W WŚ 3/2016 w poradach prawnych dowiedziałem się, że
Dyrektor RZGW w Szczecinie rozwiązał w trybie natychmiastowym umowy o rybackie
użytkowanie obwodów rybackich na Parsęcie i Wieprzy. Powodem było nie
wywiązywanie się Okręgu PZW w Koszalinie z umów w sprawie zarybiania. Mieszkam
w Płocku i wędkuję na wodach Wisły. W 2005 r. były Okręg PZW we Włocławku stał
się uprawnionym do rybactwa w obwodzie rybackim nr 5. Rozpoczął od sprzedawania
osobom trzecim miesięcznych upoważnień do połowu ryb narzędziami i urządzeniami
rybackimi. Do dziś wspominam połów sandaczy i szczupaków sprzed kilkunastu laty. Od 3 lat nie złowiłem
wymiarowego sandacza. Nie można pozyskać w Wiśle nawet żywca. Zgadzam się z
Redaktorem Naczelnym WŚ, który we wstępniakach pisze o nadmiernych połowach
rybackich prowadzonych przez uprawnione do rybactwa okręgi PZW. Potwierdziło
się moje twierdzenie, że regionalne zarządy nie mają sił i środków aby być z
mocy art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy rybackiej uprawnionym do rybactwa. Dyrektorzy
RZGW nie mogą być uprawnionymi do rybactwa bo nie odpowiadają warunkom art. 13
ust. 3, 4 i 5 prawa wodnego. Zadziałała, tak myślę, kontrola NIK. Wreszcie zgodnie z ustawą Dyrektor RZGW w
Szczecinie wydaje bezpłatne zezwolenia na wędkowanie w obwodach rybackich dla
„każdego” z kartą wędkarską. Dziwi mnie jednak fakt, że mgr inż. Alicja
Michałowska podpisując zezwolenia nie zna ustawy i niczym minister ustaliła
wymiary ochronne niektórych ryb. Ustawa art. 7 ust. 2a upoważnia tylko
uprawnionego do określania wymiarów gospodarczych ryb, czyli takich, które mogą
pozyskiwać rybacy. Zgodnie
z dyspozycją art. 13 ust. 2 prawa
wodnego dyrektorzy RZGW winni oddawać obwody
do korzystania rybackiego. Nie wiem też czy Sejm upoważnił Okręg do określenia
Parsęty i Wieprzy jako wód górskich. Wg mnie chodzi o nienależne pobieranie
większych składek. Komentując porady prawne wykazuję naruszanie przepisów
państwowych przez użytkowników i podmioty reprezentujące Skarb Państwa.
Pozwalam sobie przedstawić uwagi na facebooku.
poniedziałek, 29 lutego 2016
sobota, 27 lutego 2016
Komentarz do porad prawnych WŚ 3/2016
W WŚ 3/2016 w poradach prawnych dowiedziałem się, że
Dyrektor RZGW w Szczecinie rozwiązał w trybie natychmiastowym umowy o rybackie
użytkowanie obwodów rybackich na Parsęcie i Wieprzy. Powodem było nie
wywiązywanie się Okręgu PZW w Koszalinie z umów w sprawie zarybiania. Mieszkam
w Płocku i wędkuję na wodach Wisły. W 2005 r. były Okręg PZW we Włocławku stał
się uprawnionym do rybactwa w obwodzie rybackim nr 5. Rozpoczął od sprzedawania
osobom trzecim miesięcznych upoważnień do połowu ryb narzędziami i urządzeniami
rybackimi. Do dziś wspominam połów sandaczy i szczupaków sprzed kilkunastu laty. Od 3 lat nie złowiłem
wymiarowego sandacza. Nie można pozyskać w Wiśle nawet żywca. Zgadzam się z
Redaktorem Naczelnym WŚ, który we wstępniakach pisze o nadmiernych połowach
rybackich prowadzonych przez uprawnione do rybactwa okręgi PZW. Potwierdziło
się moje twierdzenie, że regionalne zarządy nie mają sił i środków aby być z
mocy art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy rybackiej uprawnionym do rybactwa. Dyrektorzy
RZGW nie mogą być uprawnionymi do rybactwa bo nie odpowiadają warunkom art. 13
ust. 3, 4 i 5 prawa wodnego. Zadziałała, tak myślę, kontrola NIK. Wreszcie zgodnie z ustawą Dyrektor RZGW w
Szczecinie wydaje bezpłatne zezwolenia na wędkowanie w obwodach rybackich dla
„każdego” z kartą wędkarską. Dziwi mnie jednak fakt, że mgr inż. Alicja
Michałowska podpisując zezwolenia nie zna ustawy i niczym minister ustaliła
wymiary ochronne niektórych ryb. Ustawa art. 7 ust. 2a upoważnia tylko
uprawnionego do określania wymiarów gospodarczych ryb, czyli takich, które mogą
pozyskiwać rybacy. Zgodnie
z dyspozycją art. 13 ust. 2 prawa
wodnego dyrektorzy RZGW winni oddawać obwody
do korzystania rybackiego. Poza tym skoro
Dyrektor RZGW nie jest uprawnionym do
rybactwa to na jakiej podstawie rozdaje zezwolenia. Art.7 ust.2 ustawy wymaga
od posiadacza karty na wędkowanie w obwodzie rybackim zezwolenia od
uprawnionego do rybactwa. Skoro nie ma uprawnionego to nikt nie ma prawa do
dawania zezwolenia. Wystarczy karta wędkarska. Nie wiem też czy Sejm
upoważnił Okręg do określenia Parsęty i Wieprzy jako wód górskich. Wg mnie
chodzi o nienależne pobieranie wyższych składek. Komentując porady prawne
wykazuję naruszanie przepisów państwowych przez użytkowników i podmioty reprezentujące
Skarb Państwa. Pozwalam sobie przedstawić uwagi również na facebook-u.
czwartek, 25 lutego 2016
Powszechne prawo Polaka do korzystania z wód
Powszechne prawo
Polaka do korzystania z wód. Art.34 prawa wodnego(skrót p.w.). ust.1. Każdemu
przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych
wód publicznych, morskich wód wewnętrznych wraz z morskimi wodami wewnętrznymi Zatoki
Gdańskiej, i z wód morzą terytorialnego, jeżeli przepisy nie stanowią inaczej. Ust.2. Powszechne korzystanie z wód
służy do zaspokajania potrzeb osobistych, gospodarstwa domowego lub rolnego,
bez stosowania specjalnych urządzeń technicznych, a także do wypoczynku,
uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz,
na zasadach określonych w przepisach odrębnych,
amatorskiego połowu ryb. Ust.3. Powszechne korzystanie z wód nie obejmuje:
4) korzystania z wód w zbiornikach wodnych, przeznaczonych do chowu lub hodowli
ryb oraz innych organizmów wodnych, usytuowanych na wodach płynących. Odrębnymi przepisami są: ustawa o rybactwie śródlądowym (w skrócie ustawa) i
rozporządzenia właściwego ministra. Nikt inny nie ma ustawowego upoważnienia do określania zasad amatorskiego
połowu ryb na wodach publicznych dla „każdego” Polaka. Konstytucja art. 1
zapewnia „każdego”, że „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich
obywateli”. Dobro wspólne czyli majątek
narodowy ma służyć każdemu
pod pewnymi warunkami określonymi w ustawach. Obywatele mogą korzystać: z dróg
publicznych, z lasów państwowych, z wód publicznych i morskich itp. dla
zaspokajania potrzeb osobistych, przemieszczania się, zbierania owoców w
lasach, turystyki, wypoczynku, sportów wodnych i połowu ryb wędką na użytek
własny. Korzystanie powszechne jest wolne od opłat. Art.7 ust.2 ustawy o rybactwie daje „każdemu” z kartą wędkarską i wędką
możliwość pozyskiwania ryb za
darmo ale tylko poza wodą
uprawnionego do rybactwa czyli poza obwodem rybackim.
środa, 24 lutego 2016
Znajomi i Nieznajomi, posiadacze kart wędkarskich, z Facebook-a
Znajomi i Nieznajomi,
posiadacze kart wędkarskich, z Facebook-a. Jestem kutnowiakiem, mam 79 lat,
jestem mgr adm.(Uniwersytet Łódzki), byłem biegłym sądu z wędkarstwa, moim
zamiarem jest przedstawienie podstaw prawnych amatorskiego połowu ryb
obowiązujących na wodach publicznych czyli na wodach płynących Skarbu Państwa i na wodach stojących samorządowych. Podczas wędkowania pod lodem, 11 lat temu,
stwierdziłem, że straż rybacka Wojewody Mazowieckiego chciała nałożyć mi mandat
za wędkowanie pod lodem w porcie rzecznym. Ukarano wtedy kilkunastu
wędkujących. Okazało się, że strażnicy powoływali się na przepisy nie mające
nic wspólnego z wędkarstwem. To spowodowało, że rozpocząłem studiowanie
przepisów. Po paru tygodniach stwierdziłem, że policja, straż rybacka państwowa
i społeczna oraz wędkarze nie mają pojęcia co to są wody publiczne i jakie
obowiązują na nich przepisy. Pomogłem kilkunastu wędkarzom napisać wnioski do
sądów o uchylenie niesłusznie nałożonych mandatów. Wygrałem sprowokowaną sprawę
przez Kom. Woj. PSR. Zmusiłem RZGW do wyłączenia wody portu z wód użytkowanych
przez PZW. Kilkuset wędkarzy nie musiało należeć do PZW i płacić składki.
Założyłem swój blog ryba naga. Zastanawiałem się z Mariuszem Bajurskim nad
rozpowszechnianiem wiedzy o wędkowaniu na wodach publicznych i na wodach
własnych PZW. Mariusz zaproponował mi Facebook. Syn „zapisał” mnie. I jestem.
Szanowni Znajomi i Nieznajomi w dalszym ciągu twierdzę, że policja i straże nie
znają przepisów wędkowania a wędkarze są niesłusznie karani. Wyrażam zgodę na
pobieranie moich materiałów z blogu i przekazywanie ich innym. Jestem
przerażony facebookiem. Przepraszam znajomych nie wędkujących, że nie
zaliczyłem ich do grona znajomych. Postaram się Wszystkich Chętnych zaliczyć do
znajomych. Muszę wiedzieć jak się to robi i czy można hurtem? Pozdrawiam.
Władysław
środa, 10 lutego 2016
Karta wędkarska - uwagi ryby nagiej
Porady prawne WŚ z nr 2/2016 w sprawie karty wędkarskiej –
uwagi ryby nagiej. „Takich” porad nie czytałem i nie spodziewałem się w
miesięczniku wędkarskim. Karta kosztowała 2 zł a dziś 10 zł – żadne pieniądze
zwłaszcza, że na całe życie. Egzamin 30 lub 40 zł. Koła PZW chcą zarabiać a
komisja pyta z unormowań RAPR. Komisje mają gdzieś przepisy Sejmu i Rządu. Nic
dziwnego, że nawet Piszący porady nie rozumie art. 7 ust. 2 ustawy. Artykuł
ma zamiast jednej dwie dyspozycje. Pierwsza upoważnia do wędkowania na kartę poza wodą
uprawnionego do rybactwa i w dodatku za darmo. Druga pozwala na wędkowanie
w wodzie uprawnionego na podstawie karty wędkarskiej i ponadto z nabytym
za opłatą zezwoleniem na tę wodę.
Zamiast opłaty PZW żąda składek a zezwolenie, wbrew ustawie, jest na wszystkie
obwody okręgu. Proponuję czytać ze zrozumieniem i wiedzieć co to woda uprawnionego
do rybactwa i jakie są jej granice. Znajomość prawa wodnego, ustawy o
rybactwie śródlądowym i rozporządzeń to podstawa do propozycji zmian w sprawie
karty. Sądziłem, że słyszał Pan o kontroli NIK w RZGW i w gospodarstwach
rybackich PZW. Na wniosek NIK Prezes KZGW zakazał RZGW sprzedaży zezwoleń na
nie oddane do rybactwa obwody bo nie mieli umów i zaopiniowanych operatów a
nadane przez Ministra Środowiska statuty nie upoważniały ich do prowadzenia
rybactwa. Poza tym upoważnienie dyrektorów z art.4 ust.1 pkt 2 ustawy musi być zgodne z art.13 ust. 3, 4 i 5 prawa
wodnego. Tylko wody publiczne płynące dzieli się na obwody. Informuję Piszącego porady,
że wody „niczyje” są w Polsce i to aż w trzech rodzajach. Ustawodawca założył, że wędkowanie odbywać
się będzie na podstawie karty wędkarskiej i bez jakichkolwiek opłat na
następujących wodach: 1, na wodach połączonych z obwodem rybackim ale
znajdującymi się poza jego granicami czyli poza liniami brzegu, 2, we
wszystkich wodach publicznych samorządowych (wody stojące na gruntach gmin w
jeziorach, w zbiornikach i stawach), 3, w wodach w urządzeniach wodnych zgodnie
z art.1 ust.1 pkt 1) ustawy rybackiej. Piszący porady powinien to znać. Fałszywe
i wbrew ustawie jest twierdzenie, że posiadanie tylko zezwolenia jest podstawą
do wędkowania. Autor myli też właściciela całej wody płynącej z
uprawnionym, który ma tylko obwód czyli część wody. Widać z tego, że sam autor
nie zna zalecanych przez siebie w pkt 1 przepisów ustawy i rozporządzenia lub ich nie rozumie.
Potwierdzeniem tego jest ta porada podobno „prawna” i twierdzenie, że
uprawniony może ustanawiać warunki na swoim „akwenie”. Akwen a woda
uprawnionego (obwód) to dwie różne
wody. Autor artykułu nie wie, że Sejm dał Polakom prawo do wędkowania na
wodach publicznych i pozwolił rybakom za umową prowadzić gospodarkę rybacką
tylko w obwodzie rybackim. Niedorzeczne jest więc twierdzenia autora, że
jakiś rybak przenosi na Polaka czasowe prawo do powszechnego korzystania z wód
publicznych w zakresie wędkarstwa. Takiej
bzdury jeszcze nie czytałem jako były biegły sądu z wędkarstwa. Twierdzę,
że Piszący nie wie co to prawo Polaka do powszechnego korzystania z wód
publicznych w zakresie wędkarstwa. Redaktor
Naczelny i Piszący porady dziwią się, że cudzoziemiec może wędkować bez
karty wędkarskiej i czują się dyskryminowani. Cudzoziemcy nie spełniają
warunków uzyskania karty. Proste? Proponuję
obu Panom namawianie cudzoziemców do uzyskania statusu Polaka i meldowanie się
w jakichś powiatach. Ale to już nie będą cudzoziemcy. Cudzoziemiec i każdy
wędkarz z wykupionego zezwolenia na konkretny obwód powinni poznać
warunki wędkowania zalecone operatem i w zgodzie z art.7 ust.2a ustawy. Piszący
przywołał art.7 ust.3 i 4 ustawy rybackiej twierdząc, że te ustępy zwalniają
cudzoziemców z posiadania karty. Ustęp 4 tak ale ust. 3 zwalnia osoby do lat
14 z obowiązku posiadania karty i pozwala im wędkować z osobą pełnoletnią
mającą kartę. Przy okazji informuję Redaktora, że na wodach publicznych
obowiązują przepisy właściciela czyli Sejmu i Rządu. RAPR jako uchwała ZG obowiązuje
członków i na wodach będących własnością PZW. Warunki okręgów wędkowania w
zezwoleniach są sprzeczne z ustawami. Zezwolenia okręgów PZW są więc z mocy
prawa nieważne. Mogą wiedzieć o tym prawnicy lub czytający ze zrozumieniem ustawy
i rozporządzenia dotyczące wędkarstwa i rybactwa. Sądzę, że administracja winna
sama przeprowadzać egzaminy na karty i pozbawić PZW takich dochodów. Należy
opracować broszurę z przepisami i wręczać ją kandydatom do uzyskania karty.
Chętni mogą sami nauczyć się przepisów. Gdyby zezwolenia PZW były w zgodzie z przepisami to wędkujący w wodzie
uprawnionego do rybactwa wiedzieliby kiedy łowić, skąd, jakie ryby, ile, na co,
ich wymiary i prowadzenie rejestru. Pozwalam sobie przy okazji przytoczyć istotne przepisy dla Piszącego porady i
czytających rybę nagą. Art. 10 ust.1.
prawa wodnego „Wody stanowią
własność Skarbu Państwa, innych osób prawnych albo osób fizycznych. Ust. 2. „Wody … Skarbu Państwa lub
jednostek samorządu terytorialnego są wodami
publicznymi”. Ust.3. „Płynące
wody publiczne nie podlegają obrotowi
cywilnoprawnemu, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie”. Płynące wody publiczne można udostępnić
za umową, między innymi wg art.37 prawa wodnego, do rybactwa. Szczególnie polecam art.34 ust.1 i 2 prawa
wodnego by wszyscy zrozumieli kto może wędkować w Polsce i w jakich
wodach. „Każdemu przysługuje
prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód
publicznych … do zaspokajania potrzeb osobistych …, w zakresie, amatorskiego połowu ryb, na zasadach określonych w przepisach odrębnych”.
Ten artykuł daje każdemu prawo połowu ryb, na własne potrzeby, wędką
w wodach publicznych jeżeli spełnia warunki i zasady przepisów państwowych. Każdy
to również członek PZW lub innego związku wędkarskiego. Z uwagi na prawo każdego, ustawa i prawo wodne, nie pozwalają na oddawanie wód
publicznych do organizowania wędkarstwa tj. zmuszania zezwoleniem do przynależności
do PZW, pobierania innych składek i stosowania się do RAPR uchwalonego przez ZG
PZW. Powszechne prawo każdego i przepisy państwowe dotyczą tylko wód
publicznych tzn. nikt nie ma prawa kontroli i wędkowania na wodach innych osób
prawnych i fizycznych. Przepisy o
ochronie roślin i zwierząt muszą być przestrzegane przez wszystkich. Sądzę, że piszący porady wie, że dyrektorzy
r.z.g.w. w oparciu o art. 15 ustawy rybackiej ustanawiają obwody rybackie tylko
na wodach płynących Skarbu Państwa i oddają je wg art.13 ust.2 prawa wodnego do
korzystania rybackiego. Piszący porady powinien wiedzieć, że obwód
rybacki ma granice określone przez dyrektorów r.z.g.w. rozporządzeniem ogłoszonym
w wojewódzkich dziennikach urzędowych. Wędkujący musi posiadać kartę wędkarską by łowić wędką poza granicami obwodu rybackiego. O kartach
decyduje Sejm. PZW w tym względzie nie ma nic do gadania czy decydowania. Pomysł
Karta wędkarska - relikt przeszłości to i tym razem pomysł nietrafiony tak jak
i Stop sieciom. Stop sieciom to gwóźdź
do trumny dla Związku. Tylko uzyskane wody uprawnionego do rybactwa czyli obwody
rybackie pozwalają istnieć PZW. Reliktem przeszłości jest PZW, który okupuje
cudze wody i bezprawnie organizuje wędkarstwo, wymuszając, wbrew ustawie,
członkostwo i składki. Za wędkowanie na wodach publicznych bezprawnie pobiera
od nie zrzeszonego haracz w wysokości 600 zł. A to jest wg Konstytucji
dyskryminacja Polaków mających prawo do powszechnego korzystania z wód
śródlądowych. Proponuję by Redaktor Naczelny i Autor porady rozpoczęli akcję „Stop legitymacjom PZW
na wodach publicznych”. To byłby wkład
redakcji w odzyskanie przez Polaków
prawa do powszechnego korzystania wędkarskiego w wodach zawłaszczonych przez okręgi
PZW. http://rybanaga.blogspot.com
wtorek, 2 lutego 2016
Karta wędkarska – uwagi do wstępniaka Redaktora Naczelnego WŚ nr 2/2016
Karta wędkarska – uwagi do wstępniaka Redaktora Naczelnego
WŚ nr 2/2016. W Polsce jest kilkanaście tysięcy a może i więcej wszelakich
związków, stowarzyszeń i organizacji. Nie wszystkie mają szczytne cele.
Niektóre żerują na cudzym majątku. Prawo o stowarzyszeniach swoimi przepisami
stworzyło warunki do zrzeszania się oraz narzuciło pewne ograniczenia. Każda
organizacja ma prawo do posiadania własnego majątku niezbędnego do prowadzenia
swojej działalności. PZM-ot nie może brać składek od jeżdżących po publicznych
drogach. PCK nie może wymuszać od chorych składek dla potrzebujących. PZD nie
ma prawa do pobierania składek od rolników. PZW prowadzi nielegalnie wędkarstwo, jak za komuny, na cudzych wodach bez zgody właściciela
czyli Skarbu Państwa, wymusza też członkostwo w Związku, inne składki oraz
nakazuje stosowanie się do przepisów ZG PZW. Muszę dodać, że PZW nie ma tyle swoich wód by umożliwić 634 tysiącom
członkom wędkowanie. PZW, aby istnieć,
brało udział w konkursach ofert na działalność rybacką. PZW wygrał przetargi i podpisał umowy na rybackie korzystanie
z obwodów rybackich. To tylko 36% obwodów o powierzchni 217 000 ha . Jak
widać nie jest to „lwia część wód publicznych”. Pozostałe 60 parę % mają
inni uprawnieni do rybactwa. Są też
obwody nie oddane do rybactwa. Karta
wędkarska jak twierdzi Redaktor to „relikt epoki postkomunizmu”. Informuję, że
kartę wędkarską wprowadziła ustawa o rybołówstwie z 1932 r. Art. 47 tej ustawy
wymagał posiadania karty i pozwolenia uprawnionego a art. 94, wymaga od osób wykonujących
rybołówstwo karty rybackiej lub karty wędkarskiej. Wiem z ekonomii, że wtedy
nie było postkomunizmu ani nawet jego cech. Mam żal do Komuny, że stworzyła PZW
i pozwoliła im organizować wędkarstwo, rybactwo oraz swe struktury w oparciu o
wody publiczne. Osoby fizyczne, które tworzą Związek, tak się przyzwyczaiły do
cudzego, że w obwodach rybackich zamiast łowić ryby sieciami zajęły się
bezprawnie wędkarstwem i wbrew ustawie wymuszają członkostwo, składki i
zmuszają do przestrzegania jakiegoś RAPR. Jeżeli ktoś zapisał się do PZW i
opłacił składki to może łowić ryby w
wodach będących własnością Związku. Nie wiem czy Redaktor wie co to własność prywatna i dlaczego jakiś
młodzieniec ma łowić w prywatnej wodzie?
Ciekawe kto wymyślił bzdurę, że okręgi PZW prowadzą gospodarkę rybacko-wędkarską na wodach publicznych a
nie znający przepisów ją powtarza? Ustawa o rybactwie pozwala na chów,
hodowlę i racjonalną gospodarkę rybacką. Gdyby okręgi działały zgodnie z art. 7 ust. 2a
to i cudzoziemcy z zezwolenia wiedzieliby o przepisach dotyczących tego obwodu.
Okręg zamiast opłaty za zezwolenie na każdy obwód wymusza składki by nie płacić
VAT-u, a to przestępstwo skarbowe. Przytacza Pan na swej stronie art. 7 ust. 2
ustawy rybackiej i wnosi o likwidację karty. Nie zwrócił Pan uwagi na przecinek przed a jeżeli. Tłumaczę decyzję
Sejmu do przecinka. Otóż„karta
wędkarska” i „karta łowiectwa podwodnego” uprawniają osoby do amatorskiego
połowu ryb na wodach publicznych poza wodami uprawnionych do rybactwa i to
za darmo. Po przecinku w dalszej części art.7 ust.2 Sejm swą decyzją
nakazuje właścicielom w/w kart posiadać zezwolenie na połów ryb wędką w
wodzie uprawnionego do rybactwa. Zmuszony
jestem wyjaśnić co w ustawie znaczą używane zwroty: 1,- „uprawniony do
rybactwa” i 2,- „woda uprawnionego do rybactwa”. Ad 1. Uprawniony do rybactwa to, wg art. 4 ustawy o rybactwie,
osoba fizyczna lub prawna w tym i okręg PZW władający obwodem rybackim
do korzystania rybackiego w oparciu o umowę zawartą z organem administracji
publicznej na podstawie art. 13 ust. 3 prawa wodnego. Umowy na rybackie
korzystanie z obwodu rybackiego na wodach płynących Skarbu Państwa zawiera
dyrektor RZGW z upoważnienia art.13 ust.2 prawa wodnego. Zgodnie z art. 20 ustawy uprawniony
do rybactwa może posiadać rybackie narzędzia i urządzenia połowowe. Uprawniony
do rybactwa zgodnie z art. 6 ustawy jest zobowiązany do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej i w oparciu o art.7 ust. 8 może pobierać opłatę w wysokości przez siebie ustalonej. Przypominam Redaktorowi,
że opłatę pobierać mogą na konkretny obwód rybacki wg art. 7 ust. 2a ustawy.
Ad 2. Woda uprawnionego do rybactwa
to woda, wg art.12 ustawy i §12 rozporządzenia MRiRW o „Połowie ryb oraz” …,
płynąca znajdująca się w obwodzie rybackim na: kanale, rzece, innym
cieku lub na jego odcinkach, jeziorze, grupie jezior lub innych zbiornikach
wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu. Paragraf 13 tego
rozporządzenia nakazuje aby „Ustanawiając obwód rybacki, należy: 3) określić jego
granicę zgodną z linią brzegu, a tam gdzie granica przebiega przez wodę –
wytyczyć ją odcinkami linii prostej łączącej stałe punkty orientacyjne w
terenie”. Wyjaśniam. Obwody do rybactwa mają granice: początek, linie brzegów, koniec i są
wymienione w rozporządzeniach dyrektorów RZGW. Poza obwodami do rybactwa i
poza liniami brzegu są też wody w urządzeniach wodnych (tj. porty, przystanie, kąpieliska,
ujęcia, itp. - art.9 pkt 19 prawa wodnego) i w: zatokach bez dopływów,
rozlewiskach, zalewach, mokradłach, bajorach czy nawet bagnach na których
posiadacze kart mogą uprawiać amatorski połów i w dodatku bez jakichkolwiek
opłat lub nielegalnych składek. Ciekawe kto przed laty wpadł na pomysł
by egzaminy na kartę przeprowadzała organizacja społeczna? Jeszcze większe moje
zdziwienie budzi fakt, że nie umiejący czytać ustaw wymyślił gospodarkę
rybacko-wędkarską. Mam poważne wątpliwości czy PZW powinien mieć P czyli Polski,
jeżeli okupuje cudze wody, wymusza członkostwo w Związku i inne składki
czerpiąc z tego korzyści finansowe. Kiedy Minister Finansów upomni się o VAT i
za jaki okres? Jestem też ciekawy kiedy wreszcie Rząd zauważy bezprawne
organizowanie wędkarstwa na wodach publicznych?
Kiedy Polacy będą mogli w obwodach rybackich oddanych okręgom PZW do
rybactwa na wodach Skarbu Państwa uprawiać amatorski połów ryb wg przepisów
państwowych i nie będą dyskryminowani przez PZW? I wreszcie kiedy policja,
straże rybackie wojewodów i okręgi będą
wiedzieli co to woda uprawnionego do
rybactwa czyli co to obwód rybacki i jego granice. Przypominam, że
policja, straż państwowa i społeczna mają kontrolować
przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie. RAPR
nie jest ani ustawą ani przepisami na jej podstawie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)