poniedziałek, 24 lutego 2014

Skarga na Dyrektora RZGW w Warszawie

                                                           mgr inż. Witold Sumisławski
                                                           Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej
                                                           w Warszawie

Skarga

na Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie za łamanie przepisów Konstytucji, prawa wodnego, ustawy o rybactwie śródlądowym i rozporządzenia ministra rolnictwa z 12 listopada 2001 r.
Dyrektor opublikował w Internecie zarządzenie nr 3/2014 zmieniające załącznik nr 1 zarządzenia nr 27/2012. Z zarządzeń tych wynika, że obywatele – wędkarze muszą wykupywać w RZGW zezwolenia na wędkowanie w 58 obwodach rybackich nie oddanych do rybackiego korzystania po wysokich cenach i stosować się do zawartego tam regulaminu połowu ryb. Nie kwestionujemy Dyrektora jako „ustawowego”  uprawnionego do rybactwa. Według nas Dyrektor nie jest jednak faktycznym uprawnionym i nie poniósł żadnych kosztów związanych z prowadzeniem gospodarki rybackiej by pobierać opłatę za zezwolenia. Nie wszyscy wędkarze mają komputery a zarządzenia Dyrektora ogłoszone w Internecie nie obowiązują obywateli. Zarządzenie Dyrektora nie jest wg Konstytucji (art. 87) źródłem prawa i nie zostało zamieszczone w dziennikach urzędowych. Ustawa nie upoważnia dyrektorów  rzgw  do wydawania aktów prawa miejscowego.  Z ustawy rybackiej wynika (art. 15), że dyrektorzy mają tylko prawo ustanawiania i znoszenia obwodów rybackich w drodze rozporządzenia z obowiązkiem ogłoszenia go w dziennikach urzędowych województw.
W wyniku tak ogłoszonych zarządzeń strażnicy rybaccy wojewodów np. już egzekwowali od wędkujących zezwolenia w obwodach nie oddanych do rybactwa  przekraczając tym swoje uprawnienia. Przy następnej kontroli zapowiedzieli nakładanie grzywien. I znowu,  jak za dawnych lat, będą mandaty nie za wykroczenia określone w ustawie.
     Komendant Wojewódzki strażników rybackich Wojewody Mazowieckiego chyba uważa, że Zarządzenia Dyrektora RZGW to  przepisy wydane na podstawie ustawy i nakazał posterunkom egzekwować posiadanie takich zezwoleń. Uważamy, że to przekraczanie uprawnień.  Dyrektor RZGW i Komendant Wojewódzki PSR nie przeanalizowali dokładnie przepisów i nie zauważyli, że zarządzenie nie wynika z ustawy. Ustawa wymaga zezwoleń na poszczególne obwody.  Dyrektor zamieszczając w Internecie swoje zarządzenie nie podał podstawy prawnej na mocy której mógłby pobierać opłaty za zezwolenia. Prawo wodne artykułem 92 i ustawa rybacka nie upoważniają Dyrektora i dyrektorów  rzgw  by w drodze zarządzeń na takich obwodach mogli określać różne ceny dyskryminujące np. obywateli Unii, ustalali regulaminy amatorskiego połowu ryb i za bardzo wysoką cenę sprzedawali zezwolenia na jednoczesne wędkowanie we wszystkich obwodach nie oddanych do rybactwa. Uprawnieni do rybactwa muszą  wiedzieć, w tym i Dyrektor RZGW Warszawa, że zezwolenia powinny być udostępniane na poszczególne obwody a w nich uprawniony może określać tylko dodatkowe szczególne warunki wędkowania. A może Dyrektor nie ma pojęcia o obowiązujących przepisach na wodach oddanych mu w administrowanie. Takie zarządzenia są sprzeczne z przepisami. To je dyskwalifikuje.
  Dyrektorzy  r z g w  mają upoważnienie do oddawania poszczególnych obwodów rybackich do rybackiego korzystania. Dyrektorzy  r z g w  nie mają jednak żadnych ustawowych upoważnień dotyczących regulacji prawa obywateli do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb.
 „Korzystanie z wód publicznych stanowiących własność Skarbu Państwa ma charakter powszechny i wszelkie ograniczenia w korzystaniu, dysponowaniu tymi wodami winny wynikać z ustawy – Prawo wodne” (z wyroku z 8 stycznia 2008 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi LEX  nr 381609).
 Ze zdziwieniem obserwujemy od lat, że dyrektorzy mając funkcje kontrolne w stosunku do uprawnionych do rybactwa nie zauważyli, że okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa prowadzą dodatkowo i nielegalnie jako stowarzyszenie działalność wędkarską na wodach publicznych.  Zamiast opłat wymuszają członkostwo i pobierają kilka składek.  Okręgi PZW po podpisaniu umów z dyrektorami  r z g w  o rybactwo przekazali prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej osobom trzecim a sami udostępniają zezwolenia na wszystkie obwody pod warunkiem członkostwa i wniesienia dodatkowych składek. Jest to sprzeczne z art.7 ust. 2a i 8 ustawy i ma znamiona nielegalnego przyzwalania przez RZGW  na uzyskiwanie korzyści finansowych w postaci składek na wodach powierzonych dyrektorom przez Skarb Państwa.
 Okręgi PZW tak jak i dyrektorzy  r z g w  nie raczyli nawet zapoznać się z art. 7 ust. 2a ustawy, która upoważnia ich tylko jako uprawnionych do określania na poszczególne obwody dodatkowych warunków wędkowania a w szczególności: wymiarów gospodarczych, limitów połowu, czasu, miejsca, techniki połowu i prowadzenie rejestru.  Załącznik nr 4 narusza ten artykuł. Rozporządzenia o operacie daje też uprawnionemu możliwość ustalania maksymalnej dobową ilości wędkujących w danym obwodzie.   
 Ustawa o rybactwie daje możliwość pobierania opłaty za wydanie zezwolenia na konkretny obwód rybacki (może ale nie musi – art. 7 ust. 8 ustawy). Dyrektor od lat sprzedaje zezwolenia po horrendalnych cenach na wszystkie obwody nie oddane do rybactwa uważając chyba, że amator wędkuje na nich jednocześnie. Obwody te  nie są już atrakcyjne dla wędkarzy (np. obwód nr 5 na Wiśle-brak sandacza i szczupaka a na Ochni ryb).
Dyrektor nie zauważył też, że ustawa i rozporządzenie ministra rolnictwa obowiązują od 1985 roku i regulują warunki amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych w tym i w tych obwodach Skarbu Państwa nie oddanych do rybactwa.   
Analizując załącznik nr 1 zarządzenia ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że Dyrektor włączył starorzecza do obwodów rybackich wbrew § 12 rozporządzenia w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie. To rozporządzenie pozwala dyrektorom  r z g w  ustanawiać obwody rybackie tylko na kanałach, rzekach, innych ciekach lub na ich odcinkach, jeziorach, grupach jezior lub innych zbiornikach wodnych wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu.  Dyrektor naruszył § 12 rozporządzenia ministra i przekroczył swe kompetencje włączając starorzecza w granice obwodów. Wszyscy dyrektorzy regionalnych zarządów włączyli starorzecza a niektórzy i wody w urządzeniach wodnych do obwodów rybackich nie zważając na art. 7 ust. 2 ustawy który dzieli wody Skarbu Państwa na obwody rybackie z granicami wzdłuż linii brzegu i wody poza liniami brzegu. W obwodach czyli w wodach faktycznie uprawnionych do rybactwa amator może wędkować posiadając kartę wędkarska i zezwolenie na dany obwód a w wodach poza  obwodami wędkuje tylko na podstawie karty wędkarskiej i to za darmo.  Ten artykuł ustawy zabezpiecza nie zamożnym obywatelom realizację prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb.
Artykuł 34 prawa wodnego daje każdemu prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych do zaspokajania potrzeb osobistych oraz do amatorskiego połowu ryb na zasadach określonych w odrębnych przepisach. Te odrębne przepisy to ustawa o rybactwie śródlądowym i przepisy wydane na jej podstawie
Dyrektor włączając np. do obwodów starorzecza pozbawił amatorów połowu ryb ich prawa do powszechnego darmowego korzystania z tych wód  w zakresie wędkarstwa.   W Polsce tylko sąd prawomocnym wyrokiem może pozbawić amatora wędkowania  odbierając lub zatrzymując mu kartę wędkarską. Dyrektor ustalając np. 90 zł za zezwolenie na 30 dni również ogranicza obywatelom prawo do powszechnego korzystania. Dla porównania za tak dużą kwotę wędkarz mógłby kupić 45 bochenków chleba o wadze po pół kilograma. Dla dyrektorów regionalnych zarządów to prawie nic ale dla wędkarza z rodziną to poważny wydatek za wędkowanie na odławianych nadmiernie obwodach rybackich. Dyrektor RZGW z Warszawy stosuje też dyskryminację żądając od cudzoziemca za 30 dni wędkowania 300 zł.  Polaków w Unii traktuje się jak swoich i dlatego opłata jest jednakowa.  W Polsce musi być inaczej czyli Dyrektor dyskryminuje cudzoziemców. Nawet statuty nadane regionalnym zarządom przez Ministra Środowiska, niemające rangi ustawy, też nie upoważniają dyrektorów do pobierania opłat za zezwolenia na amatorski połów ryb.
 Dyrektor RZGW w Poznaniu np. żąda  za zezwolenie parę złotych ale pobiera haracz za wędkowanie z łódki nie wiedząc chyba o tym, że Polacy na wodach publicznych po opłaceniu rejestracji mogą pływać za darmo nawet podczas wędkowania. Wody publiczne to wody Skarbu Państwa a nie wody dyrektorów. Bycie tylko ustawowym z art.4 ust.1 pkt 2 uprawnionym do rybactwa nie upoważnia dyrektorów do ograniczania praw Polaków i osiągania nienależnych korzyści z wód państwowych.  Wędkarstwo na wodach państwowych nie jest organizowane ani  nadzorowane przez dyrektorów  r z g w. Brak właściwej kontroli nad  okręgami PZW jako uprawnionymi do rybactwa oraz nieuprawnione wyłudzanie opłat za zezwolenia ograniczają prawa obywateli na wodach powierzonych dyrektorom  r z g w.   Brak znajomości przepisów państwowych i ich nielegalne stosowanie powoduje wzrost braku zaufania do Rządu i jego organów administracji niezespolonej jakimi są dyrektorzy RZGW.

Przesyłając skargę na Dyrektora RZGW w Warszawie pozwoliliśmy sobie przedstawić też i problemy naruszanie prawa czy przestępstwo wyłudzania korzyści. Licząc na Pana i biorąc pod uwagę Pańskie doświadczenia z Wrocławia wnosimy o likwidację takich zarządzeń w RZGW w Warszawie, a przy okazji w Poznaniu, Gdańsku i Szczecinie. 
                                                                           Z poważaniem   Płocczanie             

niedziela, 23 lutego 2014

Obecne PZW

      Polski Związek Sportowy (czytaj PZW) nie ma własnych wód do trenowania 
PZW istnieje od 1950 r. Utworzono go z przedwojennych towarzystw wędkarskich na fali jednoczenia. Ustawa wodna z 1922 r. obowiązywała do 1964 r. a ustawa o rybołówstwie z 1932 r. obowiązywała do 1985 r. Brak było podstaw prawnych do oddawania wód publicznych dla jakichkolwiek stowarzyszeń. Za komuny wszystko było możliwe a byłe PZW było jednak przyjazne dla wędkarzy.  Rok 1989 zmienił dziwną sytuację PZW na wodach publicznych. Wody wróciły do właścicieli. Obecna działalność statutowa wędkarska okręgów PZW  na wodach płynących Skarbu Państwa i na wodach samorządowych jest sprzeczna z przepisami państwowymi czyli jest nielegalna. Okręgi PZW wg umów cywilnoprawnych z RZGW są tylko uprawnionym do rybactwa i tylko w obwodach rybackich. Zachłanność niektórych okręgów jako uprawnionych nie zna granic.
            Nowy PZW został wpisany do rejestrów przedsiębiorców i stowarzyszeń w Krajowym Rejestrze Sądowym 23.04. 2002 r.   Obecna forma prawna  -  Polski Związek Sportowy.         http://www.krs-online.com.pl/polski-zwiazek-wedkarski-zarzad-glowny-krs-103188.html
PZW skupia przeszło 634 000 sportowców-członków w 44 okręgach i w 2700 kołach. Obroty roczne wg byłego Prezesa ZG wynoszą przeszło 150 mln zł. Z danych z Wiadomości Wędkarskich wyliczyłem, że okręgi PZW pobierają a wg mnie wymuszają za zezwolenia członkostwo i składki na kwotę około 100 mln zł. rocznie. Ustawa o rybactwie art. 7 ust. 8 w związku z ust. 2a dopuszcza pobierania opłaty za zezwolenie na konkretny obwód. Oznacza to, że opłata winna być jednakowa dla wszystkich bez względu na przynależność do PZW.  Prokuratura we Włocławku określiła pobieranie składek za amatorski połów ryb na wodach publicznych jako oszustwo z art. 286 § 1 kk. Prokuratura we Włocławku umorzyła postępowanie a sąd oddalił zaskarżone umorzenie. Z tytułu pobierania opłat okręgi musiałyby odprowadzać podatek. Zastosowano składki by uniknąć podatku.
PZW wg wydawnictwa ZG PZW i Gazety Wyborczej z 2008 r. produkuje rocznie 350 ton materiału zarybieniowego oraz użytkuje rybacko około 210 000 ha obwodów rybackich na wodach  państwowych co stanowi przeszło 36% powierzchni obwodów rybackich w kraju. Pozostałe obwody użytkują rybacko inne osoby fizyczne lub prawne i tu obowiązują wędkujących z kartą wędkarską przepisy państwowe i dodatkowe uprawnionego.
Okręgi PZW na podstawie umów z art. 13 ust. 2 w związku z art. 37 i 10 prawa wodnego są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa tzn. winny zarybiać, prowadzić zarobkowy połów ryb na narzędzia i urządzenia połowowe i udostępniać zezwolenia za ewentualną opłatą. Uprawniony może ale nie musi pobierać opłaty za zezwolenie.
Oprócz legalnego rybactwa w obwodach rybackich okręgi PZW prowadzą  nielegalnie wędkarstwo w obwodach rybackich, w wodach poza obwodami i na wodach samorządowych.
 Warunkami otrzymania zezwolenia od okręgów PZW, wbrew art. 7 ust. 8  ustawy o rybactwie, art. 34 ust. 1 i 2 prawa wodnego i art. 6 ust. 2 prawa o stowarzyszeniach jest;  posiadanie legitymacji członka PZW z potwierdzeniem znakami wniesienia odpowiednich składek a wędkowanie ma się odbywać w  sposób i na zasadach określonych w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonym przez Zarząd Główny PZW.    
Zezwolenia zgodnie z ustawą winny być udostępniane każdemu na poszczególne i tylko obwody rybackie. Byłoby podobnie jak w Unii z tym, że Polacy poza obwodem rybackim mogą łowić tylko na podstawie karty wędkarskiej za darmo i w dodatku na podstawie przepisów państwowych.
Na poszczególne obwody uprawniony w tym i okręgi PZW zgodnie z art. 7. ust. 2a ustawy rybackiej mogą ustalać dodatkowe warunki uwzględniające w szczególności: wymiary gospodarcze, limity połowu, czas, miejsce, technikę połowu i wymagać prowadzenia rejestru. Rozporządzenie o operacie pozwala uprawnionemu ustalać maksymalną dobową ilość wędkujących w danym obwodzie. Takie warunki winny być określone w zezwoleniach na poszczególne obwody rybackie.   
Wymaganie przez strażników rybackich wojewodów stosowania się wędkujących z kartą wędkarską do Regulaminu ZG PZW w obwodach i poza nimi jest przekraczaniem uprawnień czyli popełnianiem przestępstwa. Nie ma się co dziwić strażnikom - coś za coś. Zarząd Główny sponsoruje komendy wojewódzkie straży rybackich podległe wojewodom.  Wiadomości Wędkarskie nazwały to wsparciem Państwowej Straży Rybackiej np. Komenda Wojewódzka w Warszawie otrzymała dofinansowanie od okręgów ciechanowskiego, mazowieckiego, płocko-włocławskiego i skierniewickiego. A ja uważam, że to najzwyklejsze korumpowanie. No cóż strażnicy muszą się odwdzięczyć darczyńcom.
            Podejrzewam daleko idącą współpracę komend wojewódzkich PSR z okręgami PZW w wyniku której poszkodowanymi są obywatele. Okręgi poprzez bezprawne zezwolenia mają setki tysięcy członków i miliony za składki a straże rybackie egzekwując takie zezwolenia wg wzoru ZG PZW wymuszają członkostwo, składki i mandaty.
W Polsce są też setki tysięcy osób które potrafią czytać ze zrozumieniem przepisy państwowe dotyczące wędkowania na wodach publicznych i nie mogą zrozumieć naruszania prawa przez straże rybackie, okręgi PZW i Zarząd Główny Związku.
Proszę  wszystkich o udostępnianie tego tekst na wszelkich stronach internetowych.

środa, 19 lutego 2014

Wici 27 „Arek”

Okręgi PZW są uprawnionymi do rybactwa w obwodach rybackich na wodach płynących państwowych tzn. zarybiają i łowią na narzędzia i urządzenia połowowe. Okręgi są więc rybakami łowiącymi dla zarobku bo mają takie umowy z dyrektorami RZGW.
Wędkarstwo jest prawem, każdego z kartą wędkarską, do powszechnego korzystania z wód publicznych wg przepisów państwowych i bez pośrednictwa PZW. Na wodach publicznych nie obowiązuje członkostwo w PZW, opłacanie składek i stosowanie się do jakiegoś Regulaminu ZG PZW.
Każdy może być ukarany jeżeli popełnił czyn określony w ustawie. Regulamin nie jest ustawą.
            Ustawa o rybactwie śródlądowym artykułem 7 ustęp 2a upoważnia każdego uprawnionego do rybactwa w tym i okręgi PZW do określania w poszczególnych obwodach rybackich dodatkowych warunków amatorskiego połowu ryb a dotyczących w szczególności: wymiarów gospodarczych ryb, limitów połowu, czasu, miejsca, techniki połowu, ustalenia maksymalnej dobowej liczby wędkujących i prowadzenia rejestru. Tylko te dodatkowe warunki powinny być wpisane do zezwolenia na dany obwód rybacki. Niespełnianie takich warunków, innych przepisów ustawy i rozporządzenia to podstawy do kary.
Obwody ciągną się wzdłuż linii brzegu (wody poza linią brzegu nie należą do obwodu).
            Gospodarstwo Rybackie Sława Sp. z o.o. w Sławie postanowiło w swoim regulaminie, że wędkarz zapłaci 200 (dwieście) zł za każdą sztukę ponad wymiar ochronny i po 200 (dwieście) zł za każdy przekroczony centymetr powyżej górnego wymiaru ochronnego. Gospodarstwo chyba nie ma pojęcia, że zajmuje się rybactwem w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa i musi stosować się do przepisów państwowych. 
Uwaga   Z mojej wiedzy wynika, że umowy o użytkowanie poszczególnych obwodów  uzyskały okręgi PZW. Czyżby Gospodarstwo miało umowę z Dyrektorem RZGW?
Gospodarstwo to niczym Sejm, sąd, policja i strażnicy ustala reguły i kary. Parodia.
Gospodarstwo to upoważniło, wbrew przepisom państwowym, straż miejską do kontroli wędkujących na wodach państwowych.  Czyżby Gospodarstwo tworzyło państwo policyjne?
Wędkarze wymiary ochronne ustalone przez Gospodarstwo nie są wymiarami gospodarczymi z ustawy. Nie są więc czynem zabronionym przez ustawę. 
W przypadku mandatów odwołujcie się do sądów.
Każdy funkcjonariusz wystawiający mandat za przepisy Regulaminu ZG PZW i Gospodarstwa w Sławie przekracza swoje uprawnienie. Kodeks przewiduje za to 3 lata.
Wędkarze z kartą wędkarską przypomnijcie „Gospodarstwu w Sławie” kim jest i co może.

Proponuję skargi do prokuratury i do Rzecznika Praw Obywatelskich.

środa, 12 lutego 2014

Pismo do Komendanta Wojewódzkiego PSR w Warszawie


               Pan Robert Kucyk Komendant Wojewódzki PSR w Warszawie                                                                                      
            Port rzeczny w Płocku ma bramę przeciwpowodziową, która w razie zatorów lub powodzi poprzez wstawienie zasuw zapobiega podtopieniu dzielnicy Radziwie. Brama jest ruchomą częścią wału przeciwpowodziowego. Ani wały ani brama nie są urządzeniami piętrzącymi wodę. Na bazie RZGW jest też wybudowana przepompownia której zadaniem jest, w razie niebezpiecznego podwyższenia się poziomu wody w porcie (podsiąkanie gruntem), przepompowanie nadmiaru wody z portu do Wisły
Od paru tygodni w bramie umieszczono dwie zasuwy i jest częściowo ograniczony przepływ wody i ryb. Nie było i nie ma piętrzenia wody. Nie ma więc żadnej podstawy prawnej do nakładania kary grzywny z art. 27b. ust. 1. pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym. Artykuł 8 ust. 1 pkt 4 ustawy zabrania połowu ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę. Podlegli Panu strażnicy z posterunku Płock nałożyli parę mandatów z tego tytułu. Strasząc mandatami lub sądem nakazują wędkować powyżej 50 m od bramy. Jest to przekraczanie uprawnień przez strażników.
Pragnę też zwrócić Pana uwagę na egzekwowanie zezwoleń w przystani jachtowej w Płocku i w porcie w Duninowie, na bajorach i łachach zasilanych wodą z rowu w Soczewce i na zalewie Boryszewskim w Sochaczewie. Te 4 akweny nie są obwodami rybackimi i nie obowiązuje na nich posiadanie zezwoleń przez wędkujących.
Port jachtowy w Płocku nazywany przez strażników portem RZGW  i port w Duninowie są poza linią brzegu wg § 12 rozporządzenia ministra rolnictwa z 12 listopada 2001 r. i nie mogą być  włączone do obwodu rybackiego. Nie jest więc wymagane ustawą posiadanie zezwolenia na te akweny. Jeden odgrodzony pirsem betonowym, główką i linią wg § 13 rozporządzenia a drugi tylko linią.
Bajora lub łachy w Soczewce zasilane wykopanym rowem są 100 m od linii brzegu obwodu na Skrwie i około 1000 m od Wisły. Sądzę, że strażnicy Wojewody nie zastosują się do tablicy informacyjnej byłego Okręgu we Włocławku wprowadzającej w błąd wędkarzy i kontrolujących co do granic obwodu na Wiśle. Tablica ta sugerowała strażnikom nakładanie mandatów za brak zezwolenia Okręgu. Okręg uzyskiwał przy pomocy strażników nienależne dochody ze składek.
Woda stojąca w Boryszewie i grunty należą do Wojewody Mazowieckiego, spółdzielni rolniczej i prywatnego przedsiębiorcy. Obwody ustanawia tylko Dyrektor RZGW Warszawa a obwodu o nazwie zalew Boryszewski nie wyszczególniono w rozporządzeniu.  Sądzę, że strażnicy Wojewody nie będą przyczyniali się do wyłudzania korzyści z tytułu wnoszenia składek za zezwolenia między innymi na zbiornik, który w większości należy do Wojewody. 
W Tygodniku Płockim ukazał się wywiad z p W. Tyburskim komendantem posterunku PSR w którym oznajmia, że wędkujący  w wymienionych w gazecie obwodach muszą mieć zezwolenie od RZGW. Mam poważne wątpliwości, czy zarządzenie Dyrektora w Internecie jest podstawą prawną egzekwowania zezwoleń na obwody na które ogłoszono konkurs ofert.
Zarządzenie Dyrektora RZGW Warszawa nie jest aktem prawa miejscowego a Internet nie spełnia w Polsce nośnika przepisów. Ustawa rybacka i prawo wodne artykułem 92 ust.2 nie dają upoważnienia dyrektorom  rzgw do udostępniania zezwoleń i stanowienia regulaminu.
 Poza tym:
- brak tablic informacyjnych na granicach obwodów kto jest uprawnionym do rybactwa,
- opłaty za zezwolenie są bardzo wysokie, zezwolenie upoważnia do wędkowania na 58 obwodach, dyskryminują cudzoziemców, RZGW chce uzyskać korzyści finansowe nie będąc faktycznym uprawnionym i bez ponoszenia kosztów. Ustawa wymaga zezwoleń i opłat na poszczególne obwody,
- integralną częścią zarządzenia jest regulamin połowu ryb i ma obowiązywać we wszystkich obwodach. Regulamin jest sprzeczny z art. 7 ust. 2a ustawy. Dodatkowe szczególne warunki muszą być określone na poszczególne obwody.
Zezwolenie nie spełniają wymogów ustawy i z mocy prawa nie powinny być egzekwowane. Zastanawiające pytanie. Kto przekraczałby swoje kompetencje?
Nareszcie spełniła się moja prośba kierowana od lat do Wojewody i do Pana o częste kontrole w porcie rzecznym i o nietypowych godzinach.
Wspólne kontrole z policją pozwoliły wyeliminować już paru kłusowników na szarpaka.
Znani od lat wędkarzom i strażnikom kłusownicy nie zostali wyeliminowani w odpowiednim czasie. Przybyło kilku młodych szarpaków w porcie już w okresie późnej jesieni i kłusują w dalszym ciągu.
Sugeruję kontrole do 800  i po 16 00 
Proponuję współpracę ze strażą miejską by wyeliminować zaśmiecanie.
                                               Z poważaniem  Władysław Walczak                                
Do wiadomości:

Komenda Miejska Policji w Płocku

niedziela, 9 lutego 2014

Wici 26 Wędkowanie spod lodu w porcie rzecznym w Płocku

          Port rzeczny jest sztucznym zbiornikiem wodnym usytuowanym na wodzie płynącej na Wiśle i z tego powodu akwen zaliczany jest do wód płynących. Zgodnie z art. 10 prawa wodnego wody powierzchniowe płynące stanowią własność Skarbu Państwa nawet jeżeli pokrywają grunty prywatne. W związku z tym ryby i inne organizmy żyjące w nich należą również do państwa.
Właściciele gruntów pod wodami państwowymi nie mogą zakazywać wędkowania.
 Ustawa o rybactwie śródlądowym artykułem 1 określa zasady i warunki połowu ryb w wodach śródlądowych, w urządzeniach wodnych i w obiektach do chowu lub hodowli.
Warunkiem wędkowania w porcie jest posiadanie karty wędkarskiej i stosowanie się do przepisów ustawy i rozporządzenia ministra rolnictwa przy zachowaniu bezpieczeństwa osobistego i stosowania się zasad przepisów żeglugowych.
Amatorski połów pod lodem uprawia się wędką co najmniej o dł. 30 cm i linką zakończoną:
- jednym haczykiem z przynętą, haczyk może mieć 3 ostrza rozstawione w kole do 20 mm,
- sztuczną przynętą z dwoma haczykami po 3 ostrza rozstawione w kołach do 20 mm.
Stosowanie innych haczyków lub przynęt podlega karaniu z niżej wymienionego artykułu.
Wisła w Płocku i okolicach jest oddzielona wałem przeciwpowodziowym. Częścią ruchomą wałów jest brama przeciwpowodziowa zastawiana zasuwami w przypadkach znacznego przyboru podczas zatorów lodowych lub powodzi. Brama chroni Radziwie i okolice przed powodzią.
Art. 8 ust. 1 pkt 4 ustawy stanowi – „Zabrania się połowu ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę.
Brama przeciwpowodziowa nie jest urządzeniem piętrzącym wodę. Nie obowiązuje, podczas wędkowania,  zachowanie odległości 50 m od bramy. Dla własnego bezpieczeństwa jednak nie wskazane jest przebywanie przy zasuwach. Brama jest utrzymywana w gotowości do  wstawienia  pozostałych dwóch zasuw. Może to zagrażać zdrowiu i życiu. W chwili obecnej jest ograniczony  przepływ wody między portem a Wisłą z uwagi na wstawienie tylko dwóch zasuw. Nie ma więc żadnych podstaw do nakładania mandatów przez strażników rybackich za wędkowanie w odległości mniejszej niż 50 m od bramy bo nie ma piętrzenia wody. W przypadku zagrożenia powodzią obowiązuje zakaz przebywania  w strefie zagrożenia a tym samym i wędkowania.
Nakładanie mandatów lub kierowanie wniosków do sądu o ukaranie  z art. 27b. ust. 1. pkt 1 przepisów karnych ustawy jest przekroczeniem uprawnień przez funkcjonariuszy.
Straż Miejska Prezydenta Płocka nie ma upoważnienia do kontroli wędkujących. Straż miejska może nałożyć mandat za zaśmiecanie. Wielu wędkarzom się to należy. Na wałach przed laty zdemontowano śmietniczki. Wskazana byłaby ubikacja. Tu też jest Płock.

Uwaga.  Wędkarze posiadający złowione żywe ryby w tymi i jazgarze mogą ponieść odpowiedzialność karną z ustawy o ochronie zwierząt.   

sobota, 8 lutego 2014

Pismo do Zastępcy Dyrektora Departamentu Rybołówstwa MRiRW

                                                                      
                                                     Zastępca Dyrektora Departamentu Rybołówstwa M R i R W

                                                           Szanowny Panie                                                       
            Dziękuję za przesłanie informacji w odpowiedzi na moją skargę w sprawie niedopełnienia obowiązków przez Wojewodę Mazowieckiego. Skarga była i jest zasadna. Zastanawiam się dlaczego nie przesłano jej według właściwości. Nie zrobiła tego Kancelaria Prezesa Rady Ministrów jak i Minister Rolnictwa. Słuszność zarzutów i pozycji prawnej okręgów PZW potwierdził  Pan przekazując mi informację o wymiarach gospodarczych.
Przywołując przepisy poinformował mnie Pan w zawiły sposób, że:
1, ustawa o rybactwie śródlądowym daje podstawy do ustalenia wymiaru chroniącego ryby poprzez określenie wymiarów gospodarczych, które mogą z kolei podwyższać  wymiary ochronne określone w rozporządzeniu z 12 listopada 2001 roku,
2, w rozporządzeniu w sprawie operatu w § 5 napisał Pan, że przewidziano wprowadzenie wymiarów gospodarczych gdy w obwodzie rybackim wystąpiły zmiany mające wpływ na wielkość lub strukturę populacji ryb będących przedmiotem eksploatacji,
3, wymiary gospodarcze stanowią wymiar ochronny ryb gatunków wymagających dodatkowej ochrony w danym obwodzie rybackim,
4, w dokumentacji gospodarki rybackiej prowadzonej przez użytkownika obwodu rybackiego podaje się w poz. 5 wymiar gospodarczy ryb ze wskazaniem okresu na który został wprowadzony,
5, zewidencjonowane w poz. 5 księgi wymiary gospodarcze obowiązują uprawnionych i amatorów.
            Dla potrzeb blogu opracowałem informację co rozumiem pod pojęciem wymiary gospodarcze ryb. Poinformowałem o tym  społeczność wędkarską. Uważałem, że straż rybacka Wojewody Mazowieckiego potrafi odróżnić wymiary gospodarcze ryb wprowadzone przez uprawnionego na dany obwód rybacki od wymiarów ochronnych z „regulaminu ZG PZW”. Sądziłem, że strażnicy na wodach poza obwodem  będą egzekwowali przepisy rozporządzenia Ministra i zawarte tam wymiary ochronne. Prawdopodobnie strażnicy nie mają wiedzy o obwodach rybackich, ich granicach i na jakich warunkach działają okręgi PZW na wodach państwowych płynących.
Z uwagi na egzekwowanie przez strażników rybackich mandatami i poprzez sądy podwyższonych wymiarów ochronnych ryb określonych w Regulaminie ZG PZW w obwodach rybackich i w wodach poza obwodami sądziłem, że skargą zmienię ich działania sprzeczne z prawem. Analizując od lat zachowania funkcjonariuszy, działalność ZG i okręgów PZW, treści informacji i odpowiedzi, sposób załatwiania skarg doszedłem do wniosku, że Związek i funkcjonariusze są szczególnie chronieni. Natomiast obywatele z kartą wędkarską są ograniczani, oszukiwani i bezpodstawnie karani.
            Sądziłem wreszcie, że po wielu latach pracownicy, komendanci wojewódzcy straży rybackich i strażnicy państwowi wojewodów oraz społeczni starostów będą stosowali się do przepisów państwowych na wodach publicznych oraz, że będą traktowali okręgi PZW jako uprawnionych do rybactwa i tylko w obwodach rybackich. Domniemywam, że wojewodowie też nie mają wiedzy o rybactwie, wędkarstwie i statusie prawnym PZW.
Zanim podałem na blogu moją interpretację kogo dotyczą wymiary gospodarcze ryb przestudiowałem ponownie ustawę rybacką, rozporządzenie z 12.11.2001 ze zwróceniem szczególnej uwagi co ono określa i wszystkie rozporządzenia dotyczące rybactwa i uprawnionego. Przypomnieć też musiałem sobie o etymologii i co to konotacja.  
            Ustawa rybacka w art. 7.2a wprowadziła pojęcie wymiarów gospodarczych ryb. Pojęcie wymiaru gospodarczego ryb występowało już od lat w rozporządzeniach dotyczących rybactwa. Wymiar gospodarczy skojarzył mi się z gospodarką. Gospodarka to przemysł, rolnictwo i handel. Rozpatrując pojęcie gospodarczy a więc treść, sens, znaczenie nazwy, ogół cech współoznaczonych przez nazwę doszedłem do wniosku, że wymiary gospodarcze ryb to wymiary ryb pozyskiwane przez uprawnionych do rybactwa bo:
Ad 1, - wymiar gospodarczy ryb jak podał Pan w piśmie do mnie i do wiadomości Wojewodzie Mazowieckiemu wprowadza się na konkretny obwód rybacki i na określony czas. Nie może więc uprawniony wprowadzonym wymiarem gospodarczym na określony czas w danym obwodzie rybackim zmienić wymiarów ochronnych ryb z rozporządzenia Ministra a obowiązujących na wodach obwodów, na wodach poza obwodami i na wodach samorządowych. Praktycznie to martwy przepis w obwodach, gdzie uprawnionymi do rybactwa są okręgi PZW.
Ad 2, - rozporządzenie o operacie  w § 5 wymaga: w ust. 1 pkt 1 podania typu gospodarki rybackiej, a w pkt 2 podania wymiarów gospodarczych ryb będących przedmiotem eksploatacji. Amatorski połów ryb to nie przedmiot eksploatacji. Wymaganie podania wymiarów gospodarczych to zupełnie co innego od wprowadzania takich wymiarów.
Ad 3, – wymiar gospodarczy obowiązujący tylko w tym obwodzie rybackim i w tym określonym czasie nie jest tożsamy z wymiarami ochronnymi. Sensownym jest by wymiar gospodarczy obowiązywał uprawnionego. Poza tym art. 8 ust. 1 pkt 2 ustawy o rybactwie śródlądowym zabrania połowu ryb o wymiarach ochronnych na wszystkich wodach publicznych. Dylemat – który artykuł ustawy jest ważniejszy 7.2a czy 8. 1. pkt 2.
Ad 4, - sądzę, że w ministerstwie nie dokładnie odczytano instrukcje w sprawie dokumentacji a zwłaszcza do księgi gospodarczej. W księdze tej w poz. 3 uprawniony wpisuje miesięczne połowy wyszczególnionych gatunków wg klasyfikacji D, S, M.  Co oznacza ryby duże, średnie i małe. W poz. 4 uprawniony w rocznej ewidencji wpisuje wyszczególnione gatunki ryb z amatorskiego  połowu w sztukach i kilogramach. Natomiast w poz. 5 księgi gospodarczej danego obwodu rybackiego uprawniony do rybactwa wpisuje wymiary gospodarcze w cm/okres.
Ad 5, - księga gospodarcza to tylko ewidencja i nie wymaga ona podawania miesięcznych połowów uprawnionego, rocznych połowów wędkarzy w wymiarach gospodarczych. Księga gospodarcza to nie źródło prawa a uprawniony to nie minister.
Z dniem 1 stycznia 2011 r. okręgi PZW, jako uprawnieni do rybactwa zostały chyba wreszcie zmuszone do wprowadzenia zezwoleń na amatorski połów ryb w obwodach rybackich.  Okręgi zamiast zezwoleń na poszczególne obwody wydają jedno zezwolenie na wszystkie swoje obwody zobowiązując zezwoleniem wędkujących do połowu ryb wg „Regulaminu” uchwalonego przez Zarząd Główny PZW. Wymiary „ochronne” z „regulaminu”  i inne unormowania strażnicy wojewodów egzekwują mandatami w obwodach i w wodach poza obwodami. Jest to przestępstwo z art. 231 kk. Komendanci wojewódzcy PSR nie odróżniają ustawy od „regulaminu PZW” a „regulaminu” od uprawnienia z art. 7.2a ustawy. Paranoja, przekraczanie uprawnień przez strażników czy bezprawie na wodach publicznych w wykonaniu funkcjonariuszy, Zarządu Głównego i okręgów PZW?
            Ja, a sądzę że i Pan wiemy doskonale z przepisów prawa wodnego (artykuły 10, 13 i 37), że tylko w obwodach rybackich na wodach państwowych płynących osoby fizyczne i prawne w tym i okręgi PZW mogą tylko na podstawie umów cywilnoprawnych prowadzić gospodarkę rybacką oraz udostępniać „każdemu” zezwolenie na konkretny obwód za jednakową opłatą dla zrzeszonych i niezrzeszonych. Gdy tymczasem PZW na wodach publicznych, wbrew prawu, prowadzi wędkarstwo, pobiera składki, narzuca poprzez funkcjonariuszy państwowych swoje unormowania i dyskryminuje niezrzeszonych wysokimi opłatami za zezwolenia.
Jestem przekonany, że: - znana jest Panu uchwała nr 68 ZG PZW w sprawie wprowadzenia wzoru zezwoleń na amatorski połów ryb na „wodach PZW”, - ma Pan wiedzę, że ZG PZW i okręgi nie mają własnych wód do uprawiania wędkarstwa przez 634 000 członków, - zna Pan Regulamin ZG PZW, zna Pan wreszcie wydawane członkom PZW lub sprzedawane po bardzo wysokich cenach niezrzeszonym zezwolenia, które nie spełniają warunków ustawowych.
  To pozbawiło obywateli z kartą wędkarską prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkowania i wg przepisów państwowych w obwodach i poza nimi. Muszę dodać, że funkcjonariusze i wędkarze nie mają wiedzy o: wszystkich przepisach państwowych, obwodach rybackich i ich granicach, wodach państwowych i samorządowych. 
W jaki sposób Policja, Państwowa Straż Rybacka i wędkarze mogą poznać wymiary gospodarcze ryb z jakiejś księgi gospodarczej by je egzekwować i łowić właściwe ryby skoro okręgi nie udostępniają zezwoleń na konkretne obwody z wpisem o warunkach określonych wg art. 7.2a ustawy?
    Niezmiernie się cieszę, że Pan w tej odpowiedzi umieścił następującą część zdania „przewidziano wprowadzenie wymiarów gospodarczych ryb – gdy w obwodzie rybackim wystąpiły zmiany”. Z tego cytatu jak i z całego następnego zdania wynika, że tylko „w danym obwodzie rybackim” uprawniony do rybactwa  może wprowadzać dodatkowe, i nie tylko, wymiary gospodarcze ryb na określony czas.
Skoro Zastępca Dyrektora Departamentu twierdzi, i to zgodnie z ustawą,  że uprawniony może wprowadzać wymiary gospodarcze ryb tylko w konkretnym obwodzie rybackim  to należy postawić kilka pytań. Kto pozwala by na wodach publicznych obowiązywał Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb uchwalony przez Zarząd Główny PZW?  Dlaczego okręgi PZW pobierają składki za wędkowanie na wodach publicznych? Dlaczego okręgi nie płacą podatku od działalności rybackiej w obwodach?   Dlaczego straż rybacka egzekwuje unormowania stowarzyszenia w obwodach rybackich, w wodach poza obwodami i na wodach samorządowych?  Kto  rządzi na wodach publicznych - Sejm, minister czy jakieś stowarzyszenie? Dlaczego Dyrektor Departamentu pozwala by jakiś związek zmieniał swoim regulaminem przepisy np. wymiarów ochronnych w rozporządzeniu jego Szefa a obowiązujących na wodach państwowych i samorządów.
Kto wreszcie kontroluje działalność dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej w zakresie zgodnego z prawem realizowania umów o rybackie i tylko rybackie korzystanie z obwodów rybackich?
            W konkluzji do odpowiedzi Zastępcy Dyrektora Departamentu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, do ustaw,  rozporządzeń i do działań strażników rybackich w województwach twierdzę, że okręgi naruszają prawo a strażnicy przekraczają swoje uprawnienia.
Dlaczego więc od 1989 r. Polacy z kartą wędkarską nie mogą korzystać z prawa do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na warunkach przepisów państwowych?
                                                           Z poważaniem
Do wiadomości:
- Rzecznik Praw Obywatelskich w związku z pismem I. 7220.1. 2014. RG do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi - pismo dostępne na   http://rybanaga.blogspot.com

- Wojewoda Mazowiecki