Pan Krzysztof Kwiatkowski
Prezes Najwyższej Izby Kontroli
Ponowna
skarga
Z przykrością informuję, że skarga nie została
z profesjonalizmem zbadana.
W odpowiedzi przesłanej najpierw pomyłkowo do Otwocka poinformowano
mnie, że Delegatura NIK w Olsztynie na każdym etapie kontroli kierowała się
uregulowaniami prawa wodnego, ustawy o rybactwie śródlądowym i przepisami
wykonawczymi. Mając poważne wątpliwości o takim postępowaniu napisałem skargę.
Zamiast zbadać skargę Starszy specjalista poinformowała mnie, że chyba źle
zrozumiałem przepisy i stąd bezpodstawne zarzuty. Podtrzymuję swoje zarzuty i
pozwalam sobie stwierdzić, że Dyrektorzy Delegatury NIK i Starsza specjalistka
nie rozumieją przepisów, bezprawnie posługują się literaturą „przedmiotu”,
działają chyba świadomie w interesie okręgów PZW. Literatura nie jest podstawą
zaleceń pokontrolnych NIK. Nie wierzę też aby dyrektorzy NIK czy Departamentu
Rybołówstwa MRiRW nie wiedzieli czym są okręgi PZW wg umów z dyrektorami RZGW o
rybackie korzystanie z obwodów rybackich. Nie znam też przepisu ustawy,
który by upoważniał okręgi PZW do
pobierania za zezwolenia składek członkowskich, innych składek i zobowiązywał
wędkujących na wodach publicznych do przestrzegania Regulaminu Amatorskiego
Połowu Ryb uchwalonego przez ZG PZW. Sądzę też, że Delegatura jak i Starszy
specjalista nie wiedzą co to obwód rybacki, na jakich gruntach się go ustanawia
i jakie są jego granice? Nie odróżniają chyba rybactwa od wędkarstwa i nie
wiedzą kto może zajmować się rybactwem a czym dla Polaków jest wędkarstwo? I co najważniejsze przepisy państwowe nie
upoważniają nikogo do prowadzenia gospodarki rybacko – wędkarskiej na wodach
publicznych. Nie ma też w
ustawie delegacji do organizowania gospodarki
typu wędkarskiego. Nie wiadomo na czym by ona polegała i kto ma ją organizować?
Nie znam artykułu z ustaw, który upoważniałby
jakąś osobę prawną do prowadzenia wędkarstwa na wodach publicznych. Mam też
wrażenie, że nie jest też zrozumiałe znaczenie słowa gospodarka. Nie znam narzędzi wędkarskich bo rozporządzenie
ministra rolnictwa z 12.11.2001 r. wymienia tylko w § 9 narzędzia i urządzenia
rybackie. Czyżby wg Delegatury i Starszej specjalistki NIK gospodarka typu
wędkarskiego to połów ryb przez jakichś przypadkowo łowiących wędkami,
dystrybucja, przetwórstwo czy handel. Przecież to nonsens i brak w tym
względzie przepisów w ustawach. Art. 34
prawa wodnego daje Polakom prawo do powszechnego wędkowania na wodach
publicznych na warunkach przepisów państwowych. Prawo wodne art. 10 ust. 3
zabrania oddawania płynących wód publicznych do obrotu cywilnoprawnego za
wyjątkiem przypadków określonych w art. 37. Okręgi PZW mogą w oparciu o
art. 37 pkt 8 ubiegać się tylko o rybackie korzystanie z obwodów rybackich. Ustawy i umowy nie upoważniają uprawnionych
do rybactwa w tym i okręgi PZW do pobierania składek za wędkowanie na wodach
publicznych. Wyjaśnienia świadczą o
nieznajomości przepisów. Nonsensem są też twierdzenia, że: 1- istnieją typy
gospodarki rybackiej określone w odpowiedzi, 2- dyrektorzy rzgw są uprawnionymi
do rybactwa, 3- dyrektorzy rzgw mogą sprzedawać zezwolenia na wędkowanie w
obwodzie nie oddanym do rybactwa, 4- nie wszystkie wody nadają się do
wędkowania, 5- starorzecza można
włączać do obwodu rybackiego. Ad 1 –
ustawa o rybactwie śródlądowym artykułem 4 stwierdza, że na wodach płynących
oddanych w administrowanie dyrektorom rzgw prowadzić można chów, hodowlę i
połów ryb. Art. 6 ustawy zobowiązuje uprawnionego
do rybactwa do prowadzenia racjonalnej
gospodarki rybackiej. Do oceny prowadzenia
racjonalnej gospodarki rybackiej zobowiązany jest rozporządzeniem marszałek
województwa. Ani prawo wodne ani ustawa
o rybactwie nie dają podstaw do wprowadzania innych gospodarek a zwłaszcza
gospodarki wędkarskiej czy rybacko-wędkarskiej. Chów, różne rodzaje hodowli i
racjonalna gospodarka rybacka w obwodach rybackich i zbiornikach na wodach
płynących to ustawowe typy gospodarki rybackiej. Ad 2 - obwody
rybackie ustanawiane wg art. 15 ustawy rybackiej dyrektor rzgw oddaje do rybackiego korzystania
zgodnie z art. 13. ust.2 i 3 prawa wodnego. „Oddaje” oznacza ustawową
dyspozycję. Tym bardziej, że ustęp 3 artykułu 13 prawa wodnego wymaga aby
oddanie obwodu rybackiego odbyło się na podstawie umowy za opłatą roczną
i na czas nie krótszy niż 10 lat. W związku z tym żaden przepis ustawy
nie upoważnia dyrektorów rzgw do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w
poszczególnych obwodach czasowo nie oddanych do rybactwa. Ustęp 4 i 5
artykułu 13 prawa wodnego warunkuje też bycie uprawnionym do rybactwa od
posiadania pozytywnie zaopiniowanego operatu i obowiązku brania udziału w
konkursie ofert. R Z G W będące zakładami budżetowymi, nie mające umowy bo
nie wygrały konkursu i nie mając zabezpieczonych środków na prowadzenie
rybactwa nie są faktycznie uprawnionymi
do rybactwa. Nie mogą więc rozprowadzać zezwoleń. Przepisy rozporządzeń i statuty nie mogą
upoważniać dyrektorów rzgw do bycia uprawnionymi do rybactwa i do
sprzedawania zezwoleń. Dla informacji Delegatury i Starszego
specjalisty podaję, że umowy o rybactwo są zawierane na poszczególne obwody. Ustawa wymaga by i zezwolenia były
udostępniane na poszczególne obwody. Nie
robili tego dyrektorzy rzgw i nie robią tego uprawnione do rybactwa okręgi PZW.
Co gorsze okręgi PZW dają swym członkom zezwolenia pod warunkiem,
wbrew ustawie, wniesienia odpowiednich składek. Wg mnie to przestępstwo z art.
286 § 1 kk i na niekorzyść 634 000 Polaków. Rybactwem
wg umów o rybactwo powinni zajmować się prezesi okręgów PZW jako strony umów.
Tymczasem rybactwem, wbrew warunkom umów, zajmują się jakieś powołane przez
okręgi zespoły lub zakłady gospodarki rybacko-wędkarskiej. Okręgi PZW dają za darmo zezwolenia pod warunkiem wniesienia składek. Kto inny zawierał umowy o
rybactwo a kto inny prowadzi jakąś gospodarkę rybacko-wędkarską. Poza tym
okręgi PZW jako uprawnieni do rybactwa,
wbrew umowom, sprzedają też innym osobom prawnym „upoważnienia” na odłowy rybackie. Ad
3 – dyrektor rzgw nie będąc faktycznie uprawnionym do
rybactwa nie ma możliwości pobierania opłat za zezwolenia na amatorski połów
ryb na poszczególne obwody rybackie wg art. 7 ust. 2 i 8 ustawy rybackiej. Dla
informacji podaję, że oprócz ustalania dobowej liczby wędkujących w danym obwodzie uprawniony może zgodnie
z art. 7 ust. 2a ustawy określać dodatkowo wymiary gospodarcze, limity
połowu, czas, miejsce, technikę połowu i zobowiązywać wędkujących do
prowadzenia rejestru złowionych ryb. Ustawa o rybactwie nie upoważniła
dyrektorów rzgw i uprawnionych okręgów PZW do stanowienia też własnych dodatkowych regulaminów dla wędkarzy łowiących na wodach
publicznych. Ad 4 – twierdzenia Starszej Specjalistki, że nie wszystkie
wody nadają się do wędkarstwa i, że dyrektorzy mogą tworzyć obwody tylko dla
wędkarzy są bezpodstawne. Prawo wodne
art. 34 ust. 1 i 2 daje „każdemu” prawo
do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód w zakresie
amatorskiego połowu ryb pod warunkami określonymi w odrębnych przepisach. Ten
sam artykuł w ustępie 3 wyłącza powszechne korzystanie z wędkarstwa tylko
zbiorniki usytuowane na wodach płynących a przeznaczone do chowu lub hodowli
ryb i innych organizmów wodnych. Uważam, że na takich wodach
uprawnionym może być dyrektor rzgw. Artykuł 7 ustęp 2 ustawy rybackiej
jednoznacznie daje „każdemu” prawo do wędkowania na wodach poza wodą
