środa, 10 lutego 2016

Karta wędkarska - uwagi ryby nagiej

Porady prawne WŚ z nr 2/2016 w sprawie karty wędkarskiej – uwagi ryby nagiej. „Takich” porad nie czytałem i nie spodziewałem się w miesięczniku wędkarskim. Karta kosztowała 2 zł a dziś 10 zł – żadne pieniądze zwłaszcza, że na całe życie. Egzamin 30 lub 40 zł. Koła PZW chcą zarabiać a komisja pyta z unormowań RAPR. Komisje mają gdzieś przepisy Sejmu i Rządu. Nic dziwnego, że nawet Piszący porady nie rozumie art. 7 ust. 2 ustawy. Artykuł ma  zamiast jednej dwie dyspozycje. Pierwsza upoważnia do wędkowania na kartę poza wodą uprawnionego do rybactwa i w dodatku za darmo. Druga pozwala na wędkowanie w wodzie uprawnionego na podstawie karty wędkarskiej i ponadto z nabytym za opłatą zezwoleniem na wodę. Zamiast opłaty PZW żąda składek a zezwolenie, wbrew ustawie, jest na wszystkie obwody okręgu. Proponuję czytać ze zrozumieniem i wiedzieć co to woda uprawnionego do rybactwa i jakie są jej granice. Znajomość prawa wodnego, ustawy o rybactwie śródlądowym i rozporządzeń to podstawa do propozycji zmian w sprawie karty. Sądziłem, że słyszał Pan o kontroli NIK w RZGW i w gospodarstwach rybackich PZW. Na wniosek NIK Prezes KZGW zakazał RZGW sprzedaży zezwoleń na nie oddane do rybactwa obwody bo nie mieli umów i zaopiniowanych operatów a nadane przez Ministra Środowiska statuty nie upoważniały ich do prowadzenia rybactwa. Poza tym upoważnienie dyrektorów z art.4 ust.1 pkt 2 ustawy musi  być zgodne z art.13 ust. 3, 4 i 5 prawa wodnego. Tylko wody publiczne płynące dzieli się na obwody. Informuję Piszącego porady, że wody „niczyje” są w Polsce i to aż w trzech rodzajach. Ustawodawca założył, że wędkowanie odbywać się będzie na podstawie karty wędkarskiej i bez jakichkolwiek opłat na następujących wodach: 1, na wodach połączonych z obwodem rybackim ale znajdującymi się poza jego granicami czyli poza liniami brzegu, 2, we wszystkich wodach publicznych samorządowych (wody stojące na gruntach gmin w jeziorach, w zbiornikach i stawach), 3, w wodach w urządzeniach wodnych zgodnie z art.1 ust.1 pkt 1) ustawy rybackiej. Piszący porady powinien to znać.  Fałszywe i wbrew ustawie jest twierdzenie, że posiadanie tylko zezwolenia jest podstawą do wędkowania. Autor myli też właściciela całej wody płynącej z uprawnionym, który ma tylko obwód czyli część wody. Widać z tego, że sam autor nie zna zalecanych przez siebie w pkt 1 przepisów ustawy i  rozporządzenia lub ich nie rozumie. Potwierdzeniem tego jest ta porada podobno „prawna” i twierdzenie, że uprawniony może ustanawiać warunki na swoim „akwenie”. Akwen a woda uprawnionego (obwód) to dwie różne wody. Autor artykułu nie wie, że Sejm dał Polakom prawo do wędkowania na wodach publicznych i pozwolił rybakom za umową prowadzić gospodarkę rybacką tylko w obwodzie rybackim. Niedorzeczne jest więc twierdzenia autora, że jakiś rybak przenosi na Polaka czasowe prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkarstwa. Takiej bzdury jeszcze nie czytałem jako były biegły sądu z wędkarstwa. Twierdzę, że Piszący nie wie co to prawo Polaka do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkarstwa. Redaktor Naczelny i Piszący porady dziwią się, że cudzoziemiec może wędkować bez karty wędkarskiej i czują się dyskryminowani. Cudzoziemcy nie spełniają warunków  uzyskania karty. Proste? Proponuję obu Panom namawianie cudzoziemców do uzyskania statusu Polaka i meldowanie się w jakichś powiatach. Ale to już nie będą cudzoziemcy. Cudzoziemiec i każdy wędkarz z wykupionego zezwolenia na konkretny obwód powinni poznać warunki wędkowania zalecone operatem i w zgodzie z art.7 ust.2a ustawy. Piszący przywołał art.7 ust.3 i 4 ustawy rybackiej twierdząc, że te ustępy zwalniają cudzoziemców z posiadania karty. Ustęp 4 tak ale ust. 3 zwalnia osoby do lat 14 z obowiązku posiadania karty i pozwala im wędkować z osobą pełnoletnią mającą kartę. Przy okazji informuję Redaktora, że na wodach publicznych obowiązują przepisy właściciela czyli Sejmu i Rządu. RAPR jako uchwała ZG obowiązuje członków i na wodach będących własnością PZW. Warunki okręgów wędkowania w zezwoleniach są sprzeczne z ustawami. Zezwolenia okręgów PZW są więc z mocy prawa nieważne. Mogą wiedzieć o tym  prawnicy lub czytający ze zrozumieniem ustawy i rozporządzenia dotyczące wędkarstwa i rybactwa. Sądzę, że administracja winna sama przeprowadzać egzaminy na karty i pozbawić PZW takich dochodów. Należy opracować broszurę z przepisami i wręczać ją kandydatom do uzyskania karty. Chętni mogą sami nauczyć się przepisów. Gdyby zezwolenia PZW były w  zgodzie z przepisami to wędkujący w wodzie uprawnionego do rybactwa wiedzieliby kiedy łowić, skąd, jakie ryby, ile, na co, ich wymiary i prowadzenie rejestru. Pozwalam sobie przy okazji przytoczyć istotne przepisy dla Piszącego porady i czytających rybę nagą. Art. 10 ust.1. prawa wodnego „Wody stanowią własność Skarbu Państwa, innych osób prawnych albo osób fizycznych. Ust. 2. „Wody … Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego są wodami publicznymi”. Ust.3. „Płynące wody publiczne nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie”. Płynące wody publiczne można udostępnić za umową, między innymi wg art.37 prawa wodnego, do rybactwa. Szczególnie polecam art.34 ust.1 i 2 prawa wodnego by wszyscy zrozumieli kto może wędkować w Polsce i w jakich wodach. „Każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych … do zaspokajania potrzeb osobistych …, w zakresie, amatorskiego połowu ryb, na zasadach określonych w przepisach odrębnych”. Ten artykuł daje każdemu prawo połowu ryb, na własne potrzeby, wędką w wodach publicznych jeżeli spełnia warunki i zasady przepisów państwowych. Każdy to również członek PZW lub innego związku wędkarskiego. Z uwagi na prawo każdego, ustawa i  prawo wodne, nie pozwalają na oddawanie wód publicznych do organizowania wędkarstwa tj. zmuszania zezwoleniem do przynależności do PZW, pobierania innych składek i stosowania się do RAPR uchwalonego przez ZG PZW. Powszechne prawo każdego i przepisy państwowe dotyczą tylko wód publicznych tzn. nikt nie ma prawa kontroli i wędkowania na wodach innych osób prawnych i fizycznych. Przepisy o ochronie roślin i zwierząt muszą być przestrzegane przez wszystkich. Sądzę, że piszący porady wie, że dyrektorzy r.z.g.w. w oparciu o art. 15 ustawy rybackiej ustanawiają obwody rybackie tylko na wodach płynących Skarbu Państwa i oddają je wg art.13 ust.2 prawa wodnego do korzystania rybackiego.  Piszący porady powinien wiedzieć, że obwód rybacki ma granice określone przez dyrektorów r.z.g.w. rozporządzeniem ogłoszonym w wojewódzkich dziennikach urzędowych. Wędkujący musi posiadać kartę wędkarską by łowić wędką poza granicami obwodu rybackiego. O kartach decyduje Sejm. PZW w tym względzie nie ma nic do gadania czy decydowania.  Pomysł Karta wędkarska - relikt przeszłości to i tym razem pomysł nietrafiony tak jak i Stop sieciom. Stop sieciom  to gwóźdź do trumny dla Związku. Tylko uzyskane wody uprawnionego do rybactwa czyli obwody rybackie pozwalają istnieć PZW. Reliktem przeszłości jest PZW, który okupuje cudze wody i bezprawnie organizuje wędkarstwo, wymuszając, wbrew ustawie, członkostwo i składki. Za wędkowanie na wodach publicznych bezprawnie pobiera od nie zrzeszonego haracz w wysokości 600 zł. A to jest wg Konstytucji dyskryminacja Polaków mających prawo do powszechnego korzystania z wód śródlądowych. Proponuję by Redaktor Naczelny i Autor  porady rozpoczęli akcję „Stop legitymacjom PZW na wodach publicznych”. To byłby wkład redakcji w odzyskanie przez Polaków prawa do powszechnego korzystania wędkarskiego w wodach zawłaszczonych przez okręgi PZW. http://rybanaga.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz