Panie
i Panowie Komendanci Wojewódzcy
Państwowych
Straży Rybackich
rybanaga.blogspot.com refleksje
Zwalczam od
lat przekraczanie uprawnień przez funkcjonariuszy państwowych i bezprawną
działalność wędkarską okręgów i Zarządu Głównego PZW na wodach publicznych. Skargi,
zawiadamianie prokuratur, rozprawy przed sądami nie zmieniły sytuacji na wodach
publicznych. Moją działalność
spowodowali strażnicy rybaccy Wojewody Mazowieckiego z oddziału z Płocka, którzy,
praktycznie, przyczyniali się do organizowania nielegalnego wędkarstwa na wodach
publicznych przez Związek i go chronią. W trakcie wędkowania spod lodu w porcie
rzecznym około 8 lat temu w odległości około 300 m od bramy
przeciwpowodziowej strażnik zaproponował mi mandat w wysokości 200 zł. za złamanie
jakiegoś zakazu wędkowania w porcie i za wędkowanie przy urządzeniu piętrzącym
wodę. Po okazaniu wykształcenia w dowodzie ( magister administracji ) poprosiłem
o pokazanie przepisów. Strażnik przedstawił mi paragraf 4 jakiegoś
rozporządzenia, gdzie były wymienione wszystkie urządzenia wodne w tym i port.
Zmuszony żądaniem okazał całe rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska,
Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w sprawie warunków, jakim powinny
odpowiadać urządzenia i budowle wodne. Strażnik nie potrafił wskazać w
rozporządzeniu zakazu wędkowania w porcie i związanego z nim przepisu
karnego w ustawie. Po przeczytaniu art. 8 ustawy strażnik sam zrezygnował
z zamiaru nałożenia grzywny. Kończąc kontrolę zwrócił mi legitymację
członkowską i kartę wędkarską. Podczas kontroli w tym dniu strażnicy za
wędkowanie w porcie nałożyli kilkanaście nielegalnych mandatów. W moim
przypadku bezprawne było też żądanie legitymacji PZW ponieważ wędkowałem poza
obwodem rybackim. W wyniku skargi,
zainicjowanej przeze mnie, do Komendanta Wojewódzkiego PSR straż wędkarska
odstąpiła od nakładania grzywien za wędkowanie w porcie. Ta kontrola polegająca
na próbie wyłudzenia mandatu zobligowała mnie do przestudiowania: Konstytucji, prawa
wodnego, ustawy o rybactwie śródlądowym, rozporządzeń ministra dotyczących
amatorskiego połowu ryb i rybactwa, ustaw o policji, stowarzyszeniach, lasach,
ochronie przyrody, zwierząt, żegludze, kodeksów karnego, wykroczeń i
postępowania w sprawach o wykroczenia. Nie pominąłem też rozporządzeń
Prezesa Rady Ministrów, ustawy wodnej z 1922 r. i ustawy o rybołówstwie z 1932
r. Zostałem nawet powołany na biegłego sądu z wędkarstwa. Śledzę też na bieżąco
wszelkie zmiany w rozporządzeniu Dyrektora RZGW w Warszawie w sprawie
ustanowienia obwodów rybackich. Jako biegły zwróciłem się z prośbą do Marszałka
Województwa Kujawsko-Pomorskiego o potwierdzenie danych o obrębach ochronnych
zawartych w zezwoleniu na amatorski połów ryb wędką ważnego od 1 stycznia do 31
grudnia 2012 R. udostępnianym amatorom przez Okręg Płocko-Włocławski PZW we
Włocławku. Z upoważnienia Marszałka poinformowano mnie,” że Zarząd
Województwa nie podjął żadnej uchwały w powyższym zakresie”. Ten Okręg podał w
zezwoleniu nieprawdę. Ciekawi mnie czy o konfabulacji wiedzą strażnicy i
wędkarze. Pragnę też dodać, że wymieniony w zezwoleniu obręb ochronny Nr.
