Uwagi do wstępniaka z
WŚ 4/2016. Panie Naczelny Redaktorze Prezes ZG PZW nie udzieli odpowiedzi
na STOP SIECIOM w PZW bo byłaby to zgoda nieuprawnionego na rozwiązanie PZW.
Tylko zjazd może podjąć taką uchwałę. PZW istnieje bo, zgodnie z art. 37 pkt 8
i art. 13 ust. 2 prawa wodnego, ma kilkaset umów z dyrektorami RZGW o korzystanie rybackie z obwodów rybackich.
Komuna skończyła się w 1989 r. a PZW utracił możliwość prowadzenia statutowego
wędkarstwa i swych struktur na wodach publicznych. Muszę Pana, wbrew temu
co Pan twierdzi, poinformować, że ustawa w artykułach 1 i 6 dopuszcza chów, hodowlę i racjonalną gospodarkę
rybacką w zbiornikach i obwodach rybackich. Nie ma i nie było w ustawach gospodarki rybacko-wędkarskiej. Opracowania
pseudonaukowe wbrew ustawom, wymyśliły
taką gospodarkę by usprawiedliwić niepłacenie podatków i nielegalne
statutowe wędkarstwo PZW na wodach publicznych. Zarząd Główny PZW zarejestrował
się w KRS 23.04.2002 r. jako przedsiębiorstwo i stowarzyszenie. Sąd Rejonowy
dla M. ST. Warszawy w dniu 2013.06.10 wykreślił z rejestru stowarzyszenie i
wpisał polski związek sportowy. ZG i okręgi są przedsiębiorstwami i związkami
sportowymi. Członkami PZW są osoby fizyczne a majątek w tym i ich wody są własnością prywatną. PZW był ale nie jest organizacją ani społeczną
ani pożytku publicznego. PZW tworzą osoby fizyczne i mogą wspólnie łowić
ryby na swoich wodach i wg własnych reguł. Członkowie PZW jako Polacy z kartą
wędkarską mają prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych w
zakresie wędkarstwa wg przepisów państwowych i nie muszą korzystać z
pośrednictwa PZW. Zezwolenia okręgów są niezgodne z przepisami. Wymuszanie, zezwoleniami na wszystkie obwody
rybackie danego okręgu, członkostwa w PZW, wnoszenia innych składek i stosowanie
się do zasad określonych w RAPR jest
sprzeczne z ustawą i przepisami wydanymi na jej podstawie. Ta działalność jest nielegalna a biorą w
niej udział również członkowie. Aktywiści, jak za komuny, korzystają na cudzej
wodzie z różnego rodzaju ulg a od każdego nie zrzeszonego mającego nawet
powyżej 65 lat żądają 600 zł za zezwolenie. Jest to dyskryminacja nie
zrzeszonych a nawet „zmuszanie” ich mniejszymi składkami do członkostwa w PZW i
działaniu wbrew prawu. Wstąpisz do PZW
będziesz płacił mniej niż normalny Polak ale „masz za to dodatkowe wędkowanie” w
wodach PZW. Dyrektorzy RZGW są upoważnieni prawem wodnym do oddawania umową obwodu rybackiego tylko do rybactwa. Zastanawiałem się dlaczego
tolerują wędkarstwo i bezprawne zezwolenia, wymuszanie członkostwa w PZW, pobieranie
składek zamiast opłat i przestrzeganie RAPR? Muszą bo to układy a aktyw PZW
jest w składach „rad regionów”. Przeanalizowałem
umowy o rybackie korzystanie i nie stwierdziłem oddawania obwodów do organizowania wędkarstwa. W § 4 umów między
RZGW Gdańsk a okręgami zapisano „Użytkownik zobowiązuje się do zapewnienia w
całym obwodzie realizacji zasad racjonalnej gospodarki rybackiej … poprzez
coroczne zarybianie i odławianie ryb zgodnie z operatem rybackim”. W § 6 umów
między RZGW Warszawa a okręgiem mazowieckim zapisano „1. Użytkownik zobowiązany
jest do użytkowania obwodu zgodnie z dobrą praktyką rybacką oraz zasadami
racjonalnej gospodarki rybackiej”. Podobne umowy z okręgami PZW o racjonalną gospodarkę rybacką zawarły
pozostałe regionalne zarządy. Prawo
wodne każdemu i tylko „każdemu z kartą wędkarską” gwarantuje połowy ryb na
wędkę na wodach publicznych. Policja, straże rybackie, SSR a nawet prokuratury
i sądy nie zweryfikowały swej potocznej wiedzy z czasów komuny z przepisami
obecnego prawa wodnego i ustawy o rybactwie śródlądowym. Uważają Oni, PZW i
reszta społeczeństwa, że tak było i tak ma być. Nakłada się mandaty, a sądy
karzą za niestosowanie się do unormowań PZW. Latami toczą się przed sądami, na
koszt podatników, sprawy z powództwa okręgów PZW lub straży rybackich. Nie rozróżnia się rybactwa od nielegalnie organizowanego
przez okręgi statutowego wędkarstwa na wodach Skarbu Państwa czyli na cudzych
wodach. Przykład. Jeden z okręgów zawiadomił prokuraturę, że poniósł szkody
w rybostanie na wodzie przeznaczonej do
„amatorskiego połowu ryb wędką”. Prokuratura wszczęła śledztwo nie
sprawdziwszy rodzaju umowy
cywilnoprawnej okręgu. Okręg poinformował prokuraturę, że rybacki połów był „naruszeniem obrazu atrakcyjnego wędkarsko
akwenu, jakim niewątpliwie to … było do tej pory”. Okręg tymi sformułowaniami przyznał
się do nielegalnego organizowania wędkarstwa i wydumanego ponoszenia strat
z tytułu nie wykupionych zezwoleń za wędkowanie na cudzej wodzie. Brak znajomości ustaw i nie rozróżniania
rybactwa od amatorskiego połowu ryb przyczynił się do wniesienia przez
prokuratora oskarżenia do sądu. Sprawa ciągnie się 5 rok. Zmiana ustroju, zmiany przepisów nie
zmieniły u „niektórych” wiedzy o PZW i o umowach cywilnoprawnych zawartych
tylko o rybackie korzystanie. Okręgi jako przedsiębiorstwa rybackie
odłowią wody publiczne do ostatniej
ryby bo to cudze wody. Panie
Redaktorze „aktyw związkowy” i zaprzyjaźniony biznes, nie tylko hodowlany, już 66 lat rządzą wodami publicznymi
za wiedzą odpowiednich ministrów i dyrektorów RZGW. PZW ogranicza prawo powszechne, wyznacza, jak Pan napisał, w
obwodach „strefy wyłącznie dla wędkarzy”, zamiast opłat pobiera składki
wymuszając członkostwo. Kto są te Osoby Fizyczne, że bezkarnie wykorzystują
wody publiczne do organizowania struktur i statutowego nielegalnego wędkarstwa? Brak
znajomości prawa i nie przestrzeganie przepisów
państwowych spowoduje likwidację wędkarstwa i rybactwa i nie tylko w obwodach
rybackich oddanych w użytkowanie rybackie okręgom PZW. Muszę dodać, że ustawy
o rybactwie i o wojewodach nie upoważniają wojewodów do wyrażania zgody na
odłowy tarlaków i o zawieranie umów na prowadzenie racjonalnej gospodarki
rybackiej. Okręg a nawet burmistrz nie znają kompetencji organów. Jakoś
to trwa. Proszą wnioskować do Rządu, właściwego organu, o likwidację „takiego” rybactwa. Wiedza i prasa to
podobno potęgi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz