Władysław Walczak
Płock, 20. 12. 2013 r.
Szanowny Pan Stanisław
Kalemba
Minister Rolnictwa i Rozwoju
Wsi
Skarga
na Wojewodę Mazowieckiego pana
Jacka Kozłowskiego o niedopełnienie swoich obowiązków działając tym na szkodę
interesu publicznego, państwa i prawa.
Pouczony przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, że
właściwym do rozpatrzenia skargi na Wojewodę Mazowieckiego, który świadomie
pozwala podporządkowanym sobie strażnikom rybackim przekraczać uprawnienia,
jest Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Szanowny
Panie Ministrze
Polacy z kartą wędkarską mają prawo (art. 34 prawa wodnego) do powszechnego korzystania z wód
publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb za darmo na wodach samorządowych i na wodach państwowych poza
obwodami rybackimi. Ci sami Polacy mogą
również wędkować w poszczególnych obwodach rybackich posiadając dodatkowo
zezwolenia za opłatami na konkretne obwody rybackie od uprawnionych do rybactwa.
Tak stanowi ustawa o rybactwie śródlądowym (art.7 ust. 2).
Prawo do powszechnego
korzystania oznacza, że tylko sąd prawomocnym wyrokiem może pozbawić Polaka
wędkowania na wodach publicznych poprzez odebranie mu karty wędkarskiej.
Tymczasem okręgi PZW bezprawnie w zezwoleniach uzależniają to prawo
Polaka na wodach publicznych od członkostwa w PZW, wniesienia różnych składek
i stosowania się do sposobu i zasad Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb
uchwalonego przez ZG PZW. Jest to
sprzeczne z: Konstytucją, ustawą o rybactwie śródlądowym, prawem o
stowarzyszeniach i z artykułami 10, 12, 34 i 37 prawa wodnego.
Okręgi bezprawnie organizują działalność
statutową wędkarską w obwodach rybackich, poza obwodami na wodach państwowych i na wodach samorządowych.
To bezprawie na
wodach publicznych w zakresie działalności statutowej wędkarskiej Polskiego
Związku Wędkarskiego pozbawiło Polaków dostępu do amatorskiego połowu ryb na
warunkach przepisów państwowych. Rząd i
Wojewoda od lat to tolerują.
Prawo wodne zabrania
udostępniania wód publicznych płynących do obrotu cywilnoprawnego poza
wyjątkami określonymi art. 37. Zarząd
Główny PZW został zarejestrowany w KRS z dniem 23. 04. 2002 r. jako
stowarzyszenie i przedsiębiorca. Okręgi PZW po 1989 roku, nie posiadając
własnych wód do działalności statutowej wędkarskiej, by istnieć, przystępowały
do konkursów na uzyskanie obwodów rybackich do rybackiego korzystania (art. 13
ust. 2 prawa wodnego). PZW praktycznie
powinno przestać istnieć jako stowarzyszenie po zmianie ustroju i upadku
„komuny”. Analizując akty prawne - ustawę wodną z 1922 r. ważną do 1964 r. i
ustawę o rybołówstwie z 1932 r. ważną do 1985 r. to powstały w 1950 r.
związek wędkarski nie miał i nie ma podstaw prawnych do organizowania swych
struktur i działalności wędkarskiej w oparciu o wody publiczne. Zmuszanie,
od 1950 r. i praktycznie do dziś, Polaków do członkostwa w PZW, wnoszenia kilku
składek oraz zmuszanie wędkujących obywateli do przestrzegania Regulaminu
Amatorskiego Połowu Ryb uchwalonego przez Zarząd Główny PZW jest wg mnie
łamaniem Konstytucji, ustaw oraz przestępstwem oszustwa i wyłudzania
korzyści finansowych w postaci składek.