uprawnionego do rybactwa pod warunkiem posiadania tylko karty wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego i bez ponoszenia opłat. W wodzie
natomiast uprawnionego do rybactwa czyli w obwodzie rybackim amator musi
posiadać dodatkowo zezwolenie na ten
obwód a wynika to z art. 7 ust. 2a ustawy. Tylko za zezwolenie na dany
obwód uprawniony do rybactwa może ewentualnie pobierać opłatę. Dodaję,
że z uwagi na ustawowe prawo do powszechnego korzystania tylko
zarząd województwa w drodze uchwały opublikowanej w dzienniku urzędowym zgodnie z art.17 ust. 3 pkt 2 ustawy
rybackiej może wskazać miejsce i czas, w którym obowiązuje całkowity albo
częściowy zakaz uprawiania amatorskiego połowu ryb. Dyrektorzy rzgw nie
mają ustawowego upoważnienia do
tworzenia obwodów tylko dla wędkarzy. Ustawodawca
zadbał też art. 12 ust. 1 ustawy rybackiej, art. 14 ust. 1a prawa wodnego i §
12 rozporządzenia ministra rolnictwa z 12 listopada 2001 r. by obwody
rybackie były ustanawiane na jeziorach, zbiornikach wodnych, rzekach, kanałach
lub ciekach w granicach linii brzegu. Z mocy prawa wodnego tylko dna w liniach brzegu wód płynących, wszystkie wody płynące i pożytki w nich są własnością Skarbu Państwa. I tylko
na tych wodach i nad dnem w granicach linii brzegu dyrektorzy rzgw mogą
ustanawiać obwody rybackie. Wody płynące
poza obwodami czyli poza liniami brzegu takie jak: porty, przystanie,
kąpieliska, ujęcia wody, bulwary, zatoki bez dopływów, zalewiska, rozlewiska,
mokradła, starorzecza, rowy, łachy, bagna itp. znajdujące się nawet na gruntach
osób fizycznych i prawnych ustawa o rybactwie udostępnia do wędkarstwa
obywatelom z kartą wędkarską i to za darmo a wynika to z art. 1 i 7 ustawy
rybackiej. Wskazane byłoby zapoznanie się z § 13 ust.1 pkt 1 i 3 w/w
rozporządzenia. Dyrektorzy rzgw nie zostali upoważnieni ustawami do
ograniczania praw obywateli z kartą wędkarską. Ad 5 – bezprawne
jest też twierdzenie Starszej Specjalistki, że starorzecza mogą być włączane do
obwodu rybackiego. Obwody ustanawia dyrektor rzgw w drodze rozporządzenia
ogłoszonego w dzienniku urzędowym województwa. Obwody-powtarzam- ustanawia się wg art. 12 ust. 1 i 3 ustawy
rybackiej na wodach jezior, zbiorników wodnych, rzek, kanałów lub cieków
naturalnych. Wymienione wyżej wody w ad 4 poza liniami brzegu (granicami)
obwodów rybackich nie włącza się do obwodów rybackich ponieważ mogą być
na cudzym gruncie. Wody płynące poza granicami obwodów i pożytki w niej ustawa
udostępnia obywatelom z kartą wędkarską. Nie pobiera się też opłat od
uprawnionych do rybactwa, wg art. 13 ust. 6 prawa wodnego, za użytkowanie
następujących części obwodu rybackiego np. powierzchni obrębu ochronnego i
powierzchni uzupełniającego obwodu
rybackiego.
Mam wrażenie, że chyba
Delegatura NIK w Olsztynie, Starszy specjalista a także Departament Rybołówstwa M R i R W nie mają
wiedzy, że PZW jest zarejestrowany w KRS jako przedsiębiorca i związek sportowy.
W oparciu o statut PZW 44 okręgi mają obowiązek organizowania członków w kołach w działalności wędkarskiej
na swych i tylko własnych wodach.
Okręgi mogą też prowadzić działalność gospodarczą w zakresie rybactwa w oparciu
o art. 37 pkt 8 prawa wodnego. Powtarzam, że wg art. 10 ust. 3 prawa wodnego
„Płynące wody publiczne nie podlegają obrotowi cywilnoprawnymi z wyjątkiem
przypadków określonych w ustawie”. Z
tego zakazu wynika, że okręgi PZW nie mogą, wbrew ustawie, organizować
wędkarstwa na wodach publicznych, pobierać składek i ustalać regulaminów
wędkowania. Okręgi PZW jako osoby prawne w wyniku konkursów ofert otrzymały
około 1 500 obwodów rybackich i tylko do rybackiego korzystania. Umowy
zawarte z RZGW Warszawa zabraniają § 5 „oddania całego lub części obwodu w
posiadanie zależne osobom trzecim”. Szkoda, że Delegatura tego nie zbadała.
NIK wg mnie nie dokonał rzetelnej
oceny gospodarki rybackiej w oparciu o przepisy a zwłaszcza nie zbadał
nielegalnej wędkarskiej działalności okręgów PZW. Poprzez pisma NIK, MRiRW i
Prezesa KZGW wprowadzono zamieszanie, rozgoryczenie wśród obywateli i
nakładanie mandatów. W mojej ocenie nie
skontrolowano też zgodności gospodarki rybackiej na jeziorach Skarbu Państwa w
województwie warmińsko-mazurskim z przepisami państwowymi i z umową o
użytkowanie obwodu rybackiego. Wg mojej wiedzy umowy o rybackie
korzystanie podpisali prezesi okręgów PZW i jako uprawnieni do rybactwa tylko
oni zgodnie z § 5 umowy z RZGW Warszawa winni prowadzić racjonalną
gospodarkę rybacką w poszczególnych obwodach rybackich. Tymczasem gospodarka rybacką zajmują się jakieś
zespoły, gospodarstwa rybacko – wędkarskie i osoby trzecie. Jest to nielegalne.
Okręgi PZW natomiast nielegalnie za
udostępnianie zezwoleń na wszystkie obwody (powinno być na poszczególne) i na
wody przyległe do obwodów wymagają wniesienia
składek i stosowania się wędkujących do jakiegoś regulaminu ZG PZW.
Narusza to art. 7 ust. 8 i ust. 2a ustawy o rybactwie śródlądowym.
Analizując pismo Starszej
Specjalistki odnoszę wrażenie, że dokonano oceny „czegoś” co jest od 25 lat
niezgodne z prawem. Nie zauważono nawet szkodliwych działań ZG PZW i okręgów PZW przeciw obywatelom i państwu bo:
- ZG rządzi wodami publicznymi (np. wymaga stosowania się do Regulaminu
Amatorskiego Połowu Ryb i wnoszenia składek za zezwolenia na wędkowanie na
wodach Skarbu Państwa, - okręgi PZW jako uprawnione do rybactwa oddały
prowadzenie racjonalnej gospodarki innym podmiotom, - udostępniają zezwolenia,
wbrew art. 7 ust. 8 ustawy, - nie udostępniają zezwoleń na poszczególne obwody,
- stosują preferencje dla członków PZW dyskryminując niezrzeszonych i
cudzoziemców, - pozbawiono tym Polaków
prawa do powszechnego korzystania z wód
publicznych, - wymagając wniesienia składek zamiast opłat za
zezwolenia wprowadza się w błąd urzędy
skarbowe, które nie naliczają im podatku VAT, - i wreszcie okręgi PZW jako związek działają nielegalnie w
zakresie wędkarstwa na cudzych, czytaj, państwowych wodach.
Po kontroli
Najwyższej Izby Dyrektor RZGW Warszawa przekraczając swoje uprawnienia, nie
będąc upoważniony ustawą, zakazał komunikatem wędkowania Polakom w obwodach nie
oddanych do rybactwa a Dyrektor RZGW Poznań zażądał wg pisma
RYBr-IW-993-18/2014(2518) MRiRW uzyskiwania darmowych zezwoleń. Straże rybackie
wojewodów i policje nie zważając na art. 22 ust. 2 ustawy rybackiej w oparciu o
pismo Podsekretarza Stanu M R i R W z dnia 18. 06. 2014 r. nakładały mandaty za
brak zezwoleń. Po kontroli nie poinformowano obywateli o nielegalnym pobieraniu
składek przez okręgi PZW za wędkowanie na wodach Skarbu Państwa. Nie wiadomo
czy Kontrolerzy NIK specjalnie nie raczyli zauważyć bezprawnego
pobierania składek za wędkowanie na nie związkowej wodzie. Polacy z
Internetu, z RZGW, z pisma MRiRW, z KZGW i w postaci mandatów od straży
rybackich dowiadywali się, że pozbawiono ich prawa do korzystania z wód obwodów
rybackich na wodach publicznych. Potwierdzeniem, że PZW rządzi wodami
publicznymi, wbrew ustawom i rozporządzeniom, jest uchwały nr 43 ZG PZW z 27
września 2014 r. w sprawie składki członkowskiej. Polecam zapoznanie się z tą
uchwałą a w szczególności załączniki do niej. Może wreszcie po 25 latach po
zmianie ustroju w Polsce Minister Rolnictwa, Rzecznik Praw Obywatelskich, Prezes KZGW, dyrektorzy rzgw, prokuratorzy,
policje i straże rybackie wojewodów zauważą, że Polski Związek Wędkarski
jest związkiem sportowym wędkarskim osób fizycznych i może działać na podstawie
prawa o stowarzyszeniach na własnych wodach. Okręgi PZW jako osoby
prawne otrzymały umowami cywilnoprawnymi tylko obwody rybackie w granicach
linii brzegu do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej i nic więcej.
Ustawa o rybactwie śródlądowym art. 7 ust. 8 upoważnia uprawnionego do
rybactwa, w tym i okręgi PZW, do ewentualnego pobierania opłaty w wysokości
przez siebie ustalonej za wydanie zezwolenie na amatorski połów ryb na
konkretny obwód rybacki.
Domniemywam, że okręgi PZW w wyniku żądania wnoszenia
składek za bezpłatne, imienne, terminowe i bezprawne
zezwolenia uzyskują rocznie około 100 mln zł od 634 000 osób.
Niezrzeszeni w PZW płacą za takie same zezwolenia parę razy więcej co jest bezprawne i świadczy o dyskryminacją
obywateli i cudzoziemców. Tego NIK nie raczył zauważyć. Zezwolenia okręgów PZW nazwałem bezprawnymi
bo przepisy wymagają od uprawnionych udostępniania zezwoleń na konkretny obwód
rybacki. Wg mnie „takich zezwoleń” w państwie prawnym, z mocy prawa, policja i straże rybackie nie powinny
egzekwować. Straże rybackie w Polsce są jak wykazuje praktyka od nakładania
mandatów. Zezwolenia regionalnych zarządów były również sprzeczne z ustawą. Po
ocenie przez Najwyższą Izbę Kontroli „Gospodarki rybackiej” oczekiwałem, że: -1,
zezwolenia będą wreszcie zgodnie z ustawą udostępniane na poszczególne obwody rybackie,
-2, będą też wreszcie opłaty na poszczególne obwody rybackie i jednakowe dla
obywateli i zrzeszonych w PZW, -3,
zostaną wreszcie zlikwidowane „składki i ulgi” dla członków i działaczy PZW
wędkujących na wodach Skarbu Państwa i na wodach samorządowych, -4, dyrektorzy
rzgw, nie będący faktycznymi
(operat-umowa) uprawnionymi do rybactwa, nie będą wyłudzać opłat za zezwolenia,
-5, dyrektorzy rzgw nie będą pozbawiać Polaków ich prawa do powszechnego
korzystania z wód publicznych na warunkach przepisów państwowych, -6, policja,
straże rybackie wojewodów będą wreszcie egzekwować przestrzeganie ustawy i
przepisów wydanych na jej podstawie, -7, społeczne straże rybackie powołane
przez rady powiatowe na wniosek i do dyspozycji okręgów PZW będą także egzekwować przepisy państwowe a
nie Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb uchwalony przez ZG PZW, -8, wreszcie
okręgi PZW będą płaciły podatki od udostępniania zezwoleń na wędkowanie na poszczególne obwody rybackie, -9, i kiedy
wreszcie po 64 latach (39 lat za PRL i 25 lat obecnej Polski) Polski Związek Wędkarski przestanie rządzić
na wodach publicznych kraju i przestanie
dyskryminować obywateli z kartą wędkarską i cudzoziemców. Uważam, tak jak i
miesięczniki wędkarskie niezależne od PZW, że gospodarka rybacka prowadzona
przez okręgi PZW nie jest racjonalna. Zawiodłem się na Najwyższej Izbie
Kontroli, która nie raczyła zauważyć, że Polski Związek Wędkarski pozbawił
obywateli prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych i uzyskuje, mając
poparcie pseudo sympatyków w różnych organach władzy i administracji,
nienależne korzyści finansowe z wędkarstwa na wodach publicznych. Znając
praktykę odpowiedzialnych za prawa obywatelskie, prowadzenie rybactwa,
bezprawne prowadzenie przez okręgi PZW
wędkarstwa na wodach publicznych i sposób załatwiania skarg nie
spodziewam się zmiany bezprawia na wodach publicznych. Z poważaniem Władysław
Walczak Do wiadomości:
Rzecznik Praw Obywatelskich, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Prezes KZGW,
Dyrektor RZGW Warszawa.