Komendant poinformował mnie, że nie dopatrzył się żadnych uchybień ze strony podległych mu strażników. Dodał
też, że: kontrolowano rejon portu i rozlewiska pod wysokim
napięciem, przekazano organom ścigania siedmiu kłusowników, Komendant z
posterunku w Płocku zaprzeczył i nie
jest to dla mnie dziwne, jakoby jego strażnicy podczas kontroli żądali od
wędkarzy zezwoleń Okręgu PZW w Skierniewicach na wodzie stojącej w Boryszewie k Sochaczewa, Dyrektor RZGW
Warszawa jest uprawnionym do rybactwa i zgodnie z art. 7 ust. 2
ustawy a wędkarz winien posiadać zezwolenie w obwodzie rybackim, Dyrektor RZGW
w rozporządzeniu nr 8 zaliczył wody starorzeczy do obwodu nr 5 na Wiśle oraz,
że moje zastrzeżenia są bezzasadne i że mogę złożyć zażalenie do prokuratora. Moje
uwagi do odpowiedzi. Panie Komendancie! Notatniki są z papieru a papier jest
cierpliwy. Notatki nawet bez kontroli można sporządzać. Faktycznie Władze z Płocka w walkę z kłusownictwem w porcie włączyło
policję i bezprawnie straż miejską. Stąd efekty. Strażnikom z Płocka, z uwagi na odległość, trudno było żądać zezwoleń od
wędkarzy z Sochaczewa. Cieszy mnie, że zauważył Pan wreszcie, że zbiornik w
Boryszewie to woda stojąca należąca w większej części do Wojewody i nie
obowiązuje tam posiadanie zezwolenia od Okręgu ze Skierniewic. Jednak kilka lat
żądano zezwoleń a za ich brak nakładano mandaty. Na braku znajomości przepisów
„zarabiał” Okręg w Skierniewicach a Wojewoda na mandatach. Sądziłem, że Komendant Wojewódzki PSR zna ustawę o rybactwie
śródlądowym i zauważył, że Dyrektor RZGW
nie został nią upoważniony do wydawania
w drodze „zarządzenia” zasad sprzedaży zezwoleń na amatorski połów ryb w
obwodach nieoddanych do rybactwa. Sądzę też, że Komendant nakazał, wbrew
ustawie, egzekwowanie tego „zarządzenia” po zapoznaniu się z nim w Internecie.
Z uporem podaję, że PSR ma kontrolować przestrzeganie ustawy a nie informacji z
Internetu. Strażnicy egzekwujący „takie” zezwolenia naruszali, z braku
znajomości ustawy, swoje uprawnienia a Regionalnemu Zarządowi przysparzali
nienależny dochód. Były uchybienia a
nawet przekroczenia uprawnień. Ciekawe czyje? Komendanta czy strażników. Komendant
Wojewódzki PSR podpisując odpowiedź 9 maja wiedział
już o zaprzestaniu sprzedaży bezprawnych zezwoleń. Skoro RZGW zaprzestał
sprzedaży to z tego wynika, że w obwodach rybackich nie jest faktycznym
uprawnionym do rybactwa. Aby być uprawnionym należy wygrać konkurs,
posiadać umowę i zaopiniowany operat rybacki oraz prowadzić racjonalną
gospodarkę rybacką. Tak, więc moje
zarzuty braku wiedzy i przekraczania uprawnień były zasadne. Nie ma też p.
Komendant racji w sprawie starorzeczy. Dyrektor RZGW przekroczył zasady
ustanawiania obwodów określone rozporządzeniem ministra rolnictwa i bezprawnie
zaliczał i zalicza od szeregu lat starorzecza i inne wody do obwodów rybackich.
Przekroczenie uprawnień przez Dyrektora spowodowało przekraczanie uprawnień przez
strażników. Przypominam Panu. Wody w
starorzeczach nie zostały
zakwalifikowane przez Ministra Rolnictwa do włączania ich do obwodów
rybackich. Proponuję zapoznanie się
z art. 9 prawa wodnego. Ustawa
rybacka art. 21 upoważnia tylko właściwego ministra do określania zasad
ustanawiania obwodu rybackiego. Właściwy minister w rozporządzeniu z 12
listopada 2001 r. określił w § 12, że
„Obwód rybacki ustanawia się na kanale,
rzece, innym cieku lub na ich odcinkach, jeziorze, grupie jezior lub innych
zbiornikach wodnych wraz z ich dopływami zgodnie z linią brzegu. Z
tego paragrafu wynika też, że wody w urządzeniach wodnych i wody niebędące
dopływami nie włącza się do obwodów.
Strażnicy jednak wbrew przepisom nakładali mandaty za brak zezwoleń w:
portach, starorzeczach, zatokach bez dopływów, bajorach łachach itp. Kto
naruszał przepisy? Strażnicy czy wędkarze.
Jak to jest p. Komendancie czy
wody w urządzeniach wodnych są poza linią brzegu czy między liniami brzegu, w
obwodzie rybackim czy poza nim? To pytania retoryczne.
Znajomość przepisów państwowych dotyczących amatorskiego
połowu ryb i rybactwa pozwoliłaby Komendantowi oceniać podległych sobie
strażników i nabrać odpowiedniego dystansu do bezprawnych działań niektórych
ludzi pełniących funkcje organów władzy i administracji. Bezprawny zakaz Dyrektora RZGW w Warszawie
amatorskiego połowu ryb ogłoszony „Uwagą w Internecie” spowodował bezprawne
działania straży rybackich Wojewody Mazowieckiego pozbawiające Polaków ich
prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie wędkowania na zasadach
i warunkach określonych przepisami państwowymi.
Powtarzam. Zadaniem
straży rybackiej jest kontrola przestrzegania ustawy i przepisów wydanych na
jej podstawie. Strażników obowiązują
akty prawne zamieszczone w Dzienniku
Ustaw i w dzienniku urzędowym województwa. Należy pamiętać i uzmysłowić sobie, że Internet to jak mur lub płot i
informacje na nich umieszczone nie mają mocy prawnej. O bezprawnym działaniu Dyrektora i
strażników zawiadomiliśmy, świadkowie i ja, prokuraturę.
Władysław
Walczak http://rybanaga.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz