Porady prawne WŚ z nr 2/2016 w sprawie karty wędkarskiej –
uwagi ryby nagiej. „Takich” porad nie czytałem i nie spodziewałem się w
miesięczniku wędkarskim. Karta kosztowała 2 zł a dziś 10 zł – żadne pieniądze
zwłaszcza, że na całe życie. Egzamin 30 lub 40 zł. Koła PZW chcą zarabiać a
komisja pyta z unormowań RAPR. Komisje mają gdzieś przepisy Sejmu i Rządu. Nic
dziwnego, że nawet Piszący porady nie rozumie art. 7 ust. 2 ustawy. Artykuł
ma zamiast jednej dwie dyspozycje. Pierwsza upoważnia do wędkowania na kartę poza wodą
uprawnionego do rybactwa i w dodatku za darmo. Druga pozwala na wędkowanie
w wodzie uprawnionego na podstawie karty wędkarskiej i ponadto z nabytym
za opłatą zezwoleniem na tę wodę.
Zamiast opłaty PZW żąda składek a zezwolenie, wbrew ustawie, jest na wszystkie
obwody okręgu. Proponuję czytać ze zrozumieniem i wiedzieć co to woda uprawnionego
do rybactwa i jakie są jej granice. Znajomość prawa wodnego, ustawy o
rybactwie śródlądowym i rozporządzeń to podstawa do propozycji zmian w sprawie
karty. Sądziłem, że słyszał Pan o kontroli NIK w RZGW i w gospodarstwach
rybackich PZW. Na wniosek NIK Prezes KZGW zakazał RZGW sprzedaży zezwoleń na
nie oddane do rybactwa obwody bo nie mieli umów i zaopiniowanych operatów a
nadane przez Ministra Środowiska statuty nie upoważniały ich do prowadzenia
rybactwa. Poza tym upoważnienie dyrektorów z art.4 ust.1 pkt 2 ustawy musi być zgodne z art.13 ust. 3, 4 i 5 prawa
wodnego. Tylko wody publiczne płynące dzieli się na obwody. Informuję Piszącego porady,
że wody „niczyje” są w Polsce i to aż w trzech rodzajach. Ustawodawca założył, że wędkowanie odbywać
się będzie na podstawie karty wędkarskiej i bez jakichkolwiek opłat na
następujących wodach: 1, na wodach połączonych z obwodem rybackim ale
znajdującymi się poza jego granicami czyli poza liniami brzegu, 2, we
wszystkich wodach publicznych samorządowych (wody stojące na gruntach gmin w
jeziorach, w zbiornikach i stawach), 3, w wodach w urządzeniach wodnych zgodnie
z art.1 ust.1 pkt 1) ustawy rybackiej. Piszący porady powinien to znać. Fałszywe
i wbrew ustawie jest twierdzenie, że posiadanie tylko zezwolenia jest podstawą
do wędkowania. Autor myli też właściciela całej wody płynącej z
uprawnionym, który ma tylko obwód czyli część wody. Widać z tego, że sam autor
nie zna zalecanych przez siebie w pkt 1 przepisów ustawy i rozporządzenia lub ich nie rozumie.
Potwierdzeniem tego jest ta porada podobno „prawna” i twierdzenie, że
uprawniony może ustanawiać warunki na swoim „akwenie”. Akwen a woda
uprawnionego (obwód) to dwie różne
wody. Autor artykułu nie wie, że Sejm dał Polakom prawo do wędkowania na
wodach publicznych i pozwolił rybakom za umową prowadzić gospodarkę rybacką
tylko w obwodzie rybackim. Niedorzeczne jest więc twierdzenia autora, że
jakiś rybak przenosi na Polaka czasowe prawo do powszechnego korzystania z wód
publicznych w zakresie wędkarstwa. Takiej
bzdury jeszcze nie czytałem jako były biegły sądu z wędkarstwa. Twierdzę,
że Piszący nie wie co to prawo Polaka do powszechnego korzystania z wód
publicznych w zakresie wędkarstwa. Redaktor
Naczelny i Piszący porady dziwią się, że cudzoziemiec może wędkować bez
karty wędkarskiej i czują się dyskryminowani. Cudzoziemcy nie spełniają
warunków uzyskania karty. Proste? Proponuję
obu Panom namawianie cudzoziemców do uzyskania statusu Polaka i meldowanie się
w jakichś powiatach. Ale to już nie będą cudzoziemcy. Cudzoziemiec i każdy
wędkarz z wykupionego zezwolenia na konkretny obwód powinni poznać
warunki wędkowania zalecone operatem i w zgodzie z art.7 ust.2a ustawy. Piszący
przywołał art.7 ust.3 i 4 ustawy rybackiej twierdząc, że te ustępy zwalniają
cudzoziemców z posiadania karty. Ustęp 4 tak ale ust. 3 zwalnia osoby do lat
14 z obowiązku posiadania karty i pozwala im wędkować z osobą pełnoletnią
mającą kartę. Przy okazji informuję Redaktora, że na wodach publicznych
obowiązują przepisy właściciela czyli Sejmu i Rządu. RAPR jako uchwała ZG obowiązuje
członków i na wodach będących własnością PZW. Warunki okręgów wędkowania w
zezwoleniach są sprzeczne z ustawami. Zezwolenia okręgów PZW są więc z mocy
prawa nieważne. Mogą wiedzieć o tym prawnicy lub czytający ze zrozumieniem ustawy
i rozporządzenia dotyczące wędkarstwa i rybactwa. Sądzę, że administracja winna
sama przeprowadzać egzaminy na karty i pozbawić PZW takich dochodów. Należy
opracować broszurę z przepisami i wręczać ją kandydatom do uzyskania karty.
Chętni mogą sami nauczyć się przepisów. Gdyby zezwolenia PZW były w zgodzie z przepisami to wędkujący w wodzie
uprawnionego do rybactwa wiedzieliby kiedy łowić, skąd, jakie ryby, ile, na co,
ich wymiary i prowadzenie rejestru. Pozwalam sobie przy okazji przytoczyć istotne przepisy dla Piszącego porady i
czytających rybę nagą. Art. 10 ust.1.
prawa wodnego „Wody stanowią
własność Skarbu Państwa, innych osób prawnych albo osób fizycznych. Ust. 2. „Wody … Skarbu Państwa lub
jednostek samorządu terytorialnego są wodami
publicznymi”. Ust.3. „Płynące
wody publiczne nie podlegają obrotowi
cywilnoprawnemu, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie”. Płynące wody publiczne można udostępnić
za umową, między innymi wg art.37 prawa wodnego, do rybactwa. Szczególnie polecam art.34 ust.1 i 2 prawa
wodnego by wszyscy zrozumieli kto może wędkować w Polsce i w jakich
wodach. „Każdemu przysługuje
prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód
publicznych … do zaspokajania potrzeb osobistych …, w zakresie, amatorskiego połowu ryb, na zasadach określonych w przepisach odrębnych”.
Ten artykuł daje każdemu prawo połowu ryb, na własne potrzeby, wędką
w wodach publicznych jeżeli spełnia warunki i zasady przepisów państwowych. Każdy
to również członek PZW lub innego związku wędkarskiego. Z uwagi na prawo każdego, ustawa i prawo wodne, nie pozwalają na oddawanie wód
publicznych do organizowania wędkarstwa tj. zmuszania zezwoleniem do przynależności
do PZW, pobierania innych składek i stosowania się do RAPR uchwalonego przez ZG
PZW. Powszechne prawo każdego i przepisy państwowe dotyczą tylko wód
publicznych tzn. nikt nie ma prawa kontroli i wędkowania na wodach innych osób
prawnych i fizycznych. Przepisy o
ochronie roślin i zwierząt muszą być przestrzegane przez wszystkich. Sądzę, że piszący porady wie, że dyrektorzy
r.z.g.w. w oparciu o art. 15 ustawy rybackiej ustanawiają obwody rybackie tylko
na wodach płynących Skarbu Państwa i oddają je wg art.13 ust.2 prawa wodnego do
korzystania rybackiego. Piszący porady powinien wiedzieć, że obwód
rybacki ma granice określone przez dyrektorów r.z.g.w. rozporządzeniem ogłoszonym
w wojewódzkich dziennikach urzędowych. Wędkujący musi posiadać kartę wędkarską by łowić wędką poza granicami obwodu rybackiego. O kartach
decyduje Sejm. PZW w tym względzie nie ma nic do gadania czy decydowania. Pomysł
Karta wędkarska - relikt przeszłości to i tym razem pomysł nietrafiony tak jak
i Stop sieciom. Stop sieciom to gwóźdź
do trumny dla Związku. Tylko uzyskane wody uprawnionego do rybactwa czyli obwody
rybackie pozwalają istnieć PZW. Reliktem przeszłości jest PZW, który okupuje
cudze wody i bezprawnie organizuje wędkarstwo, wymuszając, wbrew ustawie,
członkostwo i składki. Za wędkowanie na wodach publicznych bezprawnie pobiera
od nie zrzeszonego haracz w wysokości 600 zł. A to jest wg Konstytucji
dyskryminacja Polaków mających prawo do powszechnego korzystania z wód
śródlądowych. Proponuję by Redaktor Naczelny i Autor porady rozpoczęli akcję „Stop legitymacjom PZW
na wodach publicznych”. To byłby wkład
redakcji w odzyskanie przez Polaków
prawa do powszechnego korzystania wędkarskiego w wodach zawłaszczonych przez okręgi
PZW. http://rybanaga.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz