poniedziałek, 25 marca 2013

List do Sekretarza Redakcji WMH


Sekretarz Redakcji WMH p. Paweł Smyk,  dotyczy  „ Jest taki okręg…”

Jesteście czasopismem niezależnym od PZW ale z treści niektórych artykułów wynika, że godzicie się z działalnością statutową wędkarską okręgów na wodach publicznych. Co gorzej pochwalacie bezprawną działalność statutową wędkarską okręgów na wodach publicznych. Pisze Pan o „ich” wodach, „postanowiono zadbać o dostępność wód dla wędkarzy” , „docenić pracę strażników”, „Komisja Gospodarki Wędkarsko-Rybackiej”, „PZW największy użytkownik rybacko-wędkarski” i „a Panu Purzyckiemu” itp.
Szanowny Panie! Polacy od 1922 r. mają prawo korzystania z wód publicznych również  w zakresie amatorskiego połowu ryb. Uściśliła to ustawa z 1932 r. a podstawą była karta  wędkarska i pozwolenia. Od 1950 r. do grudnia 2004 r. wszyscy musieli okazywać się milicji, strażom rybackim i policji legitymacją członkowską PZW z opłaconymi składkami. Termin gospodarka rybacko – wędkarska został ukuty – wymyślony za komuny by uzasadnić bezprawne organizowanie wędkarstwa na wodach będących własnością Skarbu Państwa czyli narodu. Od 1922 r. do chwili obecnej  nie było i nie ma w zmienianych prawach wodnych i w ustawie o rybactwie śródlądowym upoważnienia Sejmu by jakiekolwiek stowarzyszenie mogło organizować swoje struktury i pobierać składki w oparciu o wody państwowe. Rok 1989 zmienił prawie wszystko. Stare z 1950 r. PZW straciło przyzwolenie PZPR na działalność wędkarską na wodach państwowych i gminnych. Nowe PZW, by istnieć, zostało zarejestrowane w KRS w dniu 24 kwietnia 2002 r. przez „kierownictwo” z obecnym prezesem na czele jako stowarzyszenie i przedsiębiorstwo. Nowe Prawo wodne zmieniło podporządkowanie wód państwowych. Dyrektorzy RZGW ustanowili nowe obwody rybackie do rybackiego korzystania i ogłosili konkursy ofert na te obwody. Okręgi jako przedsiębiorstwa „ zdobyły” 217 000 ha (stan na dziś) czyli 36% ogólnej powierzchni obwodów rybackich. Po podpisaniu umów okręgi z dniem 1 stycznia 2005 r. rozpoczęły legalną działalność gospodarczą rybacką w poszczególnych obwodach rybackich zgodnie z art. 13 prawa wodnego. Od tego dnia okręgi winny zarybiać i łowić pożytki narzędziami i urządzeniami rybackimi określonymi przez ministra w rozporządzeniu i według przyjętych operatów rybackich.
W Polsce 89 r. zaczęto przejmować władzę i chyba nikomu z nowego Rządu nie przyszło do głowy by zajmować się jakimś tam związkiem wędkarskim. A Związek robił swoje jak za komuny.  Kto wówczas po tylu latach mógł przypuszczać, że PZW (Polski) nie mając własnych wód, nielegalnie organizuje na wodach publicznych wędkarstwo, legitymacją upoważnia do wędkowania na cudzej wodzie i ustanawia swoje unormowania dla obywateli. Straże i policja jak za dawnych lat przy pomocy mandatów wymuszały posiadanie ważnej legitymacji i przestrzeganie Regulaminu ZG PZW. Bezprawie. Po 1 stycznia 2005 r. okręgi PZW w dalszym ciągu w uzyskanych obwodach rybackich, w wodach przyległych i w niektórych wodach samorządowych prowadzą nielegalną działalność wędkarską. Legitymacja z potwierdzeniem wniesionych, już różnego rodzaju, składek upoważnia do wędkowania a przy pomocy mandatów straży i policji zmusza się do przestrzegania Regulaminu ZG PZW, uchwał, zakazów i ograniczeń okręgów jako uprawnionych do rybactwa. Ustawa o rybactwie śródlądowym od 1985 r wymagała i wymaga karty wędkarskiej i dodatkowo zezwolenia za opłatą na określony obwód rybacki.
   Zmieniona ustawa o rybactwie śródlądowym we wrześniu 2010 r. wymusiła na okręgach PZW udostępnianie od stycznia 2011 r. zezwoleń  za opłatą. I znowu wyedukowani emeryci z milicji i policji przechytrzyli wszystkich i wbrew ustawie wręczają „darmowe” zezwolenia na wszystkie wody użytkowane rybacko w okręgu pod warunkiem członkostwa, uiszczenia kilku składek i zobowiązujące do przestrzegania nowego Regulaminu ZG PZW. Ten Regulamin ZG zmienia nawet normy z rozporządzenia ministra rolnictwa. Świadczy to źle o ministrze i dyrektorze Departamentu Rybołówstwa albo „o”. Świadczy to też źle o kierownictwach ZG i ZO, którzy rządzą wodami publicznymi jak swoimi własnymi do uzyskiwania nienależnych korzyści finansowych w postaci składek coraz bardziej wyszukanych i na szkodę obywateli.
To okręgi pozbawiły każdego z kartą wędkarską prawa do powszechnego dostępu do wód Skarbu Państwa i wód samorządowych na zasadach i warunkach określonych w przepisach państwowych. Okręgi i ZG używają sloganu gospodarka rybacko – wędkarska by ukryć okupację wód publicznych do działalności statutowej wędkarskiej i wyłudzania korzyści finansowych. Ja określam to jako zabór mienia publicznego w postaci wód do osiągania korzyści finansowych na szkodę państwa, prawa i obywateli.
Od 1 stycznia 2005 r. okręgi są tylko przedsiębiorstwami rybackimi w obwodach rybackich i muszą sprzedawać zezwolenia na poszczególne obwody rybackie za jednakową opłatę dla niezrzeszonych i zrzeszonych.      
            Czy wyobraża Pan sobie, że pozostali uprawnieni do rybactwa osoby prawne i fizyczne też mogą organizować w obwodach rybackich wędkarstwo, pobierać składki i nazywać to gospodarką wędkarską? Czy jest uprawnione nawet logicznie, że jakieś stowarzyszenie osób fizycznych liczące nawet 634 000 członków ma prawo wędkować na cudzych wodach łowić cudze ryby i ograniczać innych?
   Ja też zastanawiałem się dlaczego „PZW – największy użytkownik rybacko-wędkarki” jest „użytkownikiem rybacko – wędkarskim.  Odpowiadam po przestudiowaniu wszystkich przepisów państwowych,  paru publikacji i miesięczników wędkarskich.
Okręgi, po wygraniu konkursów ofert na otrzymanie obwodów rybackich do rybackiego korzystania, są na podstawie podpisanych umów użytkowania prawa rybackiego obwodu rybackiego z dyrektorami RZGW  legalnie uprawnionymi do rybactwa w poszczególnych obwodach rybackich.
Okręgi nielegalnie prowadzą działalność statutową wędkarską by pokryć straty t.zw racjonalnej gospodarki rybackiej i by nie płacić podatków.
Tworzone zgodnie z art. 24 ustawy Społeczne Straże Rybackie mają współdziałać z PSR i kontrolować przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie. Nadzór sprawuje wojewoda poprzez komendanta wojewódzkiego PSR. Jeżeli strażnicy społeczni kontrolują przestrzegania innych unormowań lub poleceń to przekraczają swoje uprawnienia. Moim zdaniem p. Purzycki przeciwstawia się rybactwu ale tylko odłowom gospodarczym,  nielegalnie prowadzi na państwowych wodach działalność wędkarską i rozprowadza zezwolenia sprzeczne z prawem. Gospodarka to organizacja produkcji, usług w oparciu o posiadane środki. PZW nie otrzymało wód do działalności statutowej wędkarskiej.     
    Polecam się i swój blog     rybanaga.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz