niedziela, 8 listopada 2015

Skarga na pracownika biura Rzecznika Praw Obywatelskich

Rzecznik Praw Obywatelskich p. Adam Bodnar.

 Skarga.
 Szanowny Panie Rzeczniku. Po otrzymaniu pisma VII.7220.1.2014.AL i zapoznaniu się z treścią załączników a zwłaszcza z pismem VII.7220.1.2014.MW stwierdziłem, że pracownik przygotowujący Rzecznikowi to pismo nie ma pojęcia czym jest PZW i co to prawo Polaka do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb wg przepisów państwowych. Nie ma również wiedzy o źródłach prawa i o odpowiedzialności karnej wg art. 87 i 42 Konstytucji. Nie odróżnia opłaty wg art.7 ust.8 ustawy rybackiej od wyłudzania bezprawnych składek na wodach Skarbu Państwa przez okręgi PZW. Ewentualna opłata wg art.7. ustępy 2. i 2a może być pobierana tylko na jeden obwód. W moim odczuciu pracownik ten skompromitował Rzecznika i dopuścił się manipulacji prawa. Rzecznik z kolei wprowadził w błąd Prezesa UOKiK, który niepotrzebnie przeprowadzi kontrolę. Moich dawnych pism i maili Zastępca nie wziął pod uwagę. Rzecznicy od około 8 lat nie potrafili przywrócić obowiązywania przepisów państwowych na wodach Skarbu Państwa z braku znajomości przepisów lub celowego działania na rzecz PZW. Nie raczono zapoznać się nawet z treścią umów o korzystanie rybackie. Pracownik Rzecznika nie ma pojęcia, że okręgi PZW użytkują tylko obwody rybackie i tylko do rybackiego korzystania na podstawie umowy z RZGW. Okręgi mają obowiązek udostępniania obywatelom z kartą wędkarską zezwoleń tylko na poszczególne obwody za opłatą. Wzory umów na stronach RZGW. Wymuszanie członkostwa w PZW, wymaganie wnoszenia pakietu składek jest wbrew przepisom ustawy i czerpaniem nienależnych korzyści finansowych wg art. 286 § 1 k.k.  Odnoszę wrażenie, że Departament Rybołówstwa i pracownik Rzecznika konfabulują w sprawie organizowania przez PZW na wodach publicznych struktur związku, pobierania różnych składek, ustalania rodzajów wód i narzucania przepisów związku. Działalność wędkarska okręgów na wodach publicznych jest nielegalna. To przestępstwo. Przedstawiam uwagi do bezprawnych stwierdzeń w piśmie do Prezesa UOKiK. W akapicie 1 pracownik dopuścił się manipulacji art. 7 ust. 2 ustawy twierdząc, że amatorski połów ryb to rodzaj rybactwa oraz, że za karty pobiera się opłatę. Wyjaśniam. Rybactwo to działalność gospodarcza wynikająca z umowy na obwód rybacki na wodzie Skarbu Państwa polegająca na zarobkowym połowie ryb na narzędzia i urządzenia połowowe. Wędkarstwo na wodach publicznych to amatorski połów na wędkę ryb na własny użytek i wynikający z art. 34 prawa wodnego. Starostwa pobierają opłatę (10 zł.) za wydanie  karty wędkarskiej na całe życie. Pracownik Rzecznika, chyba przez przypadek, w akapicie 2 wspomniał, że uprawniony do rybactwa za wydane zezwolenie może pobierać opłatę w wysokości przez siebie ustalonej. Opłata taka nie jest składką członkowską, okręgową i innymi składkami. Informuję, że zgodnie z art. 7 ust. 2a ustawy opłata dotyczy tylko  konkretnego obwodu rybackiego. Taka opłata i tylko taka obowiązuje Polaków z kartą na wędkowanie w konkretnym obwodzie rybackim. Okręgi PZW jako przedsiębiorstwa rybackie wymuszają członkostwo związku by nie płacić podatków od działalności gospodarczej. Prawo o stowarzyszeniach zwolniła związki od płacenia podatku od składek. To przyczyna wymuszania zezwoleniem przynależności do PZW. Niższa suma składek jest zachętą do wstępowania do PZW a wysoka cena zezwoleń dla niezrzeszonych ma zmuszać ich do wstępowania do PZW. Organizowanie struktur Związku na cudzych wodach i czerpanie korzyści finansowych w postaci składek zamiast opłaty  jest przestępstwem. Pracownik Rzecznika nie zwrócił też uwagi, że PZW naruszył przepis art. 6 ust. 2 prawa o stowarzyszeniach, który postanawia, że „Nikt nie może ponosić ujemnych następstw z powodu przynależności do stowarzyszenia albo pozostawania poza nim”. Obwody rybackie będące w użytkowaniu okręgów PZW są własnością Skarbu Państwa i wszyscy obywatele mają do nich prawo (art.1 Konstytucji). Okręgi PZW zastosowały wobec obywateli dyskryminację wbrew art. 32 Konstytucji. Dodaję, że z art. 7 ust. 2 ustawy wynika jeszcze jeden przywilej – Polacy, każdy posiadacz karty, na wodach poza obwodem rybackim, może łowić ryby na wędkę za darmo tzn. bez ponoszenia jakichkolwiek opłat. Pracownik Rzecznika nie wie, że PZW jako związek sportowy może uchwalać normy i regulaminy obowiązujące tylko ich członków i na ich własnych wodach. Zgodnie z artykułami 13 i 37, najważniejszymi w przedmiotowej sprawie, prawo wodne /patrz ostatnie zdanie 3 akapitu na stronie 2/ upoważniło dyrektorów RZGW do oddania obwodu rybackiego do rybackiego korzystania. Obwody rybackie i ich granice na wodzie płynącej Skarbu Państwa wyznaczają dyrektorzy RZGW. W akapitach 1, 2, i 3 na drugiej stronie Zastępca Rzecznika przywołuje regulamin ZG PZW, uchwałę nr 220 ZG i § 46 statutu uchwalonego na zjeździe delegatów  mylnie informując, że normy te obowiązują na wodach będących w użytkowaniu PZW. Dodał też, że „prawo do wędkowania mają zarówno członkowie PZW jak i osoby niezrzeszone, posiadające kartę wędkarską, przestrzegające zasad Regulaminu posiadające zezwolenie uprawnionego do rybactwa”. Takie twierdzenie to fałsz, bzdura, wbrew Konstytucji i przepisom ustaw. Informuję, że PZW ma w użytkowaniu obwód rybacki do rybackiego korzystania i musi sprzedawać zezwolenie za opłatą. Prawo wędkowania na wodach publicznych mają wszyscy Polacy posiadający kartę wędkarską i wg przepisów państwowych. Takie prawo mają też członkowie związku sportowego PZW jako Polacy. Inne twierdzenia zakrawają na kpinę z prawa wodnego, z ustawy o rybactwie śródlądowym i wreszcie z Konstytucji. Komuna przestała istnieć w 1989 r. Nigdy PZW nie miał ustawowych upoważnień do organizowania wędkarstwa na wodach Skarbu Państw i na wodach samorządowych. PZW nie ma własnych wód do wędkowania aż dla 634 000 swych członków. Obrót roczny PZW wynosi około160 ml zł. Obywatele za wędkowanie na państwowej wodzie muszą płacić haracz wynoszący prawie 100 ml zł. Nowa Polska nie dotarła na wody publiczne. PZW jako przedsiębiorstwa rybackie niczym Sejm podzieliły wody na nizinne i górskie by zwiększyć swe zyski. Z satysfakcją  przyjąłem informację, że Rzecznik Praw Obywatelskich ma wątpliwości do złożonych wyjaśnień przez Prezesa ZG PZW. Prezes mija się z prawdą. Okręgi PZW naruszają przepisy ustawy w tym art.7 ust. 2a i art.7 ust. 8,  dyskryminują niezrzeszonych i stosują dyktat na wodach Skarbu Państwa. Albo będziesz członkiem PZW i będziesz składkami płacił mniej albo, jako niezrzeszony, będziesz wynosił składkę wynoszącą przeważnie 600 zł. W pismach Rzecznika, Prezesa UOKiK, Prezesa ZG PZW i Sekretarza Stanu MRiRW używa się zamiennie określeń: opłaty lub składki, zezwolenia lub pozwolenia a amatorski połów ryb nazywa się amatorskim uprawianiem rybactwa. Widzę w tym brak znajomości przepisów. Nie ma w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa czegoś takiego jak prowadzenie wędkarstwa przez PZW. Nie ma członkostwa w PZW, składek i regulaminów ZG PZW. Muszą być zezwolenia na poszczególne obwody rybackie za opłatą a ograniczenia mają wynikać z operatów. Wysokość opłaty za zezwolenie na wędkowanie w obwodzie rybackim nie powinno pozbawiać obywateli prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych. Niektórzy uprawnieni w tym i okręgi PZW wysoką opłatą za zezwolenie pozbawili obywateli tego prawa. Okręgi PZW prześcigają się w wymyślaniu pakietu bezprawnych składek. Sekretarz Stanu MRiRW nie zna ustawy o rybactwie i aby uzasadnić bezprawne prowadzenie wędkarstwa przez PZW na wodach Skarbu Państwa zamiast opłaty w piśmie do Rzecznika użyła, wbrew art. 7 ust. 8, słowa składki. Departament Rybołówstwa MRiRW broniąc nielegalnego organizowania wędkarstwa w obwodach na wodach Skarbu Państwa poucza Rzecznika co jest priorytetem Rządu pisząc  jednocześnie bzdurę, że to „opłata o amatorskie uprawianie rybactwa. Departament działa tym na rzecz PZW. Manipuluje Rzecznikiem, ustawą rybacką,  prawem o stowarzyszeniach twierdząc, że wędkarstwo to rybactwo. Sąd wykreślił PZW ze stowarzyszeń i wpisał ich do związków sportowych. Pragnę dodać, że uczeni w rybactwie i wędkarstwie spierają się od lat czy zezwolenie ma charakter cywilnoprawny czy też jest decyzją organu. Nie napisali czy rybak jako osoba fizyczna jest czy nie jest organem? Poczuwam się też zobligowany do przedstawienia Rzecznikowi przepisów prawa wodnego i ustawy o rybactwie dotyczących wędkarstwa, rybactwa i pozycji prawnej PZW na wodach Skarbu Państwa. Wędkarstwo to połów ryb na własny użytek przy pomocy wędki lub kuszy. Obywatel z kartą może łowić za darmo poza obwodami na wodach Skarbu Państwa, na wodach samorządowych gmin, powiatów i województw. Wody płynące i wody połączone z nimi są własnością Skarbu Państwa oprócz wód płynących w rowach po gruntach prywatnych. Wody Skarbu Państwa i wody samorządowe to wody publiczne. Wody prywatne to wody stojące osób fizycznych i prawnych. Wody osób prawnych to wody różnych przedsiębiorstw, stowarzyszeń, związków sportowych w tym i PZW. Posiadacze wód na gruntach prywatnych  i osoby prawne w tym i PZW ustalają własne przepisy wędkowania uwzględniające ochronę zwierząt i roślin. Sejm uregulował połów ryb na wodach publicznych „prawem wodnym” i „ustawą o rybactwie śródlądowymi”. Przepisy te dotyczą rybactwa i wędkarstwa. Prawo wodne reguluje sprawy własności wód, gruntów pokrytych wodami a także zasady gospodarowanie tymi składnikami w odniesieniu do majątku Skarbu Państwa. Prawo wodne art. 10 ust. 3 zabrania oddawania wód płynących czyli wód Skarbu Państwa do obrotu cywilnoprawnego. Nie dotyczy to rybactwa (art.37 prawa wodnego). Oznacza to, że PZW nie ma prawa na wodach publicznych organizowania wędkarstwa czyli wymagania zezwoleniem członkostwa w PZW, pobierania pakietu składek i ustalania reguł dla wędkarzy. Ustawa art. 7 ust. 2 warunkuje uprawianie amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych od posiadania dokumentu zwanego „kartą wędkarską” lub „kartą łowiectwa podwodnego”. W/w artykuł i ust.2a zobowiązują wędkarza do posiadania dodatkowo zezwolenia na wędkowanie w wodzie uprawnionego do rybactwa czyli w konkretnym obwodzie rybackim. Wody Skarbu Państwa i wody samorządowe zabrania się oddawać do organizowania wędkarstwa. Oznacza to, że na wodach publicznych PZW czy inne organizacje nie mogą upoważniać swych członków do wędkowania na podstawie legitymacji, bo od lat - prawo wodne artykułem 34 dało tylko Polakom prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych, morskich wód wewnętrznych i terytorialnych dla zaspokajania potrzeb osobistych w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach określonych w odrębnych przepisach. Tymi przepisami są w/w ustawa i rozporządzenia ministra rolnictwa. Artykuł 34 daje tylko obywatelom Polski możliwość wędkowania na wodach publicznych bez pośrednictwa PZW tj. bez należenia do PZW, płacenia innych dodatkowych składek i stosowania się podczas połowu ryb w użytkowanych obwodach do RAPR uchwalonego przez ZG PZW. Konstytucja art. 42 daje nam Polakom gwarancję karania tylko za czyny zabronione ustawą. RAPR nie jest ustawą. Ale mimo to policja, straże rybackie wojewodów i społeczne straże powoływane przez rady powiatów na wnioski okręgów PZW przekraczają swoje uprawnienia i karzą Polaków za naruszanie unormowań PZW. To terror sądów i  funkcjonariuszy państwa oraz zmuszanie Polaków składkami do nielegalnego finansowania PZW. Tacy funkcjonariusze państwa to praktycznie przestępcy. Wymaganie stosowania się do RAPR jest wbrew art. 7 ust. 2a ustawy o rybactwie. Artykuł 7 ust. 2 ustawy rybackiej wyodrębnia z wód płynących Skarbu Państwa obwody rybackie. Obwód rybacki obejmuje wody jezior, zbiorników, rzek, kanałów lub cieków naturalnych w granicach linii brzegu. Obwody takie oddaje się do tylko do rybactwa. Aby wędkować w takim obwodzie rybackim należy wykupić zezwolenie na ten obwód. Opłatę ustala uprawniony do rybactwa. Opłata nie może być składką członkowską PZW. Nie zrozumiał tego Rzecznik bo nie rozróżnia wędkarstwa od rybactwa a opłaty od składki. Zezwolenia wydawane przez okręgi PZW po uiszczeniu składek i na wszystkie wody użytkowane rybacko są niezgodne z przepisami ustawy. Mimo wszystko „dziwny to kraj”, w którym jakaś organizacja czerpie korzyści z cudzego majątku. Poprzedni Rzecznicy nie raczyli poznać sytuacji prawnej PZW na wodach publicznych i nie przywrócili Polakom ich prawa do powszechnego korzystania ze śródlądowych wód publicznych w zakresie wędkarstwa. Nie znaleźli czasu na propozycję spotkania. Od dawna nie mogę zrozumieć Rzecznika, który pismem VII.7220.1.2014.MW  zalicza wędkarstwo do rybactwa, przywołuje jakieś przepisy PZW i traktuje składki PZW jako opłaty obowiązujące na wodach Skarbu Państwa. Szanowny Panie Rzeczniku, aby przywrócić powszechne prawo obywateli do wód publicznych i zlikwidować dyskryminację niezrzeszonych proszę wymusić na PZW przestrzeganie prawa i prowadzenie działalności gospodarczej rybackiej wg umów zawartych z dyrektorami RZGW. Dyskryminacja niezrzeszonych na wodach Skarbu Państwa wynika z nielegalnego statutowego prowadzenia wędkarstwa a bezprawnymi zezwoleniami wymusza się: członkostwo w PZW, wnoszenie bezprawnego pakietu składek i przestrzeganie Regulaminu ZG PZW. Przestępstwo prowadzenia wędkarstwa na wodach publicznych bez ustawowego upoważnienia i osiąganie korzyści w postaci składek dyskwalifikuje związek. PZW jako byłe stowarzyszenie a obecnie jako związek sportowy powinien prowadzić wędkarstwo na swych własnych wodach lub na wodach wydzierżawionych od osób fizycznych. Ten SMS jako skargę na pracownika biura przesyłam też: Prezesowi UOKiK, p. Stanisławowi Trociukowi - Zastępcy Rzecznika, p. Agnieszce Wołyniec-Ostrowskiej w odpowiedzi na pismo /VII.7220.1.2014.AL/ i Redaktorowi Naczelnemu Wędkarskiego Świata oraz umieszczam go na http://rybanaga.blogspot.com

    Z poważaniem. Władysław Walczak – mgr adm. i były biegły sądu z wędkarstwa, kom 604 755 088.  Oferuję bezpłatną pomoc w likwidacji bezprawia na wodach publicznych. 

sobota, 7 listopada 2015

Komentarz do porady prawnej z Wędkarskiego Świata

Co pan mi może… – tytuł porady prawnej WŚ nr 11/2015 r. Komentarz. Jestem zszokowany twierdzeniami podobno prawnika, że RAPR obowiązuje na wodach użytkowanych przez okręgi a naruszanie jego przepisów to wykroczenia. Panie Andrzeju z Tarnowa proszę nie wierzyć twierdzeniom tego prawnika. Prawnik WŚ nie zrozumiał art. 34 i 13 prawa wodnego. Nie przestudiował ustawy rybackiej. Okręgi są użytkownikami rybackimi w obwodach rybackich na wodach płynących Skarbu Państwa. Obwody to wydzielona część wód płynących ograniczona linią brzegu. Wody połączone z obwodem ale poza linią brzegu nie są już obwodem czyli nie są wodami uprawnionego do rybactwa. Aby wędkować na nich nie należy posiadać zezwolenia a wędkowanie jest darmowe. Natomiast aby wędkować w danym obwodzie należy mieć zezwolenie na ten obwód. Okręgi prowadzą wg umów działalność gospodarczą rybacką w poszczególnych obwodach. Są rybakami i mogą łowić ryby na narzędzia i urządzenia połowowe-rybackie i tylko w obwodach rybackich czyli w wodzie uprawnionego do rybactwa. Sejm nie upoważnił PZW do organizowania wędkarstwa na wodach publicznych. Wody płynące i wody stojące samorządów to wody publiczne. Na wodach publicznych każdy z kartą wędkarską ma prawo do powszechnego korzystania w zakresie wędkowania wg przepisów państwowych zgodnie z art. 34 prawa wodnego. Trzeba to przeczytać i zrozumieć. Twierdzenia prawnika są też wbrew art. 87 i 42 Konstytucji. Art. 87. stanowi, że „Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe, oraz rozporządzenia. Źródłami są też akty prawa miejscowego ustanowione przez organy danego obszaru i ogłoszone. Art. 42. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary określonej w ustawie. RAPR nie jest więc Konstytucją, ustawą, umową zatwierdzoną przez Sejm ani rozporządzeniem i nie obowiązuje. RAPR nie jest ustawą. Wędkujący nawet z zezwoleniem na dany obwód i nie stosujący się do RAPR czy do innych ograniczeń nie podlegają karaniu ani mandatami ani przez sądy. Szkoda, że prawnik WŚ nie zrozumiał art. 7 ust. 2a i nie wie, że ustawa tym artykułem ograniczyła PZW w tworzeniu swoich przepisów w obwodzie. Art. 7. 2a. ustawy rybackiej pozwala uprawnionemu w tym i PZW tylko na określenie: wymiarów gospodarczych /wymiary ryb łowionych przez rybaków/, limitu połowu, czasu, miejsca i techniki połowu ryb i jeżeli wynika to z zaopiniowanego operatu rybackiego. Szkoda też, że prawnik WŚ nie przeczytał kilku umów o korzystanie rybackie bo dowiedziałby się, że umowy a także ustawy nie upoważniają okręgów do wymagania zezwoleniami członkostwa w PZW, wnoszenia pakietu składek oraz stosowania się do RAPR czy innych ograniczeń. Komuna się skończyła a wody publiczne nie należą do PZW. PZW jako związek sportowy może organizować działalność statutową wędkarską na własnych lub wydzierżawionych prywatnych wodach. Gdyby prawnik WŚ znał przepisy to wiedziałby, że zezwolenia okręgów są niezgodne z ustawą. Ustawa wymaga by zezwolenie było wydawane na poszczególne obwody i za opłatą a nie za składki. Wbrew ustawie  okręgi wydają zezwolenia na wszystkie obwody danego okręgu pod warunkiem członkostwa w PZW, wnoszenia pakietu składek i stosowania się do jakiegoś RAPR. Wymuszanie wnoszenia kilku składek to wyłudzanie korzyści finansowych. To przestępstwo i określa je art. 286 § 1 k.k. Od opłat okręgi musiałyby płacić podatki. Składki wg prawa o stowarzyszeniach zwolnione są z podatku. PZW zamiast opłat pobiera składki i działa na szkodę budżetu. Straże i policja egzekwując RAPR przekraczają swoje uprawnienia czyli są przestępcami. Gdyby prawnik WŚ znał też statut PZW to wiedziałby, że nawet wędkujący na wodach będących własnością PZW i naruszający przepis RAPR nie odpowiada za popełnienie  wykroczenia. Delikwent taki otrzymałby upomnienie lub naganę. Prawnik WŚ sam niczym Sejm wyróżnił z wód Skarbu Państwa dwa rodzaje obwodów. Czy to nie dziwne? W obwodach użytkowanych przez PZW (36%)  obywatele wg prawnika winni być dodatkowo terroryzowani jakimiś przepisami jakiegoś związku. Dziwię się też prawnikowi WŚ, że nie zauważył, że zezwolenia okręgów są sprzeczne z ustawą. Taki bubel prawny nie może być podstawą do kar z art. 27a ust. 1 pkt 2 lit. b. i nie powinien być egzekwowany. PSR i policja nie znają ustaw i rozporządzeń i są manipulowani przez PZW i prawników. Takimi poradami terroryzuje się obywateli na wodach Skarbu Państwa.  Taka interpretacja RAPR to kompromitacja dla Wędkarskiego Świata. Jest to popieranie nielegalnej wędkarskiej działalności PZW na wodach Skarbu Państwa. Ciekawe czy WŚ jest podobnego zdania? Dalsze „porady” tego prawnika będą analizowane pod względem poprawności z przepisami państwowymi. Zgadzam się z Czytelnikiem z W-wy (str. 4), że nic nie jest normalne nawet czytanie ze zrozumieniem.