Karta wędkarska – uwagi do wstępniaka Redaktora Naczelnego
WŚ nr 2/2016. W Polsce jest kilkanaście tysięcy a może i więcej wszelakich
związków, stowarzyszeń i organizacji. Nie wszystkie mają szczytne cele.
Niektóre żerują na cudzym majątku. Prawo o stowarzyszeniach swoimi przepisami
stworzyło warunki do zrzeszania się oraz narzuciło pewne ograniczenia. Każda
organizacja ma prawo do posiadania własnego majątku niezbędnego do prowadzenia
swojej działalności. PZM-ot nie może brać składek od jeżdżących po publicznych
drogach. PCK nie może wymuszać od chorych składek dla potrzebujących. PZD nie
ma prawa do pobierania składek od rolników. PZW prowadzi nielegalnie wędkarstwo, jak za komuny, na cudzych wodach bez zgody właściciela
czyli Skarbu Państwa, wymusza też członkostwo w Związku, inne składki oraz
nakazuje stosowanie się do przepisów ZG PZW. Muszę dodać, że PZW nie ma tyle swoich wód by umożliwić 634 tysiącom
członkom wędkowanie. PZW, aby istnieć,
brało udział w konkursach ofert na działalność rybacką. PZW wygrał przetargi i podpisał umowy na rybackie korzystanie
z obwodów rybackich. To tylko 36% obwodów o powierzchni 217 000 ha . Jak
widać nie jest to „lwia część wód publicznych”. Pozostałe 60 parę % mają
inni uprawnieni do rybactwa. Są też
obwody nie oddane do rybactwa. Karta
wędkarska jak twierdzi Redaktor to „relikt epoki postkomunizmu”. Informuję, że
kartę wędkarską wprowadziła ustawa o rybołówstwie z 1932 r. Art. 47 tej ustawy
wymagał posiadania karty i pozwolenia uprawnionego a art. 94, wymaga od osób wykonujących
rybołówstwo karty rybackiej lub karty wędkarskiej. Wiem z ekonomii, że wtedy
nie było postkomunizmu ani nawet jego cech. Mam żal do Komuny, że stworzyła PZW
i pozwoliła im organizować wędkarstwo, rybactwo oraz swe struktury w oparciu o
wody publiczne. Osoby fizyczne, które tworzą Związek, tak się przyzwyczaiły do
cudzego, że w obwodach rybackich zamiast łowić ryby sieciami zajęły się
bezprawnie wędkarstwem i wbrew ustawie wymuszają członkostwo, składki i
zmuszają do przestrzegania jakiegoś RAPR. Jeżeli ktoś zapisał się do PZW i
opłacił składki to może łowić ryby w
wodach będących własnością Związku. Nie wiem czy Redaktor wie co to własność prywatna i dlaczego jakiś
młodzieniec ma łowić w prywatnej wodzie?
Ciekawe kto wymyślił bzdurę, że okręgi PZW prowadzą gospodarkę rybacko-wędkarską na wodach publicznych a
nie znający przepisów ją powtarza? Ustawa o rybactwie pozwala na chów,
hodowlę i racjonalną gospodarkę rybacką. Gdyby okręgi działały zgodnie z art. 7 ust. 2a
to i cudzoziemcy z zezwolenia wiedzieliby o przepisach dotyczących tego obwodu.
Okręg zamiast opłaty za zezwolenie na każdy obwód wymusza składki by nie płacić
VAT-u, a to przestępstwo skarbowe. Przytacza Pan na swej stronie art. 7 ust. 2
ustawy rybackiej i wnosi o likwidację karty. Nie zwrócił Pan uwagi na przecinek przed a jeżeli. Tłumaczę decyzję
Sejmu do przecinka. Otóż„karta
wędkarska” i „karta łowiectwa podwodnego” uprawniają osoby do amatorskiego
połowu ryb na wodach publicznych poza wodami uprawnionych do rybactwa i to
za darmo. Po przecinku w dalszej części art.7 ust.2 Sejm swą decyzją
nakazuje właścicielom w/w kart posiadać zezwolenie na połów ryb wędką w
wodzie uprawnionego do rybactwa. Zmuszony
jestem wyjaśnić co w ustawie znaczą używane zwroty: 1,- „uprawniony do
rybactwa” i 2,- „woda uprawnionego do rybactwa”. Ad 1. Uprawniony do rybactwa to, wg art. 4 ustawy o rybactwie,
osoba fizyczna lub prawna w tym i okręg PZW władający obwodem rybackim
do korzystania rybackiego w oparciu o umowę zawartą z organem administracji
publicznej na podstawie art. 13 ust. 3 prawa wodnego. Umowy na rybackie
korzystanie z obwodu rybackiego na wodach płynących Skarbu Państwa zawiera
dyrektor RZGW z upoważnienia art.13 ust.2 prawa wodnego. Zgodnie z art. 20 ustawy uprawniony
do rybactwa może posiadać rybackie narzędzia i urządzenia połowowe. Uprawniony
do rybactwa zgodnie z art. 6 ustawy jest zobowiązany do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej i w oparciu o art.7 ust. 8 może pobierać opłatę w wysokości przez siebie ustalonej. Przypominam Redaktorowi,
że opłatę pobierać mogą na konkretny obwód rybacki wg art. 7 ust. 2a ustawy.
Ad 2. Woda uprawnionego do rybactwa
to woda, wg art.12 ustawy i §12 rozporządzenia MRiRW o „Połowie ryb oraz” …,
płynąca znajdująca się w obwodzie rybackim na: kanale, rzece, innym
cieku lub na jego odcinkach, jeziorze, grupie jezior lub innych zbiornikach
wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu. Paragraf 13 tego
rozporządzenia nakazuje aby „Ustanawiając obwód rybacki, należy: 3) określić jego
granicę zgodną z linią brzegu, a tam gdzie granica przebiega przez wodę –
wytyczyć ją odcinkami linii prostej łączącej stałe punkty orientacyjne w
terenie”. Wyjaśniam. Obwody do rybactwa mają granice: początek, linie brzegów, koniec i są
wymienione w rozporządzeniach dyrektorów RZGW. Poza obwodami do rybactwa i
poza liniami brzegu są też wody w urządzeniach wodnych (tj. porty, przystanie, kąpieliska,
ujęcia, itp. - art.9 pkt 19 prawa wodnego) i w: zatokach bez dopływów,
rozlewiskach, zalewach, mokradłach, bajorach czy nawet bagnach na których
posiadacze kart mogą uprawiać amatorski połów i w dodatku bez jakichkolwiek
opłat lub nielegalnych składek. Ciekawe kto przed laty wpadł na pomysł
by egzaminy na kartę przeprowadzała organizacja społeczna? Jeszcze większe moje
zdziwienie budzi fakt, że nie umiejący czytać ustaw wymyślił gospodarkę
rybacko-wędkarską. Mam poważne wątpliwości czy PZW powinien mieć P czyli Polski,
jeżeli okupuje cudze wody, wymusza członkostwo w Związku i inne składki
czerpiąc z tego korzyści finansowe. Kiedy Minister Finansów upomni się o VAT i
za jaki okres? Jestem też ciekawy kiedy wreszcie Rząd zauważy bezprawne
organizowanie wędkarstwa na wodach publicznych?
Kiedy Polacy będą mogli w obwodach rybackich oddanych okręgom PZW do
rybactwa na wodach Skarbu Państwa uprawiać amatorski połów ryb wg przepisów
państwowych i nie będą dyskryminowani przez PZW? I wreszcie kiedy policja,
straże rybackie wojewodów i okręgi będą
wiedzieli co to woda uprawnionego do
rybactwa czyli co to obwód rybacki i jego granice. Przypominam, że
policja, straż państwowa i społeczna mają kontrolować
przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie. RAPR
nie jest ani ustawą ani przepisami na jej podstawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz