między innymi także w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach określonych w odrębnych przepisach. Prawo wodne aby zabezpieczyć każdemu to „prawo” do wędkowania zakazuje art. 10 ust. 3 oddawania wód publicznych płynących do obrotu cywilnoprawnego.  Ani prawo wodne ani ustawa o rybactwie śródlądowym nie upoważniają organów władzy i administracji do oddawania wód publicznych do organizowania na nich działalności wędkarskiej, pobierania składek z tego tytułu i stanowienia innych niż państwowych unormowań amatorskiego połowu ryb.  
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi w wyroku z 8 stycznia 2008 r. (II SA/Łd 1000/07 – LEX nr 381609) stwierdził, że „Korzystanie z wód publicznych stanowiących własność Skarbu Państwa ma charakter powszechny i wszelkie ograniczenia w korzystaniu, dysponowaniu tymi wodami winny wynikać z ustawy – Prawo wodne”.                     Artykuły 34 i 37 prawa wodnego wymieniają co nie jest zakwalifikowane do powszechnego korzystania z wód i rodzaje działalności gospodarczej, które są dozwolone na wodach publicznych. Jak z nich wynika artykuły te nie przewidują działalności wędkarskiej na wodach publicznych przez osoby prawne w tym i PZW.
Tak więc działalność wędkarska Polskiego Związku Wędkarskiego na wodach publicznych nie jest prawem lub umową cywilnoprawną usankcjonowana.
Przepisy rozróżniają i regulują: rybactwo jako działalność gospodarczą zarobkową i wędkarstwo obywateli jako połów ryb na wędki i na własne potrzeby.
Rybactwo dozwolone jest w obwodach rybackich (art. 13 prawa wodnego) i w zbiornikach usytuowanych na wodach płynących a przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb i innych organizmów wodnych ( art. 34 ust. 3 pkt 4).
Amatorski połów ryb dozwolony jest każdemu na wodach państwowych i samorządowych (publiczne) na warunkach przepisów państwowych.
Skoro wędkarstwo Związku jest nielegalne to i RAPR nie może obowiązywać bo jest sprzeczny z Konstytucją (art. 87 i art. 42). Nie może jakiś związek na wodach publicznych traktować gorzej obywateli od swych członków. Wody publiczne to wody cudze dla PZW. Prokuratura we Włocławku określiła pobieranie składek jako oszustwo (art. 286 § 1 kk).  Na wodach będących własnością PZW lub na wodach dzierżawionych od prywatnych właścicieli członkowie związku mogą mieć  inne prawa i muszą stosować się do RAPR. Nie do przyjęcia jest, aby obywatele byli szykanowani jakimś RAPR-em i dyskryminowani (art. 32 Konstytucji i art. 6 prawa o stowarzyszeniach)  przez PZW.  Regulamin ZG PZW nie jest źródłem prawa. Karanie obywateli za RAPR przez straże  rybackie wojewodów jest przestępstwem (art. 231 kk).  
Nie wyobrażam sobie żeby PCK, PZD, PZMot czy inne stowarzyszenia poprzez swoje regulaminy rządziły pacjentami, rolnikami, kierowcami czy innymi obywatelami i zbierali od nich składki. Komuna już podobno nie istnieje. PZW stworzony w 1950 r. na fali jednoczenia ma się jednak dobrze. Generał milicji się trzyma. Układy działają. Kiedy skończy się prześladowanie niezrzeszonych przez PZW i przy akceptacji urzędów administracji?       Prawo wodne art. 37 pkt 8 i art. 13 ust. 2 dopuszcza rybackie korzystanie w oddanym przez dyrektorów RZGW obwodzie rybackim na wodach płynących Skarbu Państwa.  
Obwody  rybackie ustanawiają dyrektorzy RZGW w drodze rozporządzenia na podstawie ustawy o rybactwie i rozporządzenia ministra rolnictwa z 12 listopada 2001 r. na kanale, rzece, innym cieku lub na ich odcinkach, jeziorze, grupie jezior lub innych zbiornikach wodnych wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu, a tam, gdzie granica obwodu przebiega przez wodę należy wytyczyć odcinki linii prostej łączącej stałe punkty orientacyjne w terenie. Wynika z tego, że do obwodu rybackiego nie włącza się: urządzeń wodnych (portów, przystani, ujęć wody, kąpielisk itp.), zatok bez dopływów, rozlewisk, starorzeczy, zalewów, bagien, łach i rowów. Obywatele – Polacy – każdy z kartą wędkarską ma prawo do wędkowania za darmo poza obwodami rybackimi. Na wędkowanie w obwodzie rybackim musi mieć dodatkowo zezwolenie. W takim zezwoleniu  uprawniony do rybactwa w tym i okręg PZW może w oparciu o art. 7 ust. 2a ustawy o rybactwie i o operat rybacki określić: limit połowu, czas, miejsce, technikę połowu i prowadzenie rejestru.                                                                                                                                 Regulamin ZG PZW nie obowiązuje wędkujących na wodach publicznych i w obwodach rybackich, w których uprawnionymi do rybactwa są okręgi PZW. Okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa muszą udostępniać zezwolenia na poszczególne obwody rybackie i za ewentualną opłatą. Tak stanowi prawo.
Z przepisów państwowych wynika, że utworzony 63 lata temu PZW (ZG i okręgi) nie mają upoważnienia, delegacji czy prawa do prowadzenia na wodach publicznych działalności statutowej wędkarskiej, zbierania składek i ustanawiania unormowań dla wędkujących.
W Polsce Sejm stanowi prawo obowiązujące Polaków na wodach publicznych
Urojony i zdefiniowany lub nie Polski Związek Wędkarski w tym i okręgi PZW nie są wymieniani w przepisach prawa, a istnieją i prowadzą nielegalną działalność wędkarską na wodach publicznych na szkodę państwa, prawa i około 634 000 obywateli.
Oferuję Panu darmowy cykl artykułów o przepisach wędkarskich na wodach publicznych.
  Z poważaniem          Władysław Walczak

wtorek, 24 grudnia 2013

Skarga na Wojewodę Mazowieckiego


Władysław Walczak
                                                              Płock, 20. 12. 2013 r.

Szanowny Pan Stanisław Kalemba
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Skarga
na Wojewodę Mazowieckiego pana Jacka Kozłowskiego o niedopełnienie swoich obowiązków działając tym na szkodę interesu publicznego, państwa i prawa.
Pouczony przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, że właściwym do rozpatrzenia skargi na Wojewodę Mazowieckiego, który świadomie pozwala podporządkowanym sobie strażnikom rybackim przekraczać uprawnienia, jest Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Szanowny  Panie Ministrze

Polacy z kartą wędkarską mają prawo  (art. 34 prawa wodnego) do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb za darmo na wodach samorządowych i na wodach państwowych poza obwodami rybackimi. Ci sami Polacy mogą również wędkować w poszczególnych obwodach rybackich posiadając dodatkowo zezwolenia za opłatami na konkretne obwody rybackie od uprawnionych do rybactwa. Tak stanowi ustawa o rybactwie śródlądowym (art.7 ust. 2).
Prawo do powszechnego korzystania oznacza, że tylko sąd prawomocnym wyrokiem może pozbawić Polaka wędkowania na wodach publicznych poprzez odebranie mu karty wędkarskiej. Tymczasem okręgi PZW bezprawnie w zezwoleniach uzależniają to prawo Polaka na wodach publicznych od członkostwa w PZW, wniesienia różnych składek i stosowania się do sposobu i zasad Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez ZG PZW.  Jest to sprzeczne z: Konstytucją, ustawą o rybactwie śródlądowym, prawem o stowarzyszeniach i z artykułami 10, 12, 34 i 37 prawa wodnego.
 Okręgi bezprawnie organizują działalność statutową wędkarską w obwodach rybackich,  poza obwodami na wodach  państwowych i na wodach samorządowych.
To bezprawie na wodach publicznych w zakresie działalności statutowej wędkarskiej Polskiego Związku Wędkarskiego pozbawiło Polaków dostępu do amatorskiego połowu ryb na warunkach przepisów państwowych.  Rząd i Wojewoda od lat to tolerują.
Prawo wodne zabrania udostępniania wód publicznych płynących do obrotu cywilnoprawnego poza wyjątkami określonymi art. 37.  Zarząd Główny PZW został zarejestrowany w KRS z dniem 23. 04. 2002 r. jako stowarzyszenie i przedsiębiorca. Okręgi PZW po 1989 roku, nie posiadając własnych wód do działalności statutowej wędkarskiej, by istnieć, przystępowały do konkursów na uzyskanie obwodów rybackich do rybackiego korzystania (art. 13 ust. 2 prawa wodnego).  PZW praktycznie powinno przestać istnieć jako stowarzyszenie po zmianie ustroju i upadku „komuny”. Analizując akty prawne - ustawę wodną z 1922 r. ważną do 1964 r. i ustawę o rybołówstwie z 1932 r. ważną do 1985 r. to powstały w 1950 r. związek wędkarski nie miał i nie ma podstaw prawnych do organizowania swych struktur i działalności wędkarskiej w oparciu o wody publiczne. Zmuszanie, od 1950 r. i praktycznie do dziś, Polaków do członkostwa w PZW, wnoszenia kilku składek oraz zmuszanie wędkujących obywateli do przestrzegania Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez Zarząd Główny PZW jest wg mnie łamaniem Konstytucji, ustaw oraz przestępstwem oszustwa i wyłudzania korzyści finansowych w postaci składek.
      Oto jedna ze stron zezwolenia, potwierdzająca powyższe moje twierdzenia, wręczanego przez okręgi PZW swym członkom PZW po opłaceniu kilku innych składek i sprzedawanego niezrzeszonym po znacznie wyższej cenie (w Okręgu Mazowieckim – 600 zł bez względu na wiek). Narusza się art. 32 Konstytucji (dyskryminacja niezrzeszonych na wodach publicznych).

1. Zezwolenie niniejsze uprawnia do wędkowania na
wodach, użytkowanych przez Okręg (Okręgi)
PZW, zgodnie z załączonym wykazem,
po wniesieniu odpowiednich składek.
2. Dowodem wniesienia składek, o których mowa w
ust. 1 są znaki składek trwale umieszczone w
legitymacji członkowskiej PZW.
3. Zezwolenie zabezpieczone jest hologramem.
4. Zezwolenie ważne jest jedynie wraz z legitymacją
członkowską PZW oraz kartą wędkarską.
5. Zezwolenie niniejsze obejmuje również prawo do
uprawiania amatorskiego połowu ryb na wodach
okręgów, które zawarły porozumienia z wydającym
zezwolenie - według załączonego wykazu wód.
(opcja - porozumienie międzyokręgowe)
6. Amatorski połów ryb odbywa się w sposób i na
zasadach określonych w Regulaminie Amatorskiego
Połowu Ryb uchwalonym przez Zarząd Główny
Polskiego Związku Wędkarskiego.
7.Odstępstwa od zasad przewidzianych w/w
Regulaminem oraz wykaz wód udostępnionych do
wędkowania określają zapisy zamieszczone przez
uprawnionego do rybactwa w dalszej części
zezwolenia.
8. Rejestr połowu ryb - opcjonalnie.

Podkreślenia piszącego skargę.

 Milicja a potem policja, PSR i SSR pomagając egzekwować bezprawne poczynania okręgów przekraczały i przekraczają swoje uprawnienia.  Przykładem przekraczania kompetencji przez strażników są bezprawne zezwolenia okręgów i między innymi świadome i bezprawne pismo Wojewody Mazowieckiego (załącznik 1) pozwalające traktować legitymację PZW jako zezwolenie. Po 3 latach przysłano odmienne i zgodne z ustawą pismo ale już z up. Wojewody (załącznik 2). Teraz strażnicy Wojewody egzekwują Regulamin ZG PZW a nie art. 7. 2a ustawy.         „To Polska właśnie”.
Od 1 stycznia 2005 r.  artykuły w prasie, interpelacje posłów, wygrane sprawy sądowe, pisma, skargi indywidualne i zbiorowe do kolejnych komendantów wojewódzkich straży, wojewodów, ministrów, Premiera i Sejmu nie zmieniły sytuacji bezprawia na wodach publicznych w wykonaniu okręgów i straży rybackich Wojewody.              Okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa prowadzą jednocześnie nielegalną działalność statutową wędkarską kół  w obwodach rybackich, na wodach państwowych poza obwodami i na wodach samorządowych (gminnych) uzyskując około 100 mln. zł. rocznie nienależnego dochodu w postaci składek od około 634 000 osób przymuszonych   zachętą ekonomiczną do członkostwa (członkostwo i wniesione wszystkie składki są znacznie niższe niż   pobierana opłata od niezrzeszonych).
Wojewoda Mazowiecki pozwalał i pozwala by w tym bezprawiu na wodach publicznych podporządkowani Mu bezpośrednio strażnicy rybaccy mandatami i poprzez sądy egzekwowali:
- bezprawne zezwolenia upoważniające członków PZW do amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych,
- bezprawne zezwolenia znacznie droższe dla niezrzeszonych wbrew artykułowi 32 Konstytucji i art. 6 ust. 2 prawa o stowarzyszeniach,
- niezgodne z ustawą jedno zezwolenie okręgów PZW na wszystkie obwody uzyskane do rybackiego korzystania,
- zezwolenia do wędkowania na wody poza obwodami rybackimi z potwierdzeniem wniesienia składek,
- zezwolenia do wędkowania na wodach samorządowych z potwierdzeniem wniesienia składek,
- niestosowanie się wędkujących do sposobu i zasad Regulaminu PZW, zakazów i ograniczeń okręgów, 
- brak prowadzenia rejestru ryb na wodach poza obwodami rybackimi (np. z-ca kom. woj. PSR był oskarżycielem przed sądem za brak prowadzenia rejestru w porcie jachtowym w Płocku, który jest poza linią brzegu jako granicy obwodu nr 5 na Wiśle),
- brak opłaconej składki za wędkowanie ze środków pływających,
- brak składki za wędkowanie spinningiem,
- brak składki za trolling,
- łowienie ryb mniejszych od wymiarów określonych przez okręg ale zgodnych z wymiarami określonymi w rozporządzeniu M R i R W z 12 listopada 2001 r,
- brak zezwoleń i rejestru na stawach prywatnych i gminnych (np. zalew Boryszewski  w Sochaczewie),
- brak rejestru złowionych ryb w portach, zatokach, na łachach, w rowach, na rozlewiskach, w starorzeczach i innych wodach nie ujętych w rozporządzeniach ministra rolnictwa i w rozporządzeniach dyrektorów R Z G W w sprawach ustanawiania i znoszenia obwodów rybackich.
Poza tym strażnicy rybaccy honorują przywileje zasłużonych aktywistów PZW na wodach publicznych.
 Uważam też, że Wojewoda poprzez komendantów wojewódzkich PSR nie nadzoruje SSR a nawet pozwala okręgom na kierowanie społeczną strażą, które egzekwują przestrzeganie Regulaminu PZW. Na pisemne wnioski społecznych strażników komendant posterunku PSR wzywa uprzednio kontrolowanych wędkarzy i nakłada na nich grzywny.
Działania takie wyczerpują znamiona działań na szkodę obywateli, prawa i państwa.
Według mnie strażnicy rybaccy tworzą od lat zorganizowaną grupę przestępczą działającą na rzecz okręgów PZW i ich nielegalnego organizowania wędkarstwa na wodach publicznych.                                                                                                                                                      Szantażem i terrorem nazywam nakładanie nielegalnych mandatów i kierowanie wniosków o ukaranie do sądów za niestosowanie się obywateli z kartą wędkarską do Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb ZG PZW, zakazów i ograniczeń wprowadzanych przez okręgi.  Przekraczanie uprawnień przez strażników, za wiedzą Wojewody dokonywane są w obwodach rybackich, na wodach płynących poza obwodami rybackimi, na wodach samorządowych, a nawet na wodach prywatnych. 
  W Polsce około 1350 obwodów rybackich jest użytkowanych  przez okręgi PZW do rybackiego korzystania. Stanowi to 36% obwodów na wodach płynących państwowych. Szkoda, że ministerstwo rolnictwa nie wymaga rozporządzeniem oznakowania obwodów rybackich tablicami informacyjnymi i umieszczania ich na granicach obwodu rybackiego. Okręg z Włocławka umieścił tablicę o obwodzie na Wiśle w miejscowości Soczewka około 1 km od obwodu. Przykład- strażnicy Wojewody na rozlewisku w Soczewce około 1000 m od linii brzegu obwodu na Wiśle wymagają zezwolenia i rejestru pod groźbą grzywny lub skierowania wniosku do sądu. To brak znajomości przepisów i wymuszanie przynależności do PZW. Strażnicy Wojewody z poszczególnych posterunków, to wg mnie zorganizowane grupy przestępcze, które winny odpowiadać z art. 231 kk.     
                                   Szanowny  Panie  Ministrze
Zdaję sobie sprawę, że moja skarga nie zmieni sytuacji na wodach publicznych i nie spowoduje zmiany w postępowaniu Wojewody Mazowieckiego w sprawie przekraczania uprawnień przez Niego i jego strażników. Wojewoda ma poparcie Premiera i nikt mu krzywdy nie zrobi. Nie liczę na to by Wojewoda zapoznał się ze rozumieniem z prawem wodnym, z ustawą o rybactwie i z rozporządzeniami Ministra Rolnictwa w sprawach wędkarstwa i rybactwa. Nie zrobił tego przez 6 lat. Nie zmusił nawet swych komendantów do biegłej znajomości przepisów. Strażnicy, ich przełożeni, jak i wędkarze, nie mają pojęcia o niuansach przepisów państwowych np. co to jest obwód rybacki i jakie są jego granice. Nikt i nigdy im tego nie przekazał. Wędkarze i Decydenci nie mają pojęcia lub nie chcą wiedzieć, że okręgi PZW to tylko uprawnieni do rybactwa. Przyczyną braku wiedzy o wędkarstwie jest art. 7 ust. 7a ustawy o rybactwie, który praktycznie daje PZW monopol na przeprowadzanie egzaminów na kartę wędkarską. Ubiegający otrzymuje Regulamin ZG PZW i z unormowań tam zawartych jest egzaminowany. Resort rolnictwa przygotowuje przepisy, resort środowiska oddaje obwody w użytkowanie a wojewodowie sprawują kontrolę. Brak kompetencji i odpowiedniej kontroli przestrzegania ustaw jest przyczyną pozbawienia Polaków ich „prawa do powszechnego korzystania” z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na wędki na warunkach przepisów państwowych.
Proszę usilnie Pana Ministra chociażby o poinformowanie Wojewody Mazowieckiego, że:
- tylko obywatele mają prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych wód publicznych w zakresie wędkowania na warunkach przepisów państwowych,
- wody płynące państwowe mają wyodrębnione obwody rybackie do rybactwa,
- w obwodach rybackich okręgi PZW i inne osoby prawne po podpisaniu umów z dyrektorami RZGW mogą tylko i wyłącznie prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką,
- na wodach publicznych prawo wodne artykułem 10 ustępem 3 zakazuje prowadzenia działalności wędkarskiej przez stowarzyszenia typu PZW, bo taka działalność nie jest określona w ustawie,
- okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa mają obowiązek udostępniania zezwoleń na poszczególne obwody za kwotę przez siebie ustaloną i jednakową dla wszystkich bez względu na przynależność do PZW. W każdym obwodzie okręg może tylko i wyłącznie na podstawie art. 7 ust. 2a ustawy o rybactwie i zaopiniowanego operatu określić limity połowu, czas, miejsce, technikę połowu i prowadzenie rejestru. Wymiary gospodarcze to wymiary ryb obowiązujące rybaków i upoważnionych. Strażnicy nie mają pojęcia, że określenie „wymiary gospodarcze” to upoważnienie uprawnionego do określania wielkości łowionych ryb przeznaczonych do handlu i przetwórstwa.
Bezprawna działalność straży rybackich na wodach publicznych na rzecz okręgów PZW prowadzących wędkarstwo wskazuje w moim odczuciu, że jesteśmy i to od lat państwem policyjnym.
 Okręgi PZW i Państwowe Straże Rybackie rządzą na wodach publicznych wbrew Konstytucji, ustawom i rozporządzeniom. 
                                                                                              Z poważaniem
                                                                                              Władysław Walczak

Treść skargi i odpowiedź zostaną umieszczone na moim blogu http://rybanaga.blogspot.com

Załącznik 1



Załącznik 2


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Uwagi do artykułu „Legalne wędkowanie z łodzi” z Wędkarskiego Świata 12/2013

Bardziej przykre spotkanie mogą mieć wędkujący ze środka pływającego w trakcie kontroli przez inspektora z urzędu żeglugi śródlądowej. Miałem wątpliwą przyjemność być kontrolowany w trakcie wędkowania ze środka pływającego w porcie rzecznym przez inspektora z Urzędu Żeglugi z Warszawy w asyście policjantów. Łowiłem z łódki metalowej z dwoma komorami bezpieczeństwa o długości do 3,5 m na wiosła. Nie miałem kapoka ani koła ratunkowego. Inspektor zarzucił mi brak kamizelki z atestem a wymaganych § 6. ust.1.  rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 5 listopada 2010 r. Odparłem, że znam ustawę o żegludze, owo rozporządzenie, rozporządzenie ministra sportu z 2006 r. i zarządzenie Dyrektora Urzędu Żeglugi z Warszawy z 2008 r. Jako biegły z wędkarstwa wożę ze sobą przepisy. Niejednokrotnie wyratowały mnie i innych z bezpodstawnych mandatów. Nadmieniam, że Inspektor nie proponował mi mandatu za brak kamizelki. Dokonaliśmy wymiany zdań co do przepisów. Twierdziłem, że rozporządzenie ministra infrastruktury nie dotyczy łodzi takich jak moja, to jest takich do 20m2. Nie dotyczy też łodzi  z silnikami o mocy do 20 kW.  Pragnę zwrócić uwagę wędkujących z łodzi, że art. 1 ustawy o żegludze wyróżnia „śródlądowe drogi wodne” i „wody niebędące śródlądowymi drogami wodnymi”. Oznacza to, że inne przepisy są na drogach wodnych i inne przepisy na wodach niebędących drogami wodnymi. Artykuł 4 ustawy o żegludze nie wyłącza łodzi do amatorskiego połowu z obowiązku przestrzegania przepisów tej ustawy. Na moje wątpliwości Departament Rybołówstwa M R i R W poinformował mnie, że wydane z art. 34j ust. 5 ustawy o żegludze rozporządzenie ministra infrastruktury z 2010 r. reguluje inne kwestie niż te zawarte w art. 20 ust.6 ustawy o rybactwie śródlądowym. Cytuję ten przepis dla potwierdzenia, że rozporządzenie ministra infrastruktury nie reguluje tam zasad bezpieczeństwa przy uprawianiu żeglarstwa.
„ Amatorski połów ryb przy użyciu sprzętu pływającego … odbywa się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa przy uprawianiu żeglarstwa, określonych w przepisach o żegludze śródlądowej”.
 Zwracam też uwagę wędkującym ze środków pływających na § 17 ust. 1 rozporządzenia ministra rolnictwa z 2001 r, który wskazuje, że do amatorskiego połowu ryb mogą być wykorzystywane statki rejestrowane i oznakowane na podstawie innych przepisów czyli ustawy o żegludze. Dotyczy to łodzi z silnikami o większej mocy.
Departament poinformował mnie, że zasady bezpieczeństwa były określone w rozporządzeniu Ministra Sportu z 2006 r. w sprawie uprawiania żeglarstwa.                                                                 Obowiązująca obecnie ustawa o żegludze artykułem 37a ust.14 upoważnia właściwego ministra d/s transportu do określenia w drodze rozporządzenia szczegółowych warunków zachowania bezpieczeństwa przy uprawianiu turystyki wodnej, biorąc pod uwagę potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi. Takiego rozporządzenia minister  nie raczył opracować i opublikować. Ustawa o sporcie w art. 91 ust. 1 pkt 2 informuje, że do czasu wydania rozporządzenia ministra transportu obowiązują dotychczasowe przepisy czyli   nieaktualne rozporządzenie ministra sportu z 9 czerwca 2006 r. w sprawie uprawiania żeglarstwa.                                                   
Cytuję za Departamentem Rybołówstwa przepisy rozporządzenia ministra sportu z § 16: „1. Uprawianie żeglarstwa odbywa się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, w tym wymaga używania sprawnego technicznie sprzętu pływającego. 2. Każdy statek powinien być wyposażony w środki bezpieczeństwa, zgodnie z wpisem w dokumencie rejestracyjnym lub w karcie bezpieczeństwa statku. 3. Podczas żeglugi musi być prowadzona ciągła obserwacja akwenu, a w tym innych jednostek pływających”. Ponadto w § 18 ust.1 wskazano, iż „osoba nieumiejąca pływać przebywająca na pokładzie statku powinna mieć założoną kamizelkę ratunkową.
Analizując przepisy i stanowisko Departamentu mogę stwierdzić, że rozporządzenie z 5 listopada 2010 r. nie dotyczy amatorów połowu ryb z łodzi.
            Znam też życie, bezprawie na wodach publicznych, stanowisko Dyrektora Urzędu Żeglugi w Warszawie przekazane policji płockiej, jego inspektorów i jak inspektor żeglugi będzie chciał to nałoży mandat i nawet sąd nie pomoże. A wędkarz nieznający przepisów woli zapłacić mandat niż by był ciągany po sądach.  Dlatego wożę podczas wędkowania z łodzi dodatkowo  pismo Departamentu.
Reasumując:
- statki do połowu ryb na wiosła o powierzchni do 20 m2 i o napędzie mechanicznym do 20 kW należy rejestrować w starostwach,
- statki do amatorskiego połowu ryb o napędzie mechanicznym powyżej 20 kW podlegają wpisowi do rejestru administracyjnego statków żeglugi śródlądowej.
            Pragnę przypomnieć, że Sejm zniósł obowiązek posiadania kart pływackich uważając,  że każdy jest odpowiedzialny za własne bezpieczeństwo. Państwo ustawą i rozporządzeniem z 5 listopada 2010 r. zobowiązuje osoby prawne do zapewnienia bezpieczeństwa na statkach prowadzących działalność gospodarczą pracownikom i korzystającym.
Należy poczekać na wydanie rozporządzenia wynikającego z art. 37a ust. 14 ustawy o żegludze śródlądowej i zastosować się do niego podczas wędkowania z łodzi. 

czwartek, 5 grudnia 2013

Uwagi do artykułu „Dwie twarze Związku” z Wędkarskiego Świata 10/2013

Autor – prawnik stwierdził, że są odmienne poglądy „na kwestie organizacji wędkarstwa w Polsce”. Szukam już 9 lat podstaw prawnych czyli przepisów państwowych pozwalających Zarządowi Głównemu PZW i okręgom PZW na organizowanie działalności statutowej wędkarskiej na wodach publicznych w Polsce i z przykrością muszę stwierdzić, że takich przepisów państwowych nie znalazłem.
Czym są w takim razie okręgi PZW?    Czym jest ZG PZW?  Pytania retoryczne.                      
            Może Autor poda podstawę prawną organizowania przez ZG PZW, a w zasadzie przez okręgi PZW wędkarstwa na wodach publicznych?
            Twierdzę od lat, że okręgi PZW są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa w obwodach rybackich. Po podpisaniu umów z dyrektorami regionalnych zarządów gospodarki wodnej okręgi łowią ryby w obwodach rybackich narzędziami i urządzeniami połowowymi rybackimi oraz mają obowiązek zarybiania obwodów rybackich zgodnie z wielkościami określonymi w operatach.
Każdy Polak posiadający kartę wędkarską może łowić ryby za darmo na wędkę poza obwodami rybackimi.  W poszczególnych obwodach rybackich każdy może łowić jeżeli będzie posiadał dodatkowo zezwolenia na te poszczególne obwody.
 Po przestudiowaniu przepisów od 1922 roku do chwili obecnej oświadczam, że nigdy Sejm w ustawach nie upoważnił stowarzyszeń w tym i Polskiego Związku Wędkarskiego do organizowania wędkarstwa na wodach Skarbu Państwa lub na wodach samorządowych czyli na wodach publicznych.               
Ustawa wodna z 1922 r. obowiązywała do 1964 r. a ustawa o rybołówstwie z 1932 r. do 1985 roku.
Żaden związek nie był i nie jest potrzebny Polakom z kartą wędkarską do uprawiania amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych.
            Kto i po co wprowadza w błąd Polaków o organizowaniu wędkarstwa w Polsce przez PZW?        Może czołowy aktyw PZW albo jakaś mafia dla korzyści?
    Artykuł 286 § 1 kodeksu karnego. „Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzania własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
  Kto społeczeństwu i członkom PZW wmawiał, że wszystkie wody należą do Związku? Indoktrynacja ZG PZW i wydawnictw przez 63 lata zrobiły swoje i każdy, nawet urzędy i straże rybackie traktują wody publiczne jako wody PZW.
Życie udowodniło, że Związek w latach 1950 - 1989 r. organizował wędkarstwo na wodach publicznych gdzie legitymacja PZW z opłaconymi składkami była, wbrew ustawie, dokumentem uprawniającym do wędkowania na wodach publicznych. Po 1989 r. aż do 31 grudnia 2010 r. straże rybackie i policja przekraczając swoje uprawnienia wymagały w dalszym ciągu legitymacji PZW z opłaconymi składkami oraz wędkowania według zasad Regulaminu PZW. Wymaganie te były i są przestępstwem.
Od 1 stycznia 2011 r. okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa warunkowały i warunkują wydawanie zezwoleń członkom PZW po wniesieniu paru innych składek.  Zezwolenia wymagają też, wbrew ustawie, posiadanie w trakcie wędkowania legitymacji członkowskiej i stosowania się do sposobów i zasad określonych w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez ZG PZW. Zezwolenia wydawane są na wszystkie obwody a ustawa wymaga artykułem 7. 2a zezwolenia na konkretny (ten) obwód.  Ten sam artykuł pozwala okręgom jako uprawnionym do rybactwa tylko na określanie w poszczególnych obwodach rybackich: limitu połowu, czasu, miejsca, techniki połowu i prowadzenie rejestru. Określanie wymiarów gospodarczych ryb dotyczy tylko rybaków.    Minister Rolnictwa ustalił wymiary ryb obowiązujące wędkujących na wodach publicznych. Sejm nie upoważnił PZW by decydował Regulaminem o przepisach obowiązujących wędkarzy na wodach Skarbu Państwa czy na wodach samorządowych.
Autor zapomniał chyba poinformować posiadaczy kart wędkarskich, że prawo wodne artykułem 13  pozwala oddawać okręgom PZW tylko obwody rybackie i tylko do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej.
            Skoro PZW nie ma delegacji ustawowej do organizacji wędkarstwa na wodach publicznych to działacze Związku nie mają prawa do wyrażania poglądów o organizowaniu wędkarstwa w Polsce na wodach publicznych. Przypominam, że PZW skupia około 634 000 członków i nie posiada ani własnych ani wydzierżawionych prywatnych stawów w takich ilościach by zapewnić każdemu członkowi możliwość wędkowania i trenowania na wodach Związku.   Wody publiczne to wody cudze dla stowarzyszenia pod nazwą Polski Związek Wędkarski i jego działalności wędkarskiej.
   Tylko karta wędkarska od 1932 r. i zezwolenie na dany obwód uprawniają Polaków do amatorskiego połowu ryb na wędkę na wodach publicznych.
            Ja odróżniam faktycznie dwie ale inne twarze zarządów okręgowych PZW i ZG PZW:
- jedną są zarządy okręgów jako przedsiębiorstwa połowowo – handlowe, które nadmiernie odławiają ryby z powierzonych im obwodów do racjonalnej gospodarki rybackiej,
- drugą są zarządy okręgów i ZG, którzy nielegalnie organizują wędkarstwo w obwodach rybackich, poza obwodami,  na wodach samorządowych i na wodach województw pobierając nienależne korzyści finansowe w postaci składek. Jak wyliczyłem Związek pobiera rocznie do 100 000 000 zł. różnego rodzaju składek za wędkowanie na wodach publicznych.      Pozdrawiam i polecam  http://rybanaga.blogspot.com

wtorek, 3 grudnia 2013

Mail do Superstacji


redakcja@superstacja.tv  Mam dla Was temat, którego publikacja mogłaby zakończyć nakłanianie oszustwem (art. 286 § 1 kk) 634 000 Polaków do członkostwa w Polskim Związku Wędkarskim. Od 1950  r. po przymusowym zjednoczeniu przedwojennych towarzystw wędkarskich utworzono PZW. Od tego roku do chwili obecnej stowarzyszenie PZW nielegalnie organizuje na wodach publicznych (dla nich cudzych) działalność statutową wędkarską. Pobierają składki i wymuszają poprzez funkcjonariuszy (strażników rybackich wojewodów i policję) stosowanie się do Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez Zarząd Główny PZW. Działalność tego stowarzyszenia na wodach publicznych jest bezprawna. Stowarzyszenie to, moim zdaniem, jest największym przestępcą w Polsce bo wyłudza rocznie przeszło 100 mln. zł. w postaci składek. Polacy mają prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkarstwa ( art. 34 prawa wodnego) bez pośrednictwa jakiegokolwiek stowarzyszenia. Bezprawne są też kary grzywny nakładane przez nieprofesjonalnych strażników rybackich wojewodów za naruszenia unormowań związku. Taka działalność strażników polegająca na przekraczaniu uprawnień jest sprzeczna z art. 42 Konstytucji. PRL przestała istnieć a Departament Rybołówstwa ministerstwa rolnictwa odpowiadający za zmiany ustaw, toleruje i umożliwia nielegalną działalność PZW. Zlikwidowano ORMO ale ministerstwo pozwala istnieć Społecznej Straży Rybackiej, którą praktycznie, wbrew ustawie, kierują okręgi PZW i która umożliwia nielegalne wędkarstwo Związku na wodach publicznych.
   Polacy mogą bowiem łowić ryby na wędkę w obwodach rybackich na podstawie karty wędkarskiej wydawanej przez starostów i zezwolenia za opłatą od uprawnionego do rybactwa (art.7 ust. 2 ustawy o rybactwie).  Poza obwodami rybackimi obywatele mogą łowić ryby na wędki za darmo i za posiadaniem tylko karty wędkarskiej. Nikomu do uprawiania wędkarstwa nie jest potrzebny pośrednik w postaci Polskiego Związku Wędkarskiego. Okręgi PZW, będące tylko uprawnionymi do rybactwa  na podstawie umów z dyrektorami regionalnych zarządów gospodarki wodnej, zawłaszczyły wody publiczne i nielegalnie prowadzą swą statutową działalność wędkarską. Obwody rybackie tworzy się na wodach płynących państwowych wzdłuż linii brzegu i oddaje się je osobom prawnym umowami cywilnoprawnymi do prowadzenia tylko gospodarki rybackiej. Gospodarka rybacka to zarybianie i zarobkowy połów ryb na narzędzia i urządzenia połowowe rybackie. Osoby prawne w tym i okręgi PZW uzyskały w wyniku konkursów ofert obwody rybackie i tylko do rybackiego korzystania. Okręgi PZW nie mają upoważnienia ustawowego do organizowania na wodach państwowych i samorządowych działalności statutowej wędkarskiej, pobierania składek i ustalania dla wędkujących reguł amatorskiego połowu ryb.
Polski Związek Wędkarski nie posiadał i nie posiada własnych wód do prowadzenia działalności statutowej wędkarskiej dla swych członków.
Jestem mgr administracji, specjalistą z wędkarstwa, mam 77 lat, zwalczam nielegalną działalność wędkarską PZW na wodach publicznych, prowadzę http://rybanaga.blogspot.com gdzie prezentuję przepisy państwowe, uwagi i informacje dotyczące wędkarstwa. Po PRL-u pozostał związek dyskryminujący niezrzeszonych. W przypadku zainteresowania się Redakcji aferą na wodach publicznych jestem do dyspozycji. Wyzwolicie Polaków od mafii. Będę przesyłał Redakcji skargi i istotne materiały. Polecam swój blog. kom. 604 755 088
SLD popiera PZW i milczy w sprawie pomocy w likwidacji bezprawia na wodach publicznych.                                                Z poważaniem Władysław Walczak Płock