Na skargę w sprawie
nielegalnej wędkarskiej działalności PZW
na wodach publicznych odpowiedział w imieniu Ministra Dyrektor Departamentu
Kontroli i Nadzoru. Muszę, nie znającym przepisów, wyjaśnić, że PZW wg prawa o
stowarzyszeniach z 1989 r. i ustawy o sporcie może organizować swą statutową
działalność wędkarską tylko na własnych wodach (wody własne Związku zalicza się
do wód prywatnych bo zakupiono je ze składek). Muszę dodać, że prawo o
stowarzyszeniach art. 2 pozwala określać cele, program, struktury i uchwalać
akty wewnętrzne dla swej działalności. Oznacza to, że związek nie może
regulować swoimi uchwałami wędkowania na wodach publicznych. PZW jako
związek zgodnie ze statutem może prowadzić różną działalność gospodarczą na
wodach prywatnych lub zajmować się rybactwem w obwodach rybackich na wodach
płynących Skarbu Państwa. Prawo wodne dopuszcza art. 37 pkt 8 i art. 13
oddawanie obwodu rybackiego do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej wg
art. 6 ustawy o rybactwie śródlądowym. Okręgi, które w wyniku konkursów
ofert i umów mają po kilkanaście lub kilkadziesiąt obwodów oprócz działalności
rybackiej zajmowały się po 1989 r. również nielegalnie wędkarstwem. Na fali
jednoczenia w 1950 r. wymuszono
utworzenie PZW z przedwojennych towarzystw wędkarskich. Chyba za zgodą kolejnych
Rządów władze PZW w oparciu o wody publiczne tworzyły swoje struktury czyli
okręgi, które trwają do dziś. Okręgi utworzyły koła, zajęły się wędkarstwem i
gospodarką rybacką. Mimo zmiany ustroju nowy rząd w 1989 r. nie pozbawił PZW prowadzenia
wędkarstwa na wodach powierzchniowych mimo, że prawo wodne z 1974 r. art.
48 dało każdemu prawo do powszechnego korzystania z wód w zakresie wędkarstwa.
W tym czasie obowiązywała jeszcze ustawa o rybołówstwie z 1932 r. Nowa ustawa o
rybactwie śródlądowym z 1985 r. potwierdziła powszechne prawo obywatela do
amatorskiego połowu ryb wędką w wodach śródlądowych na podstawie posiadania
„karty wędkarskiej” lub „karty łowiectwa podwodnego”. Na połów ryb wędką w
wodzie uprawnionego do rybactwa należało posiadać dodatkowo zezwolenie. Sejm
ustawą o rybactwie śródlądowym już w 1985 r. określił, że legitymacja PZW i ich
regulamin nie dotyczyły wędkujących w
powierzchniowych wodach śródlądowych. Te przepisy nie dotarły przez 31 lat do
działaczy spod znaku PZW. Funkcjonariusze, prokuratury i sądy w dalszym ciągu też
po tylu latach wymagają stosowania się regulaminu uchwalonego przez Zarząd
Główny PZW. Co lub kto decyduje, że
działacze PZW i jego struktury w dalszym ciągu organizują wędkarstwo na wodach publicznych,
wymuszają członkostwo i czerpią nielegalne dochody z wód Skarbu państwa w
postaci składek. Znowelizowane w 2001 r. prawo wodne art. 34 potwierdziło obywatelom
prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych i morskich do amatorskiego
połowu ryb na zasadach przepisów odrębnych. Sejm przepisami odrębnymi czyli
ustawą o rybactwie śródlądowym w art. 7 ust. 2 potwierdził, że dokumentami
niezbędnymi do wędkowania w wodach publicznych i morskich są karta wędkarska,
karta łowiectwa podwodnego, a w wodzie uprawnionego do rybactwa należy
dodatkowo posiadać zezwolenie za opłatą
na tę konkretną wodę. Nie jest
więc potrzebna legitymacja PZW i stosowanie się na wodach publicznych do
regulaminu uchwalonego przez ZG PZW. Wracając po tych wyjaśnieniach do
pisma dyrektora departamentu stwierdzam, że ministerstwo zrozumiało skargę i
wyszczególnione zarzuty. Poinformowano mnie również, że: 1. Działalność rybacką
okręgów mogą kontrolować tylko marszałkowie województw. Ustawa o rybactwie
upoważnia marszałków do kontroli tylko dokumentacji. Powinienem więc swoje zarzuty do dokumentacji, której
nie znam i nie poznam skierować do wszystkich marszałków. Absurd. 2. Ustawa o
sporcie, a Związek jest polskim związkiem sportowym, nakazywała dostosować
statut PZW do wymogu ustawy. Minister wydał w tej sprawie dwie decyzje. Od
decyzji ZG PZW wniósł do WSA skargę wskazując na ewentualne straty. Sąd
zawiesił sprawę za zgodą stron. Jeżeli PZW nie dostosuje się do 7 września 2016
r. do reguł ustawy o sporcie to stanie się stowarzyszeniem. Z informacji do
Prezydenta RP a zakwalifikowanej przez ministerstwo jako skarga na PZW znowu
nic nie wyszło. Pragnę poinformować Referenta Prawnego Zespołu w biurze
Rzecznika Praw Obywatelskich, że prowadzę stronę internetową http://rybanaga.blogspot.com i jestem
na Facebook-u. Zapraszam do korzystania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz