piątek, 1 maja 2015

Rozdział 22

 Rozdział 22. 
Szanowni Wędkarze!

 Proszę zwrócić uwagę, że prawo „każdego” do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb zależy od warunków określonych w ustawie o rybactwie śródlądowym i od przepisów w rozporządzeniach ministra rolnictwa. Aby wędkować na wodach publicznych należy posiadać kartę wędkarską a w obwodzie rybackim dodatkowo zezwolenie. Wszystkie wody mają swego właściciela a każdy obwód winien mięć uprawnionego do rybactwa. Twierdzę, że dyrektorzy RZGW nie są uprawnionymi do rybactwa na mocy art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy rybackiej bo nie spełniają warunków zawartych w art. 13 ust. 3, 4 i 5 prawa wodnego. Poza tym dyrektorzy są administracją, wykonują zadania z art. 92 prawa wodnego i mają oddawać obwody rybackie w drodze oddania obwodu rybackiego do użytkowania rybackiego (patrz art. 13 ust. 2 prawa wodnego). Dyrektorzy RZGW nie zostali upoważnieni ustawą do wyłączania obwodów rybackich z amatorskiego połowu ryb. Brak takiego upoważnienia w ustawie. Proponuję wędkarzom ze Szczecinka i innym o składnie skarg na dyrektorów RZGW do prokuratur o przekraczanie uprawnień (patrz porady prawne WŚ z kwietnia). Wojewódzkie Sądy Administracyjne są też właściwe ale pobierają opłatę. Szanowni, nie stowarzyszeniowi, Wędkarze mamy prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych ale „każdy kto chce” a ma trochę władzy nad obywatelami i pieniądze praktycznie „robi co chce” nawet wbrew prawu. Mam na myśli PZW. Do znęcających się nad wędkarzami i prawem z braku wiedzy o przepisach zaliczam: NIK, ministerstwa, Prezesa KZGW i dyrektorów RZGW, ZG PZW i okręgi, policję, straże rybackie wojewodów, społeczne straże starostów i okręgów PZW a nawet straże gminne nieuprawnione do kontroli wędkujących. Chciałem zainteresować przepisami i problemami miesięczniki wędkarskie. Nic z tego. Nie są zainteresowani. Poprzedni i obecny Rzecznik Praw Obywatelskich nie podjęli bezprawia na wodach publicznych z braku znajomości roli PZW i wszystkich przepisów wędkarskich. Zostaliśmy sami i w dodatku na wodach publicznych jesteśmy  dyskryminowani przez PZW. Stąd moja decyzja o opracowaniu tej broszury. Co robić? Proponuję. Poznać przepisy i kompetencje innych. Posiadać przy sobie podczas wędkowania tę broszurę a także ustawę o rybactwie śródlądowym. Wskazywać kontrolującym ich kompetencje z ustawy. Notować kontrolujących żądających stosowania się do RAPR i uchwał okręgów. Wzywać policję aby chroniła wędkującego przed bezprawnymi żądaniami kontrolujących. Wymagać opisywania słowami przypisywanych Wam wykroczeń w protokołach (nie zgadzać się na podawanie tylko n p. art. 27a ust.1 pkt 2 lit b ustawy). W protokołach  pokontrolnych żądać umieszczenia swoich uwag, potwierdzać podpisem treść wykreślając miejsca niewypełnione. Składać do policji, prokuratur, wojewodów, ministrów i innych władz skargi i zawiadomienia o przekraczaniu uprawnień. Wykorzystywać media do upowszechniania przekraczania uprawnień i kompetencji. Podobno znający przepisy czyli mądrzejszy ma rację. Życząc wędkującym na wodach publicznych zadowolenia z wędkowania wg przepisów państwowych pragnę jeszcze wskazać na art. 7 ust. 2 ustawy o rybactwie śródlądowym, który dzieli wody płynące na obwody rybackie i wody poza obwodami. Dlatego przypominam. Każdy może wędkować poza obwodem rybackim na podstawie tylko karty wędkarskiej, a w obwodzie rybackim czyli  w wodzie uprawnionego do rybactwa musi mieć dodatkowo zezwolenie. Przypominam też. Funkcjonariusze w tym i społeczni mają kontrolować przestrzegania ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie. Żądanie posiadania członkowstwa w PZW, wnoszenia innych składek i przestrzegania RAPR jest przestępstwem. O takich przypadkach zawiadamiać starostów, wojewodów, prokuraturę lub policję. Może Wam uda się wymusić na funkcjonariuszach przestrzegania przepisów państwowych na wodach publicznych. Tego  Wam życzę. Mnie nie udało się zmusić strażników z woj. mazowieckiego do egzekwowania przepisów państwowych. Oni i inni tak jak za „komuny” żądają stosowania się do RAPR i uchwał okręgów PZW. PSR i PZW nie zauważyli, że w 1989 r. zmienił się w Polsce ustrój.                                                                                                                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz