środa, 10 września 2014

Wieści 36

Wieści 36 dotyczą uwag do pisma I.7220.1.2014.RG

W odpowiedzi na pismo z 20 lipca br. do Rzecznika Praw Obywatelskich Specjalista Rzecznika poinformował mnie, że dwie poprzednie odpowiedzi pozostają nadal aktualne. Dotyczyły one dokumentów uprawniających do połowu ryb i prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych. W obecnej odpowiedzi poinformowano mnie, że: - 1, tylko wyłącznie  Rzecznik ocenia czy wiadomość zgłoszona Rzecznikowi wskazuje na naruszenie wolności i praw obywatela, - 2, Rzecznik jest niezawisły w swej działalności, - 3, osoby niezadowolone z odpowiedzi starają się wpłynąć na zmianę stanowiska Rzecznika, - 4, Rzecznik prowadzi w dalszym ciągu sprawę zróżnicowania wysokości opłat za uprawianie amatorskiego połowu ryb, - 5, wszyscy są równi wobec prawa i - 6, od zasady równości Konstytucja nie zna żadnych odstępstw i wyjątków. Cieszy mnie, że Rzecznik stara się doprowadzić do ujednolicenia opłat za zezwolenia. Przedkładając Rzecznikowi od kilku lat problem dyskryminacji niezrzeszonych przez uprawnione do rybactwa okręgi PZW wskazywałem, że PZW nie ma żadnych podstaw ustawowych do pobierania składek na wodach publicznych. Wody publiczne; płynące są Własnością Skarbu Państwa a wody stojące na gruntach gmin to wody samorządowe. Wody te są dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Prawo wodne zabrania (art. 10 ust. 3) oddawania wód płynących do obrotu cywilnoprawnego za wyjątkiem przypadków określonych artykułem 37. Okręgi PZW są tylko i wyłącznie uprawnionymi do rybactwa w obwodach rybackich. Amatorski połów ryb na wodach publicznych mogą dokonywać tylko obywatele z kartą wędkarską i bez pośrednictwa PZW. W piśmie Specjalista Rzecznika przytacza mi konfabulacje Sekretarza Stanu  ministerstwa rolnictwa, że  składki umożliwiają prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej. Sekretarz Stanu i Specjalista Rzecznika nie odróżniają składki od opłaty. Obawiam się, że Obaj Panowie nie znają ustaw, nie wiedzą co to uprawniony do rybactwa, nie odróżniają rybactwa od wędkarstwa, co to jest obwód rybacki, jakie są granice obwodu oraz czym są okręgi PZW na wodach publicznych. Okręgi posiadają tylko 36 % obwodów rybackich i tylko w tych obwodach panują, dzięki ministerstwu rolnictwa i dyrektorom RZGW, bezprawne przepisy Związku i zwyczaje zaprowadzone prze ZG PZW i okręgi. W około 60 %  pozostałych obwodach na terenie Polski uprawnieni do rybactwa, inni niż okręgi PZW, pobierają opłaty za zezwolenia dla wszystkich bez względu na przynależność do PZW na konkretne obwody rybackie gdzie obowiązują przepisy państwowe. Brak odpowiedniej wiedzy u pracowników Rzecznika powoduje, że dyskryminacja na części wód publicznych istnieje już od 1989 roku. Dziwię się, że Specjalista Rzecznika na 3 stronie umieścił następujące zdanie. „Zarówno Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak również Zarząd Polskiego Związku Wędkarskiego podnoszą, że tego typu zróżnicowanie wysokości składek w zależności od członkostwa w Związku jest czymś normalnym i powszechnym.” Taką bzdurę uknuł Związek a powtarza ministerstwo by okręgi nie płaciły podatku VAT za zezwolenia. Ciekawe czy świadomie? Ministerstwo Rolnictwa a zwłaszcza Sekretarz Stanu powinien wiedzieć, że ustawa wymaga tylko OPŁATY na dany obwód rybacki.  ZG PZW nie ma w tym względzie żadnych kompetencji i nic do gadania. Niedorzeczne jest też twierdzenie by ustawodawca  unormował zasady kalkulacji tego typu należności. Ustawa nie wymaga żadnych zmian w tym względzie. Winno wyegzekwować się od okręgów PZW jako uprawnionych do rybactwa stosowania się do umów cywilnoprawnych zawartych z dyrektorami RZGW. Wystarczy by dyrektorzy  r z g w, policja i straże rybackie wojewodów egzekwowałyby przepisy ustawy rybackiej. Mając na uwadze dywagacje Sekretarza Stanu obawiam się, że nie wszyscy rozumieją „różnicowania wysokości opłat za zezwolenia na uprawianie amatorskiego połowu ryb w obwodach rybackich”. Dyskryminację wg art.32 Konstytucji stosują tylko okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa w obwodach rybackich i na wodach poza nimi przy biernej postawie ministerstwa rolnictwa.  Polega ona na tym, że 44 okręgi PZW ustaliły opłatę za zezwolenia dla niezrzeszonych obywateli w wysokości 600 zł na rok i na wszystkie obwody rybackie jakie posiadają poszczególne okręgi. Jest to zmowa uprawnionych do rybactwa okręgów PZW. Różne sumy składek w poszczególnych okręgach nie mają nic wspólnego z art. 32 Konstytucji. Wynikają one z lekceważenia prawa państwowego przez okręgi PZW i bezprawnego pobierania składek czyli z oszustwa wg art. 286 § 2 kk. Sądzę, że „układy” są podstawą bezprawia na części wód Skarbu Państwa oraz dyskryminacji obywateli. Znający wszystkie przepisy dotyczące rybactwa wiedzą, że jest to sprzeczne z ustawą bo opłata za zezwolenie winna być na konkretny, pojedynczy obwód rybacki. Okręgi złamały przepis ustawy. Okręg np. Mazowiecki PZW oferuje wg wręczanego zezwolenia na 2014 r. 62 obwody rybackie w tym 2 górskie oraz 38 jezior i drobnych wód. Okręg Mazowiecki PZW winien więc sprzedawać 100 różnych zezwoleń za opłatą przez siebie określoną. Opłata na dany obwód powinna wynikać z kosztów określonych w operacie rybackim na ten obwód. Mam też poważne wątpliwości czy Okręg mazowiecki ma podstawy prawne dysponowania wodami jezior i drobnych wód oraz czy ma prawo pobierania składek na te wody.  Prawo o stowarzyszeniach zwalnia składki członkowskie z podatku. By nie płacić podatku od opłat za zezwolenia okręgi w porozumieniu z ZG postanowiły wręczać darmowe zezwolenia członkom PZW pod warunkiem wniesienia odpowiednich składek potwierdzonych holografem w legitymacji członkowskiej. Okręgi wprowadziły, też wbrew ustawie, obowiązek posiadania także ważnej legitymacji w trakcie połowu ryb na wodach publicznych. Wprowadziły też wbrew art. 7.2a ustawy obowiązek przestrzegania regulaminu ZG PZW.  Suma składki członkowskiej, składki okręgowej, składki za trolling, uzupełniającej składki górskie, innych składek i należności jest znacznie niższa od ustalonej składki dla niezrzeszonych.  Myślący Polacy z kartą wędkarską, znający nawet przepisy państwowe, kalkulują, że opłaca się zapisanie  do PZW. Zachęta ekonomiczna PZW powodująca nabór członków do PZW jest sprzeczna z art. 6 ust. 2 prawa o stowarzyszeniach. Świadome wykorzystywanie przez Związek cudzej własności - wody, bez podstawy prawnej, do pobierania składek jest osiąganiem nienależnych milionowych wpływów. Skandalicznie dyskryminujące są też składki parodniowe w stosunku do niezrzeszonych i cudzoziemców. Policja, straże rybackie wojewodów a nawet bezprawnie straże gminne wymuszają stosowanie się niezrzeszonych i zrzeszonych wbrew ustawie do unormowań Związku. Uważam to za skandal w państwie prawnym (art. 2 Konstytucji).
Nie mam zamiaru wpływania na decyzje Rzecznika. Nie mogę jednak nie reagować na „wyjaśnienia” sprzeczne z ustawami i rozporządzeniami. Pragnę by społeczność wędkarska znała swoje prawa, nie poddawała się dyskryminacji i terrorowi służb. Dlatego jako specjalista z wędkarstwa proponuję Rzecznikowi bezpłatne poradnictwo w likwidacji dyskryminacji obywateli na wodach publicznych i przywrócenia im ich prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych bez pośrednictwa różnych stowarzyszeń i zgodnych z prawem państwowym.
W związku z nielegalnym pobieraniem składek za zezwolenia na amatorski połów ryb na wodach publicznych należałoby, moim zdaniem, wszcząć procedury delegalizacji PZW. Osobnym problemem jest też niezgodnie z zawartymi umowami prowadzona  racjonalna gospodarka rybacka przez okręgi PZW. Polski Związek Wędkarski jako stowarzyszenie sportowe powinno prowadzić wędkarstwo na swych własnych wodach. Prowadzenie wędkarstwa, pobieranie składek i normowanie warunków i zasad amatorskiego połowu ryb na wodach Skarbu Państwa i samorządów jest sprzeczne z ustawami. Prokuratura, moim zdaniem, winna zbadać legalność pobierania składek za wędkowanie na wodach publicznych i brak na to reakcji dyrektorów RZGW.

                        Z poważaniem Władysław Walczak   http://rybanaga.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz