niedziela, 26 października 2014

Wieści 38

Na wodach publicznych płynących i tylko w obwodach rybackich oddanych do rybackiego korzystania amator połowu ryb może łowić ryby na wędkę pod warunkami posiadania karty wędkarskiej i zezwolenia na konkretny obwód rybacki. Zezwolenie na dany obwód należy uzyskać od uprawnionego do rybactwa. W wodach poza obwodami rybackimi i w wodach samorządowych amator połowu ryb musi posiadać tylko kartę wędkarską. Wody samorządowe to wody stojące będące własnością gmin. W konkursach o użytkowanie rybackie obwodów rybackich ubiegają się osoby fizyczne i prawne. Do osób prawnych zaliczane są także okręgi PZW, które umowami uzyskały 36 % obwodów rybackich. Zgodnie z art. 7 ust.8 ustawy okręgi PZW muszą udostępniać zezwolenia za ewentualną opłatą na poszczególne obwody rybackie. Wymaga tego art. 7 ust. 2a ustawy o rybactwie śródlądowym i jednocześnie upoważnia on uprawnionego do określenia w tym obwodzie dodatkowych warunków wędkowania. Okręgi PZW traktują jednak uzyskane obwody rybackie na wodach Skarbu Państwa i wody przyległe do obwodów jak własne wody i wbrew ustawie udostępniają hurtowe zezwolenia pod warunkiem wniesienia składek, posiadania legitymacji członkowskiej PZW i przestrzegania regulaminu ZG PZW. Wymóg posiadania legitymacji, wnoszenia kilku składek i przestrzeganie unormowań związku narusza przepisy ustawy. „Hurtowe zezwolenie” to zezwolenie na wszystkie obwody rybackie jakie uzyskały poszczególne okręgi PZW do tylko rybackiego korzystania. Zezwolenia muszą być udostępniane na poszczególne obwody rybackie i po jednakowych opłatach bez względu na przynależność do PZW.  Wędkarstwo na wodach publicznych mogą uprawiać tylko obywatele na podstawie karty wędkarskiej, a w obwodach rybackich dodatkowo za zezwoleniem. Obywatele Rzeczpospolitej doświadczają na wodach publicznych w obwodach rybackich użytkowanych rybacko przez okręgi PZW dyskryminacji ze strony tych okręgów. Wszystkie  44 okręgi PZW żądają za roczne hurtowe zezwolenia od niezrzeszonych 600 zł. Bezprawnie wymuszane i pobierane składki przez okręgi PZW są w sumie parę razy niższe niż 600 zł. Pragnę dodać, że przepisy ustaw obowiązują wszystkich obywateli w tym i członków PZW oraz wszystkie osoby prawne. Twierdzę, że okręgi PZW nielegalnie pobierają składki za dawane swym członkom zezwolenia i jestem przekonany, że to przestępstwo. Ta nielegalna praktyka okręgów na wodach publicznych poróżnia nawet członków PZW. W tej samej Polsce członkowie PZW mają pretensję do okręgów za ustanawianie różnych składek w różnych okręgach. Pretensje i skargi członków PZW nie świadczą o dyskryminacji obywateli. Pretensje i skargi członków PZW świadczą o dyskryminacji w samym stowarzyszeniu. A to problem PZW. Nielegalna działalność czyli przestępstwo okręgów pobierania składek na wodach publicznych nie może być podstawą do zarzutu dyskryminacji Polaków. Żądanie przez okręgi PZW od obywateli 600 zł za bezprawne i hurtowe zezwolenia to dyskryminacja. Gdyby okręgi PZW udostępniały zezwolenia zgodnie z art. 7 ust. 8 ustawy to nie byłoby skarg ani od członków ani od niezrzeszonych. Parodią z przepisów państwowych obowiązujących na wodach publicznych jest uchwała Nr 11/Z.O./2013 Zarządu Okręgu Mazowieckiego PZW, w której „opłata z art. 7 ust. 8 ustawy” jest nazwana składką od niezrzeszonych. Składkami okręgowymi okresowymi Okręg nazwał też opłaty od niezrzeszonych i cudzoziemców za 1 lub 3 dni wędkowania. Składki takie w wysokości 70 i 120 zł wykluczają z wędkowania na wodach publicznych Polaków i cudzoziemców. Nie znam wędkarza, który kupiłby za takie ceny zezwolenia. Nazwanie składkami wymaganych ustawą opłat służy okręgom do nie płacenia podatku VAT. Gdyby okręgi udostępniały zezwolenia zgodnie z art. 7 ust. 8 ustawy nie byłoby skarg i próśb do Rzecznika Praw Obywatelskich o interwencję. Pozostaje pytanie. Zastanawiam się jak i jaki organ państwa zmusi tę „organizację” do działania na wodach publicznych zgodnie z przepisami ustaw?     
W odpowiedzi na moje pismo Specjalista z upoważnienia Rzecznika Praw Obywatelskich poinformował mnie, iż Rzecznik rozważa skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności art. 7 ust. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym z Konstytucją RP. Cytuję artykuł 7 ustęp 8 ustawy. „Uprawniony do rybactwa za wydane zezwolenie na uprawianie amatorskiego połowu ryb może pobierać opłatę w wysokości przez siebie ustalonej”. Pragnę wyjaśnić, że okręgi PZW są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa w poszczególnych obwodach rybackich na wodach publicznych płynących. Za zezwolenie na poszczególne obwody rybackie okręgi PZW mogą pobierać opłatę jednakową od wszystkich. Oddawanie „zezwoleń” przez okręgi PZW „po wniesieniu odpowiednich składek” jest sprzeczne z ustawą. Niezrzeszeni muszą płacić okręgom PZW 600 zł za zezwolenie. To jest sprzeczne z art. 32 Konstytucji i z art. 6 prawa o stowarzyszeniach.  Przytaczam art. 32 Konstytucji. „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu publicznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. Okręgi PZW po podpisaniu umów o rybackie korzystanie z obwodów rybackich stały się przedsiębiorstwami, które przy pomocy narzędzi i urządzeń połowowych pozyskują ryby z wód publicznych w celach zarobkowych. W załączeniu jedna z umów jakie dyrektorzy rzgw zawierają z okręgami. Nie ma w nich mowy o wędkarstwie. Za działalność rybacką okręgi winni płacić odpowiednie podatki. Niekompetentni urzędnicy skarbowi nie odróżniają PZW jako stowarzyszenia od okręgów PZW jako przedsiębiorstw. Ci sami urzędnicy nie mają chyba pojęcia, że wód publicznych (art. 10 ust. 3 prawa wodnego) nikt nie ma prawa do oddawania ich do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkami określonymi w ustawie. Z pism jakie otrzymałem z biura Rzecznika i podobno z jego upoważnienia (23. 04. i 27. 08. z br.) wcale nie wynika, że Rzecznik ma wiedzę o wyłudzaniu przez okręgi szeregu składek od 634 000 członków PZW za wędkowanie w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa. Obawiam się, że nie znany jest Rzecznikowi status PZW i Rzecznik błędnie interpretuje wysokości sum składek w poszczególnych okręgach jako dyskryminację. PZW jako związek sportowy i przedsiębiorca winien prowadzić swą wędkarską działalność na wodach własnych a dodatkową działalność gospodarczą – rybacką może prowadzić w obwodach rybackich Skarbu Państwa jeżeli wygra konkurs ofert. Zobrazowaniem  bezprawnej działalności okręgów PZW w sprawie dyskryminacji byłoby zgromadzenie i przeanalizowanie z poszczególnych okręgów PZW uchwał w sprawie wysokości składek, ulg, zasad wędkowania i porównanie ich z przepisami ustaw. Zestawienie takich danych umożliwi Rzecznikowi poznanie skali dyskryminacji Polaków na wodach publicznych użytkowanych rybacko przez okręgi PZW. Dla  przykładu załączam „Warunki zezwoleń na amatorski połów ryb, wysokość składek i ulg oraz zasady wędkowania w wodach Okręgu Mazowieckiego PZW w 2014 roku”. Proszę przeanalizować  załącznik Nr 3. Tab. 1.
Z tych „warunków” wynika, że wody Skarbu Państwa Okręg Mazowiecki traktuje jako swoje własne. Stawiam też kilka pytań, które zmuszają do zastanawiania się „czym jest Zarząd Główny PZW i jaką rolę spełniają okręgi PZW? Jaka ustawa upoważnia okręgi do podziału wód publicznych na wody nizinne i górskie? Który przepis upoważnia Okręg do  stosowania ulg dla „swoich”?  Jaka ustawa upoważnia Zarząd Główny do normowania amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych w postaci Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb? Jaki przepis pozwala Okręgowi na pobieranie składek za zezwolenie na wszystkie uzyskane obwody do tylko rybackiego korzystania?
 I wreszcie najważniejsze pytanie. Jaki organ władzy i jakim aktem upoważnił Zarząd Główny PZW i zarządy okręgowe PZW do rządzenia częścią wód Skarbu Państwa?     

Mam nadzieję, że może te pytania uzmysłowią Rzecznikowi czym jest PZW i jakie działania należy podjąć by prawo było prawem a obywatele nie byli dyskryminowani?  Nie najlepszym jest ewentualne wystąpienie Rzecznika do Trybunału o stwierdzenie niezgodności art. 7 ust. 8 ustawy z Konstytucją. Z mojej wiedzy magistra administracji, praktyka i byłego biegłego z wędkarstwa wynika, że tylko nielegalna działalność okręgów na wodach Skarbu Państwa jest przyczyną pozbawienia obywateli prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych i dyskryminacji niezrzeszonych obywateli z kartą wędkarską.  Taki tekst prześlę do Rzecznika Praw Obywatelskich ze wspomnianymi załącznikami.  

czwartek, 23 października 2014

APEL do wędkarzy

Zostałem poinformowany, że Rzecznik Praw obywatelskich rozważa skierowanie wniosku  do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności art. 7 ust. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym z Konstytucją. Chodzi chyba o art. 32 Konstytucji dotyczący dyskryminacji niezrzeszonych w stosunku do członków PZW. Niezrzeszeni za zezwolenie płacą więcej niż członkowie PZW. Członkowie PZW natomiast płacą za zezwolenia w zależności od „widzi mi się” zarządów okręgowych PZW.  Potwierdza się to w zestawieniach rocznych z poszczególnych okręgów. Zarządy okręgowe wymyślały różne składki by uzyskać maksymalne przychody. Ta nienormalna praktyka w Polskiej rzeczywistości wynika z postępowania Zarządu Głównego PZW i okręgów wbrew przepisom państwowym. Nikt nie upoważnił PZW do dawania członkom PZW zezwoleń na wędkowanie w obwodach rybackich na wodach publicznych pod warunkami wniesienia składek, posiadania legitymacji PZW i przestrzegania Regulaminu ZG PZW. Do 1989 r. należało być członkiem PZW by wędkować. Policja i straże bezprawnie wymagały legitymacji PZW. Praktyka taka była i podobno jest jeszcze w niektórych województwach. O bezprawiu na wodach publicznych próbowałem przekonać, parę lat temu, byłego Rzecznika i próbuję przekonać o tym obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich. Niestety nie udaje mi się. PZW ma swoich zwolenników chyba wszędzie i oni torpedują obowiązywanie na wodach publicznych przepisów państwowych. Przypominam, że wody publiczne Sejm przeznaczył, jeszcze przed wojną, tylko dla obywateli by mogli łowić ryby na wędkę na własne potrzeby i bez pośrednika. Wędkarze z całej Polski pisali skargi do Rzecznika by chyba spowodował  ujednolicenie składek na terenie kraju. Rzecznik lub jego pracownicy wprowadzani w błąd przez wędkarzy i chyba przez ministerstwo rolnictwa próbuje poprzez Trybunał zmienić przepis ustawy. Według mojej wiedzy przepis ten jest właściwy. Praktyka na wodach publicznych jest sprzeczna z prawem wodnym i ustawą rybacką   Aby to udowodnić Rzecznikowi potrzebne mi są uchwały z poszczególnych okręgów PZW w sprawie „Warunków zezwoleń na amatorski połów ryb, wysokości składek i ulg”. Druki takich warunków na 2014 r. są w posiadaniu skarbników kół.
Uprzejmie proszę o przesłanie mi takich uchwał z danymi o składkach dla członków i niezrzeszonych. Może takie załączniki przekonają panią Rzecznik do przywrócenia „każdemu” jego prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu bez płacenia składki członkowskiej PZW i kilku innych składek na nikomu niepotrzebny w demokratycznym państwie prawnym Polski Związek Wędkarski na wodach publicznych. Informuję, że dotyczy to tylko 36% obwodów rybackich na których uprawnionymi do rybactwa są tylko 44 okręgi PZW. Na pozostałych obwodach wg moich internetowych informatorów amatorski połów ryb odbywa się wg ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie.
Z podziękowaniem  http://rybanaga.blogspot.com