poniedziałek, 4 marca 2013

Wici 17


Pragnę poinformować wędkarzy niezrzeszonych i zrzeszonych w PZW, że 10 grudnia 2012 r. przesłałem do p. Leszka Millera prośbę o pomoc w odzyskaniu prawa do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach i warunkach określonych w przepisach państwowych. Sądziłem, że p. Miller jako poseł i przewodniczący SLD poprzez posłów Lewicy pomoże obywatelom odzyskać obwody rybackie, wody połączone z obwodami i wody stojące gminne do wędkarstwa bez pośrednictwa PZW.  
Pomyliłem się. Pan Poseł milczy. Prawo jest podobno prawem ale nie dla pospolitego czyli normalnego człowieka. Liczą się jak zwykle pochodzenie i pieniądze a PZW ma ich około160 mln zł. rocznie. PZW rządził bezprawnie na wodach publicznych za komuny w całym kraju a teraz rządzi w dalszym ciągu ale tylko na 36%  rzek, jezior i zbiorników zaporowych. W Polsce jest około 600 000 ha obwodów rybackich.  Z tego 215 000 ha obwodów rybackich otrzymały okręgi umowami od dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej do rybackiego korzystania. I na tych obwodach, wodach przyległych i wodach gminnych okręgi bezprawnie organizują wędkarstwo, pobierają kilka składek zamiast opłaty na konkretny obwód rybacki i zobowiązują obywateli do przestrzegania Regulaminu uchwalonego przez ZG PZW. Na pozostałych 385 000 ha można wędkować  na podstawie karty wędkarskiej i zezwolenia na dany obwód z obowiązkiem przestrzegania przepisów państwowych.
Proszę internautów o przypomnienie p. Millerowi o mojej prośbie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz