czwartek, 11 sierpnia 2016

Komentarz do wstępniaka i porady prawnej w Wędkarskim Świecie 8/2016

p. Wojciech Koźmiński.
Komentarz do „porady prawne” umieszczonej w WŚ 8/2016.

        Panie Redaktorze Redaktor Naczelny WŚ zasygnalizował we wstępniaku, że „nasz prawnik” udowadnia, że Okręg Mazowiecki mógłby w świetle prawa prowadzić gospodarkę wędkarską. Pomylił się Redaktor Naczelny bo ustawa o rybactwie śródlądowym przewiduje na wodach Skarbu Państwa racjonalną gospodarkę rybacką, chów i hodowlę. Wody Skarbu Państwa nazwane zostały bezprawnie przez Redaktora Naczelnego jako „nasze wody” czytaj wody PZW czy „jeziora PZW”. Redaktor jest członkiem PZW i traktuje wody wszystkich obywateli jako wody aktywu PZW i to „tych samych od lat”. Członkowie nie mają żadnego wpływu na decyzje okręgów czy ZG PZW. Powtarzanie, że wody publiczne są wodami PZW to wprowadzanie w błąd Polaków z kartą wędkarską i kłamstwo. To zgoda WŚ na nielegalne wędkarstwo PZW na cudzych wodach. Okręg Mazowiecki w świetle prawa i podpisanej umowy z dyrektorem RZGW Warszawa o korzystanie rybackie z obwodu rybackiego na Zalewie Zegrzyńskim może sieciami i urządzeniami tam i w pozostałych obwodach łowić ryby. Pragnę obu Panów poinformować, że Zalew Zegrzyński na Narwi jest wodą płynącą a jej właścicielem jest Skarb Państwa. Do wód Skarbu Państwa i wód samorządowych PZW nie ma żadnych praw własnościowych. Bezprawne jest więc przypisywanie wód publicznych okręgom. Dziwi mnie, że p. J. Kolendowicz, jako właściciel WŚ i członek PZW nie rozróżnia własności państwowej od własności Związku. Wody PZW to wody stojące i zaliczane są do wód prywatnych bo zakupiono je za składki osób fizycznych. Zrodziły się we mnie poważne wątpliwości czy obaj Panowie przeczytali prawo wodne i ustawę o rybactwie śródlądowym nie mówiąc o innych ustawach i rozporządzeniach. Mam też wątpliwość czy rozróżniacie wędkarstwo od rybactwa skoro przyznajecie Panowie, że okręgi mogą łowić na sieci a ich członkowie na wędki. Zapewniam obu Panów, że ustawa o rybactwie pozwala tylko na chów i hodowlę w obiektach wodnych do tego przeznaczonych na wodach płynących oraz racjonalną gospodarkę rybacką w obwodach rybackich na wodach płynących Skarbu Państwa. Dziwię się, że nieznane a może niezrozumiałe jest przez redaktorów „prawo Polaka do powszechnego korzystania wędkarskiego z wód publicznych na zasadach przepisów odrębnych” zawarte w art. 34 prawa wodnego. Dywagacje pana WK o gospodarkach w oparciu o jakieś prawo rybackie i o operat rybacki wynikają z nieznajomości przepisów państwowych a zwłaszcza art. 6 ustawy rybackiej. Dziwię się panu WK, że wymyślił i opisał aż tyle rodzajów gospodarek na potrzeby WŚ a może i PZW.  Nazywanie przez WŚ wód publicznych wodami PZW to wprowadzanie w błąd setek tysięcy Polaków z kartą wędkarską i legalizowanie bezprawnego wędkarstwa PZW. Nawet za komuny PZW nie miał ustawowego upoważnienia do organizowania wędkarstwa na wodach publicznych. Podejrzewam, że trudno jest zmienić nawyki i wiedzę z przed kilkudziesięciu lat. Wiem też, że Związek nie posiada wystarczająco dużo swoich  własnych wód do wędkowania dla około 640 000 swych członków i robi wszystko, poprzez swych przyjaciół, by wiedza o bezprawnie zajętych wodach publicznych do wędkarstwa nie dotarła do Polaków. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów już badaniami udowodnił Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że okręgi zamiast opłat za zezwolenia wymuszają przynależność do PZW a w tym składkę członkowską i składkę okręgową naruszając tym art. 7 ust. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym w sprawie opłaty za zezwolenia. Wszyscy manipulują przepisami a zwłaszcza były Departament Rybołówstwa M R i R W , ZG PZW, okręgi i miesięczniki wędkarskie. Pan WK zapomniał o art. 7 ust. 2a ustawy, który z potrzeby prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w obwodzie rybackim pozwala uprawnionym do rybactwa w tym i okręgom PZW na ustalanie wymiarów gospodarczych ryb, limitów ryb, czasu, miejsca, techniki połowu ryb, maksymalną dzienną ilość wędkujących i prowadzenie rejestru. Te dodatkowe warunki winny być umieszczone w zaopiniowanym operacie rybackim oraz w zezwoleniach i na każdy obwód rybacki. Dla wędkarzy podaję, że wymiary gospodarcze to wymiary ryb obowiązujące rybaków. Na wodach publicznych obowiązują przepisy państwowe a nie jakiś RAPR PZW. Szkoda, że p. WK przytaczając art. 6a ust. 4  ustawy o rybactwie pominął art. 6. Dowiedziałby się, że PZW może prowadzić w obwodach rybackich na wodach płynących Skarbu Państwa racjonalną gospodarkę rybacką. Informowałem już Redaktora Naczelnego, że bez nielegalnego wędkarstwa PZW na wodach publicznych obecny związek sportowy PZW przestałby istnieć. Odżyłby wreszcie ryby i wędkarze z kartą wędkarską. Z braku PZW Polacy odzyskaliby wreszcie swoje prawo do powszechnego połowu ryb na wędkę na wodach publicznych i wg przepisów państwowych. Mam nadzieję, że Rzecznik Praw Obywatelskich i Prezes UOKiK zmuszą wreszcie okręgi PZW uprawnione do rybactwa do pobierania jednakowych opłat od Polaków z kartą wędkarską i od członków PZW za zezwolenia na wędkowanie w poszczególnych obwodach rybackich na wodach Skarbu Państwa. Panowie pragnę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że związki czy organizacje nie zbierają składek na cudzym majątku. Popieracie też nielegalny połów ryb wędką przez członków PZW na cudzych wodach czyli na wodach płynących Skarbu Państwa.