Oto jedna ze
stron zezwolenia, potwierdzająca powyższe moje twierdzenia, wręczanego przez
okręgi PZW swym członkom PZW po opłaceniu kilku innych składek i sprzedawanego
niezrzeszonym po znacznie wyższej cenie (w Okręgu Mazowieckim – 600 zł bez
względu na wiek). Narusza się art. 32 Konstytucji
(dyskryminacja niezrzeszonych na wodach publicznych).
1. Zezwolenie
niniejsze uprawnia do wędkowania na
wodach,
użytkowanych przez Okręg (Okręgi)
PZW,
zgodnie z załączonym wykazem,
po
wniesieniu odpowiednich składek.
2. Dowodem wniesienia składek, o
których mowa w
ust. 1 są znaki składek trwale
umieszczone w
legitymacji członkowskiej PZW.
3. Zezwolenie zabezpieczone jest
hologramem.
4. Zezwolenie
ważne jest jedynie wraz z legitymacją
członkowską
PZW oraz
kartą wędkarską.
5. Zezwolenie niniejsze obejmuje
również prawo do
uprawiania
amatorskiego połowu ryb na wodach
okręgów, które zawarły porozumienia z
wydającym
zezwolenie - według załączonego wykazu
wód.
(opcja - porozumienie międzyokręgowe)
6.
Amatorski połów ryb odbywa się w sposób i na
zasadach
określonych w Regulaminie Amatorskiego
Połowu
Ryb uchwalonym przez Zarząd Główny
Polskiego
Związku Wędkarskiego.
7.Odstępstwa
od zasad przewidzianych w/w
Regulaminem
oraz wykaz wód udostępnionych do
wędkowania określają zapisy zamieszczone przez
uprawnionego
do rybactwa w dalszej części
zezwolenia.
8. Rejestr połowu ryb - opcjonalnie.
Podkreślenia piszącego skargę.
Milicja a potem policja, PSR i SSR pomagając
egzekwować bezprawne poczynania okręgów przekraczały i przekraczają swoje
uprawnienia. Przykładem
przekraczania kompetencji przez strażników są bezprawne zezwolenia okręgów i
między innymi świadome i bezprawne pismo Wojewody Mazowieckiego (załącznik 1)
pozwalające traktować legitymację PZW jako zezwolenie. Po 3 latach przysłano
odmienne i zgodne z ustawą pismo ale już z up. Wojewody (załącznik 2). Teraz
strażnicy Wojewody egzekwują Regulamin ZG PZW a nie art. 7. 2a ustawy. „To
Polska właśnie”.
Od 1 stycznia 2005 r.
artykuły w prasie, interpelacje posłów, wygrane sprawy sądowe, pisma,
skargi indywidualne i zbiorowe do kolejnych komendantów wojewódzkich straży,
wojewodów, ministrów, Premiera i Sejmu nie zmieniły sytuacji bezprawia na
wodach publicznych w wykonaniu okręgów i straży rybackich Wojewody. Okręgi
PZW jako uprawnieni do rybactwa prowadzą jednocześnie nielegalną
działalność statutową wędkarską kół w
obwodach rybackich, na wodach państwowych poza obwodami i na wodach
samorządowych (gminnych) uzyskując około 100 mln. zł. rocznie
nienależnego dochodu w postaci składek od około 634 000 osób
przymuszonych zachętą ekonomiczną do
członkostwa (członkostwo i wniesione wszystkie składki są znacznie niższe
niż pobierana opłata od niezrzeszonych).
Wojewoda Mazowiecki pozwalał i pozwala by w tym bezprawiu na
wodach publicznych podporządkowani Mu bezpośrednio strażnicy rybaccy mandatami
i poprzez sądy egzekwowali:
- bezprawne
zezwolenia upoważniające członków PZW do amatorskiego połowu ryb na wodach
publicznych,
- bezprawne
zezwolenia znacznie droższe dla niezrzeszonych wbrew artykułowi 32 Konstytucji
i art. 6 ust. 2 prawa o stowarzyszeniach,
- niezgodne z ustawą jedno
zezwolenie okręgów PZW na wszystkie obwody uzyskane do rybackiego
korzystania,
- zezwolenia do
wędkowania na wody poza obwodami rybackimi z potwierdzeniem
wniesienia składek,
- zezwolenia do
wędkowania na wodach samorządowych z potwierdzeniem wniesienia składek,
- niestosowanie się
wędkujących do sposobu i zasad Regulaminu PZW, zakazów i ograniczeń okręgów,
- brak prowadzenia
rejestru ryb na wodach poza obwodami rybackimi (np. z-ca kom. woj. PSR był
oskarżycielem przed sądem za brak prowadzenia rejestru w porcie jachtowym w
Płocku, który jest poza linią brzegu jako granicy obwodu nr 5 na Wiśle),
- brak opłaconej
składki za wędkowanie ze środków pływających,
- brak składki za
wędkowanie spinningiem,
- brak składki za trolling,
- łowienie ryb
mniejszych od wymiarów określonych przez okręg ale zgodnych z wymiarami
określonymi w rozporządzeniu M R i R W z 12 listopada 2001 r,
- brak zezwoleń i
rejestru na stawach prywatnych i gminnych (np. zalew Boryszewski w Sochaczewie),
- brak rejestru
złowionych ryb w portach, zatokach, na łachach, w rowach, na rozlewiskach, w
starorzeczach i innych wodach nie ujętych w rozporządzeniach ministra rolnictwa
i w rozporządzeniach dyrektorów R Z G W w sprawach ustanawiania i znoszenia
obwodów rybackich.
Poza tym strażnicy
rybaccy honorują przywileje zasłużonych aktywistów PZW na wodach publicznych.
Uważam też, że Wojewoda poprzez komendantów
wojewódzkich PSR nie nadzoruje SSR a nawet pozwala okręgom na kierowanie
społeczną strażą, które egzekwują przestrzeganie Regulaminu PZW. Na pisemne
wnioski społecznych strażników komendant posterunku PSR wzywa uprzednio kontrolowanych
wędkarzy i nakłada na nich grzywny.
Działania takie wyczerpują
znamiona działań na szkodę obywateli, prawa i państwa.
Według mnie strażnicy
rybaccy tworzą od lat zorganizowaną grupę przestępczą działającą na rzecz
okręgów PZW i ich nielegalnego organizowania wędkarstwa na wodach publicznych. Szantażem
i terrorem nazywam nakładanie nielegalnych mandatów i kierowanie wniosków o
ukaranie do sądów za niestosowanie się obywateli z kartą wędkarską do
Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb ZG PZW, zakazów i ograniczeń wprowadzanych
przez okręgi. Przekraczanie uprawnień przez strażników, za wiedzą Wojewody dokonywane
są w obwodach rybackich, na wodach płynących poza obwodami rybackimi, na wodach
samorządowych, a nawet na wodach prywatnych.
W Polsce około 1350 obwodów rybackich
jest użytkowanych przez okręgi PZW do rybackiego
korzystania. Stanowi to 36% obwodów na wodach płynących państwowych. Szkoda, że
ministerstwo rolnictwa nie wymaga rozporządzeniem oznakowania obwodów rybackich
tablicami informacyjnymi i umieszczania ich na granicach obwodu rybackiego.
Okręg z Włocławka umieścił tablicę o obwodzie na Wiśle w miejscowości
Soczewka około 1 km od obwodu. Przykład- strażnicy Wojewody na rozlewisku w
Soczewce około 1000 m od linii brzegu obwodu na Wiśle wymagają zezwolenia i
rejestru pod groźbą grzywny lub skierowania wniosku do sądu. To brak znajomości przepisów i wymuszanie
przynależności do PZW. Strażnicy Wojewody z poszczególnych posterunków, to wg
mnie zorganizowane grupy przestępcze, które winny odpowiadać z art. 231 kk.
Szanowny
Panie Ministrze
Zdaję sobie sprawę,
że moja skarga nie zmieni sytuacji na wodach publicznych i nie spowoduje zmiany
w postępowaniu Wojewody Mazowieckiego w sprawie przekraczania uprawnień przez
Niego i jego strażników. Wojewoda ma poparcie Premiera i nikt mu krzywdy nie
zrobi. Nie liczę na to by Wojewoda zapoznał się ze rozumieniem z prawem wodnym,
z ustawą o rybactwie i z rozporządzeniami Ministra Rolnictwa w sprawach
wędkarstwa i rybactwa. Nie zrobił tego przez 6 lat. Nie zmusił nawet swych
komendantów do biegłej znajomości przepisów. Strażnicy, ich przełożeni, jak i
wędkarze, nie mają pojęcia o niuansach przepisów państwowych np. co to jest
obwód rybacki i jakie są jego granice. Nikt i nigdy im tego nie przekazał. Wędkarze
i Decydenci nie mają pojęcia lub nie chcą wiedzieć, że okręgi PZW to tylko uprawnieni
do rybactwa. Przyczyną braku wiedzy o wędkarstwie jest art. 7 ust. 7a
ustawy o rybactwie, który praktycznie daje PZW monopol na przeprowadzanie
egzaminów na kartę wędkarską. Ubiegający otrzymuje Regulamin ZG PZW i z
unormowań tam zawartych jest egzaminowany. Resort rolnictwa przygotowuje
przepisy, resort środowiska oddaje obwody w użytkowanie a wojewodowie sprawują
kontrolę. Brak kompetencji i odpowiedniej kontroli przestrzegania ustaw jest
przyczyną pozbawienia Polaków ich „prawa do powszechnego korzystania” z wód
publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb na wędki na warunkach przepisów
państwowych.
Proszę usilnie Pana
Ministra chociażby o poinformowanie Wojewody Mazowieckiego, że:
- tylko obywatele
mają prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych wód publicznych w
zakresie wędkowania na warunkach przepisów państwowych,
- wody płynące
państwowe mają wyodrębnione obwody rybackie do rybactwa,
- w obwodach
rybackich okręgi PZW i inne osoby prawne po podpisaniu umów z dyrektorami RZGW
mogą tylko i wyłącznie prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką,
- na wodach
publicznych prawo wodne artykułem 10 ustępem 3 zakazuje prowadzenia
działalności wędkarskiej przez stowarzyszenia typu PZW, bo taka działalność nie
jest określona w ustawie,
- okręgi PZW jako
uprawnieni do rybactwa mają obowiązek udostępniania zezwoleń na poszczególne
obwody za kwotę przez siebie ustaloną i jednakową dla wszystkich bez względu na
przynależność do PZW. W każdym obwodzie okręg może tylko i wyłącznie na
podstawie art. 7 ust. 2a ustawy o rybactwie i zaopiniowanego operatu określić
limity połowu, czas, miejsce, technikę połowu i prowadzenie rejestru. Wymiary
gospodarcze to wymiary ryb obowiązujące rybaków i upoważnionych. Strażnicy nie
mają pojęcia, że określenie „wymiary gospodarcze” to upoważnienie uprawnionego
do określania wielkości łowionych ryb przeznaczonych do handlu i przetwórstwa.
Bezprawna działalność
straży rybackich na wodach publicznych na rzecz okręgów PZW prowadzących
wędkarstwo wskazuje w moim odczuciu, że jesteśmy i to od lat państwem policyjnym.
Okręgi PZW i Państwowe Straże Rybackie rządzą
na wodach publicznych wbrew Konstytucji, ustawom i rozporządzeniom.
Z
poważaniem
Władysław
Walczak
Treść skargi i
odpowiedź zostaną umieszczone na moim blogu http://rybanaga.blogspot.com
Załącznik 1
Załącznik 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz