p. Wojciech Koźmiński.
Komentarz do „porady prawne” umieszczonej w WŚ
8/2016.
Panie Redaktorze Redaktor Naczelny WŚ zasygnalizował we wstępniaku,
że „nasz prawnik” udowadnia, że Okręg
Mazowiecki mógłby w świetle prawa prowadzić gospodarkę wędkarską. Pomylił się
Redaktor Naczelny bo ustawa o rybactwie śródlądowym przewiduje na wodach Skarbu
Państwa racjonalną gospodarkę rybacką, chów i hodowlę. Wody Skarbu Państwa
nazwane zostały bezprawnie przez Redaktora Naczelnego jako „nasze wody” czytaj
wody PZW czy „jeziora PZW”. Redaktor jest członkiem PZW i traktuje wody
wszystkich obywateli jako wody aktywu PZW i to „tych samych od lat”.
Członkowie nie mają żadnego wpływu na decyzje okręgów czy ZG PZW. Powtarzanie,
że wody publiczne są wodami PZW to wprowadzanie w błąd Polaków z kartą
wędkarską i kłamstwo. To zgoda WŚ na nielegalne wędkarstwo PZW na
cudzych wodach. Okręg Mazowiecki w świetle prawa i podpisanej umowy z
dyrektorem RZGW Warszawa o korzystanie rybackie z obwodu rybackiego na Zalewie
Zegrzyńskim może sieciami i urządzeniami tam i w pozostałych obwodach łowić
ryby. Pragnę obu Panów poinformować, że Zalew Zegrzyński na Narwi jest wodą płynącą
a jej właścicielem jest Skarb Państwa. Do wód Skarbu Państwa i wód
samorządowych PZW nie ma żadnych praw własnościowych. Bezprawne jest więc przypisywanie
wód publicznych okręgom. Dziwi mnie, że p. J. Kolendowicz, jako właściciel WŚ i
członek PZW nie rozróżnia własności państwowej od własności Związku. Wody PZW to
wody stojące i zaliczane są do wód prywatnych bo zakupiono je za składki osób
fizycznych. Zrodziły się we mnie poważne wątpliwości czy obaj Panowie
przeczytali prawo wodne i ustawę o rybactwie śródlądowym nie mówiąc o innych
ustawach i rozporządzeniach. Mam też wątpliwość czy rozróżniacie wędkarstwo od
rybactwa skoro przyznajecie Panowie, że okręgi mogą łowić na sieci a ich członkowie
na wędki. Zapewniam obu Panów, że ustawa o rybactwie pozwala tylko na chów i
hodowlę w obiektach wodnych do tego przeznaczonych na wodach płynących oraz racjonalną
gospodarkę rybacką w obwodach rybackich na wodach płynących Skarbu Państwa. Dziwię
się, że nieznane a może niezrozumiałe jest przez redaktorów „prawo Polaka do
powszechnego korzystania wędkarskiego z wód publicznych na zasadach przepisów
odrębnych” zawarte w art. 34 prawa wodnego. Dywagacje pana WK o gospodarkach w oparciu
o jakieś prawo rybackie i o operat rybacki wynikają z nieznajomości przepisów
państwowych a zwłaszcza art. 6 ustawy rybackiej. Dziwię się panu WK, że wymyślił
i opisał aż tyle rodzajów gospodarek na potrzeby WŚ a może i PZW. Nazywanie
przez WŚ wód publicznych wodami PZW
to wprowadzanie w błąd setek tysięcy Polaków z kartą wędkarską i legalizowanie
bezprawnego wędkarstwa PZW. Nawet za komuny PZW nie miał ustawowego
upoważnienia do organizowania wędkarstwa na wodach publicznych. Podejrzewam,
że trudno jest zmienić nawyki i wiedzę z przed kilkudziesięciu lat. Wiem też,
że Związek nie posiada wystarczająco dużo swoich własnych wód do wędkowania dla około
640 000 swych członków i robi wszystko, poprzez swych przyjaciół, by
wiedza o bezprawnie zajętych wodach publicznych do wędkarstwa nie dotarła do
Polaków. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów już badaniami udowodnił
Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że okręgi zamiast opłat za zezwolenia wymuszają
przynależność do PZW a w tym składkę członkowską i składkę okręgową naruszając tym
art. 7 ust. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym w sprawie opłaty za zezwolenia. Wszyscy
manipulują przepisami a zwłaszcza były Departament Rybołówstwa M R i R W , ZG
PZW, okręgi i miesięczniki wędkarskie. Pan WK zapomniał o art. 7 ust. 2a
ustawy, który z potrzeby prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w
obwodzie rybackim pozwala uprawnionym do rybactwa w tym i okręgom PZW na ustalanie
wymiarów gospodarczych ryb, limitów ryb, czasu, miejsca, techniki połowu ryb,
maksymalną dzienną ilość wędkujących i prowadzenie rejestru. Te dodatkowe
warunki winny być umieszczone w zaopiniowanym operacie rybackim oraz w
zezwoleniach i na każdy obwód rybacki. Dla wędkarzy podaję, że wymiary gospodarcze to wymiary ryb obowiązujące
rybaków. Na wodach publicznych obowiązują przepisy państwowe a nie jakiś RAPR
PZW. Szkoda, że p. WK przytaczając art. 6a ust. 4 ustawy o rybactwie pominął art. 6.
Dowiedziałby się, że PZW może prowadzić w obwodach rybackich na wodach
płynących Skarbu Państwa racjonalną
gospodarkę rybacką. Informowałem już Redaktora Naczelnego, że bez nielegalnego wędkarstwa PZW na wodach
publicznych obecny związek sportowy PZW przestałby istnieć. Odżyłby
wreszcie ryby i wędkarze z kartą wędkarską. Z braku PZW Polacy odzyskaliby
wreszcie swoje prawo do powszechnego połowu ryb na wędkę na wodach publicznych
i wg przepisów państwowych. Mam nadzieję, że Rzecznik Praw Obywatelskich i
Prezes UOKiK zmuszą wreszcie okręgi PZW uprawnione do rybactwa do pobierania jednakowych
opłat od Polaków z kartą wędkarską i od członków PZW za zezwolenia na
wędkowanie w poszczególnych obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa.
Panowie pragnę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że związki czy organizacje nie
zbierają składek na cudzym majątku. Popieracie też nielegalny połów ryb wędką
przez członków PZW na cudzych wodach czyli na wodach płynących Skarbu Państwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz