środa, 7 marca 2012

Rozmyślania o porządku prawnym, PZW, strażach i podatku

Do końca 2003 roku na Wiśle w obwodach rybackich nr 7 i 8 prawie wszystko było jasne, wiadome, a wędkowanie odbywało się zgodnie z ustawą o rybactwie śródlądowym. Przedsiębiorstwo SUM sprzedawało zezwolenia po 50 lub 35 złotych, a policja, straże wojewody i SUM-a kontrolowały przestrzegania przepisów państwowych. Na nasze nieszczęście (wędkarzy) po zmianie prawa wodnego nowy uprawniony do rybactwa Okręg Płocko-Włocławski PZW we Włocławku zawłaszczył również wody państwowe wbrew prawu do działalności wędkarskiej. Przy pomocy policji, straży rybackich wojewodów i społecznych strażników rybackich Okręg we Włocławku i 44 okręgi PZW w Polsce zmusiły Polaków z kartą wędkarską do wstępowania do PZW, opłacania kilku składek, przestrzegania zakazów, ograniczeń i Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb PZW. Za brak legitymacji i nieprzestrzeganie unormowań PZW funkcjonariusze nakładali nielegalne mandaty lub kierowali wnioski o ukaranie do sądów. Okręg, jako uprawniony do rybactwa i nielegalny organizator wędkarstwa na wodach państwowych przesyłał do egzekwowania do policji i komendantów wojewódzkich Państwowych Straży Rybackich „Zasady wędkowania, ulgi i ograniczenia na wodach okręgu Płocko-Włocławskiego, według których funkcjonariusze nakładali nielegalne mandaty. Okręg wspólnie z Policją, Państwową Strażą Rybacką, Społeczną Strażą Rybacką i Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej działali w zakresie wędkarstwa na wodach państwowych na szkodę interesu społecznego i prywatnego. Wojewodowie Mazowsza, pismami do mnie i do wiadomości PSR, popierali bezprawne poczynania Państwowej Straży Rybackiej tolerując tym nakładanie nielegalnych mandatów za naruszanie zasad, ograniczeń, regulaminu PZW, brak ważnej legitymacji, czy brak odpowiednich składek. Popierali tym dyskryminację obywateli niebędących członkami PZW naruszając artykuł 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Do chwili obecnej Okręg bezprawnie organizuje wędkarstwo na zawłaszczonej państwowej wodzie żądając od niezrzeszonych 600 zł za zezwolenie, a od członków PZW 2 do 3 razy mniej. To właśnie dyskryminacja Polaków. Okręg narusza też artykuł 87 Konstytucji wymuszając na państwowej wodzie przy pomocy niedouczonych strażników stosowania się obywateli do Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez ZG PZW. Podaję, że uprawniony do rybactwa w obwodach rybackich Okręg PZW we Włocławku może tylko i wyłącznie w sprzedawanych zezwoleniach na poszczególne obwody rybackie zgodnie z artykułem 7 ust. 2a ustawy określać dodatkowe podstawowe warunki uprawiania amatorskiego połowu ryb jeżeli wynika to z operatu rybackiego zaopiniowanego przez odpowiedni instytut. Takich zezwoleń nie ma bo okręgi już by splajtowały. Okręg może również zobowiązać wędkarzy do prowadzenia rejestru złowionych ryb, ale tylko w konkretnym obwodzie rybackim. Udało mi się parę lat temu przekonać Policję w Płocku, aby odstąpili od egzekwowania przepisów PZW i posiadania opłaconej legitymacji PZW. Legitymacja PZW, jak stwierdził Dyrektor Biura Prewencji Komendy Głównej Policji (pismo do mnie z 2 lutego z 2011 roku ) nie należała i nie należy do egzekwowania przez Policję. Po moich pismach i skargach Wojewoda dopiero 16.02.2011 r stwierdził, że legitymacja członkowska PZW nie jest dokumentem uprawniającym do amatorskiego połowu ryb, anulując tym swoje poprzednie pismo z 14.02.2008 r stwierdzające, że legitymacja PZW z potwierdzeniem opłacenia składek wypełnia ustawowy wymóg art.7 ust.2 ustawy. Wojewoda poparł też dyskryminację obywateli w stosunku do członków PZW na wodach państwowych. Funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej, jak poinformował mnie Komendant Wojewódzki PSR, już podobno nie żądają okazania legitymacji, a strażnicy społeczni zastanawiają się na forum Internetu żądać, czy nie żądać legitymacji PZW, by sprawdzić rodzaje wniesionych składek. Myślę też o bezprawnym pobieraniu swego rodzaju podatku od własności prywatnej tj. środka pływającego i spinningu. Niektórzy strażnicy wojewody i społeczni nie znają prawa wodnego i nie wiedzą, że korzystanie ze środków pływających na wodach państwowych jest wolne od opłat rocznych.

 Zgodnie z ustawą o rybołówstwie z 1932 r. uprawniony do rybactwa mógł zatrudniać strażników. Ustawa o rybactwie śródlądowym z 1985 roku anulująca ustawę o rybołówstwie tworzy Państwową Straż Rybacką i Społeczną Straż Rybacką na wzór milicji i ORMO. Większość członków Społecznej Straży Rybackiej nie zna swych uprawnień wynikających z art. 24 ustawy o rybactwie śródlądowym, który stanowi, że „Zadaniem Społecznej Straży Rybackiej jest współdziałanie z Państwową Strażą Rybacką w zakresie kontroli przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie” i, że „Nadzór specjalistyczny nad Społeczną Strażą Rybacką sprawuje wojewoda poprzez komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Rybackiej. „Społeczny Strażnik” ma współdziałać z „Państwowym Strażnikiem”, czyli nie ma prawa działać na własną rękę lub na polecenie jakiegoś stowarzyszenia i co najważniejsze strażnik społeczny musi kontrolować tylko przestrzeganie ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie. Strażnicy społeczni piszą na stronach internetowych o swych zasługach w służbie dla PZW. To nie zasługi, tylko przekraczanie uprawnień. Uważam, że PZW jak i Społeczna Straż Rybacka powinny przestać istnieć po roku 1989 po transformacji ustrojowej i ekonomicznej. Przestały wtedy istnieć i milicja i ORMO. Nigdy i nigdzie nie było i nie ma przepisu upoważniającego Polski Związek Wędkarski do organizowania na wodach publicznych ( państwowych i samorządowych) struktur – kół wędkarskich, a zwłaszcza zbierania składek za wędkowanie na wodach państwowych. Składki po 2005 r. to nic innego jak wyłudzanie od łatwowiernych wędkarzy teraz maksymalnych korzyści finansowych. Okręgi, wbrew ustawie, żądzą społeczną strażą, mianują komendantów powiatowych, nakazują egzekwowanie legitymacji, składek i Regulaminu. Przypominam niektórym, że w 1950 r. na polecenie PZPR utworzono Polski Związek Wędkarski z towarzystw wędkarskich powstałych przed 1939 r. Związek po 1950 roku był bardziej ludzki, niż obecne okręgi, bo po opłaceniu niezbyt wysokich składek można było wędkować na terenie całego kraju. Polskę podzielono na 45 okręgów PZW, a może raczej na 45 klubów sportowych z własnymi statutami i osobowością prawną, która pozwala im na prowadzenie rybackiej działalności gospodarczej, osiągania korzyści finansowej i unikania płacenia podatków.

Kim jest obecny ZG PZW i kim są okręgi PZW?

Ministerstwo Sportu i Turystyki Rzeczypospolitej Polskiej podaje pod datą publikacji 2008.12.24, że Polski Związek Wędkarski jest zarejestrowany jako Polski Związek Sportowy (http://www.msport.gov.pl/polskie-zwiazki-sportowe).

 Polski Związek Wędkarski został zarejestrowany w Krajowym Rejestrze Sądowym jako:

- przedsiębiorca pod nr 0000108423; REGON 007025486 z datą wpisu 2002-04-23,
- stowarzyszenie z datą wpisu 2002-04-23 (http://www.krs-online.com.pl/polski-zwiazek-wedkarski-zarzad-glowny-krs-103188.html).

Widać z tego rejestru, że Zarząd Główny PZW i zarządy okręgów są przedsiębiorstwami i jednocześnie stowarzyszeniami sportowymi skupiającymi ponad 600 tysięcy zawodników w 2700 kołach (klubach) i w 45 okręgach. PZW prowadzi 46 obiektów zarybieniowych o rocznej produkcji 350 ton materiału zarybieniowego. Wielkość zarybienia wynosi 1600 ton na kwotę 18 mln. zł (dane z 2008 roku z wydawnictwa ZG PZW i Gazety Wyborczej). Okręgi PZW prowadzą jako uprawnieni do rybactwa (art. 13. ust.2 prawa wodnego) działalność rybacką na 215 tys. ha wód państwowych. Stanowi to 36% powierzchni wód Polski. Z działalności tej nie odprowadzają podatku. Zamiast sprzedawać zezwolenia za jedną opłatą na poszczególne obwody rybackie dla wszystkich i zgodnie z ustawą okręgi wymuszają członkostwo w PZW, pobierają kilka składek a zezwolenia wręczają swoim za darmo. Można? Uczmy się. Na tych wodach stowarzyszenia sportowe pod nazwą PZW (ZG i okręgi) nie mają upoważnienia ustawowego do prowadzenia działalności statutowej wędkarskiej na wodach publicznych. Odsyłam zainteresowanych do przeczytania artykułu prof. dr hab. Wojciecha Radeckiego z czerwcowego numeru Wędkarza Polskiego z 2007 r. i artykułu „Oceny prawne kłusownictwa rybackiego” zamieszczonego w Prokuratura Prawo nr. 9 z 2011 r.
 

Szanowni Strażnicy

Sejmy Rzeczypospolitej przed i po II Wojnie oddały wody państwowe, jako dobro narodowe Polakom – obywatelom – każdemu do powszechnego korzystania (art. 34 ust. 1 i ust. 2 prawa wodnego) tj. do: -zaspokajania potrzeb osobistych gospodarstwa domowego lub rolnego, wypoczynku, uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz na zasadach określonych w ustawie o rybactwie śródlądowym do amatorskiego połowu ryb. Każdy posiadający kartę wędkarską (art.7 ust. 2 ustawy) ma prawo do połowu ryb na dwie wędki za darmo poza obwodami rybackimi. Do obwodów rybackich nie wlicza się: portów, przystani, kąpielisk, zatok, zalewów, rozlewisk i łach bo są poza liniami brzegu. Aby Polak - każdy mógł łowić ryby na wędki w obwodzie rybackim określonym i oddanym do rybackiego korzystania przez dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej musi posiadać kartę wędkarską i zezwolenie na konkretny – dany obwód rybacki. Obwody rybackie na wodach to wydzielone obszary wodne znajdujące się tylko w granicach linii brzegu i tylko nad gruntami państwowymi bez wyżej wymienionych akwenów. Jakiekolwiek działanie SSR i PSR na rzecz okręgów w zakresie wędkarstwa i unormowań PZW na wodach państwowych w obwodach rybackich i poza nimi jest przekraczaniem uprawnień. Zastanawiam się, dlaczego przy okazji zmiany ustawy i ograniczania uprawnień PSR nie zlikwidowano Społecznej Straży Rybackiej jako przeżytku z czasów PRL? Po co ta SSR i komu potrzebna? Dlaczego wędkarz ma działać przeciwko wędkarzowi dla jakiegoś nieuprawnionego do wędkarstwa na wodach państwowych stowarzyszenia? Informuję, że od 1 stycznia 2005 r. z powodu zawłaszczenia wód przez okręgi nałożono parę tysięcy nielegalnych mandatów? PSR z Płocka nie mając pojęcia o przepisach karnych w znowelizowanej ustawie i w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia nakłada nielegalne mandaty. Dlaczego Okręg wręcza za darmo członkom PZW zezwolenia niezgodne z przepisami ustawy? Takie zezwolenia z mocy prawa powinny być nieważne. Dlaczego PSR żąda nieważnych zezwoleń? Poza tym zezwolenia winny być oddzielne na każdy obwód rybacki. Stawiam retoryczne pytanie, kto na wodach państwowych jest faktycznym przestępcą? Informuję też, że Kodeks Karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3 za przekraczanie uprawnień przez funkcjonariuszy pełniących służbę na wodach państwowych. Nad tymi pytaniami powinni zastanowić się wszyscy. Sejm RP i sądy mogą pozbawić obywateli ich powszechnego prawa do korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb. SEJM poprzez zmianę prawa wodnego a SĄDY poprzez trwałe lub czasowe odebranie karty wędkarskiej.

Władysław Walczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz