poniedziałek, 29 grudnia 2014

Wieści 44

Ponownie p. Ryszard S. przywołał mnie do tablicy w sprawie granic obwodu rybackiego pytając o linię brzegu oraz co oznacza, że „w granicach linii brzegu”? Stwierdzam bez satysfakcji, że 99,9% wędkujących, funkcjonariuszy, działaczy PZW nie mają wiedzy lub niektórzy udają, że nie mają wiedzy o obwodach rybackich i ich granicach. Setki funkcjonariuszy poprzez to nakłada bezprawne mandaty przekraczając tym swe kompetencje a tysiące niedouczonych wędkarzy płaci nienależne grzywny. Ani zarządy PZW, ani straże rybackie wojewodów, ani policja, ani nawet wędkarze nie są zainteresowani poznaniem przepisów państwowych dotyczących amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych a w szczególności w obwodach rybackich.  W pytaniach Pana tkwi sedno wędkarstwa i bezprawia na wodach. Skarb Państwa za pośrednictwem dyrektorów rzgw oddaje tylko obwody rybackie do korzystania rybackiego. Nikt, w tym i PZW, nie ma prawa do pobierania składek i wymuszania stosowania się do RAPR za wędkowanie na wodach publicznych. Ktokolwiek to czyni działa wbrew państwu i obywatelom z kartą wędkarską. Ustawa wymaga posiadania zezwolenia na dany obwód rybacki. Takie zezwolenie jest tańsze niż suma przeróżnych składek na wszystkie wody użytkowane przez okręgi PZW w tym i na łowiska specjalne. To skandal w państwie prawnym, że PZW okupuje 36% wód publicznych i wymusza takim zezwoleniem członkostwo i wnoszenie paru składek.

            Aby wyjaśnić te terminy muszę przypomnieć wędkarzom art. 10 ust. 1 prawa wodnego, który stanowi, że wody są własnością Skarbu Państwa, innych osób prawnych albo osób fizycznych. Każdy podmiot może rozporządzać swoim majątkiem w ramach istniejących przepisów. Zachodzi konieczność określenia jakimi wodami i nad jakimi gruntami zarządza dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej w imieniu Skarbu Państwa. Należy też wiedzieć kto, komu i po co może udostępniać wody i grunty pod wodami. Przepisy prawa wodnego i ustawy o rybactwie śródlądowym nie dotyczą wód stojących i wód w rowach na gruntach prywatnych. Art. 10 ust. 1a prawa wodnego stwierdza, że śródlądowe wody płynące i wody podziemne stanowią własność Skarbu Państwa. Ten sam artykuł w ustępie 2 określił, że wody publiczne to wody Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego. Uwaga! Wszystkie wody płynące i pożytki w nich bez względu na czyich gruntach płyną są własnością Skarbu Państwa. Wody stojące na gruntach gmin, powiatów, województw są własnością jednostek samorządowych. Art. 13.1 „Ryby oraz inne organizmy żyjące w wodzie stanowią jej pożytki, do pobierania których jest uprawniony właściciel wody”. Oznacza to, że ryby w wodach Skarbu Państwa i w wodach jednostek samorządowych  są, zgodnie z art. 1 Konstytucji, dobrem wspólnym wszystkich obywateli.  Dlatego też Sejm ustawą- Prawo wodne w artykule  34 gwarantuje wszystkim Polakom prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb według odrębnych przepisów jakimi są przepisy ustawy o rybactwie śródlądowym. Prawo wodne zabrania oddawania wód publicznych do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkiem przypadków określonych w art. 37. Artykuł ten pozwala między innymi na rybackie korzystanie ale wg art. 13 ust. 2 tylko w obwodach rybackich. Należy więc prześledzić przepisy określające jakie grunty i w jakich granicach należące do Skarbu Państwa mogą zostać oddane do rybactwa. Przepisy te znajdują się w „prawie wodnym”, w „ustawie o rybactwie śródlądowym” i w „rozporządzeniu ministra rolnictwa w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie”. Prawo wodne art. 9 ust. 1 pkt 4a postanawia, że „Ilekroć w ustawie jest mowa o gruntach pokrytych wodami powierzchniowymi – rozumie się przez to grunty tworzące dna i brzegi cieków naturalnych, jezior oraz innych naturalnych zbiorników wodnych w granicach linii brzegu”, Tak więc tylko grunty dna i brzegów są, z mocy prawa, gruntami Skarbu Państwa. Pożytki w wodach, bez względu nad czyim gruntem płyną, należą do Skarbu Państwa. Art. 14 ust. 1a potwierdza przynależność gruntów w granicach linii brzegu. Zamieszczam poniżej, oprócz w/w, przepisy mające istotne znaczenie dla ustalenia granic obwodu rybackiego czyli wody uprawnionego do rybactwa. Tylko w danym obwodzie rybackim posiadacz karty wędkarskiej musi, aby wędkować na wodach publicznych, dodatkowo posiadać zezwolenie. Musi więc znać granice obwodów. Prawo wodne: - art.15.1”Linię brzegu dla cieków naturalnych, jezior oraz innych naturalnych zbiorników wodnych stanowi krawędź brzegu lub linia stałego porostu traw albo linia, którą ustala się według stanu wody z okresu 10 lat (Linię brzegu ustalają organ administracji morskiej, marszałek województwa, starosta), art. 20 ust1. Grunty pokryte wodami, stanowiące własność Skarbu Państwa ... oddaje się w użytkowanie za opłatą roczną z zastrzeżeniem ust. 3 (zwalnia się z opłaty działalność służącą do amatorskiego połowu ryb). Ustawa o rybactwie śródlądowym: - art. 15.1. Dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej, w drodze rozporządzenia, ustanawia i znosi obwody rybackie. Rozporządzenie M R i R W: - § 12. Obwód rybacki ustanawia się na kanale, rzece, innym cieku lub na ich odcinkach, jeziorze, grupie jezior lub innych zbiornikach wodnych wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu. § 13. 1. Ustanawiając obwód rybacki, należy: 1) uwzględnić aktualny stan prawny nieruchomości oraz istniejące stosunki hydrologiczne, 3) określić jego granicę zgodną z linią brzegu, a tam, gdzie granica przebiega przez wodę – wytyczyć ją odcinkami linii prostej łączącej stałe punkty orientacyjne w terenie. Obwód rybacki to woda płynąca pokrywająca dna i brzegi będące własnością Skarbu Państwa o granicy określonej linią brzegu. Zgodnie z przepisami regulującymi własność; Skarb Państwa czy inny właściciel może wydzierżawiać lub użyczać wodę znajdującą się na własnym gruncie. Powtarzam. Dna i brzegi do linii porostu traw lub linii wyznaczonej są gruntami Skarbu Państwa. Woda i pożytki są również własnością Skarbu Państwa. Na takich gruntach pod wodą płynącą dyrektorzy tworzą obwody rybackie i oddają je do rybackiego korzystania. Zgodnie z art. 7 ust. 2 ustawy rybackiej aby łowić ryby na wędkę w tym obwodzie rybackim (w tej wodzie uprawnionego do rybactwa) należy posiadać kartę wędkarską i zezwolenie na ten konkretny obwód rybacki. Zgodnie również z art. 7 ust.2 na pozostałych wodach tj. na wodach poza obwodami rybackimi i na wodach samorządowych do amatorskiego połowu ryb uprawnia tylko karta wędkarska i bez żadnych opłat. Twierdzę również, że karta wędkarska upoważnia również do wędkowania w obwodzie rybackim nie oddanym do rybackiego korzystania ponieważ w tym obwodzie nie ma uprawnionego do rybactwa, który po wygranym konkursie ofert posiadałby umowę cywilnoprawną na ten obwód. Wykaz wód do wędkowania poza obwodami rybackimi (poza liniami brzegu): art. 1.1. 1) ustawy rybackiej pozwala łowić ryby w powierzchniowych wodach śródlądowych i w wodach w urządzeniach wodnych. Powierzchniowe wody to wody płynące i stojące. Wody płynące to obwody rybackie i wody poza obwodami. W obwodach rybackich można wędkować posiadając kartę wędkarską i zezwolenie na dany obwód. Poza obwodami to: zatoki bez dopływu, starorzecza, rozlewiska, bajory, bagna, zalewy, mokradła, łachy, rowy. Wody w urządzeniach wodnych to wody w: portach, przystaniach, kąpieliskach, ujęciach, nabrzeżach, pomostach, zbiornikach, rowach itp.(patrz: art. 9 ust.1 pkt 19 prawa wodnego). 

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Wieści 43

Zarząd Główny PZW ogłosił uchwałę nr 43 z 27 września 2014 r. w sprawie składki członkowskiej na 2015 r. zobowiązując jednocześnie zarządy okręgowe PZW do określenia składek rocznych i okresowych. Zarząd Główny i okręgi jako przedsiębiorstwa i związki sportu wędkarskiego zgodnie z ustawami „Prawo o stowarzyszeniach”, „O sporcie” i o swoje statuty mogą uchwalać różnego rodzaju składki na finansowanie sportu wędkarskiego i działań organizacyjnych na swych własnych wodach.  Nadmieniam, że wszystkie związki sportowe, stowarzyszenia i przedsiębiorstwa działające w Polsce muszą działać w oparciu o swój lub pozyskany umową cudzy majątek. Przepis art. 10 ust.3 prawa wodnego zabrania oddawania wód publicznych do obrotu cywilnoprawnego.Art.37ust.8 prawa wodnego wyklucza by przedsiębiorstwa, związki sportowe, stowarzyszenia i osoby fizyczne miały podstawę prawną do organizowania na wodach publicznych wędkarstwa, pobierania za to składek i normowania zasad i warunków połowu ryb na wędki. Zgodnie z art. 1 Konstytucji Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. W związku z tym ustawa „Prawo wodne” artykułem 34 gwarantuje „każdemu” prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb wg warunków określonych przepisami  państwowymi i bez pośrednictwa jakiegokolwiek związku. Prawo wodne umożliwia artykułem 37 ust. 8 osobom prawnym w tym i okręgom PZW prowadzenie działalności gospodarczej rybackiej w obwodach na wodach płynących Skarbu Państwa po zawarciu odpowiednich umów. Okręgi PZW po wygraniu około 1500 konkursów na prowadzenie rybactwa w obwodach rybackich zawarły umowy z dyrektorami regionalnych zarządów gospodarki wodnej i mogą zarobkowo łowić ryby na narzędzia i urządzenia rybackie i tylko w tych obwodach rybackich. Obowiązkiem okręgów PZW, jako uprawnionych do rybactwa, jest udostępnianie zezwoleń na poszczególne obwody rybackie za ewentualną opłatą w oparciu o dyspozycję art. 7 ust. 2a i 8 ustawy o rybactwie śródlądowym. 634 000 obywateli zachęconych niższymi składkami wstąpiło do PZW i biorą czynny udział w nielegalnym wędkarstwie organizowanym przez okręgi PZW na wodach Skarbu Państwa. Członkowie PZW muszą wnosić składki na wszystkie obwody w danym okręgu. Prawo wymaga udostępniania zezwoleń na poszczególne obwody rybackie. Sprzedając hurtowe zezwolenia na wszystkie obwody okręgi wyłudzają większe korzyści finansowe wbrew art. 286 § 1 kk i art. 7 ust.2a ustawy rybackiej. Analizując przepisy ustawy wodnej z 1922 r, kolejne prawa wodne od 1962 r, ustawę o rybołówstwie z 1932 r, ustawę o rybactwie śródlądowym z 1985 r. i kolejne jej zmiany stwierdzam, że nigdy ustawy po 1950 r.(przymusowe utworzenie PZW) nie upoważniały Polskiego Związku Wędkarskiego do pobierania różnorodnych składek za umożliwianie wędkowania na wodach publicznych. Nigdy też ZG PZW nie był upoważniony ustawą do tworzenia Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb.  Ani Zarząd Główny PZW, ani okręgi PZW nie mają ustawowej delegacji do organizowania wędkarstwa na wodach publicznych. Wędkarstwo jest zagwarantowane tylko obywatelom na warunkach przepisów państwowych. Uchwała nr 43 ZG PZW w § 4 jest sprzeczna z ustawami: prawem wodnym (art. 10 ust. 3, art. 13 ust. 2) i ustawą o rybactwie śródlądowym (art. 7 ustępy 2a i 8). Uchwała bezprawnie w tym paragrafie używa zwrotu „użytkowania rybacko-wędkarskiego”. Prawo wodne, ustawa o rybactwie śródlądowym i umowa użytkowania obwodu rybackiego nie dają podstaw do prowadzenia gospodarki rybacko-wędkarskiej. Wydaje mi się a nawet jestem pewien, że Minister Rolnictwa nie rozróżnia wędkarstwa od rybactwa.  Z uchwały nie wynika kto jest uprawnionym do rybactwa? Jaki status prawny ma Gospodarstwo Rybackie PZW w Suwałkach? Kto je powołał? Czy Gospodarstwo Rybackie PZW w Suwałkach ma podpisane umowy o rybackie korzystanie z obwodów rybackich? Wg mnie gospodarstwo działa nielegalnie. I wreszcie jaki organ administracji państwowej i na jakiej podstawie pozwala Zarządowi Głównemu PZW okupować wody publiczne, wymuszać wnoszenie składek, dyskryminować niezrzeszonych i wbrew art. 7 ust. 2a ustawy rybackiej żądać przestrzegania Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez ZG PZW? W obwodach rybackich użytkowanych przez PZW Polacy zostali pozbawieni prawa do powszechnego korzystania z wędkarstwa na warunkach przepisów państwowych. 
         Od 9 lat poprzez pisma, skargi zwracałem uwagę organom władzy, administracji i Rzecznikowi Praw Obywatelskich o bezprawnym pobieraniu składek i o dyskryminacji niezrzeszonych na wodach publicznych przez Zarząd Główny i okręgi PZW. I co? I nic. 
          Podobno wg art.1 Konstytucji „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli” ale na części wód publicznych tylko członkowie i działacze Polskiego Związku Wędkarskiego mają przywileje i są bezkarni.

środa, 10 grudnia 2014

Wieści 42

Wieści 42    – na wniosek p. Roberta S. wyjaśniam z komentarzem wędkującym na wodach publicznych znaczenie artykułu 7 ustęp 2a ustawy o rybactwie śródlądowym.                Wędkujący i funkcjonariusze z winy ministrów i PZW nie znają przepisów państwowych regulujących amatorski połów ryb na wodach publicznych. Pragnę to zmienić i naprawić.                                Art. 7 ust. 2a - „Posiadanie zezwolenia, o którym mowa w ust. 2, potwierdza dokument wydany w postaci papierowej lub elektronicznej przez uprawnionego do rybactwa w obwodzie rybackim określający podstawowe warunki amatorskiego połowu ryb ustalone przez uprawnionego do rybactwa wynikające z potrzeby prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w tym obwodzie rybackim, uwzględniającej w szczególności wymiary gospodarcze, limity połowu, czas, miejsce i technikę połowu ryb. Zezwolenie może także wprowadzać warunek prowadzenia rejestru amatorskiego połowu ryb, a w przypadku wprowadzenia tego warunku – określać sposób prowadzenia tego rejestru.” Amatorski połów ryb to pozyskiwanie ryb wędką lub kuszą. Ustawa i wydane na jej podstawie rozporządzenia dotyczą rybactwa i amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych. Wody publiczne to wody płynące Skarbu Państwa (państwowe) i wody stojące będące własnością samorządów (gmin). Wody stojące to wody, które nie mają dopływów lub odpływów. Należy koniecznie pamiętać, że na wodach publicznych obowiązują tylko przepisy państwowe a w obwodzie dodatkowe przepisy wydane przez uprawnionego do rybactwa i określone tylko w zezwoleniu na dany obwód rybacki wg art. 7 ust. 2a ustawy rybackiej. Przypominam, że na wodach publicznych nie obowiązuje Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb uchwalony przez Zarząd Główny PZW i nie jest on podstawą do nakładania mandatów. Dodaję też, że wydawane przez okręgi PZW zezwolenia po wniesieniu kilku składek są niezgodne z ustawą (ustawa art. 7 ust. 2a wymaga udostępniania zezwolenia na ten obwód rybacki). Okręgi PZW udostępniają hurtowe zezwolenia na wszystkie obwody oddane im przez dyrektorów rzgw do tylko rybackiego korzystania. Postępujące zgodnie z przepisami państwowymi straże rybackie wojewodów i policja nie powinny, wg mnie, wymagać od obywateli z kartą wędkarską bezprawnych zezwoleń okręgów PZW. Z przykrością muszę zauważyć, że funkcjonariusze straży rybackich i policji nie postępują zgodnie z art. 22 ust. 2 ustawy o rybactwie, który zobowiązuje straż rybacką do kontroli przestrzegania ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie. Z przykrością też informuję wędkujących na wodach publicznych, że społeczne straże rybackie powoływane na wnioski okręgów PZW przez rady powiatowe egzekwują RAPR ZG PZW wbrew art. 24 ust. 2 ustawy o rybactwie. Bo. Zadaniem Społecznej Straży Rybackiej jest współdziałanie z Państwową Strażą Rybacką w zakresie kontroli przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie.   Strażnicy i policjanci przekraczający swoje uprawnienia narażają się na karę pozbawienia wolności do lat 3 (art. 231 § 1 kodeksu karnego). 
           Wyjaśniam wędkarzom znaczenie podkreślonych wyrazów i terminów w art. 7 ust. 2a.     Sejm, Senat i Prezydent dali Polakom prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkarstwa wg przepisów państwowych. Oznacza ono, że każdy spełniający warunki przepisów może wędkować na wodach publicznych bez pośrednictwa PZW.  Ustęp 2 artykułu 7 ustawy rybackiej uzależnia wędkowanie od posiadania karty wędkarskiej i zezwolenia. Ustęp ten podaje też na jakich wodach można wędkować i w oparciu o jakie dokumenty. Aby wędkować w wodzie uprawnionego do rybactwa należy posiadać kartę wędkarską i zezwolenie. Aby wędkować poza wodą uprawnionego do rybactwa należy okazywać się tylko kartą wędkarską. Ustawa o rybactwie upoważnia do wyznaczenia w wodach płynących na jeziorach, zbiornikach wodnych, rzekach, kanałach i ciekach obwodów rybackich zwanych inaczej wodami uprawnionego do rybactwa. Prawo wodne i rozporządzenie ministra z 12. 11. 2001 r. w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie  zobowiązują do tworzenia obwodów rybackich nad gruntami Skarbu Państwa i w granicach linii brzegu. Natomiast tam, gdzie granica przebiega przez wodę należy wytyczyć ją odcinkami linii prostej łączącej stałe punkty orientacyjne w terenie (§ 13 ust. 1 pkt 3 tego rozporządzenia). Prawo wodne  art. 37 dopuszcza działalność gospodarczą rybacką na wodach płynących Skarbu Państwa. Wędkarstwo jest zagwarantowane art. 34 tylko dla obywateli pod warunkami w ustawie i przepisach wydanych na jej podstawie. Wyjaśniam: 1, kartę wędkarską uzyskuje się po złożeniu odpowiednich dokumentów w starostwie, 2, zezwolenie na wędkowanie w danym obwodzie rybackim musi udostępnić uprawniony do rybactwa na ten obwód ewentualnie za opłatą (składka nie jest opłatą) w wysokości przez siebie ustalonej. Ustawa wymusza na uprawnionych do rybactwa udostępnianie zezwoleń dla zabezpieczenia obywatelom ich prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych, 3, uprawnionym do rybactwa jest tylko ten kto przystąpił do konkursu ofert z operatem i podpisał umowę o rybactwo na co najmniej 10 lat. W związku z tym dyrektorzy rzgw nie mogą udostępniać zezwoleń za opłatą na obwody rybackie nie oddane do rybactwa ponieważ nie przystąpili do konkursu i nie mogą sami ze sobą podpisać umowy. Obwody nie oddane do rybactwa, nie posiadające uprawnionego do rybactwa i na czas wyłonienia uprawnionego w konkursie winny być udostępniane dla posiadaczy kart wędkarskich. W operacie rybackim opracowanym wg rozporządzenia ministra rolnictwa (Dz.U.02.44.414) i zaopiniowanego przez uprawnioną jednostkę uprawniony może z potrzeby prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej określić dodatkowe warunki na połów ryb na ten konkretny obwód a które obowiązują i rybaków i wędkarzy. Wg tak udostępnionego zezwolenia na ten obwód z wpisanymi ograniczeniami funkcjonariusze mogą dokonywać kontroli przestrzegania przepisów ustawy, rozporządzeń i ograniczeń uprawnionego. Dlatego ustawa wymaga zezwoleń na poszczególne obwody rybackie. Dawane zezwolenia przez okręgi PZW, po wniesieniu kilku składek i zobowiązujące do przestrzegania RAPR uchwalonego przez ZG PZW powinny, w państwie prawnym, być nieważne. O tym nie wiedzą wędkarze, policja i straże rybackie wojewodów.  Czego i kogo mogą dotyczyć dodatkowe warunki w zezwoleniu na TEN obwód rybacki a określone w art. 7 ust. 2a ustawy. Uprawniony do rybactwa, w tym i okręgi PZW mogą ustalać w poszczególnych obwodach rybackich tylko: - 1, wymiary gospodarcze - nie mylić z wymiarami ochronnymi. Wymiary ochronne ryb łowionych na wodach publicznych  może określać wg ustawy tylko minister rolnictwa. Zgodnie z prowadzoną racjonalną gospodarką rybacką uprawniony może, zgodnie z operatem, określić wielkość gospodarczą ryb łowionych przez rybaków i które mają trafić do handlu lub przetwórstwa. Ustawa o rybactwie nie przewiduje kar dla wędkarzy za łowienie ryb o wymiarach gospodarczych. Wymiary gospodarcze ryb muszą być wyższe od wymiarów ochronnych. Wymiary tylko ochronne obowiązują i wędkarzy i rybaków, - 2, limity połowu. Limity połowu obowiązują wędkarzy. Oznacza to, że wędkarz może zabrać z tego łowiska określone w zezwoleniu na ten obwód ilości w sztukach i kilogramach odpowiednich ryb, - 3, czas. Uprawniony może w zezwoleniu na ten obwód określić pory doby lub godziny na wędkowanie, - 4, miejsce. Uprawniony na ten obwód może wskazać miejsca do wędkowania z brzegu, z określonego  odcinka brzegu lub ze środka pływającego, - 5, technikę połowu. Uprawniony pozwala z uwagi na ochronę ryb na połów na wędki, spinning, troling lub kuszę, - 6, rejestr złowionych ryb. Uprawniony może wprowadzić obowiązek rejestru złowionych ryb i określić sposób tego rejestru, - 7, wyznaczyć dobową maksymalną liczbę wędkujących w tym obwodzie. Uprawnienie takie uprawniony do rybactwa uzyskał na podstawie rozporządzenia w sprawie operatu rybackiego (§ 5 ust. 1 pkt 4). Racjonalna gospodarka rybacka to gospodarka polegająca na wykorzystaniu produkcyjnych możliwości wód w sposób nienaruszający interesów uprawnionych do rybactwa w tym samym dorzeczu, z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie przyszłym uprawnionym do rybactwa. Marzy mi się aby wszyscy uprawnieni, w tym i okręgi PZW prowadzili taką gospodarkę. Chciałbym aby  rybactwo na wodach śródlądowych przestało istnieć. Gospodarki rybackiej praktycznie nikt nie kontroluje. Marszałkowie województw, zgodnie z ustawą, mają co 5 lat oceniać prawidłowość prowadzonej tylko dokumentacji gospodarki rybackiej, program ochrony i odbudowy zasobów ryb. Chciałbym też by wreszcie Polacy mogli korzystać z prawa do powszechnego korzystania z wód Skarbu Państwa i z wód samorządowych bez pośrednictwa Zarządu Głównego i okręgów PZW. Artykuł 7 ustęp 2a ustawy o rybactwie śródlądowym, wprowadzony przez lobby rybackie PZW, dając uprawnionym do rybactwa możliwość wprowadzania ograniczeń na amatorski połów ryb w obwodzie rybackim. Ogranicza też pierwotne prawa wędkarzy.       


środa, 3 grudnia 2014

NIK-ponowna skarga

                                                                   Pan Krzysztof Kwiatkowski    
                                                                   Prezes Najwyższej Izby Kontroli

                                                           Ponowna skarga
             Z przykrością informuję, że skarga nie została z profesjonalizmem zbadana.  W odpowiedzi przesłanej najpierw pomyłkowo do Otwocka poinformowano mnie, że Delegatura NIK w Olsztynie na każdym etapie kontroli kierowała się uregulowaniami prawa wodnego, ustawy o rybactwie śródlądowym i przepisami wykonawczymi. Mając poważne wątpliwości o takim postępowaniu napisałem skargę. Zamiast zbadać skargę Starszy specjalista poinformowała mnie, że chyba źle zrozumiałem przepisy i stąd bezpodstawne zarzuty. Podtrzymuję swoje zarzuty i pozwalam sobie stwierdzić, że Dyrektorzy Delegatury NIK i Starsza specjalistka nie rozumieją przepisów, bezprawnie posługują się literaturą „przedmiotu”, działają chyba świadomie w interesie okręgów PZW. Literatura nie jest podstawą zaleceń pokontrolnych NIK. Nie wierzę też aby dyrektorzy NIK czy Departamentu Rybołówstwa MRiRW nie wiedzieli czym są okręgi PZW wg umów z dyrektorami RZGW o rybackie korzystanie z obwodów rybackich. Nie znam też przepisu ustawy, który by  upoważniał okręgi PZW do pobierania za zezwolenia składek członkowskich, innych składek i zobowiązywał wędkujących na wodach publicznych do przestrzegania Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez ZG PZW. Sądzę też, że Delegatura jak i Starszy specjalista nie wiedzą co to obwód rybacki, na jakich gruntach się go ustanawia i jakie są jego granice? Nie odróżniają chyba rybactwa od wędkarstwa i nie wiedzą kto może zajmować się rybactwem a czym dla Polaków jest wędkarstwo? I co najważniejsze przepisy państwowe nie upoważniają nikogo do prowadzenia gospodarki rybacko – wędkarskiej na wodach publicznych.  Nie ma też w ustawie delegacji do organizowania gospodarki typu wędkarskiego. Nie wiadomo na czym by ona polegała i kto ma ją organizować? Nie znam artykułu z ustaw, który upoważniałby jakąś osobę prawną do prowadzenia wędkarstwa na wodach publicznych. Mam też wrażenie, że nie jest też zrozumiałe znaczenie słowa gospodarka.  Nie znam  narzędzi wędkarskich bo rozporządzenie ministra rolnictwa z 12.11.2001 r. wymienia tylko w § 9 narzędzia i urządzenia rybackie. Czyżby wg Delegatury i Starszej specjalistki NIK gospodarka typu wędkarskiego to połów ryb przez jakichś przypadkowo łowiących wędkami, dystrybucja, przetwórstwo czy handel. Przecież to nonsens i brak w tym względzie przepisów w ustawach. Art. 34 prawa wodnego daje Polakom prawo do powszechnego wędkowania na wodach publicznych na warunkach przepisów państwowych. Prawo wodne art. 10 ust. 3 zabrania oddawania płynących wód publicznych do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkiem przypadków określonych w art. 37. Okręgi PZW mogą w oparciu o art. 37 pkt 8 ubiegać się tylko o rybackie korzystanie z obwodów rybackich.  Ustawy i umowy nie upoważniają uprawnionych do rybactwa w tym i okręgi PZW do pobierania składek za wędkowanie na wodach publicznych. Wyjaśnienia świadczą o nieznajomości przepisów. Nonsensem są też twierdzenia, że: 1- istnieją typy gospodarki rybackiej określone w odpowiedzi, 2- dyrektorzy rzgw są uprawnionymi do rybactwa, 3- dyrektorzy rzgw mogą sprzedawać zezwolenia na wędkowanie w obwodzie nie oddanym do rybactwa, 4- nie wszystkie wody nadają się do wędkowania, 5- starorzecza można włączać  do obwodu rybackiego. Ad 1 – ustawa o rybactwie śródlądowym artykułem 4 stwierdza, że na wodach płynących oddanych w administrowanie dyrektorom rzgw prowadzić można chów, hodowlę i połów ryb. Art. 6 ustawy zobowiązuje uprawnionego do rybactwa do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej. Do oceny prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej zobowiązany jest rozporządzeniem marszałek województwa. Ani prawo wodne ani ustawa o rybactwie nie dają podstaw do wprowadzania innych gospodarek a zwłaszcza gospodarki wędkarskiej czy rybacko-wędkarskiej. Chów, różne rodzaje hodowli i racjonalna gospodarka rybacka w obwodach rybackich i zbiornikach na wodach płynących to ustawowe typy gospodarki rybackiej. Ad 2 - obwody rybackie ustanawiane wg art. 15 ustawy rybackiej dyrektor rzgw oddaje do rybackiego korzystania zgodnie z art. 13. ust.2 i 3 prawa wodnego. „Oddaje” oznacza ustawową dyspozycję. Tym bardziej, że ustęp 3 artykułu 13 prawa wodnego wymaga aby oddanie obwodu rybackiego odbyło się na podstawie umowy za opłatą roczną i na czas nie krótszy niż 10 lat. W związku z tym żaden przepis ustawy nie upoważnia dyrektorów rzgw do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w poszczególnych obwodach czasowo nie oddanych do rybactwa. Ustęp 4 i 5 artykułu 13 prawa wodnego warunkuje też bycie uprawnionym do rybactwa od posiadania pozytywnie zaopiniowanego operatu i obowiązku brania udziału w konkursie ofert. R Z G W będące zakładami budżetowymi, nie mające umowy bo nie wygrały konkursu i nie mając zabezpieczonych środków na prowadzenie rybactwa nie są faktycznie uprawnionymi do rybactwa. Nie mogą więc rozprowadzać zezwoleń. Przepisy rozporządzeń i statuty nie mogą upoważniać dyrektorów rzgw do bycia uprawnionymi do rybactwa i do sprzedawania zezwoleń. Dla informacji Delegatury i Starszego specjalisty podaję, że umowy o rybactwo są zawierane na poszczególne obwody. Ustawa wymaga by i zezwolenia były udostępniane na poszczególne obwody. Nie robili tego dyrektorzy rzgw i nie robią tego uprawnione do rybactwa okręgi PZW. Co gorsze okręgi PZW dają swym członkom zezwolenia pod warunkiem, wbrew ustawie, wniesienia odpowiednich składek. Wg mnie to przestępstwo z art. 286 § 1 kk i na niekorzyść 634 000 Polaków.  Rybactwem wg umów o rybactwo powinni zajmować się prezesi okręgów PZW jako strony umów. Tymczasem rybactwem, wbrew warunkom umów, zajmują się jakieś powołane przez okręgi zespoły lub zakłady gospodarki rybacko-wędkarskiej. Okręgi PZW dają za darmo zezwolenia pod warunkiem wniesienia składek. Kto inny zawierał umowy o rybactwo a kto inny prowadzi jakąś gospodarkę rybacko-wędkarską. Poza tym okręgi PZW  jako uprawnieni do rybactwa, wbrew umowom, sprzedają też innym osobom prawnym  „upoważnienia” na odłowy rybackie. Ad 3 – dyrektor rzgw nie będąc faktycznie uprawnionym do rybactwa nie ma możliwości pobierania opłat za zezwolenia na amatorski połów ryb na poszczególne obwody rybackie wg art. 7 ust. 2 i 8 ustawy rybackiej. Dla informacji podaję, że oprócz ustalania dobowej liczby wędkujących w danym obwodzie uprawniony może zgodnie z art. 7 ust. 2a ustawy określać dodatkowo wymiary gospodarcze, limity połowu, czas, miejsce, technikę połowu i zobowiązywać wędkujących do prowadzenia rejestru złowionych ryb. Ustawa o rybactwie nie upoważniła dyrektorów rzgw i uprawnionych okręgów PZW do stanowienia też własnych dodatkowych regulaminów dla wędkarzy łowiących na wodach publicznych. Ad 4 – twierdzenia Starszej Specjalistki, że nie wszystkie wody nadają się do wędkarstwa i, że dyrektorzy mogą tworzyć obwody tylko dla wędkarzy są bezpodstawne. Prawo wodne art. 34 ust. 1 i 2 daje „każdemu” prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód w zakresie amatorskiego połowu ryb pod warunkami określonymi w odrębnych przepisach. Ten sam artykuł w ustępie 3 wyłącza powszechne korzystanie z wędkarstwa tylko zbiorniki usytuowane na wodach płynących a przeznaczone do chowu lub hodowli ryb i innych organizmów wodnych. Uważam, że na takich wodach uprawnionym może być dyrektor rzgw. Artykuł 7 ustęp 2 ustawy rybackiej jednoznacznie daje „każdemu” prawo do wędkowania na wodach poza wodą uprawnionego do rybactwa pod warunkiem posiadania tylko karty wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego i bez ponoszenia opłat. W wodzie natomiast uprawnionego do rybactwa czyli w obwodzie rybackim amator musi posiadać dodatkowo zezwolenie na ten obwód a wynika to z art. 7 ust. 2a ustawy. Tylko za zezwolenie na dany obwód uprawniony do rybactwa może ewentualnie pobierać opłatę. Dodaję, że z uwagi na ustawowe prawo do powszechnego korzystania tylko zarząd województwa w drodze uchwały opublikowanej w dzienniku urzędowym  zgodnie z art.17 ust. 3 pkt 2 ustawy rybackiej może wskazać miejsce i czas, w którym obowiązuje całkowity albo częściowy zakaz uprawiania amatorskiego połowu ryb. Dyrektorzy rzgw nie mają ustawowego  upoważnienia do tworzenia obwodów tylko dla wędkarzy. Ustawodawca zadbał też art. 12 ust. 1 ustawy rybackiej, art. 14 ust. 1a prawa wodnego i § 12 rozporządzenia ministra rolnictwa z 12 listopada 2001 r. by obwody rybackie były ustanawiane na jeziorach, zbiornikach wodnych, rzekach, kanałach lub ciekach w granicach linii brzegu. Z mocy prawa wodnego tylko dna w liniach brzegu wód płynących, wszystkie wody płynące i pożytki w nich są własnością Skarbu Państwa. I tylko na tych wodach i nad dnem w granicach linii brzegu dyrektorzy rzgw mogą ustanawiać obwody rybackie. Wody płynące poza obwodami czyli poza liniami brzegu takie jak: porty, przystanie, kąpieliska, ujęcia wody, bulwary, zatoki bez dopływów, zalewiska, rozlewiska, mokradła, starorzecza, rowy, łachy, bagna itp. znajdujące się nawet na gruntach osób fizycznych i prawnych ustawa o rybactwie udostępnia do wędkarstwa obywatelom z kartą wędkarską i to za darmo a wynika to z art. 1 i 7 ustawy rybackiej. Wskazane byłoby zapoznanie się z § 13 ust.1 pkt 1 i 3 w/w rozporządzenia. Dyrektorzy rzgw nie zostali upoważnieni ustawami do ograniczania praw obywateli z kartą wędkarską. Ad 5 – bezprawne jest też twierdzenie Starszej Specjalistki, że starorzecza mogą być włączane do obwodu rybackiego. Obwody ustanawia dyrektor rzgw w drodze rozporządzenia ogłoszonego w dzienniku urzędowym województwa. Obwody-powtarzam- ustanawia się wg art. 12 ust. 1 i 3 ustawy rybackiej na wodach jezior, zbiorników wodnych, rzek, kanałów lub cieków naturalnych. Wymienione wyżej wody w ad 4 poza liniami brzegu (granicami) obwodów rybackich nie włącza się do obwodów rybackich ponieważ mogą być na cudzym gruncie. Wody płynące poza granicami obwodów i pożytki w niej ustawa udostępnia obywatelom z kartą wędkarską. Nie pobiera się też opłat od uprawnionych do rybactwa, wg art. 13 ust. 6 prawa wodnego, za użytkowanie następujących części obwodu rybackiego np. powierzchni obrębu ochronnego i powierzchni   uzupełniającego obwodu rybackiego.
            Mam wrażenie, że chyba Delegatura NIK w Olsztynie, Starszy specjalista a także  Departament Rybołówstwa M R i R W nie mają wiedzy, że PZW jest zarejestrowany w KRS jako przedsiębiorca i związek sportowy. W oparciu o statut PZW 44 okręgi mają obowiązek organizowania  członków w kołach w działalności wędkarskiej na swych i tylko własnych wodach. Okręgi mogą też prowadzić działalność gospodarczą w zakresie rybactwa w oparciu o art. 37 pkt 8 prawa wodnego. Powtarzam, że wg art. 10 ust. 3 prawa wodnego „Płynące wody publiczne nie podlegają obrotowi cywilnoprawnymi z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie”. Z tego zakazu wynika, że okręgi PZW nie mogą, wbrew ustawie, organizować wędkarstwa na wodach publicznych, pobierać składek i ustalać regulaminów wędkowania. Okręgi PZW jako osoby prawne w wyniku konkursów ofert otrzymały około 1 500 obwodów rybackich i tylko do rybackiego korzystania. Umowy zawarte z RZGW Warszawa zabraniają § 5 „oddania całego lub części obwodu w posiadanie zależne osobom trzecim”. Szkoda, że Delegatura tego nie zbadała.
            NIK wg mnie nie dokonał rzetelnej oceny gospodarki rybackiej w oparciu o przepisy a zwłaszcza nie zbadał nielegalnej wędkarskiej działalności okręgów PZW. Poprzez pisma NIK, MRiRW i Prezesa KZGW wprowadzono zamieszanie, rozgoryczenie wśród obywateli i nakładanie mandatów.  W mojej ocenie nie skontrolowano też zgodności gospodarki rybackiej na jeziorach Skarbu Państwa w województwie warmińsko-mazurskim z przepisami państwowymi i z umową o użytkowanie obwodu rybackiego. Wg mojej wiedzy umowy o rybackie korzystanie podpisali prezesi okręgów PZW i jako uprawnieni do rybactwa tylko oni zgodnie z § 5 umowy z RZGW Warszawa winni prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką w poszczególnych obwodach rybackich. Tymczasem  gospodarka rybacką zajmują się jakieś zespoły, gospodarstwa rybacko – wędkarskie i osoby trzecie. Jest to nielegalne. Okręgi PZW natomiast nielegalnie za udostępnianie zezwoleń na wszystkie obwody (powinno być na poszczególne) i na wody przyległe do obwodów wymagają wniesienia składek i stosowania się wędkujących do jakiegoś regulaminu ZG PZW. Narusza to art. 7 ust. 8 i ust. 2a ustawy o rybactwie śródlądowym.  
Analizując pismo Starszej Specjalistki odnoszę wrażenie, że dokonano oceny „czegoś” co jest od 25 lat niezgodne z prawem. Nie zauważono nawet szkodliwych działań ZG PZW i  okręgów PZW przeciw obywatelom i państwu bo: - ZG rządzi wodami publicznymi (np. wymaga stosowania się do Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb i wnoszenia składek za zezwolenia na wędkowanie na wodach Skarbu Państwa, - okręgi PZW jako uprawnione do rybactwa oddały prowadzenie racjonalnej gospodarki innym podmiotom, - udostępniają zezwolenia, wbrew art. 7 ust. 8 ustawy, - nie udostępniają zezwoleń na poszczególne obwody, - stosują preferencje dla członków PZW dyskryminując niezrzeszonych i cudzoziemców, -  pozbawiono tym Polaków prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych, - wymagając wniesienia składek zamiast opłat za zezwolenia  wprowadza się w błąd urzędy skarbowe, które nie naliczają im podatku VAT, - i wreszcie okręgi PZW jako związek działają nielegalnie w zakresie wędkarstwa na cudzych, czytaj, państwowych wodach.
Po kontroli Najwyższej Izby Dyrektor RZGW Warszawa przekraczając swoje uprawnienia, nie będąc upoważniony ustawą, zakazał komunikatem wędkowania Polakom w obwodach nie oddanych do rybactwa a Dyrektor RZGW Poznań zażądał wg pisma RYBr-IW-993-18/2014(2518) MRiRW uzyskiwania darmowych zezwoleń. Straże rybackie wojewodów i policje nie zważając na art. 22 ust. 2 ustawy rybackiej w oparciu o pismo Podsekretarza Stanu M R i R W z dnia 18. 06. 2014 r. nakładały mandaty za brak zezwoleń. Po kontroli nie poinformowano obywateli o nielegalnym pobieraniu składek przez okręgi PZW za wędkowanie na wodach Skarbu Państwa. Nie wiadomo czy Kontrolerzy NIK specjalnie nie raczyli zauważyć bezprawnego pobierania składek za wędkowanie na nie związkowej wodzie. Polacy z Internetu, z RZGW, z pisma MRiRW, z KZGW i w postaci mandatów od straży rybackich dowiadywali się, że pozbawiono ich prawa do korzystania z wód obwodów rybackich na wodach publicznych. Potwierdzeniem, że PZW rządzi wodami publicznymi, wbrew ustawom i rozporządzeniom, jest uchwały nr 43 ZG PZW z 27 września 2014 r. w sprawie składki członkowskiej. Polecam zapoznanie się z tą uchwałą a w szczególności załączniki do niej. Może wreszcie po 25 latach po zmianie ustroju w Polsce Minister Rolnictwa, Rzecznik Praw Obywatelskich,  Prezes KZGW, dyrektorzy rzgw, prokuratorzy, policje i straże rybackie wojewodów zauważą, że Polski Związek Wędkarski jest związkiem sportowym wędkarskim osób fizycznych i może działać na podstawie prawa o stowarzyszeniach na własnych wodach. Okręgi PZW jako osoby prawne otrzymały umowami cywilnoprawnymi tylko obwody rybackie w granicach linii brzegu do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej i nic więcej. Ustawa o rybactwie śródlądowym art. 7 ust. 8 upoważnia uprawnionego do rybactwa, w tym i okręgi PZW, do ewentualnego pobierania opłaty w wysokości przez siebie ustalonej za wydanie zezwolenie na amatorski połów ryb na konkretny obwód rybacki.
Domniemywam, że okręgi PZW w wyniku żądania wnoszenia składek za bezpłatne, imienne, terminowe i bezprawne zezwolenia uzyskują rocznie około 100 mln zł od 634 000 osób. Niezrzeszeni w PZW płacą za takie same zezwolenia parę razy więcej co jest bezprawne i świadczy o dyskryminacją obywateli i cudzoziemców. Tego NIK nie raczył zauważyć.  Zezwolenia okręgów PZW nazwałem  bezprawnymi bo przepisy wymagają od uprawnionych udostępniania zezwoleń na konkretny obwód rybacki. Wg mnie „takich zezwoleń” w państwie prawnym, z mocy prawa,  policja i straże rybackie nie powinny egzekwować. Straże rybackie w Polsce są jak wykazuje praktyka od nakładania mandatów.  Zezwolenia regionalnych zarządów były również sprzeczne z ustawą. Po ocenie przez Najwyższą Izbę Kontroli „Gospodarki rybackiej” oczekiwałem, że: -1, zezwolenia będą wreszcie zgodnie z ustawą udostępniane na poszczególne obwody rybackie, -2, będą też wreszcie opłaty na poszczególne obwody rybackie i jednakowe dla obywateli i zrzeszonych w PZW, -3, zostaną wreszcie zlikwidowane „składki i ulgi” dla członków i działaczy PZW wędkujących na wodach Skarbu Państwa i na wodach samorządowych, -4, dyrektorzy rzgw, nie będący faktycznymi (operat-umowa) uprawnionymi do rybactwa, nie będą wyłudzać opłat za zezwolenia, -5, dyrektorzy rzgw nie będą pozbawiać Polaków ich prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych na warunkach przepisów państwowych, -6, policja, straże rybackie wojewodów będą wreszcie egzekwować przestrzeganie ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie, -7, społeczne straże rybackie powołane przez rady powiatowe na wniosek i do dyspozycji okręgów PZW będą także egzekwować przepisy państwowe a nie Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb uchwalony przez ZG PZW, -8, wreszcie okręgi PZW będą płaciły podatki od udostępniania zezwoleń na wędkowanie na  poszczególne obwody rybackie, -9, i kiedy wreszcie po 64 latach (39 lat za PRL i 25 lat obecnej Polski) Polski Związek Wędkarski przestanie rządzić na wodach  publicznych kraju i przestanie dyskryminować obywateli z kartą wędkarską i cudzoziemców. Uważam, tak jak i miesięczniki wędkarskie niezależne od PZW, że gospodarka rybacka prowadzona przez okręgi PZW nie jest racjonalna. Zawiodłem się na Najwyższej Izbie Kontroli, która nie raczyła zauważyć, że Polski Związek Wędkarski pozbawił obywateli prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych i uzyskuje, mając poparcie pseudo sympatyków w różnych organach władzy i administracji, nienależne korzyści finansowe z wędkarstwa na wodach publicznych. Znając praktykę odpowiedzialnych za prawa obywatelskie, prowadzenie rybactwa, bezprawne prowadzenie przez okręgi PZW  wędkarstwa na wodach publicznych i sposób załatwiania skarg nie spodziewam się zmiany bezprawia na wodach publicznych. Z poważaniem Władysław Walczak            Do wiadomości: Rzecznik Praw Obywatelskich, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Prezes KZGW, Dyrektor RZGW Warszawa.

Tekst umieszczono na blogu http://rybanaga.blogspot.com       

poniedziałek, 3 listopada 2014

Wieści 41

Otrzymałem odpowiedź od Starszego specjalisty z Wydziału Skarg i Wniosków NIK-u, która będąc upoważniona do udzielenia odpowiedzi stwierdziła, że kierowała się uregulowaniami zawartymi m. in. w prawie wodnym, w ustawie o rybactwie śródlądowym i w przepisach wykonawczych. Ja też pisząc skargę do Prezesa NIK kierowałem się tymi samymi aktami prawnymi. W odpowiedzi powołano się też na literaturę o typach gospodarki rybackiej. Znam opracowanie dr-a M. Mickiewicza, opracowania prof. W. Radeckiego i dywagacje innych pracowników naukowych na temat głównych typów gospodarki rybackiej w czasach PRL-u i po 1989 r. Uważam, że NIK przeprowadzając kontrolę winna kierować się przede wszystkim przepisami. Obowiązek taki wynika z ustawy o NIK. Opracowania naukowców nie są podstawą do wydawania zaleceń pokontrolnych. Starszy specjalista wyraziła nadzieję, że uznam wyjaśnienia za wyczerpujące. Sądziłem, że przynajmniej w NIK spotkam się z profesjonalizmem. Zawiodłem się. Z przykrością stwierdzam, że wyjaśnienia nie są zgodne z przepisami i muszę ponowić skargę. Ponowną skargę zamieszczę również na blogu. 

niedziela, 2 listopada 2014

Wieści 40

W kontaktach z wędkarzami stwierdziłem brak znajomości przepisów państwowych dotyczących  amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych. Wody publiczne zostały przepisami państwowymi oddane tylko Polakom do wędkowania. W tych dwóch zdaniach użyłem takich zwrotów jak „przepisy państwowe”, „wody publiczne” i „tylko Polakom”. Wielu wędkarzy nie wie nawet co to oznacza i kto może korzystać z wód. Obwód rybacki i jego granice to pojęcie wprowadzające wędkarzy i strażników rybackich nawet w zdumienie. Zamierzam  w kilkunastu tematycznych lekcjach podać podstawowe pojęcia, przepisy wędkarskie, uprawnienia administracji i funkcjonariuszy państwa. Przekazane w okresie jesieni i zimy, informacje pozwolą na złożenie z kilkunastu lekcji broszurki z przepisami o wędkarstwie na wodach publicznych. Zauważyłem też, że straż rybacka i policja znający nawet doskonale ustawę o rybactwie śródlądowym nie potrafią dopasować przepisów do sytuacji na jakie się napotykają nie mając wiedzy o obwodach rybackich i ich granicach. Od lat, podczas wędkowania, mam przy sobie przepisy i proszę kontrolujących o poparcie swoich uwag wskazaniem przepisu który naruszyłem. Po takim dictum kontrolujący często odstępują od nałożenia grzywny czy nawet uwag. Uskładana z lekcji broszurka wyposaży wędkarzy w wiedzę o rybactwie, wędkarstwie i o roli stowarzyszeń na wodach Skarbu Państwa i wodach samorządowych. Wody Skarbu Państwa to wody płynące zwane przeze mnie wodami państwowymi. Wody samorządowe to wody stojące znajdujące się na gruntach gmin. Wody stojące przyporządkowane są też starostom czy wojewodom. Poinformował mnie p. Paweł J. o przyjęciu przez ZG PZW uchwały nr 43, która określa składki na 2015 r. zmienia w części zasady bezprawnego ustalania i pobierania składek za zezwolenia w obwodach rybackich na wodach państwowych. Jest to demonstracja ZG z lekceważenia przepisów określonych w ustawach. Straż rybacka i policja zobowiązani do kontroli przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie chyba nie rozumieją znaczenia swoich uprawnień i respektują nawet przy pomocy mandatów bezprawne poczynania Związku na wodach publicznych.       
Upoważniam wszystkich do przedruku i powielania moich lekcji z mego blogu http://rybanaga.blogspot.com

Proszę o kolportowanie poszczególnych lekcji i całej składanki przepisów wędkarskich obowiązujących na wodach publicznych. Proszę też o uwagi i propozycje tematów.

Wieści 39

Wędkujący w porcie rzecznym w Płocku na podstawie tylko karty wędkarskiej są zaniepokojeni utratą tego darmowego łowiska. Podobno, jak podała we wrześniu jedna z gazet płockich (nie wiadomo która), właściciel terenu pragnie wybudować ogrodzenie by uniemożliwić wędkującym dostęp do wody w porcie. Jest to praktycznie niemożliwe. Udało mi się, 6 lat temu, poprzez sądy zlikwidować w porcie obowiązek przynależności do PZW, wnoszenia kilku składek, stosowania się do zakazów i regulaminu stowarzyszenia oraz znieść zakaz połowu ryb wprowadzony bezprawnie przez RZGW. Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego z Płocka już parę lat temu wywiesiło tablicę informującą, że to teren prywatny i obowiązuje tu zakaz przebywania i tym samym jakby zakaz połowu ryb. Powodem takich nielegalnych zakazów była i jest dewastacja kamiennego brzegu, zaśmiecanie terenów i połów ryb z cudzych środków pływających. Właściciel nowopowstałej Żeglugi Wyszogrodzkiej również miał podobne uwagi pod adresem wędkarzy. Upominanie wędkarzy nie przynosiło poprawy w zakresie czystości i dewastacji. Przedsiębiorstwa poprosiły podobno policję lub straż miejską o pomoc w przywołaniu wędkujących do przestrzegania przepisów, czystości i poszanowania cudzej własności. Podobno jacyś funkcjonariusze (wędkarze nie potrafili określić jacy) grożąc mandatami usunęli wędkujących z tych części portu. Część wędkarzy, nie mająca pojęcia o przepisach państwowych dotyczących wędkowania na wodach publicznych, zrezygnowała z wędkowania w porcie a kilku wędkuje na innych wodach. Spora grupa wędkarzy, znająca lub nie przepisy, wędkuje w dalszym ciągu w porcie. Port znajduje się przy ulicy Kilińskiego i jest częściowo odgrodzony płotem metalowym z prętów i który kończy się w wodzie portu. Praktycznie to końcówka płotu wprowadzona w wodę jest barierą dostępu wędkarzy do tej części wody portu i jest to sprzeczne z art. 28 ust. 2 prawa wodnego. Płot, wykonany za PRL, należy do   właściciela Żeglugi Wyszogrodzkiej. Końcówka płotu wprowadzona do wody jest niezgodna z przepisami prawa wodnego i powinna być usunięta. Wędkarze wyłamali parę prętów i przechodzą przez dziurę by wędkować. Funkcjonariusze zamiast straszyć i usuwać wędkarzy powinni zwrócić uwagę przedsiębiorcy aby usunął końcówkę płotu z wody i umożliwił przechodzenie. Aby tak zrobić należałoby najpierw poznać przepisy. Woda portu, ul. Kilińskiego, wał przeciwpowodziowy z  drogą utwardzoną płytami betonowymi do bazy RZGW i tereny zielone wzdłuż Wisły to bulwary spacerowe Płocczan.  Były tu ławki a nawet i kosze na śmieci. Była młodzież i spacerowicze. Po podwyższeniu wału zapomniano o tych terenach. Ławki i kosze nie wróciły na dawne miejsca. Dawno temu była nawet sławojka i pojemnik na śmieci.  Prosiłem pismami prezydentów Płocka a dyrektora Wydziału Środowiska osobiście o spowodowanie koszenia zielska, ustawienia tam pojemnika na śmieci, ustępu i udrożnienia ulicy Kilińskiego. W poprzek tej drogi miejskiej znajdował się refuler PBW. Refulera już nie ma i samochodem można dojechać do końca drogi. Wędkujący z samochodu z niedowładem nóg odzyskali dostęp do portu. Załatwiono tylko koszenie terenów należących do państwa a administrowanych przez RZGW.            
Przepisami regulującymi obowiązki administracji w tym i administracji wodnej, amatorów połowu ryb, policji, straży rybackiej i straży miejskiej są ustawy: prawo wodne, ustawa o rybactwie śródlądowym, ustawa o żegludze śródlądowej oraz rozporządzenia: ministra rolnictwa i dyrektora regionalnego zarządu gospodarki wodnej w sprawie ustanawiania i znoszenia obwodów rybackich.
Prawo wodne art. 5 określa rodzaje wód. Wg tego artykułu woda w porcie jest własnością Skarbu Państwa bo została zaliczona do wód płynących (usytuowana na rzece). Wody płynące i pożytki (ryby) w nim są własnością państwa bez względu na własność gruntu (dna). Artykuł 34 prawa wodnego. „Każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych …do zaspokajania potrzeb osobistych …oraz do amatorskiego połowu ryb”. Wody publiczne to wody płynące Skarbu Państwa i wody stojące samorządów. Powyższe przepisy nie dotyczą wód stojących osób fizycznych i prawnych. Art. 27. prawa wodnego. Zabrania się grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszych niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub przechodzenia przez ten obszar. Art. 28 ust. 2. Właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiające to korzystanie; części nieruchomości umożliwiające dostęp do wody wyznacza wójt, burmistrz lub prezydent miasta w drodze decyzji. Art. 193 prawa wodnego. Kto wbrew obowiązkowi: uniemożliwia dostęp do wód, o którym mowa w art. 28 ust. 1 i 2. – podlega karze grzywny. Art. 194 Kto: grodzi nieruchomości przyległe do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, - podlega karze grzywny.    
Ustawa o rybactwie śródlądowym artykułem 1 określa zasady i warunki ochrony, chowu, hodowli i połowu ryb w powierzchniowych wodach śródlądowych … w wodach znajdujących się w urządzeniach wodnych (port) oraz w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb.
Prawo do powszechnego korzystania oznacza, że „Każdy” kto ma kartę wędkarską może w porcie w Płocku łowić ryby a właściciele terenów przyległych nie powinni utrudniać dostępu do wody. Bezprawne są zakazy połowu ryb w porcie i przepędzanie wędkarzy. Wędkarze winni też wiedzieć, że zaśmiecanie zagrożone jest grzywną a demolowanie urządzeń wodnych zagrożone jest pozbawieniem wolności.

Dyrektor RZGW w Warszawie wyraził zgodę by Yacht Club i Borowia prowadziły działalność gospodarczą polegającą na parkowaniu i ochronie środków pływających na terenie przystani jachtowej . Firmy te a zwłaszcza Yacht Club zabroniły wędkarzom połowu ryb z pirsu betonowego, z główki i z części brzegu przystani. Szczególnie poszkodowanymi znowu zostali kalecy z niedowładem nóg niemogący wjeżdżać na pirs betonowy. Pragnę poinformować wędkarzy, że w wodzie przystani tak jak i w porcie można wędkować na podstawie tylko karty wędkarskiej. To straż rybacka Wojewody Mazowieckiego nie ma pojęcia co to obwód rybacki i jakie są jego granice? Proszę pamiętać też, że dzierżawcy lub właściciel dna portu nie mają prawa zakazywania połowu ryb. W przypadku zakazywania wędkowania   w porcie i w przystani jachtowej należy o tym poinformować policję i skorzystać z ich ochrony. 

niedziela, 26 października 2014

Wieści 38

Na wodach publicznych płynących i tylko w obwodach rybackich oddanych do rybackiego korzystania amator połowu ryb może łowić ryby na wędkę pod warunkami posiadania karty wędkarskiej i zezwolenia na konkretny obwód rybacki. Zezwolenie na dany obwód należy uzyskać od uprawnionego do rybactwa. W wodach poza obwodami rybackimi i w wodach samorządowych amator połowu ryb musi posiadać tylko kartę wędkarską. Wody samorządowe to wody stojące będące własnością gmin. W konkursach o użytkowanie rybackie obwodów rybackich ubiegają się osoby fizyczne i prawne. Do osób prawnych zaliczane są także okręgi PZW, które umowami uzyskały 36 % obwodów rybackich. Zgodnie z art. 7 ust.8 ustawy okręgi PZW muszą udostępniać zezwolenia za ewentualną opłatą na poszczególne obwody rybackie. Wymaga tego art. 7 ust. 2a ustawy o rybactwie śródlądowym i jednocześnie upoważnia on uprawnionego do określenia w tym obwodzie dodatkowych warunków wędkowania. Okręgi PZW traktują jednak uzyskane obwody rybackie na wodach Skarbu Państwa i wody przyległe do obwodów jak własne wody i wbrew ustawie udostępniają hurtowe zezwolenia pod warunkiem wniesienia składek, posiadania legitymacji członkowskiej PZW i przestrzegania regulaminu ZG PZW. Wymóg posiadania legitymacji, wnoszenia kilku składek i przestrzeganie unormowań związku narusza przepisy ustawy. „Hurtowe zezwolenie” to zezwolenie na wszystkie obwody rybackie jakie uzyskały poszczególne okręgi PZW do tylko rybackiego korzystania. Zezwolenia muszą być udostępniane na poszczególne obwody rybackie i po jednakowych opłatach bez względu na przynależność do PZW.  Wędkarstwo na wodach publicznych mogą uprawiać tylko obywatele na podstawie karty wędkarskiej, a w obwodach rybackich dodatkowo za zezwoleniem. Obywatele Rzeczpospolitej doświadczają na wodach publicznych w obwodach rybackich użytkowanych rybacko przez okręgi PZW dyskryminacji ze strony tych okręgów. Wszystkie  44 okręgi PZW żądają za roczne hurtowe zezwolenia od niezrzeszonych 600 zł. Bezprawnie wymuszane i pobierane składki przez okręgi PZW są w sumie parę razy niższe niż 600 zł. Pragnę dodać, że przepisy ustaw obowiązują wszystkich obywateli w tym i członków PZW oraz wszystkie osoby prawne. Twierdzę, że okręgi PZW nielegalnie pobierają składki za dawane swym członkom zezwolenia i jestem przekonany, że to przestępstwo. Ta nielegalna praktyka okręgów na wodach publicznych poróżnia nawet członków PZW. W tej samej Polsce członkowie PZW mają pretensję do okręgów za ustanawianie różnych składek w różnych okręgach. Pretensje i skargi członków PZW nie świadczą o dyskryminacji obywateli. Pretensje i skargi członków PZW świadczą o dyskryminacji w samym stowarzyszeniu. A to problem PZW. Nielegalna działalność czyli przestępstwo okręgów pobierania składek na wodach publicznych nie może być podstawą do zarzutu dyskryminacji Polaków. Żądanie przez okręgi PZW od obywateli 600 zł za bezprawne i hurtowe zezwolenia to dyskryminacja. Gdyby okręgi PZW udostępniały zezwolenia zgodnie z art. 7 ust. 8 ustawy to nie byłoby skarg ani od członków ani od niezrzeszonych. Parodią z przepisów państwowych obowiązujących na wodach publicznych jest uchwała Nr 11/Z.O./2013 Zarządu Okręgu Mazowieckiego PZW, w której „opłata z art. 7 ust. 8 ustawy” jest nazwana składką od niezrzeszonych. Składkami okręgowymi okresowymi Okręg nazwał też opłaty od niezrzeszonych i cudzoziemców za 1 lub 3 dni wędkowania. Składki takie w wysokości 70 i 120 zł wykluczają z wędkowania na wodach publicznych Polaków i cudzoziemców. Nie znam wędkarza, który kupiłby za takie ceny zezwolenia. Nazwanie składkami wymaganych ustawą opłat służy okręgom do nie płacenia podatku VAT. Gdyby okręgi udostępniały zezwolenia zgodnie z art. 7 ust. 8 ustawy nie byłoby skarg i próśb do Rzecznika Praw Obywatelskich o interwencję. Pozostaje pytanie. Zastanawiam się jak i jaki organ państwa zmusi tę „organizację” do działania na wodach publicznych zgodnie z przepisami ustaw?     
W odpowiedzi na moje pismo Specjalista z upoważnienia Rzecznika Praw Obywatelskich poinformował mnie, iż Rzecznik rozważa skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności art. 7 ust. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym z Konstytucją RP. Cytuję artykuł 7 ustęp 8 ustawy. „Uprawniony do rybactwa za wydane zezwolenie na uprawianie amatorskiego połowu ryb może pobierać opłatę w wysokości przez siebie ustalonej”. Pragnę wyjaśnić, że okręgi PZW są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa w poszczególnych obwodach rybackich na wodach publicznych płynących. Za zezwolenie na poszczególne obwody rybackie okręgi PZW mogą pobierać opłatę jednakową od wszystkich. Oddawanie „zezwoleń” przez okręgi PZW „po wniesieniu odpowiednich składek” jest sprzeczne z ustawą. Niezrzeszeni muszą płacić okręgom PZW 600 zł za zezwolenie. To jest sprzeczne z art. 32 Konstytucji i z art. 6 prawa o stowarzyszeniach.  Przytaczam art. 32 Konstytucji. „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu publicznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. Okręgi PZW po podpisaniu umów o rybackie korzystanie z obwodów rybackich stały się przedsiębiorstwami, które przy pomocy narzędzi i urządzeń połowowych pozyskują ryby z wód publicznych w celach zarobkowych. W załączeniu jedna z umów jakie dyrektorzy rzgw zawierają z okręgami. Nie ma w nich mowy o wędkarstwie. Za działalność rybacką okręgi winni płacić odpowiednie podatki. Niekompetentni urzędnicy skarbowi nie odróżniają PZW jako stowarzyszenia od okręgów PZW jako przedsiębiorstw. Ci sami urzędnicy nie mają chyba pojęcia, że wód publicznych (art. 10 ust. 3 prawa wodnego) nikt nie ma prawa do oddawania ich do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkami określonymi w ustawie. Z pism jakie otrzymałem z biura Rzecznika i podobno z jego upoważnienia (23. 04. i 27. 08. z br.) wcale nie wynika, że Rzecznik ma wiedzę o wyłudzaniu przez okręgi szeregu składek od 634 000 członków PZW za wędkowanie w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa. Obawiam się, że nie znany jest Rzecznikowi status PZW i Rzecznik błędnie interpretuje wysokości sum składek w poszczególnych okręgach jako dyskryminację. PZW jako związek sportowy i przedsiębiorca winien prowadzić swą wędkarską działalność na wodach własnych a dodatkową działalność gospodarczą – rybacką może prowadzić w obwodach rybackich Skarbu Państwa jeżeli wygra konkurs ofert. Zobrazowaniem  bezprawnej działalności okręgów PZW w sprawie dyskryminacji byłoby zgromadzenie i przeanalizowanie z poszczególnych okręgów PZW uchwał w sprawie wysokości składek, ulg, zasad wędkowania i porównanie ich z przepisami ustaw. Zestawienie takich danych umożliwi Rzecznikowi poznanie skali dyskryminacji Polaków na wodach publicznych użytkowanych rybacko przez okręgi PZW. Dla  przykładu załączam „Warunki zezwoleń na amatorski połów ryb, wysokość składek i ulg oraz zasady wędkowania w wodach Okręgu Mazowieckiego PZW w 2014 roku”. Proszę przeanalizować  załącznik Nr 3. Tab. 1.
Z tych „warunków” wynika, że wody Skarbu Państwa Okręg Mazowiecki traktuje jako swoje własne. Stawiam też kilka pytań, które zmuszają do zastanawiania się „czym jest Zarząd Główny PZW i jaką rolę spełniają okręgi PZW? Jaka ustawa upoważnia okręgi do podziału wód publicznych na wody nizinne i górskie? Który przepis upoważnia Okręg do  stosowania ulg dla „swoich”?  Jaka ustawa upoważnia Zarząd Główny do normowania amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych w postaci Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb? Jaki przepis pozwala Okręgowi na pobieranie składek za zezwolenie na wszystkie uzyskane obwody do tylko rybackiego korzystania?
 I wreszcie najważniejsze pytanie. Jaki organ władzy i jakim aktem upoważnił Zarząd Główny PZW i zarządy okręgowe PZW do rządzenia częścią wód Skarbu Państwa?     

Mam nadzieję, że może te pytania uzmysłowią Rzecznikowi czym jest PZW i jakie działania należy podjąć by prawo było prawem a obywatele nie byli dyskryminowani?  Nie najlepszym jest ewentualne wystąpienie Rzecznika do Trybunału o stwierdzenie niezgodności art. 7 ust. 8 ustawy z Konstytucją. Z mojej wiedzy magistra administracji, praktyka i byłego biegłego z wędkarstwa wynika, że tylko nielegalna działalność okręgów na wodach Skarbu Państwa jest przyczyną pozbawienia obywateli prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych i dyskryminacji niezrzeszonych obywateli z kartą wędkarską.  Taki tekst prześlę do Rzecznika Praw Obywatelskich ze wspomnianymi załącznikami.  

czwartek, 23 października 2014

APEL do wędkarzy

Zostałem poinformowany, że Rzecznik Praw obywatelskich rozważa skierowanie wniosku  do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności art. 7 ust. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym z Konstytucją. Chodzi chyba o art. 32 Konstytucji dotyczący dyskryminacji niezrzeszonych w stosunku do członków PZW. Niezrzeszeni za zezwolenie płacą więcej niż członkowie PZW. Członkowie PZW natomiast płacą za zezwolenia w zależności od „widzi mi się” zarządów okręgowych PZW.  Potwierdza się to w zestawieniach rocznych z poszczególnych okręgów. Zarządy okręgowe wymyślały różne składki by uzyskać maksymalne przychody. Ta nienormalna praktyka w Polskiej rzeczywistości wynika z postępowania Zarządu Głównego PZW i okręgów wbrew przepisom państwowym. Nikt nie upoważnił PZW do dawania członkom PZW zezwoleń na wędkowanie w obwodach rybackich na wodach publicznych pod warunkami wniesienia składek, posiadania legitymacji PZW i przestrzegania Regulaminu ZG PZW. Do 1989 r. należało być członkiem PZW by wędkować. Policja i straże bezprawnie wymagały legitymacji PZW. Praktyka taka była i podobno jest jeszcze w niektórych województwach. O bezprawiu na wodach publicznych próbowałem przekonać, parę lat temu, byłego Rzecznika i próbuję przekonać o tym obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich. Niestety nie udaje mi się. PZW ma swoich zwolenników chyba wszędzie i oni torpedują obowiązywanie na wodach publicznych przepisów państwowych. Przypominam, że wody publiczne Sejm przeznaczył, jeszcze przed wojną, tylko dla obywateli by mogli łowić ryby na wędkę na własne potrzeby i bez pośrednika. Wędkarze z całej Polski pisali skargi do Rzecznika by chyba spowodował  ujednolicenie składek na terenie kraju. Rzecznik lub jego pracownicy wprowadzani w błąd przez wędkarzy i chyba przez ministerstwo rolnictwa próbuje poprzez Trybunał zmienić przepis ustawy. Według mojej wiedzy przepis ten jest właściwy. Praktyka na wodach publicznych jest sprzeczna z prawem wodnym i ustawą rybacką   Aby to udowodnić Rzecznikowi potrzebne mi są uchwały z poszczególnych okręgów PZW w sprawie „Warunków zezwoleń na amatorski połów ryb, wysokości składek i ulg”. Druki takich warunków na 2014 r. są w posiadaniu skarbników kół.
Uprzejmie proszę o przesłanie mi takich uchwał z danymi o składkach dla członków i niezrzeszonych. Może takie załączniki przekonają panią Rzecznik do przywrócenia „każdemu” jego prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu bez płacenia składki członkowskiej PZW i kilku innych składek na nikomu niepotrzebny w demokratycznym państwie prawnym Polski Związek Wędkarski na wodach publicznych. Informuję, że dotyczy to tylko 36% obwodów rybackich na których uprawnionymi do rybactwa są tylko 44 okręgi PZW. Na pozostałych obwodach wg moich internetowych informatorów amatorski połów ryb odbywa się wg ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie.
Z podziękowaniem  http://rybanaga.blogspot.com   

sobota, 27 września 2014

Wieści 37

W odpowiednim czasie nie zabrałem głosu w sprawie - kto i na jakich wodach jest uprawnionym do rybactwa? Są różne interpretacje. Podaję przepisy w tym względzie. Polacy artykułem 34 prawa wodnego otrzymali od Sejmu prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych  wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach określonych w ustawie o rybactwie śródlądowym i przepisach wydanych z jej upoważnienia. Prawo to uzależnione jest od spełnienia określonych warunków np. od posiadania karty  wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego czy wykupionego zezwolenia na wędkowanie w określonym obwodzie rybackim od uprawnionego do rybactwa. Prawo wodne przewiduje z uwagi na to prawo do powszechnego korzystania Polaka kary grzywny za uniemożliwianie dostępu do wód publicznych. Wody należą do państwa, samorządów, osób prawnych i fizycznych. Wody państwowe i samorządowe to wody publiczne – art. 10 ust. 2 prawa wodnego. Państwowe śródlądowe wody powierzchniowe płynące są własnością Skarbu Państwa a wody stojące na gruntach gmin to wody samorządowe. Tak więc na jednych i drugich „Polak ma prawo do powszechnego korzystania”. Oznacza to, że zgodnie z art. 7 ust. 2 ustawy o rybactwie tylko w obwodzie rybackim wędkarz winien posiadać oprócz karty wędkarskiej zezwolenie na ten konkretny obwód rybacki. Podaję do wiadomości, że tylko na wodach płynących dyrektorzy regionalnych zarządów gospodarki wodnej jako administratorzy wód Skarbu Państwa w oparciu o art. 15 ustawy rybackiej ustanawiają obwody rybackie nad gruntem (dnem) państwowym i wzdłuż linii brzegu. Dyrektorzy ci w drodze konkursu ofert oddają je z mocy art. 13 prawa wodnego do tylko rybackiego korzystania. Nie ma przepisów ustawowych upoważniających organy administracji do ustanawiania obwodów rybackich na wodach stojących samorządowych. Na wodach poza obwodami rybackimi Polak ma prawo wędkować na podstawie tylko karty wędkarskiej.  Rybactwo to zarobkowy połów ryb na narzędzia i urządzenia połowowe. Wędkarstwo to amatorski połów ryb na wędki. Nie mylić tych pojęć. Okręgi PZW są tylko uprawnionymi do rybactwa w poszczególnych obwodach rybackich na wodach płynących i „muszą” sprzedawać zezwolenia na poszczególne obwody rybackie po cenach przez siebie ustalonych. Żądanie okręgów PZW wnoszenia składek za zezwolenia na wędkowanie w obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa jest niezgodne z ustawami. Według mnie to przestępstwo. Udostępnianie, wbrew ustawie, takich zezwoleń za składki i jednocześnie na wszystkie pozyskane umową obwody rybackie jest nielegalne. Zezwolenia takie w państwie prawnym (art. 2 Konstytucji) z mocy prawa powinny być nieważne! Samorządowe (gminne) wody stojące zostały przez Sejm oddane Polakom do wędkowania na podstawie karty wędkarskiej. Prawo wodne i ustawa o rybactwie śródlądowym nie upoważniają samorządów do ustanawiania obwodów rybackich i prowadzenia w nich racjonalnej gospodarki rybackiej. Niektóre gminy, wbrew prawu wodnemu, pozwalają okręgom PZW na dawanie zezwoleń za składki na swoje wody. Gminy te naruszyły przepisy ustawowe. Brak podstaw prawnych by wójt, przewodniczący rady, radni czy pracownicy gminy byli uprawnionymi do rybactwa. Stąd też brak podstaw prawnych by samorząd gminy sprzedawał czy dawał zezwolenia na amatorski połów ryb w wodach gminnych. Reasumując. Osoby fizyczne i prawne (w tym okręgi PZW) otrzymały umowami tylko obwody rybackie na wodach płynących Skarbu Państwa do rybackiego korzystania. Tylko na każdy z takich obwodów rybackich amator musi posiadać oprócz karty wędkarskiej także zezwolenie od uprawnionego do rybactwa.

piątek, 19 września 2014

List do Rzecznika Praw Obywatelskich

                                               dr hab. Irena Lipowicz Rzecznik Praw Obywatelskich

                                               Szanowna Pani Rzecznik

Dotyczy dyskryminacji niezrzeszonych na wodach publicznych przez uprawnione do rybactwa okręgi PZW. Dyskryminacja polega na tym, że uprawnione tylko do rybactwa okręgi PZW w zmowie ustaliły opłatę za zezwolenie na wędkowanie dla niezrzeszonych w wysokości 600 zł na rok a dla  swych członków wprowadziły, wbrew ustawie, wniesienie za zezwolenie  kilku składek. Ustawa rybacka art. 7. ust. 8. dopuszcza udostępnianie zezwoleń dla obywateli z kartą wędkarską na poszczególne obwody rybackie za opłatą ustaloną przez uprawnionego do rybactwa. Okręgi PZW na wodach Skarbu Państwa są tylko uprawnionym do rybactwa. Składka nie jest opłatą. Suma bezprawnych składek w poszczególnych okręgach jest różna i jednocześnie znacznie niższa od opłaty w wysokości 600 zł wnoszonej przez niezrzeszonych. Na wodach publicznych okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa bezprawnie preferują swoich co jest dyskryminacją naruszającą art. 32 Konstytucji. Dowodem przestępczej działalności okręgów PZW wbrew Konstytucji i ustawom jest jedna ze stron wzoru  zezwolenia opracowanego przez ZG PZW. Na stronie tej (w posiadaniu Rzecznika) stwierdza się, że zezwolenie uprawnia do wędkowania na wodach użytkowanych przez PZW po: wniesieniu odpowiednich składek, posiadaniu legitymacji członkowskiej i połowie wg sposobu i warunków Regulaminu ZG PZW.  Wymaganie zezwoleniem tych warunków i na wszystkich obwodach danego okręgu jest sprzeczne z ustawami. Takie zezwolenia z mocy prawa winny być nieważne. Uzyskiwanie składek od 634 000 członków za wędkowanie na wodach publicznych jest przestępstwem. W związku z tym zróżnicowane sumy składek w poszczególnych okręgach nie powinny być traktowane jako dyskryminacja. Nie ma to znaczenia. Tego wszystkiego nie doczytali z rozporządzeń pracownicy Rzecznika. Szkoda, że Zastępca Rzecznika nie skorzystał z mojej oferty i nie wykorzystano mojej wiedzy i doświadczenia.    
 Od kilku lat nie mogę zrozumieć dlaczego Rzecznik nie potrafi przywrócić Polakom prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na warunkach przepisów państwowych na niektórych wodach publicznych oddanych okręgom PZW tylko do rybackiego korzystania. Nie mogę też zrozumieć dlaczego pracownicy Rzecznika uważają, że PZW legalnie prowadzi wędkarstwo na wodach publicznych, zbiera składki i wymusza respektowanie swych przepisów. Nie mogę też zrozumieć dlaczego Rząd i samorządy przez 25 lat pozwalają stowarzyszeniu PZW organizować swą działalność wędkarską na wodach Skarbu Państwa i samorządów oraz uzyskiwać dziesiątki milionów złotych nienależnych składek za zezwolenia.  Okręgi PZW  jako osoby prawne uzyskały tylko 36 % obwodów rybackich i zgodnie z umowami mają obowiązek prowadzenia w nich tylko racjonalnej gospodarki rybackiej. Gospodarka rybacka to zarobkowy połów ryb na narzędzia i urządzenia połowowe. Okręgi PZW z uwagi na powszechne prawo obywateli mają też obowiązek udostępniania zezwoleń na wędkowanie na poszczególne obwody rybackie za opłatę przez siebie ustaloną a wynikającą z kosztów określonych w dokumentacji danego obwodu. Dyrektorzy RZGW nie  kontrolują  przestrzegania warunków umów.  Zgodnie z rejestrem w KRS okręgi jako związki sportowe wędkarskie mogą tylko na swych własnych wodach prowadzić wędkarstwo, pobierać różne składki i żądać stosowania się do unormowań okręgu lub Zarządu Głównego. Okręgi PZW tak jak za „komuny” w dalszym ciągu wykorzystują nielegalnie wody publiczne do swej działalności wędkarskiej. Obywateli mających uprawnienie w postaci karty wędkarskiej do amatorskiego połowu ryb okręgi zachęcają wydawanymi zezwoleniami do członkostwa w PZW, wnoszenia różnych składek i przestrzegania Regulaminu ZG PZW. Obywatele z kartą wędkarską, legitymacją członkowską i z „takimi” otrzymanymi zezwoleniami wędkują na wodach publicznych  wg mnie nielegalnie. Okręgi PZW od lat naruszają przepisy ustaw i umów a także „jakby wymusiły” obywateli do uczestnictwa w nielegalnym wędkarstwie na  wodach publicznych. PZW to bogata, potężna i z „układami” organizacja mająca swych sprzymierzeńców. Organy państwa, zwyczajowo  z uwagi na „znaczenie PZW”, proszą ich na wszelkiego rodzaju konsultacje. Domyślam się wielu sprzymierzeńców PZW i nie tylko w ministerstwie rolnictwa (świadczą o tym pisma jakie Rzecznik otrzymał z MRiRW). Zastanawia mnie czy i u Rzecznika ich nie ma? Z pism jakie otrzymałem z biura Rzecznika wynika, że nie znane są pracownikom wszystkie przepisów państwowe. Cieszy mnie chęć Rzecznika do zlikwidowania dyskryminacji  niezrzeszonych i cudzoziemców na wodach publicznych. Biorąc pod uwagę treści pism do Rzecznika od ministerstw i ZG PZW uważam, że Rzecznik jest wprowadzany w błąd co oznacza moim zdaniem chyba manipulację. Pobieranie nielegalnych składek za zezwolenia pozwala uchylać się od płacenia podatku VAT.        
W odpowiedzi na pismo z 20 lipca br. do Rzecznika Praw Obywatelskich Specjalista Rzecznika pismem I.7220.1.2014.RG poinformował mnie, że dwie poprzednie odpowiedzi pozostają nadal aktualne. Dotyczyły one dokumentów uprawniających do połowu ryb i prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych. W obecnej odpowiedzi poinformowano mnie, że: - 1, tylko wyłącznie Rzecznik ocenia czy wiadomość zgłoszona Rzecznikowi wskazuje na naruszenie wolności i praw obywatela, - 2, Rzecznik jest niezawisły w swej działalności, - 3, osoby niezadowolone z odpowiedzi starają się wpłynąć na zmianę stanowiska Rzecznika, - 4, Rzecznik prowadzi w dalszym ciągu sprawę zróżnicowania wysokości opłat za uprawianie amatorskiego połowu ryb, - 5, wszyscy są równi wobec prawa,  - 6, od zasady równości Konstytucja nie zna żadnych odstępstw i wyjątków. Cieszy mnie, że Rzecznik stara się doprowadzić do ujednolicenia opłat za zezwolenia. Przedkładając Rzecznikowi od kilku lat problem dyskryminacji niezrzeszonych przez uprawnione do rybactwa okręgi PZW wskazywałem, że PZW nie ma żadnych podstaw ustawowych do pobierania składek na wodach publicznych. Wody publiczne; płynące są własnością Skarbu Państwa a wody stojące na gruntach gmin to wody samorządowe. Wody te są dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Prawo wodne zabrania (art. 10 ust. 3) oddawania wód płynących do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkiem przypadków określonych artykułem 37. Okręgi PZW są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa w obwodach rybackich. Amatorski połów ryb na wodach publicznych mogą dokonywać tylko obywatele z kartą wędkarską i bez pośrednictwa PZW. W piśmie Specjalista Rzecznika przytacza mi konfabulacje Sekretarza Stanu  ministerstwa rolnictwa, że  składki umożliwiają prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej. Sekretarz Stanu i Specjalista nie odróżniają składki od opłaty. Obawiam się, że Obaj Panowie nie znają ustaw, nie wiedzą co to uprawniony do rybactwa, co to obwód rybacki i jakie są jego granice, nie odróżniają rybactwa od wędkarstwa oraz czym są okręgi PZW na wodach publicznych. Okręgi posiadają tylko 36 % obwodów rybackich i tylko w tych obwodach panują, dzięki ministerstwu rolnictwa i dyrektorom RZGW, bezprawne przepisy Związku i zwyczaje zaprowadzone przez ZG PZW i okręgi. W około 60 %  pozostałych obwodach na terenie Polski uprawnieni do rybactwa, inni niż okręgi PZW, pobierają opłaty za zezwolenia na konkretne obwody od wszystkich bez względu na przynależność do PZW i obowiązują tam przepisy państwowe. Brak odpowiedniej wiedzy w społeczeństwie  powoduje, że dyskryminacja na części wód publicznych istnieje już od 1989 roku. Dziwię się, że Specjalista Rzecznika na 3 stronie umieścił następujące zdanie. „Zarówno Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak również Zarząd Polskiego Związku Wędkarskiego podnoszą, że tego typu zróżnicowanie wysokości składek w zależności od członkostwa w Związku jest czymś normalnym i powszechnym.” Taką bzdurą potwierdza się aby Związek nielegalnie działał wędkarsko na wodach publicznych a okręgi nie płaciły podatku VAT za zezwolenia. Ciekawe czy świadomie? Ministerstwo Rolnictwa a zwłaszcza Sekretarz Stanu powinien wiedzieć, że ustawa wymaga tylko OPŁATY na dany obwód rybacki.  ZG PZW nie ma żadnych ustawowych kompetencji w zakresie amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych. Nietrafne jest też twierdzenie by ustawodawca  unormował zasady kalkulacji tego typu należności. Ustawa nie wymaga żadnych zmian w tym względzie. Winno wyegzekwować się od okręgów PZW jako uprawnionych do rybactwa stosowania się do umów cywilnoprawnych zawartych z dyrektorami RZGW. Wystarczy by dyrektorzy  r z g w, policja i straże rybackie wojewodów egzekwowałyby przepisy ustawy rybackiej. Mając na uwadze dywagacje Sekretarza Stanu obawiam się, że nie wszyscy rozumieją „różnicowania wysokości opłat za zezwolenia na uprawianie amatorskiego połowu ryb w obwodach rybackich”. Dyskryminację wg art.32 Konstytucji stosują tylko okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa w obwodach rybackich i na wodach poza nimi przy biernej postawie ministerstwa rolnictwa.  Polega ona na tym, że 44 okręgi PZW ustaliły opłatę za zezwolenia dla niezrzeszonych obywateli w wysokości 600 zł na rok i na wszystkie obwody rybackie jakie posiadają poszczególne okręgi. Jest to zmowa uprawnionych do rybactwa okręgów PZW. Różne sumy składek w poszczególnych okręgach nie mają nic wspólnego z art. 32 Konstytucji. Wynikają one z lekceważenia prawa państwowego przez okręgi PZW i bezprawnego pobierania składek czyli z oszustwa wg art. 286 § 2 kk. Sądzę, że „układy” są podstawą bezprawia na części wód Skarbu Państwa oraz dyskryminacji obywateli. Znający wszystkie przepisy dotyczące rybactwa wiedzą, że jest to sprzeczne z ustawą bo opłata za zezwolenie winna być na konkretny, pojedynczy obwód rybacki. Okręgi złamały przepisy ustawy. Okręg np. Mazowiecki PZW oferuje wg wręczanego zezwolenia na 2014 r. 62 obwody rybackie w tym 2 górskie oraz 38 jezior i drobnych wód. Okręg Mazowiecki PZW winien więc sprzedawać 100 różnych zezwoleń za opłatę przez siebie określoną. Opłata na dany obwód powinna wynikać z kosztów określonych w operacie rybackim na ten obwód. Mam też poważne wątpliwości czy Okręg mazowiecki ma podstawy prawne dysponowania wodami jezior i drobnych wód oraz czy ma prawo pobierania składek na tych wodach.  Prawo o stowarzyszeniach zwalnia składki członkowskie z podatku. By nie płacić podatku od opłat za zezwolenia okręgi w porozumieniu z ZG postanowiły wręczać darmowe zezwolenia członkom PZW pod warunkiem wniesienia odpowiednich składek potwierdzonych holografem w legitymacji członkowskiej. Okręgi wprowadziły, też wbrew ustawie, obowiązek posiadania także ważnej legitymacji w trakcie połowu ryb na wodach publicznych. Wprowadziły też wbrew art. 7.2a ustawy obowiązek przestrzegania regulaminu ZG PZW.  Suma składki członkowskiej, składki okręgowej, składki za trolling, uzupełniającej składki górskiej, innych składek i należności jest znacznie niższa od ustalonej składki dla niezrzeszonych.  Myślący Polacy z kartą wędkarską, znający nawet przepisy państwowe, wykalkulowali, że opłaca się zapisanie do PZW. Zachęta ekonomiczna PZW powodująca nabór członków do PZW jest sprzeczna z art. 6 ust. 2 prawa o stowarzyszeniach. Świadome wykorzystywanie przez Związek cudzej własności – wód publicznych, bez podstawy prawnej, do pobierania składek jest osiąganiem nienależnych milionowych wpływów. Skandalicznie dyskryminujące są też składki parodniowe w stosunku do niezrzeszonych i cudzoziemców. Policja, straże rybackie wojewodów a nawet bezprawnie straże gminne wymuszają stosowanie się niezrzeszonych i zrzeszonych, wbrew ustawie, do unormowań Związku. Uważam to za skandal w państwie prawnym (art. 2 Konstytucji).
Nie mam zamiaru wpływania na decyzje Rzecznika. Nie mogę jednak nie reagować na „wyjaśnienia” sprzeczne z ustawami i rozporządzeniami. Pragnę by społeczność wędkarska znała swoje prawa, nie poddawała się dyskryminacji i terrorowi służb. Dlatego jako specjalista z wędkarstwa proponuję Rzecznikowi bezpłatne poradnictwo w likwidacji dyskryminacji obywateli na wodach publicznych i przywrócenia im ich prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych zgodnie z ustawą i bez pośrednictwa różnych stowarzyszeń.
W związku z nielegalnym pobieraniem składek za zezwolenia na amatorski połów ryb na wodach publicznych należałoby, moim zdaniem, wszcząć procedury delegalizacji PZW. Osobnym problemem jest też niezgodnie z zawartymi umowami prowadzona  racjonalna gospodarka rybacka przez okręgi PZW. Polski Związek Wędkarski jako stowarzyszenie sportowe powinno prowadzić wędkarstwo na swych własnych wodach. Prowadzenie wędkarstwa, pobieranie składek i normowanie warunków i zasad amatorskiego połowu ryb na wodach Skarbu Państwa i samorządów jest sprzeczne z ustawami. Prokuratura, moim zdaniem, winna zbadać legalność pobierania składek za wędkowanie na wodach publicznych i braku na to reakcji dyrektorów RZGW.
Mam nadzieję, że moje uwagi pozwolą Pani Rzecznik ukierunkować postępowanie dla zlikwidowania dyskryminacji Polaków z kartą wędkarską na wodach publicznych.                      Z poważaniem Władysław Walczak   http://rybanaga.blogspot.com

środa, 10 września 2014

Wieści 36

Wieści 36 dotyczą uwag do pisma I.7220.1.2014.RG

W odpowiedzi na pismo z 20 lipca br. do Rzecznika Praw Obywatelskich Specjalista Rzecznika poinformował mnie, że dwie poprzednie odpowiedzi pozostają nadal aktualne. Dotyczyły one dokumentów uprawniających do połowu ryb i prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych. W obecnej odpowiedzi poinformowano mnie, że: - 1, tylko wyłącznie  Rzecznik ocenia czy wiadomość zgłoszona Rzecznikowi wskazuje na naruszenie wolności i praw obywatela, - 2, Rzecznik jest niezawisły w swej działalności, - 3, osoby niezadowolone z odpowiedzi starają się wpłynąć na zmianę stanowiska Rzecznika, - 4, Rzecznik prowadzi w dalszym ciągu sprawę zróżnicowania wysokości opłat za uprawianie amatorskiego połowu ryb, - 5, wszyscy są równi wobec prawa i - 6, od zasady równości Konstytucja nie zna żadnych odstępstw i wyjątków. Cieszy mnie, że Rzecznik stara się doprowadzić do ujednolicenia opłat za zezwolenia. Przedkładając Rzecznikowi od kilku lat problem dyskryminacji niezrzeszonych przez uprawnione do rybactwa okręgi PZW wskazywałem, że PZW nie ma żadnych podstaw ustawowych do pobierania składek na wodach publicznych. Wody publiczne; płynące są Własnością Skarbu Państwa a wody stojące na gruntach gmin to wody samorządowe. Wody te są dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Prawo wodne zabrania (art. 10 ust. 3) oddawania wód płynących do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkiem przypadków określonych artykułem 37. Okręgi PZW są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa w obwodach rybackich. Amatorski połów ryb na wodach publicznych mogą dokonywać tylko obywatele z kartą wędkarską i bez pośrednictwa PZW. W piśmie Specjalista Rzecznika przytacza mi konfabulacje Sekretarza Stanu  ministerstwa rolnictwa, że  składki umożliwiają prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej. Sekretarz Stanu i Specjalista Rzecznika nie odróżniają składki od opłaty. Obawiam się, że Obaj Panowie nie znają ustaw, nie wiedzą co to uprawniony do rybactwa, nie odróżniają rybactwa od wędkarstwa, co to jest obwód rybacki, jakie są granice obwodu oraz czym są okręgi PZW na wodach publicznych. Okręgi posiadają tylko 36 % obwodów rybackich i tylko w tych obwodach panują, dzięki ministerstwu rolnictwa i dyrektorom RZGW, bezprawne przepisy Związku i zwyczaje zaprowadzone prze ZG PZW i okręgi. W około 60 %  pozostałych obwodach na terenie Polski uprawnieni do rybactwa, inni niż okręgi PZW, pobierają opłaty za zezwolenia dla wszystkich bez względu na przynależność do PZW na konkretne obwody rybackie gdzie obowiązują przepisy państwowe. Brak odpowiedniej wiedzy u pracowników Rzecznika powoduje, że dyskryminacja na części wód publicznych istnieje już od 1989 roku. Dziwię się, że Specjalista Rzecznika na 3 stronie umieścił następujące zdanie. „Zarówno Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak również Zarząd Polskiego Związku Wędkarskiego podnoszą, że tego typu zróżnicowanie wysokości składek w zależności od członkostwa w Związku jest czymś normalnym i powszechnym.” Taką bzdurę uknuł Związek a powtarza ministerstwo by okręgi nie płaciły podatku VAT za zezwolenia. Ciekawe czy świadomie? Ministerstwo Rolnictwa a zwłaszcza Sekretarz Stanu powinien wiedzieć, że ustawa wymaga tylko OPŁATY na dany obwód rybacki.  ZG PZW nie ma w tym względzie żadnych kompetencji i nic do gadania. Niedorzeczne jest też twierdzenie by ustawodawca  unormował zasady kalkulacji tego typu należności. Ustawa nie wymaga żadnych zmian w tym względzie. Winno wyegzekwować się od okręgów PZW jako uprawnionych do rybactwa stosowania się do umów cywilnoprawnych zawartych z dyrektorami RZGW. Wystarczy by dyrektorzy  r z g w, policja i straże rybackie wojewodów egzekwowałyby przepisy ustawy rybackiej. Mając na uwadze dywagacje Sekretarza Stanu obawiam się, że nie wszyscy rozumieją „różnicowania wysokości opłat za zezwolenia na uprawianie amatorskiego połowu ryb w obwodach rybackich”. Dyskryminację wg art.32 Konstytucji stosują tylko okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa w obwodach rybackich i na wodach poza nimi przy biernej postawie ministerstwa rolnictwa.  Polega ona na tym, że 44 okręgi PZW ustaliły opłatę za zezwolenia dla niezrzeszonych obywateli w wysokości 600 zł na rok i na wszystkie obwody rybackie jakie posiadają poszczególne okręgi. Jest to zmowa uprawnionych do rybactwa okręgów PZW. Różne sumy składek w poszczególnych okręgach nie mają nic wspólnego z art. 32 Konstytucji. Wynikają one z lekceważenia prawa państwowego przez okręgi PZW i bezprawnego pobierania składek czyli z oszustwa wg art. 286 § 2 kk. Sądzę, że „układy” są podstawą bezprawia na części wód Skarbu Państwa oraz dyskryminacji obywateli. Znający wszystkie przepisy dotyczące rybactwa wiedzą, że jest to sprzeczne z ustawą bo opłata za zezwolenie winna być na konkretny, pojedynczy obwód rybacki. Okręgi złamały przepis ustawy. Okręg np. Mazowiecki PZW oferuje wg wręczanego zezwolenia na 2014 r. 62 obwody rybackie w tym 2 górskie oraz 38 jezior i drobnych wód. Okręg Mazowiecki PZW winien więc sprzedawać 100 różnych zezwoleń za opłatą przez siebie określoną. Opłata na dany obwód powinna wynikać z kosztów określonych w operacie rybackim na ten obwód. Mam też poważne wątpliwości czy Okręg mazowiecki ma podstawy prawne dysponowania wodami jezior i drobnych wód oraz czy ma prawo pobierania składek na te wody.  Prawo o stowarzyszeniach zwalnia składki członkowskie z podatku. By nie płacić podatku od opłat za zezwolenia okręgi w porozumieniu z ZG postanowiły wręczać darmowe zezwolenia członkom PZW pod warunkiem wniesienia odpowiednich składek potwierdzonych holografem w legitymacji członkowskiej. Okręgi wprowadziły, też wbrew ustawie, obowiązek posiadania także ważnej legitymacji w trakcie połowu ryb na wodach publicznych. Wprowadziły też wbrew art. 7.2a ustawy obowiązek przestrzegania regulaminu ZG PZW.  Suma składki członkowskiej, składki okręgowej, składki za trolling, uzupełniającej składki górskie, innych składek i należności jest znacznie niższa od ustalonej składki dla niezrzeszonych.  Myślący Polacy z kartą wędkarską, znający nawet przepisy państwowe, kalkulują, że opłaca się zapisanie  do PZW. Zachęta ekonomiczna PZW powodująca nabór członków do PZW jest sprzeczna z art. 6 ust. 2 prawa o stowarzyszeniach. Świadome wykorzystywanie przez Związek cudzej własności - wody, bez podstawy prawnej, do pobierania składek jest osiąganiem nienależnych milionowych wpływów. Skandalicznie dyskryminujące są też składki parodniowe w stosunku do niezrzeszonych i cudzoziemców. Policja, straże rybackie wojewodów a nawet bezprawnie straże gminne wymuszają stosowanie się niezrzeszonych i zrzeszonych wbrew ustawie do unormowań Związku. Uważam to za skandal w państwie prawnym (art. 2 Konstytucji).
Nie mam zamiaru wpływania na decyzje Rzecznika. Nie mogę jednak nie reagować na „wyjaśnienia” sprzeczne z ustawami i rozporządzeniami. Pragnę by społeczność wędkarska znała swoje prawa, nie poddawała się dyskryminacji i terrorowi służb. Dlatego jako specjalista z wędkarstwa proponuję Rzecznikowi bezpłatne poradnictwo w likwidacji dyskryminacji obywateli na wodach publicznych i przywrócenia im ich prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych bez pośrednictwa różnych stowarzyszeń i zgodnych z prawem państwowym.
W związku z nielegalnym pobieraniem składek za zezwolenia na amatorski połów ryb na wodach publicznych należałoby, moim zdaniem, wszcząć procedury delegalizacji PZW. Osobnym problemem jest też niezgodnie z zawartymi umowami prowadzona  racjonalna gospodarka rybacka przez okręgi PZW. Polski Związek Wędkarski jako stowarzyszenie sportowe powinno prowadzić wędkarstwo na swych własnych wodach. Prowadzenie wędkarstwa, pobieranie składek i normowanie warunków i zasad amatorskiego połowu ryb na wodach Skarbu Państwa i samorządów jest sprzeczne z ustawami. Prokuratura, moim zdaniem, winna zbadać legalność pobierania składek za wędkowanie na wodach publicznych i brak na to reakcji dyrektorów RZGW.

                        Z poważaniem Władysław Walczak   http://rybanaga.blogspot.com

niedziela, 31 sierpnia 2014

Skarga na Dyrektora Delegatury NIK w Olsztynie

                                                           Prezes Najwyższej Izby Kontroli

Skarga na Dyrektora Delegatury NIK w Olsztynie
 
     Zaniepokojony bezprawnymi poczynaniami Dyrektora RZGW w Warszawie w sprawie najpierw wprowadzenia a później wstrzymania sprzedaży zezwoleń i wprowadzenie zakazu amatorskiego połowu ryb w obwodach bez użytkownika rybackiego pozwoliłem sobie zainteresować Pana Prezesa NIK-u  bezprawiem jaki dzieje się na wodach publicznych od 1989 r. w wykonaniu ZG PZW, okręgów PZW i dyrektorów  r z g w.  W/w Dyrektor i nie tylko on bezprawnie w drodze zarządzenia ogłoszonego w Internecie wprowadził w 2012 r. opłaty za zezwolenia, dyskryminujące obywateli i cudzoziemców wbrew art. 32 Konstytucji i ustawie o rybactwie. W/w wprowadził też bezprawnie regulamin połowu ryb sprzeczny z art. 7.2a ustawy. Słusznie po interwencji NIK  do Prezesa KZGW opłaty zostały wycofane. Należą się NIK-owi podziękowania. Dyrektor RZGW w Warszawie zaprzestał  pobierania opłat a bezprawną „Uwagą” w Internecie „zemścił” się na Polakach i zakazał amatorskiego połowu ryb w 58 obwodach nie oddanych do rybactwa. Na takie bezprawie Dyrektora nie zareagował nawet Prezes KZGW ani też Delegatura NIK. Potwierdza się, że ich pracownicy nie znają ustawy o rybactwie i prawa wodnego. W wyniku tych bezprawnych działań dyrektorów  rzgw  bezmyślni, źle przeszkoleni strażnicy rybaccy wojewodów wbrew ustawie wymuszali mandatami najpierw posiadanie takich zezwoleń a teraz wymagają mandatami stosowania się wędkujących do bezprawnego zakazu. W jednym i drugim przypadku pokrzywdzonymi są Polacy pozbawieni prawa do powszechnego wędkowania na powierzchniowych śródlądowych wodach publicznych. Np. Dyrektor RZGW Poznań żąda złożenia zapotrzebowania na darmowe zezwolenie. Prokuratury w Warszawie i Płocku odmówiły wszczęcia śledztw a Prezes KZGW nie odpowiada na zarzuty wędkarza z Płocka. Jestem niezmiernie zdziwiony, że Olsztyn nie zbadał dokładnie działalności rybackiej jaką powinny prowadzić tylko zarządy okręgowe PZW i tylko w obwodach rybackich  na podstawie umów cywilnoprawnych z dyrektorami RZGW. Jestem pewien, że Delegatura w Olsztynie nie zna i nie rozumie czym są okręgi PZW i jaką działalność winny prowadzić tylko w obwodach rybackich.  Jestem też przekonany, że dyrektorzy rzgw są uzależnieni od prezesów okręgów PZW a nawet zmuszani do tolerowania bezprawnej działalności wędkarskiej PZW na wodach Skarbu Państwa. Przedstawiciele okręgów PZW od lat uczestniczą w pracach rad regionów i dbają o interesy swojego Związku kosztem państwa i obywateli. Stowarzyszenie Polski Związek Wędkarski i jego okręgi okupują wody publiczne i samorządowe do prowadzenia nielegalnej działalności statutowej wędkarskiej. Obywatele z kartą wędkarską zmuszani są do członkostwa w PZW  wbrew art. 6 prawa o stowarzyszeniach i wnoszenia kilku innych składek wbrew art. 7 ust. 8 ustawy rybackiej. Okręgi PZW ustaliły (zmowa), że niezrzeszeni za wędkowanie na wodach publicznych będą wnosili opłaty roczne w wysokości 600 zł. i na wszystkie uzyskane od  r z g w obwody rybackie. Dla członków PZW uprawnione do rybactwa okręgi PZW wydają darmowe zezwolenia pod warunkiem wniesienia kilku składek. Wysokość składek jest parę razy niższa niż pobierana opłata od niezorganizowanych. To dyskryminacja i naruszenie ustawy rybackiej. Skoro Państwo (RZGW i Departament Rybołówstwa MRiRW) nie reaguje na bezprawie uprawnionych do rybactwa okręgów PZW to Polacy wybierają PZW by płacić znacznie mniej. Olsztyn, podczas kontroli, jakoś nie zauważył pobierania składek zamiast opłat za zezwolenia i że okręgi PZW będące uprawnionymi wg umów o rybactwo scedowały działalność rybacką na jakieś zespoły czy gospodarstwa rybackie. Jest to wbrew ustawie i zawartym umowom o rybactwo między dyrektorami rzgw a prezesami okręgów. Z umów wynika, że tylko Prezesi okręgów PZW są uprawnionymi do rybactwa i winni sami jako osoby prawne prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką i tylko w obwodach rybackich. Dodaję, że zawarte umowy nie upoważniają okręgów PZW do organizowania wędkarstwa, pobierania składek i stanowienia  zasad wędkowania. Prawo wodne nie upoważnia dyrektorów rzgw do dysponowania wodami publicznymi w zakresie amatorskiego połowu ryb.        
                                   Szanowny Panie Prezesie!
Delegatura NIK w Olsztynie udzieliła mi odpowiedzi (kopia w załączeniu z moimi podkreśleniami) z której wynika, że ta Dyrekcja NIK:
-1, nie zna prawa obywateli do powszechnego korzystania wędkarskiego określonego  w art. 34 prawa wodnego,
-2, nie wie co to jest obwód rybacki i jakie są jego granice,
-3 nie rozróżnia wędkarstwa od rybactwa,
-4, nie zna kompetencji dyrektorów  r z g w  wynikających z artykułów 13 i 92 prawa wodnego oraz ze statutu nadanego im przez Ministra Środowiska,
-5, nie zna i chyba  nie rozumie ustawy o rybactwie śródlądowym a zwłaszcza art. 1, art. 7 ust. 2 i art. 12 ust.3, 4,i 5,
-6, nie zna rozporządzenia M R i R W  z 12 listopada 2001 r. a zwłaszcza § 12 i § 13. Powyższe sądy opieram na podstawie pisma i sformułowań zawartych w pkt 4 pisma. Cytuję. „Nie ma bowiem żadnych przeciwskazań, aby dyrektor RZGW przeznaczył wybrane obwody rybackie do prowadzenia w nich gospodarki typu wędkarskiego, zlecił opracowanie operatów rybackich, w których określone zostaną zasady tej gospodarki, a następnie sprzedawał zezwolenia wędkarskie (określające wynikające z operatu rybackiego m.in. dzienne limity połowów ryb poszczególnych gatunków) i dbał o zarybianie użytkowanych akwenów zgodnie z zasadami określonymi w opracowanych operatach”. Ten cytat kompromituje Delegaturę. Jest sprzeczny z prawem wodnym i z ustawą o rybactwie śródlądowym oraz świadczy o prawdziwości moich zarzutów. Pozwalam sobie przedstawić odpowiednie przepisy.
Ad 1. Prawo wodne art. 34 ust. 1 i 2 stwierdza, że „ Każdemu” przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych do zaspokajania potrzeb osobistych w tym i do amatorskiego połowu ryb na zasadach określonych w odrębnych przepisach. Odrębne przepisy to ustawa o rybactwie śródlądowym i rozporządzenia wydane na jej podstawie.
„Korzystanie z wód publicznych stanowiących własność Skarbu Państwa ma charakter powszechny i wszelkie ograniczenia w korzystaniu, dysponowaniu tymi wodami winny wynikać z ustawy – Prawo wodne”. 
Z wyroku z dnia 8 stycznia 2008 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi  II SA/Łd 1000/07 LEX nr 381609.
Pragnę dodać, że tylko sądy prawomocnym wyrokiem  mogą pozbawić obywatela prawa  do amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych poprzez trwałe odebranie mu karty wędkarskiej. Prawo wodne, ustawa o rybactwie śródlądowym i rozporządzenia ministra rolnictwa nie przewidują prowadzenia gospodarki wędkarskiej i w niektórych obwodach rybackich. W przepisach nie występuje nawet pojęcie gospodarki wędkarskiej. Nielegalne jest pobieranie przez okręgi PZW składek członkowskich i innych składek np. na ochronę i zagospodarowanie wód. Wody publiczne dla stowarzyszenia sportowego i przedsiębiorcy o nazwie Polski Związek Wędkarski to wody cudze bez prawa do prowadzenia na nich działalności statutowej wędkarskiej . Prawo wodne art. 10 ust. 3 zabrania oddawania wód publicznych płynących do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkiem przypadków określonych art. 37.  ZG PZW i 44 okręgi PZW nie posiadają żadnej delegacji ustawowej do prowadzenia wędkarstwa na wodach publicznych, pobierania kilku składek i stanowienia regulaminu połowu ryb.  Okręgi PZW tak jak i inne osoby fizyczne czy prawne są tylko na podstawie umów z dyrektorami rzgw  uprawnionymi do rybactwa i tylko w obwodach rybackich. PZW nie posiada własnych wód do prowadzenia działalności wędkarskiej. Nielegalna działalność wędkarska okręgów PZW na wodach publicznych powoduje  „wymuszanie”, wbrew art. 6 prawa o stowarzyszeniach, przynależności do Związku by z kolei wyłudzać w postaci składek rocznie około 100 mln zł. od około 630 000 obywateli. W załączeniu jedna ze stron zezwoleń okręgów PZW jako dowód prowadzenia przestępczej działalności wędkarskiej na wodach państwowych. Pomysł Delegatury tworzenia specjalnych obwodów dla wędkarzy z kartą wędkarską to zamach NIK-u na prawo obywatela do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkarstwa. Wymuszanie członkostwa i płacenia składek za zezwolenia służy okręgom PZW do unikania płacenia podatku VAT.  Sądzę, że ten bezprawny pomysł Dyrektora NIK z Olsztyna nie został zalecony dyrektorom  r z g w do realizacji. Z wypowiedzi Rzecznika NIK-u i z innych komunikatów nie wynika by dopatrzono się przestępczej działalności wędkarskiej okręgów PZW na wodach publicznych.
Ad 2. Ustawa - prawo wodne art. 13 upoważnia dyrektorów  r z g w  do oddawania obwodów rybackich do rybackiego korzystania. Obwody rybackie ustanawia lub znosi dyrektor  rzgw  w drodze rozporządzenia i tylko na wodach płynących Skarbu Państwa. Obwody tworzy się na: kanałach, rzekach, innych ciekach lub ich odcinkach, jeziorach, grupie jezior lub innych zbiornikach wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu i nad gruntem Skarbu Państwa. Zgodnie z art. 1 ust. 1 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym Polacy mogą wędkować w powierzchniowych wodach śródlądowych i w wodach znajdujących w urządzeniach wodnych (patrz art. 9 ust.1 pkt 19 prawa wodnego). Według artykułu 7 ustęp 2 ustawy rybackiej amatorski połów ryb może uprawiać osoba posiadająca kartę wędkarską lub kartę łowiectwa podwodnego. Z tych artykułów wynika też, że amatorzy z kartą wędkarską mogą łowić ryby za darmo w wodach poza obwodami rybackimi. Na wędkowanie w poszczególnych obwodach posiadacze kart muszą posiadać dodatkowo zezwolenie od uprawnionego do rybactwa bez względu na przynależność do PZW.
Ad 3. Wędkarstwo to pozyskiwanie ryb na własne potrzeb na wędki lub kusze przez obywateli w wodach publicznych stojących i płynących i wg przepisów państwowych . Wody płynące należą do Skarbu Państwa a wody stojące na gruntach gmin do samorządów.  Tylko na wodach płynących Skarbu Państwa (kanały, rzeki, jeziora, zbiorniki wodne, cieki naturalne) tworzy się obwody rybackie wzdłuż linii brzegu i tylko nad gruntami państwowymi. Obwody rybackie oddaje się do rybackiego korzystania tj. do racjonalnej gospodarki rybackiej na okres co najmniej 10-u lat. Rybactwo to zarobkowy połów ryb w obwodach na narzędzia i urządzenia połowowe. W Polsce jest kilka tysięcy uprawnionych do rybactwa a okręgi PZW użytkują tylko około 1450 obwodów co stanowi 36% obwodów o powierzchni 217 000 ha. Wszyscy uprawnieni do rybactwa, w tym i okręgi PZW, muszą z uwagi na prawo obywateli do powszechnego korzystania wędkarskiego sprzedawać w oparciu o art. 7 ust. 8 ustawy rybackiej zezwolenia na poszczególne obwody. Mogą też pobierać za zezwolenia opłaty w wysokości ustalonej przez siebie. Warunki w zezwoleniu posiadania legitymacji PZW, wniesienia składek i przestrzegania Regulaminu ZG PZW są sprzeczne z ustawą o rybactwie śródlądowym.
Ad 4. Prawa właścicielskie, wg art.11 prawa wodnego, wód Skarbu Państwa wykonują: minister właściwy, Prezes KZGW, dyrektor parku narodowego, marszałek województwa oraz dyrektorzy rzgw ale tylko w zakresie udostępniania obwodów rybackich wg art. 13 ust. 2 prawa wodnego.  Dyrektorzy RZGW w Gdańsku i w Warszawie w swych rozporządzeniach o ustanawianiu i znoszeniu obwodów, wbrew art. 12 ust. 3 ustawy rybackiej i § 12 rozporządzenia ministra rolnictwa z 12 listopada 2001 r, włączyli  wody starorzeczy do obwodów rybackich. Pozbawili tym obywateli z kartą wędkarską prawa do wędkowania na tych akwenach. Szkoda, że NIK w Olsztynie nie zwrócił uwagi na ten swoisty zamach na prawo obywatela. Co gorsze Delegatura dopuszcza dalej idący zamach wg cytatu. Oddanie obwodu następuje po wygraniu konkursu ofert i na okres nie krótszy niż 10 lat, „Dyrektorzy rzgw nie mają żadnych upoważnień ustawowych do tworzenia specjalnych obwodów rybackich do prowadzenia w nich gospodarki typu wędkarskiego. Ciekawe kto wymyślił tworzenie specjalnych obwodów dla wędkarzy? To już zamach NIK w Olsztynie na prawo obywatela do powszechnego korzystania z wód publicznych. Zakrawa to na ironię, bo NIK w Olsztynie, zamiast kontrolować racjonalną gospodarkę rybacką wg ustawy zaleca łamanie przepisów ustaw. Analizując  obecne artykuły 13 i 92 prawa wodnego, art. 15 ust.1 ustawy rybackiej, nadane statuty dyrektorom  r z g w  i rozporządzenia Ministra Rolnictwa w sprawach konkursu ofert, operatu rybackiego, prowadzenia dokumentacji gospodarki rybackiej i kontroli mam poważne wątpliwości czy dyrektorzy rzgw mogą być faktycznymi uprawnionymi do rybactwa wg art.4 ust.1 pkt 2 ustawy.  Nie wyobrażam sobie aby Dyrektor RZGW w Warszawie jako organ administracji niezespolonej finansowany przez Budżet Państwa prowadził przez 10 lat racjonalną gospodarkę rybacką w 58 nieoddanych do rybactwa obwodach rybackich rozrzuconych po całym regionie obejmującym prawie 25% powierzchni Polski. Taka działalność byłoby nieracjonalna i zbyt kosztowna. Zadania dyrektorów rzgw określone art. 92 prawa wodnego są, moim zdaniem, znacznie ważniejsze od prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej. Dyrektorzy nie będąc faktycznymi uprawnionymi do rybactwa (brak umów) nie mają prawa do wydawania zezwoleń i pobierania opłat. Ważniejsze byłoby aby dyrektorzy rzgw w ramach kontroli wymagali od uprawnionych do rybactwa prowadzenia tylko racjonalnej gospodarki rybackiej wg operatów w poszczególnych obwodach rybackich i wg przepisów państwowych . Dla przykładu. Okręgi PZW po wygraniu konkursów już jako uprawnieni do rybactwa sprzedają upoważnienia (art. 5 ustawy) rybakom lub powierzają prowadzenie rybactwa innym a sami rozprowadzają zezwolenia pod warunkiem wniesienia składek zamiast opłat i wymagają przestrzegania swojego Regulaminu. Jest to sprzeczne z prawem i unikaniem płacenia podatku. Przekazywanie też innym obowiązków użytkowania obwodu jest sprzeczne z umowami cywilnoprawnymi zawartymi między Dyrektorem  R Z G W w Warszawie  a prezesami okręgów PZW.
Ad 5. Wymienione artykuły określają wody i dokumenty uprawniające amatorów do połowu ryb na wędkę na wodach publicznych i zostały już wyżej opisane.   
Ad 6 . Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, upoważniony art. 2 ust. 2 i art. 21 ustawy o rybactwie, rozporządzeniem w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie określił warunki połowu i granice obwodów rybackich na których obywatele mają ustawowe prawo wędkowania na podstawie karty wędkarskiej, dokumentu wystawianego przez starostów, oraz zezwolenia od faktycznego uprawnionego do rybactwa, który uzyskał obwód w wyniku konkursu ofert.  Nie wyobrażam sobie by dyrektor  r z g w  zgodnie z w/w przepisami składał sobie od siebie oferty, brał udział w konkursie ofert przed własną komisją, oceniał swoje operaty, wyznaczał tenuty dzierżawne i podpisywał ze sobą umowy o rybactwo na 10 lat. To byłaby parodia prawa i okazja do nadużyć.      
   Pozwoliłem sobie w skardze, jako biegły z wędkarstwa do 31. 12. 2013 r. przywołać obowiązujące przepisy prawa i wykazać ich naruszanie przez NIK, regionalne zarządy i uprawnionych do rybactwa w tym zwłaszcza okręgi PZW.
Muszę dodać, że składane pisma i skargi od 9 lat do KZGW, RZGW, administracji rządowej czy do Rzecznika Praw Obywatelskich  nie zmieniły sytuacji bezprawnego zawłaszczenia niektórych wód publicznych przez PZW i pozbawienie tym obywateli dostępu do tych wód. Twierdzę nawet, że dyrektorzy  r z g w  wbrew prawu pozwalają okręgom PZW prowadzić swą nielegalną statutową działalność wędkarską na wodach publicznych płynących i działają tym na szkodę państwa, obywateli i prawa. Mam nadzieję, że Kierownictwo NIK-u wymusi w delegaturach zapoznanie się z przepisami państwowymi dotyczącymi rybactwa i wędkarstwa. Wątpię też, czy kontrola przeprowadzona przez Delegaturę NIK w Olsztynie była zgodna z przepisami i z bezprawnym organizowaniem wędkarstwa przez PZW ( ZG PZW i okręgi PZW) na wodach publicznych.
Do wiadomości: 1- Prezes  K Z G W, 2- Rzecznik Praw Obywatelskich, Dyrektor R Z G W-Warszawa i Redakcja tygodnika Wprost.     
Z poważaniem


  Tekst umieszczono na  http://rybanaga.blogspot.com