5 został ustanowiony z naruszeniem prawa przez Zarząd Województwa Mazowieckiego
bo ustanowiono go poza ramami obwodu rybackiego wbrew art. 14 ustawy. Wprowadzanie
w błąd strażników i wędkarzy skutkuje nielegalnymi mandatami. Podobnie jest z
pismem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Uważam, że Minister przekroczył swoje
uprawnienia. Naruszył tym Konstytucję. Minister chyba nie zauważył, że jest
tylko posłem a nie Sejmem. Dyrektor Biura Prewencji Komendy Głównej Policji
w odpowiedzi z 2 lutego 2011r, na skargę
poinformował mnie, że „nie jest dopuszczalne stosowanie przez podmioty
uprawnione (w tym przez Policję) postępowania mandatowego za wykroczenia,
za które należałoby orzec środek karny”. Dla mnie pismo Ministra to nic nowego.
Straż rybacka nakładała mandaty na podstawie pism wojewodów mazowieckich mając
w pogardzie przepisy karne ustawy o rybactwie śródlądowym i prawa obywateli.
Nie ma na terenie POLSKI krainy o nazwie Polski Związek Wędkarski i
rządzie o nazwie Zarząd Główny, który niczym sejm może ustanawiać normy
zagrożone karą. Zmieniona ustawa artykułem 7 ustęp 2a po raz pierwszy upoważnia
uprawnionego do rybactwa (rybaka) do określania uprawnionego do rybactwa
podstawowych warunków uprawiania amatorskiego połowu ryb w T Y M
obwodzie rybackim. I nie dotyczy to wszystkich obwodów rybackich
otrzymanych przez okręg do rybackiego korzystania. Podstawowe warunki mogą
dotyczyć w szczególności wymiarów gospodarczych, limitów, czasu, miejsca i
techniki połowu. Spodziewałem się, że Komendanci zrozumieli co znaczy „ wymiary
gospodarcze”? Zastanawiałem się i zastanawiam się dlaczego strażnicy na etatach
wojewodów pracują na rzecz stowarzyszenia, związku sportowego i przedsiębiorstw
połowowych (okręgów jako uprawnionych do rybactwa) egzekwując przy pomocy
mandatów zezwolenia sprzeczne z ustawą, wymuszające członkostwo w PZW, wnoszenie
składek i zobowiązujące do połowu ryb w sposób i na zasadach Regulaminu
Amatorskiego Połowu Ryb Zarządu Głównego PZW?
Ze
zdziwieniem i zadowoleniem po przestudiowaniu przepisów, publikacji, wydawnictw
nawet ZG PZW i artykułów stwierdziłem, że ja jako Polak i każdy obywatel ma
prawo do p o w s z e c h n e g o korzystania ze śródlądowych powierzchniowych
wód publicznych także w zakresie amatorskiego połowu ryb na zasadach i
warunkach określonych przepisami państwowymi. A r t y k u ł 7 u s
t ę p 2 ustawy od 1985 roku jednoznacznie upoważnia
Polaków do amatorskiego połowu ryb na podstawie
d o k u m e n t u zwanego KA R T Ą
W Ę D K A R S K Ą . Ten sam artykuł nakłada obowiązek posiadania
zezwolenia w przypadku wędkowania w obwodzie rybackim. Szkoda tylko, że
strażnicy i niektórzy komendanci a także wędkarze nie mają pojęcia o granicach
(ramach) obwodu rybackiego. Nikomu
do wędkowania nie jest potrzebny jakiś Polski Związek Wędkarski, który
potwierdził artykułem w Wiadomościach Wędkarskich nr. 1 strona 59, że użytkuje tylko
cudze wody o powierzchni 215 tyś.
ha. wód „ dzierżawionych” od regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Wody te oddano
okręgom umowami cywilnoprawnymi do rybackiego użytkowania. Jak z tego wynika
Zarząd Główny nie wie nawet na jakich warunkach korzysta z wód państwowych.
Prawo wodne umożliwia użytkowanie rybackie w obwodach rybackich, a to nie
ma nic wspólnego z dzierżawą. Oszustwem jest pobieranie składek (art.286 p 1 kk)
za umożliwienie wędkowania na państwowej (cudzej) wodzie. To kwalifikacja
policji z Włocławka. Prokuratura wszczęte śledztwo, oczywiście, umorzyła,
a sąd nie uchylił postanowienia. Wędkarze wiedzą, że zezwolenia są niezgodne z
prawem i wydawane członkom PZW za „darmo” po wniesieniu kilku składek, godzą
się z tym, wstępują do PZW bo płacą znacznie
mniej od niezrzeszonych. To nic innego jak dyskryminacja obywateli
(art. 32 Konstytucji). Prof. dr hab. W. Radecki w artykule z czerwca 2007
r. Wędkarza Polskiego na postawione sobie pytanie „Kim więc jest PZW prowadzący
na śródlądowych powierzchniowych wodach gospodarkę rybacką”? Odpowiada. „Otóż nie jest ani właścicielem
tych wód, ani zarządzającym tymi wodami. Jest podmiotem korzystającym w sposób
szczególny z tych wód na podstawie umowy użytkowania obwodu rybackiego zawartej
w trybie określonym w art.13 Prawa wodnego oraz w przepisach wykonawczych
z dyrektorem regionalnego zarządu gospodarki wodnej. Dlatego powszechnie
używane w praktyce „wody PZW” w odniesieniu do śródlądowych wód
powierzchniowych płynących nie oznacza wód będących własnością PZW ani wód
zarządzanych przez PZW, lecz tylko WODY , n a
k t ó r y c h PZW j e s t
u p r a w n i o n y d o r y b a c t w a na podstawie umowy użytkowania obwodu
rybackiego zawartej z organem, który w zakresie rybactwa wykonuje prawa właścicielskie Skarbu
Państwa,”.
Sejm w
znowelizowanej ustawie o rybactwie śródlądowym w przepisach karnych zaostrzył
restrykcje wobec wędkarzy, minister, nie będąc uprawniony, upoważnił straż rybacką
do wszczynania postępowań mandatowych na łowisku, Zarząd Główny PZW nakazuje
Polakom przestrzeganie na wodach publicznych Regulaminu związku, straż rybacka
egzekwuje posiadanie niezgodnego z ustawą zezwolenia na wszystkie wody również
poza obwodami, Społeczna Straż Rybacka kierowana w rzeczywistości przez okręgi
wbrew ustawie egzekwuje posiadanie ważnej legitymacji PZW i unormowań zarządów,
okręgi, nielegalnie organizujące
wędkarstwo na wodach publicznych, udostępniają zezwolenia stosując ZACHĘTĘ finansową
(wstąpisz do PZW- będziesz płacił mniej), niektóre okręgi wprowadzają
ograniczenia i wyłączają akweny z wędkowania nie mając do tego uprawnienia i
w d o d a t k u ZG PZW i okręgi osiągają milionowe korzyści
finansowe ze składek. Dokąd to prowadzi? Za „komuny” takie działania przypisano
by państwu policyjnemu. Rybacy (osoby
prawne i fizyczne) w tym i okręgi prowadzący wątpliwej jakości gospodarkę
rybacką są praktycznie poza kontrolą. Tylko marszałek województwa jest
uprawniony do złożenia wniosku do sądu o ukaranie.
Pragnę też
dodać, że Polak „każdy” korzystający z powszechnego prawa do amatorskiego
połowu ryb na wodach publicznych posiadający kartę wędkarską może być tego
prawa pozbawiony przez Sejm w przypadku zmiany prawa wodnego lub przez sąd w prawomocnym
wyroku orzekającym trwałe lub czasowe odebranie karty wędkarskiej.
Opracowanie
to skierowane do komendantów wojewódzkich PSR postanowiłem zamieścić na swym
blogu rybanaga.blogspot.com utworzonym specjalnie by społeczność
wędkarską i sympatyków informować wreszcie o faktycznych przepisach na wodach
publicznych. Na wodach użytkowanych rybacko przez okręgi, przy pomocy straży
rybackich, pozbawiono Polaków powszechnego prawa połowu ryb na wędkę i na
warunkach przepisów państwowych. Sądzę też, że w Polsce mamy utrudniony dostęp
do wód publicznych bo w sklepach wędkarskich i na stacjach paliwowych nie
można nabyć zezwolenia na konkretny obwód rybacki. Niby w Europie a w dalszym
ciągu daleko do standardów europejskich i to przez pozostałości po
PRL-u. Panie i Panowie Komendanci czy wyobrażacie
sobie, że w państwie prawa i w obecnej sytuacji bezprawnego
organizowania wędkarstwa i udostępniania niezgodnych z ustawą zezwoleń
uprawnieni do rybactwa (rybacy) m o g ą zmieniać rozporządzenie ministra Rzeczypospolitej
Polskiej ? Gdzie tak jest?
Z
poważaniem Władysław Walczak
Mam nadzieję, że komendanci udostępnią nazwę blogu swoim
strażnikom rybackim i może wreszcie poznają przepisy państwowe obowiązujące na
wodach publicznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz