sobota, 30 lipca 2016

Informacja dla czytelników rybynagiej
 Dla nie znających sprawy zamieszczam pismo Z-cy Rzecznika do Prezesa UOKiK. Pod tym tekstem są wyjaśnienia dotyczące finansowej dyskryminacji niezrzeszonych przez PZW w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa. Mając pismo Zastępcy wysłałem Rzecznikowi informację o roli PZW na wodach Skarbu Państwa. Brak zainteresowania. Dopiero w lipcu otrzymałem pismo Z-cy Dyr. Zespołu wraz z kopią pisma Prezesa UOKiK i zachęcającego mnie do dalszego śledzenia sprawy na http://www.rpo.gov.pl Na sugestię zainteresowanych załączam Pismo Prezesa UOKiK. Władysław 












niedziela, 24 lipca 2016


Rzecznik Praw Obywatelskich – pan Adam Bodnar 
 
Szanowny Panie Rzeczniku dziękuję za pismo VII.7220.1. 2014.MM i załączenie kopii pisma Prezesa UOKiK, które potwierdziło moje twierdzenia jako byłego biegłego sądu z wędkarstwa, że PZW łamie przepisy ustawy o rybactwie śródlądowym i odnosi z tego korzyści finansowe. Od lat starałem się zwrócić uwagę Rzecznika na dyskryminację przez PZW Polaków z kartą wędkarską łowiących ryby wędką w wodach płynących Skarbu Państwa i w wodach stojących samorządowych zwanych wodami publicznymi. Prezes UOKiK potwierdził, że PZW nie udostępnia zezwoleń za opłatę a pobiera składki za wędkowanie na cudzej wodzie. Informowałem o tym nielegalnym organizowaniu przez PZW wędkarstwa na wodach publicznych i o pozbawieniu tym Polaków z kartą prawa do powszechnego wędkowania. Prezes UOKiK stwierdził, że okręgi udzielały darmowych zezwoleń  „wyłącznie członkom stowarzyszenia” a nie zrzeszonym zaoferowano „cenę tak wysoką”, że nie było przypadku zakupu zezwolenia przez nich. Wg mnie działalność wędkarska PZW na wodach Skarbu Państwa i na wodach samorządowych jest nielegalna. Prawo wodne art. 34. (Dz.U.2015.469) dało „Każdemu (przysługuje) prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych, morskich wód wewnętrznych …, i z wód morza terytorialnego, jeżeli przepisy nie stanowią inaczej”. Powszechne korzystanie z wód w/w  ma służyć do zaspokajania potrzeb osobistych Polakom z kartą wędkarską, między innymi, w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach określonych w ustawie o rybactwie śródlądowym. „Korzystanie z wód publicznych stanowiących własność Skarbu Państwa ma charakter powszechny i wszelkie ograniczenia w korzystaniu, dysponowaniu tymi wodami winny wynikać z ustawy – Prawo wodne” (z wyroku WSA z Łodzi z 8 stycznia 2008 r. II SA/Łd 1000/07 LEX nr 381609). Ani prawo wodne, ani ustawa o rybactwie śródlądowym nie upoważniają PZW do organizowania wędkarstwa na wodach publicznych. Poza tym prawo o stowarzyszeniach art. 6 ust. 2 stwierdza, że „Nikogo nie wolno zmuszać do udziału w stowarzyszeniu lub ograniczać jego prawa do wystąpienia ze stowarzyszenia. Nikt nie może ponosić ujemnych następstw z powodu przynależności do stowarzyszenia albo pozostawania poza nim”. Dyskryminacja, wbrew Konstytucji, dotyka nie zrzeszonych Polaków i polega na żądaniu przez okręgi aż 600 zł. za bezprawne zezwolenia. Ustawa o rybactwie art. 7 ust. 8 jednoznacznie stwierdza, że uprawniony do rybactwa za wydane zezwolenie może pobierać opłatę w wysokości przez siebie ustalonej. Ta sama ustawa art. 7 ust. 2a wymaga zezwoleń tylko na poszczególne obwody rybackie. Z analizy zezwoleń udostępnianych przez okręgi wynika, że są one niezgodne z ustawą i winny być wydawane na: 1- konkretny obwód rybacki, 2- członkowie PZW tak jak każdy Polak z kartą powinni wnieść opłatę a nie składki, 3- dokumentem uprawniającym winna być karta wędkarska a nie legitymacja, 4- na wodach publicznych winny obowiązywać przepisy państwowe a nie regulamin uchwalony przez PZW. Prezes UOKiK w piśmie DPR-076/14/15/GP z 21.06 2016 r. do Rzecznika poinformował, że odpowiedzi „potwierdziły fakt odmiennego traktowania członków stowarzyszeń rybackich (okręgów PZW)” i, że „członkowie stowarzyszeń wcale nie uiszczają opłat za zezwolenia na amatorski połów ryb”. Twierdzenie Prezesa „uiszczają je w znacznie niższej wysokości” jest nieprecyzyjne bo wszyscy członkowie PZW otrzymują zezwolenia za darmo a suma składek to nie opłata. Prezes UOKiK potwierdził tym, że PZW oprócz prowadzenia wg umów z RZGW „racjonalnej gospodarki rybackiej w obwodach rybackich” na cudzych wodach organizuje nielegalne statutowe wędkarstwo. Rybactwo w obwodach to pozyskiwanie pożytków z wód własności Skarbu Państwa na narzędzia i urządzenia połowowe. Okręgi PZW nie podały Prezesowi, że czerpią znaczne dochody ze sprzedaży ryb i innych organizmów wodnych pozyskiwanych z obwodów rybackich na wodach Skarbu Państwa. Zataiły też, że uprawnieni do rybactwa w tym i okręgi PZW powinny płacić VAT od opłat za zezwolenia. Pobieranie składek to wybieg by unikać podatków. Także niemałe dochody PZW z działalności gospodarczej z własnych wód nie upoważniają  okręgów do bezprawnego pobierania składki członkowskiej, okręgowej, wymuszania prac społecznych a nawet do pobierania ekwiwalentu za brak świadczenia pracy na rzecz stowarzyszenia i to z cudzych wód. Pragnę dodać, że PZW tak jak i inne związki winny stosować Statut i swoje unormowania na swoich własnych majątkach i wodach. Prezes UOKiK potwierdził, wreszcie badaniami, nielegalne organizowanie wędkarstwa na wodach publicznych przez PZW, pozbawienie Polaków z kartą prawa do powszechnego korzystania z wód w obwodach rybackich użytkowanych przez PZW i przyczynę dyskryminacji finansowej za zezwolenia. Pragnę poinformować panów Rzecznika i Prezesa, że ZG PZW zarejestrował się w KRS pod pozycją 108739 w 2002 r. jako przedsiębiorstwo i stowarzyszenie. Sąd Rejonowy dla M. ST. Warszawy w dniu 2013.06.10 dokonał zmian. Wpisał – polski związek sportowy; wykreślił - stowarzyszenie a nadzór powierzył Ministrowi Sportu i Turystyki. PZW ma stosować się do  ustawy o sporcie i do prawa o stowarzyszeniach. Okręgi jako osoby prawne przystąpiły, wg art. 13 prawa wodnego, do konkursów ofert o korzystanie rybackie z obwodów rybackich. Okręgi PZW prowadzą wg art. 6 ustawy o rybactwie działalność gospodarczą zwaną „racjonalną gospodarką rybacką” w obwodach rybackich o powierzchni 217 000 ha wg umów zawartych z dyrektorami RZGW. Pozostałe 64 % powierzchni obwodów rybackich jest użytkowana rybacko przez spółki, inne osoby prawne i fizyczne o działalności rybackiej. W tych obwodach obowiązuje ustawa o rybactwie śródlądowym i przepisy wydane na jej podstawie. O wysokości dochodów z opłat za zezwolenia, które są jednakowe, decyduje rynek. Podaję też, że umowy o rybackie korzystanie z obwodów rybackich nie upoważniają okręgów PZW do wymagania zezwoleniami członkostwa w PZW, wnoszenia składek ogólnopolskiej, okręgowej i wykonywania prac społecznych w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa (patrz wzory umów na stronach RZGW). Prezes UOKiK potwierdził też, że bezprawne zezwolenia okręgów za 600 zł. wyeliminowały nie zrzeszonych z ich prawa do powszechnego korzystania wędkarskiego z wód Skarbu Państwa. Pragnę poinformować Rzecznika Praw Obywatelskich i Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że dawne stowarzyszenie i obecny związek sportowy PZW był i jest po 1989 r. zgodnie z § 9 statutu, związkiem osób fizycznych a ich wspólny majątek powstał ze składek. Wody stojące PZW zaliczane są do wód prywatnych, na których PZW musi zabezpieczyć, zgodnie ze statutem, wędkowanie dla członków. PZW zrzesza ok. 634 000 członków dla, których nie ma własnych wód, wystarczających dla tylu wędkarzy. Związek, oprócz rybactwa na wodach Skarbu Państwa prowadzi też na własnych wodach różnorodną działalność gospodarczą wymienioną w § 7 statutu. Parę tysięcy związków w tym i PZW oraz setki stowarzyszeń, zgodnie z prawem o stowarzyszeniach, muszą prowadzić działalność w oparciu o swój majątek lub o majątek dzierżawiony od osób fizycznych. Artykuł 10 ustęp 3 prawa wodnego zabrania oddawania płynących wód publicznych do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkiem rybactwa wg art. 37. Rybactwo to działalność gospodarcza polegająca na pozyskiwaniu ryb na narzędzia i urządzenia połowowe. Wędkarstwo - amatorski połów ryb to pozyskiwanie ich na wędkę lub kuszę. Pracownicy Rzecznika i Prezesa nie mają chyba pełnej wiedzy czym jest PZW i nie odróżniają chyba rybactwa od wędkarstwa. Świadczą o tym pisma Rzecznika do Prezesa i  Prezesa do Rzecznika oraz stwierdzenia w nich zawarte. Nie mogę pojąć, że Prezes przywołał „Statut PZW” regulujący składki i inne powinności członków PZW na „cudzych wodach” czyli w obwodach rybackich na wodach płynących Skarbu Państwa. Art. 34 prawa wodnego wyraźnie stwierdza, że powszechne korzystanie ma się odbywać na zasadach określonych w przepisach odrębnych. Ani Rzecznik, ani Prezes nie mają zastrzeżeń co do obowiązywania ustawy o rybactwie śródlądowym na wodach publicznych. Pragnę dodatkowo poinformować Obu Panów, że policja i różnego rodzaje straże nie mają wiedzy o granicach obwodów rybackich i o przepisach państwowych dotyczących wędkarstwa. Wymagają oni, grożąc mandatami i sądami, stosowania się do unormowań związku nawet poza obwodami. Część okręgów zawłaszczyła sobie też jeziora i drobne wody poza obwodami dla uzyskiwania dodatkowych nienależnych wpływów ze składek. Zamieszczam tekst dawanych przez okręgi zezwoleń członkom PZW, które powodują bezprawie i nielegalne wędkarstwo PZW na wodach  publicznych.   „1. Zezwolenie niniejsze uprawnia do wędkowania na wodach, użytkowanych przez Okręgi  PZW, … po wniesieniu odpowiednich składek. 2. Dowodem wniesienia składki, o której mowa w ust. 1 są znaki składek trwale umieszczone w legitymacji członkowskiej PZW, zabezpieczone hologramem. 3. Zezwolenie również zabezpieczone jest hologramem. 4. Zezwolenie ważne jest łącznie z legitymacją członkowską PZW oraz kartą wędkarską. 5. Amatorski połów ryb odbywa się w sposób i na zasadach określonych w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonym przez Zarząd Główny Polskiego Związku Wędkarskiego. 6. Odstępstwa od zasad przewidzianych w/w Regulaminem oraz wykaz wód udostępnianych do wędkowania określają zapisy zamieszczone przez uprawnionego do rybactwa w dalszej części zezwolenia. 7. Zezwolenie zawiera obowiązkowy rejestr połowów ryb. Jedno takie zezwolenie, zamiast wielu i wbrew ustawie, upoważnia członka PZW do wędkowania na wszystkich obwodach rybackich danego okręgu. Do wiadomości: pan Marek Niechciał Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który udowodnił już Rzecznikowi, że przyczyną skarg i dyskryminacji są okręgi PZW, które zamiast opłaty za zezwolenie wg art. 7 ust. 8 ustawy, wymuszają nielegalnie składkę członkowską, składkę okręgową i inne składki n/p. za wędkowanie na wodach Skarbu Państwa a określonych przez PZW jako wody pstrągowe, lipieni czy łososi. Tekst ten umieszczam również na http://rybanaga.blogspot.com i na  Facebooku.

niedziela, 10 lipca 2016

Dyrektor Generalny-Redaktor Naczelny Wędkarskiego Świata p. Jacek Kolendowicz.

Szanowny Panie! Przesłałem na j.kolendowicz@wedkarskiswiat.pl kilka informacji o przepisach państwowych dotyczących rybactwa, wędkarstwa i „czym” jest PZW na wodach publicznych. Sugerowałem Redaktorowi Naczelnemu i piszącemu porady prawne zapoznanie się z „prawem wodnym”, z „ustawą o rybactwie śródlądowym” oraz z rozporządzeniami wydanymi na podstawie w/w ustawy. Twierdzę od lat, że czasy PZW, utworzonego w 1950 r. minęły bezpowrotnie. PZW jest obecnie związkiem sportowym i  przedsiębiorstwem (patrz Krajowy Rejestr Sądowy) a utworzonymi przez osoby fizyczne. Wody stojące PZW zalicza się do wód prywatnych bo nabyto je za składki członków PZW i służą tylko członkom PZW do połowu ryb na wędki wg unormowań Związku. Wędkowanie na wodach będących własnością PZW podlega kontroli tylko i wyłącznie przez osoby upoważnione przez okręgi PZW. Policja i różne straże państwowe nie są upoważnione do kontroli przestrzegania ustawy o rybactwie i przepisów wydanych na jej podstawie na wodach prywatnych. ZG PZW, wykorzystując układy i zamęt w 1989 r. z tworzeniem nowego ustroju, postanowił jak za „komuny” nielegalnie prowadzić wędkarstwo i swe struktury w oparciu   o wody publiczne. ZG, po rejestracji w KRS w 2002 r. jako przedsiębiorstwo i stowarzyszenie wykorzystało, słusznie, zawarte za PRL umowy o rybackie korzystanie z obwodów rybackich. Okręgom nadano też osobowość prawną i mogły już jako przedsiębiorstwa, zgodnie z art. 13 prawa wodnego, ubiegać się o użytkowanie nowych obwodów rybackich do racjonalnej gospodarki rybackiej. Obecnie w wyniku umów o rybackie użytkowanie tylko obwodów rybackich okręgi użytkują około 217 000 ha co stanowi 36 % wszystkich obwodów rybackich. Dla zrozumienia tego wyjaśniam, że prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej polega na wykorzystywaniu narzędzi i urządzeń połowowych do pozyskiwania ryb i innych organizmów wodnych. Umowy o rybackie korzystanie z obwodów rybackich zawarte z dyrektorami RZGW nie upoważniają okręgów i ZG PZW do organizowania wędkarstwa w obwodach rybackich. Część czołowego aktywu po1989 r. zajęła się działalnością gospodarczą i nadal wspiera „swój” Związek. Policja i Lewica roztoczyły nad PZW parasol ochronny (generał milicji był ponad 20 lat prezesem PZW a Lewica powołała zespół sejmowy). Obecnie PZW liczy około 640 000 członków. ZG i okręgi nie mają tyle swych własnych wód dla tylu członków i nadal, wbrew przepisom, nielegalnie organizują wędkarstwo na cudzych czyli publicznych wodach. Wody publiczne to wody płynące Skarbu Państwa i wody stojące samorządowe na gruntach gmin, które oddano art. 34 prawa wodnego tylko Polakom z kartą wędkarską do wędkowania wg ustawy o rybactwie bez obowiązku należenia do PZW. Statut PZW nie wymaga od swoich członków posiadania karty wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego. Podejrzewam, że nie wszyscy zdają sobie sprawę co oznacza dla Polaka z kartą „prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych, morskich wód wewnętrznych … i wód morza terytorialnego”. Powtarzam więc.  Ustawa o rybactwie nie wymaga od wędkujących Polaków z kartą wędkarską na wodach publicznych przynależności do PZW, wnoszenia składek i przestrzegania RAPR uchwalonego przez ZG PZW. Zezwolenia okręgów na wszystkie obwody danego okręgu, wbrew art. 7 ust. 2a ustawy, i wymagające członkostwa, wnoszenia składek i przestrzegania unormowań Związku są bezprawne i z mocy prawa nie powinny być egzekwowane. Pragnę uzmysłowić wszystkim, że „prawo o stowarzyszeniach” w art. 6 ust. 2 stwierdza, że „Nikogo nie wolno zmuszać do udziału w stowarzyszeniu lub ograniczać jego prawa do wystąpienia ze stowarzyszenia. Nikt nie może ponosić ujemnych następstw z powodu przynależności do stowarzyszenia albo pozostawania poza nim”. Poza tym okręgi, bezprawnie organizujące wędkarstwo na wodach publicznych, żądają 600 zł za roczne zezwolenia od nie zrzeszonych. Koszt takiego zezwolenia jest parokrotnie wyższy od sumy składek członków. Jest to naruszenie art. 32 Konstytucji i świadczy o dyskryminacji Polaków z kartą przez PZW. Zauważyłem, że we wstępniaku na lipiec 2016 r. użył Pan n/w zwrotów: „dzierżawca”, (obecnie 2 szczupaki i 25 okoni), „gospodarkę wędkarską”, i „rybacko-wędkarskiej” wprowadzając tym w błąd Polaków z kartą oraz członków PZW o przepisach na wodach publicznych. W istniejących przepisach państwowych o rybactwie i wędkarstwie na wodach publicznych już od lat nie używa się takich określeń „prawniczych”. Prowadzenie chowu, hodowli i racjonalnej gospodarki rybackiej przez PZW w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa to rabunkowa gospodarka rybacka a organizacja wędkarstwa w obwodach i innych wodach jest nielegalna. W wyniku nadmiernych połowów na narzędzia i urządzenia połowowe okręgów PZW w obwodach rybackich i nie tylko, w okolicach Płocka i nie tylko, niezmiernie trudno wędkującym złowić wymiarowego sandacza czy szczupaka (45 cm) lub większego leszcza czy karasia. Okręgi, wbrew  ustawie i umowom, sprzedają też miesięczne upoważnienia na „odłowy sieciowe” rybakom prowadzącym zarejestrowaną działalność rybacką. Prezesi okręgów podpisali umowy o rybactwo i to oni są rybakami a nie jakieś gospodarstwa. Polecam też Panu Redaktorowi  opisanie sprzedawania upoważnień do tego „rabunkowego procederu rybackiego” w Polsce. Panie Dyrektorze i Redaktorze proszę przyjąć do wiadomości, że nie ma w przepisach państwowych dotyczących wód publicznych: 1, dzierżawy i dzierżawcy – jest użytkowanie i uprawniony do rybactwa (użytkownik), 2, limity połowu określone przez ZG i okręgi obowiązują na wodach własnych PZW. W obwodach rybackich obowiązują limity w zaopiniowanym operacie rybackim wg art. 7 ust. 2a ustawy i tylko na określony obwód. Wymiary i limity w RAPR uchwalone przez ZG są bezprawne i nie obowiązują na wodach publicznych, 3, - prawo wodne i ustawa o rybactwie śródlądowym nie zezwalają na prowadzenie „gospodarki wędkarskiej” w wodach publicznych a tym bardziej w obwodzie rybackim. Nie słyszałem o takim przedsięwzięciu gospodarczym polegającym chyba na organizacji przez okręgi połowu ryb na wędki. To nierealne. Ustawa o rybactwie nie przewiduje takiej „gospodarki” a nawet zabrania wprowadzania do obrotu ryb pochodzących z amatorskiego połowu ryb. Skup od wędkarzy złowionych ryb i obrót nimi przez okręgi  nawet z własnych wód PZW byłby sprzeczny z RAPR i ze statutem. Sprawdziłem co znaczy gospodarka. Przepisy o działalności usługowej i rolnej umożliwiają posiadaczom własnych wód na zbywanie, na własny rachunek, własnych ryb poprzez odpłatne wędkarstwo, 4, ustawa o rybactwie śródlądowym artykułami 1 i 6 wymienia tylko 3 rodzaje gospodarek rybackich: chów, hodowlę w obiektach wodnych oraz racjonalną gospodarkę rybacką w obwodach rybackich. Gospodarkę rybacko-wędkarską czy wędkarsko-rybacką wymyślono, jak Pan to określił dzięki „ich naukowym i politycznym protektorom”, by usprawiedliwić nielegalne organizowanie wędkarstwa na wodach publicznych. Zwalcza Pan akcją „Stop sieciom w PZW” legalną działalność gospodarczą okręgów i ZG a popiera Pan nielegalne organizowanie wędkarstwa na wodach publicznych. „Stop sieciom w PZW” ja  odbieram jako apel do Rządu i Sejmu o likwidację rybactwa śródlądowego prowadzonego w obwodach rybackich ale tylko przez PZW. Rybołówstwo na wodach śródlądowych unormowano ustawą w 1932 r. Rybactwo krytykowane przez Pana (słusznie) tworzono po 1950 r. trwa do dziś bez jakiejkolwiek kontroli przez dyrektorów RZGW i byłego ministerstwa rolnictwa. Życzę Panu, piszącemu porady prawne i wszystkim redaktorom poznanie wreszcie przepisów państwowych obowiązujących wędkujących na wodach publicznych czyli na wodach płynących Skarbu Państwa i na wodach stojących samorządowych na gruntach gmin. Sądzę również, że należałoby znać też ustawę o sporcie i prawo o stowarzyszeniach regulujących działalność polskich związków sportowych i stowarzyszeń. Wędkujący już czytają ustawy i dziwią takim sformułowaniom. 
Z poważaniem. http://rybanaga.blogspot.com i Facebook.