czwartek, 5 grudnia 2013

Uwagi do artykułu „Dwie twarze Związku” z Wędkarskiego Świata 10/2013

Autor – prawnik stwierdził, że są odmienne poglądy „na kwestie organizacji wędkarstwa w Polsce”. Szukam już 9 lat podstaw prawnych czyli przepisów państwowych pozwalających Zarządowi Głównemu PZW i okręgom PZW na organizowanie działalności statutowej wędkarskiej na wodach publicznych w Polsce i z przykrością muszę stwierdzić, że takich przepisów państwowych nie znalazłem.
Czym są w takim razie okręgi PZW?    Czym jest ZG PZW?  Pytania retoryczne.                      
            Może Autor poda podstawę prawną organizowania przez ZG PZW, a w zasadzie przez okręgi PZW wędkarstwa na wodach publicznych?
            Twierdzę od lat, że okręgi PZW są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa w obwodach rybackich. Po podpisaniu umów z dyrektorami regionalnych zarządów gospodarki wodnej okręgi łowią ryby w obwodach rybackich narzędziami i urządzeniami połowowymi rybackimi oraz mają obowiązek zarybiania obwodów rybackich zgodnie z wielkościami określonymi w operatach.
Każdy Polak posiadający kartę wędkarską może łowić ryby za darmo na wędkę poza obwodami rybackimi.  W poszczególnych obwodach rybackich każdy może łowić jeżeli będzie posiadał dodatkowo zezwolenia na te poszczególne obwody.
 Po przestudiowaniu przepisów od 1922 roku do chwili obecnej oświadczam, że nigdy Sejm w ustawach nie upoważnił stowarzyszeń w tym i Polskiego Związku Wędkarskiego do organizowania wędkarstwa na wodach Skarbu Państwa lub na wodach samorządowych czyli na wodach publicznych.               
Ustawa wodna z 1922 r. obowiązywała do 1964 r. a ustawa o rybołówstwie z 1932 r. do 1985 roku.
Żaden związek nie był i nie jest potrzebny Polakom z kartą wędkarską do uprawiania amatorskiego połowu ryb na wodach publicznych.
            Kto i po co wprowadza w błąd Polaków o organizowaniu wędkarstwa w Polsce przez PZW?        Może czołowy aktyw PZW albo jakaś mafia dla korzyści?
    Artykuł 286 § 1 kodeksu karnego. „Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzania własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
  Kto społeczeństwu i członkom PZW wmawiał, że wszystkie wody należą do Związku? Indoktrynacja ZG PZW i wydawnictw przez 63 lata zrobiły swoje i każdy, nawet urzędy i straże rybackie traktują wody publiczne jako wody PZW.
Życie udowodniło, że Związek w latach 1950 - 1989 r. organizował wędkarstwo na wodach publicznych gdzie legitymacja PZW z opłaconymi składkami była, wbrew ustawie, dokumentem uprawniającym do wędkowania na wodach publicznych. Po 1989 r. aż do 31 grudnia 2010 r. straże rybackie i policja przekraczając swoje uprawnienia wymagały w dalszym ciągu legitymacji PZW z opłaconymi składkami oraz wędkowania według zasad Regulaminu PZW. Wymaganie te były i są przestępstwem.
Od 1 stycznia 2011 r. okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa warunkowały i warunkują wydawanie zezwoleń członkom PZW po wniesieniu paru innych składek.  Zezwolenia wymagają też, wbrew ustawie, posiadanie w trakcie wędkowania legitymacji członkowskiej i stosowania się do sposobów i zasad określonych w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez ZG PZW. Zezwolenia wydawane są na wszystkie obwody a ustawa wymaga artykułem 7. 2a zezwolenia na konkretny (ten) obwód.  Ten sam artykuł pozwala okręgom jako uprawnionym do rybactwa tylko na określanie w poszczególnych obwodach rybackich: limitu połowu, czasu, miejsca, techniki połowu i prowadzenie rejestru. Określanie wymiarów gospodarczych ryb dotyczy tylko rybaków.    Minister Rolnictwa ustalił wymiary ryb obowiązujące wędkujących na wodach publicznych. Sejm nie upoważnił PZW by decydował Regulaminem o przepisach obowiązujących wędkarzy na wodach Skarbu Państwa czy na wodach samorządowych.
Autor zapomniał chyba poinformować posiadaczy kart wędkarskich, że prawo wodne artykułem 13  pozwala oddawać okręgom PZW tylko obwody rybackie i tylko do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej.
            Skoro PZW nie ma delegacji ustawowej do organizacji wędkarstwa na wodach publicznych to działacze Związku nie mają prawa do wyrażania poglądów o organizowaniu wędkarstwa w Polsce na wodach publicznych. Przypominam, że PZW skupia około 634 000 członków i nie posiada ani własnych ani wydzierżawionych prywatnych stawów w takich ilościach by zapewnić każdemu członkowi możliwość wędkowania i trenowania na wodach Związku.   Wody publiczne to wody cudze dla stowarzyszenia pod nazwą Polski Związek Wędkarski i jego działalności wędkarskiej.
   Tylko karta wędkarska od 1932 r. i zezwolenie na dany obwód uprawniają Polaków do amatorskiego połowu ryb na wędkę na wodach publicznych.
            Ja odróżniam faktycznie dwie ale inne twarze zarządów okręgowych PZW i ZG PZW:
- jedną są zarządy okręgów jako przedsiębiorstwa połowowo – handlowe, które nadmiernie odławiają ryby z powierzonych im obwodów do racjonalnej gospodarki rybackiej,
- drugą są zarządy okręgów i ZG, którzy nielegalnie organizują wędkarstwo w obwodach rybackich, poza obwodami,  na wodach samorządowych i na wodach województw pobierając nienależne korzyści finansowe w postaci składek. Jak wyliczyłem Związek pobiera rocznie do 100 000 000 zł. różnego rodzaju składek za wędkowanie na wodach publicznych.      Pozdrawiam i polecam  http://rybanaga.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz