Szanowny Panie Ministrze
Od szeregu
lat uprawiam amatorski połów ryb i od zawsze straż rybacka wymagała pod rygorem
mandatu legitymacji PZW z opłaconymi składkami i stosowania się do Regulaminu
Amatorskiego Połowu Ryb uchwalanego przez Zarząd Główny PZW co było sprzeczne z
ustawą. Już drugi rok obowiązuje posiadanie zezwolenia na wędkowanie w obwodzie
rybackim a straż w dalszym ciągu żąda przestrzegania Regulaminu. Straż rybacka
żąda też zezwolenia na wodach, które według mnie nie są obwodami rybackimi bo
znajdują się poza linią brzegu obwodów jak to określa § 12 rozporządzenia Pana Ministra z 12 listopada 2001
r. Jestem społecznym strażnikiem rybackim i zaobserwowałem, że wędkarze nie
mają możliwości zapoznawania się z przepisami państwowymi. Większość nie
posiada dostępu do internetu. Na rynku brak jest też przepisów państwowych w
formie broszur. Są tylko dostępne regulaminy PZW, które nie dotyczą wędkowania
w poszczególnych obwodach rybackich i na wodach państwowych. Regulaminy PZW nie
mają też żadnego zastosowania w przypadku amatorskiego połowu poza obwodami
rybackimi. Wędkarze a zwłaszcza strażnicy i okręgi PZW nie rozumieją artykułu 7
ustęp 2 ustawy i nie potrafią odróżnić obwodów rybackich od pozostałych
akwenów. Dla strażników liczy się tylko ilość mandatów „wlepianych” nieświadomym wędkarzom. Wędkarze nie mają też
pojęcia, że dyrektorzy rzgw ustanawiają obwody rybackie w których mogą
obowiązywać dodatkowe warunki połowu ryb określone przez uprawnionego do
rybactwa na dany obwód rybacki. Z rozporządzeń o ustanawianiu obwodów rybackich
nie można odczytać granic (ram) obwodów. Prawie każdy ustanowiony obwód zawiera
sformułowanie „ obwód rybacki obejmuje
wody … wraz z wodami jej dopływów oraz wody starorzeczy i innych zbiorników
wodnych o ciągłym dopływie lub odpływie do wód tego odcinka”. Formułką taką
opatrzony jest prawie każdy obwód czy dotyczy to obwodu nr. 6 na Warcie w
województwie wielkopolskim czy obwodu nr. 5 na Wiśle w województwie
mazowieckim. Zbiornikiem wodnym może być
urządzenie wodne, każda zatoczka, rozlewisko czy łacha. Straż rybacka przy
tak określonych ramach obwodów nakłada grzywny za brak zezwolenia bez względu na miejsce wędkowania. Pod znakiem
zapytania jest w takim przypadku powszechne
prawo każdego do korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu
ryb na wodach uprawnionych do rybactwa okręgów PZW. Praktycznie okręgi PZW
„rządzą” przy pomocy Państwowej
Straży Rybackiej poszczególnych
wojewodów nie tylko w obwodach rybackich ale i w akwenach z nimi
połączonymi. Na dodatek okręgi PZW,
umowami cywilnoprawnymi uprawnieni do rybactwa na tych wodach, nielegalnie
dodatkowo organizują wędkarstwo i swe struktury. Przychody związku z
działalności wędkarskiej na państwowej wodzie i zgodnie z prawem prowadzonej
gospodarki rybackiej, jak to określił w audycji telewizyjnej TVN 24 Prezes ZG
PZW, wynoszą grubo ponad 100 mln zł. rocznie. Moim zdaniem jest to
sprzeczne z interesem Państwa i obywateli. Pragnąc korzystać z wód publicznych
w zakresie amatorskiego połowu ryb bez pośrednika i rzetelnie wykonywać funkcję
społecznego strażnika proszę Pana Ministra o spowodowanie właściwego i zgodnego z Pana rozporządzeniem ustanowienia przez
dyrektorów r z g w obwodów rybackich by
zabezpieczyć Polakom prawo do korzystania powszechnego z wód publicznych według
art. 7 ust. 2 ustawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz