środa, 28 maja 2014

Odpowiedź Komendanta Wojewódzkiego PSR w Warszawie na moje pismo z 09.04.14r.

Komendant poinformował mnie, że nie dopatrzył się żadnych uchybień ze strony podległych mu strażników. Dodał też, że: kontrolowano rejon portu i rozlewiska pod wysokim napięciem, przekazano organom ścigania siedmiu kłusowników, Komendant z posterunku w Płocku zaprzeczył i nie jest to dla mnie dziwne, jakoby jego strażnicy podczas kontroli żądali od wędkarzy zezwoleń Okręgu PZW w Skierniewicach na wodzie stojącej w Boryszewie k Sochaczewa, Dyrektor RZGW Warszawa jest uprawnionym do rybactwa i zgodnie z art. 7 ust. 2 ustawy a wędkarz winien posiadać zezwolenie w obwodzie rybackim, Dyrektor RZGW w rozporządzeniu nr 8 zaliczył wody starorzeczy do obwodu nr 5 na Wiśle oraz, że moje zastrzeżenia są bezzasadne i że mogę złożyć zażalenie do prokuratora.  Moje uwagi do odpowiedzi. Panie Komendancie!  Notatniki są z papieru a papier jest cierpliwy. Notatki nawet bez kontroli można sporządzać. Faktycznie Władze z Płocka w walkę z kłusownictwem w porcie włączyło policję i bezprawnie straż miejską. Stąd efekty.  Strażnikom z Płocka, z uwagi na odległość, trudno było żądać zezwoleń od wędkarzy z Sochaczewa. Cieszy mnie, że zauważył Pan wreszcie, że zbiornik w Boryszewie to woda stojąca należąca w większej części do Wojewody i nie obowiązuje tam posiadanie zezwolenia od Okręgu ze Skierniewic. Jednak kilka lat żądano zezwoleń a za ich brak nakładano mandaty. Na braku znajomości przepisów „zarabiał” Okręg w Skierniewicach a Wojewoda na mandatach. Sądziłem, że Komendant Wojewódzki PSR zna ustawę o rybactwie śródlądowym i zauważył, że Dyrektor RZGW  nie został nią upoważniony do wydawania w drodze „zarządzenia” zasad sprzedaży zezwoleń na amatorski połów ryb w obwodach nieoddanych do rybactwa. Sądzę też, że Komendant nakazał, wbrew ustawie, egzekwowanie tego „zarządzenia” po zapoznaniu się z nim w Internecie. Z uporem podaję, że PSR ma kontrolować przestrzeganie ustawy a nie informacji z Internetu. Strażnicy egzekwujący „takie” zezwolenia naruszali, z braku znajomości ustawy, swoje uprawnienia a Regionalnemu Zarządowi przysparzali nienależny dochód. Były uchybienia a nawet przekroczenia uprawnień. Ciekawe czyje? Komendanta czy strażników. Komendant Wojewódzki PSR podpisując odpowiedź 9 maja wiedział już o zaprzestaniu sprzedaży bezprawnych zezwoleń. Skoro RZGW zaprzestał sprzedaży to z tego wynika, że w obwodach rybackich nie jest faktycznym uprawnionym do rybactwa. Aby być uprawnionym należy wygrać konkurs, posiadać umowę i zaopiniowany operat rybacki oraz prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką. Tak, więc moje zarzuty braku wiedzy i przekraczania uprawnień były zasadne. Nie ma też p. Komendant racji w sprawie starorzeczy. Dyrektor RZGW przekroczył zasady ustanawiania obwodów określone rozporządzeniem ministra rolnictwa i bezprawnie zaliczał i zalicza od szeregu lat starorzecza i inne wody do obwodów rybackich. Przekroczenie uprawnień przez Dyrektora spowodowało przekraczanie uprawnień przez strażników. Przypominam Panu. Wody w starorzeczach nie zostały zakwalifikowane przez Ministra Rolnictwa do włączania ich do obwodów rybackich.  Proponuję zapoznanie się z art. 9 prawa wodnego. Ustawa rybacka art. 21 upoważnia tylko właściwego ministra do określania zasad ustanawiania obwodu rybackiego. Właściwy minister w rozporządzeniu z 12 listopada 2001 r. określił w § 12, że „Obwód rybacki ustanawia się na kanale, rzece, innym cieku lub na ich odcinkach, jeziorze, grupie jezior lub innych zbiornikach wodnych wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu. Z tego paragrafu wynika też, że wody w urządzeniach wodnych i wody niebędące dopływami nie włącza się do obwodów.  Strażnicy jednak wbrew przepisom nakładali mandaty za brak zezwoleń w: portach, starorzeczach, zatokach bez dopływów, bajorach łachach itp. Kto naruszał przepisy? Strażnicy czy wędkarze.  Jak to jest p. Komendancie czy wody w urządzeniach wodnych są poza linią brzegu czy między liniami brzegu, w obwodzie rybackim czy poza nim? To pytania retoryczne.
Znajomość przepisów państwowych dotyczących amatorskiego połowu ryb i rybactwa pozwoliłaby Komendantowi oceniać podległych sobie strażników i nabrać odpowiedniego dystansu do bezprawnych działań niektórych ludzi pełniących funkcje organów władzy i administracji.  Bezprawny zakaz Dyrektora RZGW w Warszawie amatorskiego połowu ryb ogłoszony „Uwagą w Internecie” spowodował bezprawne działania straży rybackich Wojewody Mazowieckiego pozbawiające Polaków ich prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkowania na zasadach i warunkach określonych przepisami państwowymi.  Powtarzam.  Zadaniem straży rybackiej jest kontrola przestrzegania ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie. Strażników obowiązują akty prawne zamieszczone w Dzienniku Ustaw i w dzienniku urzędowym województwa. Należy pamiętać i uzmysłowić sobie, że Internet to jak mur lub płot i informacje na nich umieszczone nie mają mocy prawnej. O bezprawnym działaniu Dyrektora i strażników zawiadomiliśmy, świadkowie i ja, prokuraturę.

           Władysław Walczak    http://rybanaga.blogspot.com      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz